Moze ktos spotkal sie z podobnym objawem i cos doradzi?:
Serwis wymienil w WRX MY06 klocki z tylu: DS2000 polecane przez Ferodo i tam kupione wiec zrodlo pewne. Tarcze seryjne, przewody w oplocie. Zaciski seryjne. Pierwsza wymiana klockow na tyl.
Przejechalem kilometr i uslyszalem dzwiek dobiegajacy z prawego tylnego nadkola: huczenie/piszczenie w sumie nie wiem jak to nazwac. Dzwiek wystepuje tylko przy jezdzie. Nacisniecie na hamulec = ustanie dzwieku. Slysze go przy ruszaniu badz wolnym jechaniu na dwojce/trojce. Potem nie slysze bo wiadomo - halas silnika, wydechu, powietrza. Dzwiek wystepuje tylko przy jezdzie na wprost. Na wstecznym nie ma. Wystarczy ze auto postoi pare minut i ruszy - nie ma dzwieku. Najpierw byl to dzwiek jednostajny typu łyyyyyyy a teraz jest powtarzajacy sie typu łyyy łyyy jak auto sie toczy. Zaczyna mi to przypominac stare skrzypiace łóżko
Serwis rozebral wszystko dwa razy i sprawdzil. Wszystko poczyszczone, wszystkie blaszki na miejscu. Teoria serwisu: material czyli klocki, w tym wypadku kolcek, moze powodowac taki dzwiek.
Czy ktos sie spotkal z czyms takim? Macie jakies pomysly?
Bezpieczne jest to do jazdy?
Aha, oczywiscie przed przyjazdem do serwisu na wymiane klockow cisza w samochodzie, zero tego typu dzwiekow.