Skocz do zawartości

japonskie felgi ;)


treboo

Rekomendowane odpowiedzi

Też mnie zastanowił dlaczego do takiej fury dają stalówki, ale przyszło mi do głowy, że może ktoś nie chce płacić za alusy, które i tak wymieni zaraz po zakupie na inne. No ale nie znam Japońskiego to i potwierdzić swoich przemyśleń nie mogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mnie zastanowił dlaczego do takiej fury dają stalówki, ale przyszło mi do głowy, że może ktoś nie chce płacić za alusy, które i tak wymieni zaraz po zakupie na inne. No ale nie znam Japońskiego to i potwierdzić swoich przemyśleń nie mogę.

 

z tym japonskim to zeczywiscie jest problem ;) mala kto zna :D, tak poprzygladalem sie tej stronce i stwierdzilem ze mozna by na niej znales jakies informacje (ale niema jak wszystko po %$^$^$^ ) szkoda ze niema wersji po angielsku

 

podobne stwierdzenia padaly o amerykanskich STI mozna kupic wersje calkowice bez audio bo i tak kazdy je wywala

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnio widzialem czorne Legacy na stalowkach. Przyznac sie! Kto to?!

 

A co w tym dziwnego, że ktoś założył zimówki na stalówki :?: :?:

 

Uwazam, ze jest to nawet najwlasciwsze do tego podejscie. Zmieniac co sezon opony na te same fele..... jakos mi sie to nie widzi, niszcza sie opony a poza tym aluminiowa felga po zimie nie wyglada zbyt ciekawie (szczegolnie w rozmiarze 17'' albo i wyzej). Gdy masz kase na zbyciu na zimowe alusy to podobnie jak Witek wlasnie tak sie robi. Ja jezdze teraz na stalowkach z "cudnym" kolpakiem :lol: i dzieki temu nie pogielem w ostatnim tygodniu felgi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja preferuje zupelnie inne podejscie niz Wy ;)

 

po 1) - raz na sezon prostuje prznajmniej 2 felgi - wiec i tak sciagam opony...

po 2) - dwa razy na sezon wywazam kola

po 3) - jezdze na tych samych felgach lato/zima - a po kilku sezonach poprostu zmieniam na nowe felgi

 

dlaczego 1? - szybka jazda po naszych drogach niestety ale odbija sie na feldze bardzo... trzeba prostowac - kosztuje to stosunkowo nie duzo, mozna to zrobic 2-3 razy... ale jest obrecz jak nowa...

 

dlaczego 2? - bo tak - lubie miec dobrze wywazone kola

 

dlaczego 3? - po kilku prostowaniach i tak musze wymieniac felge na nowa to raz, a dwa - to nie lubie miec "brzydszych" / "gorszych" felg przez prawie pol roku - bo niestety w naszym kraju okres zimowy trwa dosc dlugo... wole po 2 latach kupic sobie nowe, ladniejsze (moda i oferta na rynku tez sie zmienia) felgi...

 

p.s. otarcie o kraweznik - o ktore nie trudno przy czestych bokach kosztuje mnie prostowaniem stalowki + kolpak ... a to przewaznie jest drozsze niz prostowanie felgi... to tak add-on ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje felgi wytrzymaly od nowosci do teraz - prawie 8 lat. Dopiero teraz zmieniam, bo juz sa troche podniszczone, ale dalej beda sluzyc jako zimowe. :)

 

 

A Kuzaj kupuje od Prodrive'u :) Zdaje sie, ze takie jeszcze niedokonca przerobione, bo woli wiekszosc sam zrobic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwazam, ze jest to nawet najwlasciwsze do tego podejscie. Zmieniac co sezon opony na te same fele..... jakos mi sie to nie widzi, niszcza sie opony a poza tym aluminiowa felga po zimie nie wyglada zbyt ciekawie (szczegolnie w rozmiarze 17'' albo i wyzej). Gdy masz kase na zbyciu na zimowe alusy to podobnie jak Witek wlasnie tak sie robi. Ja jezdze teraz na stalowkach z "cudnym" kolpakiem :lol: i dzieki temu nie pogielem w ostatnim tygodniu felgi

 

Z tym niszczeniem opon to bym nie przesadzał. Podczas jazdy guma jest poddawana znacznie większym obciążeniom niż przy jej zdejowaniiu/zakładaniu na felgę. Poza tym w oponie najbardziej niszczy się bieżnik. I tak trzeba je co 2-3 lata zmieniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Z tym niszczeniem opon to bym nie przesadzał. Podczas jazdy guma jest poddawana znacznie większym obciążeniom niż przy jej zdejowaniiu/zakładaniu na felgę. Poza tym w oponie najbardziej niszczy się bieżnik. I tak trzeba je co 2-3 lata zmieniać.

 

No nie wiem czy widziales kiedys operacje sciagania opony profil 50 albo 45 (przyklad - Potenze - seryjna opona z wzmacnianymi bokami) na maszynie ... Powiem tyle dramat dla wulkanizatora (przeklina jak szewc pocac sie przytym) dramat dla opony (bo kord dostaje strasznie) dramat dla mnie jak widze cala ta operacje ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem, robiłem to miesiąc temu (215/45). Jeśli wulkanizator ma doświadczenie (robi dużo zmian niskich, szerokich opon) to nic specjalnego się nie dzieje, zaręczam. Oczywiście nie można tego robić w nieskończoność, ale dwa razy w roku jest do przyjęcia. Jednak mimo wszystko jestem za dwoma kompletami kół, a to dlatego, że w garażu sam moge przełożyć koła jak się okaże się trzeba, albo można (bo jest ciepło i chce siępolatać na letnich).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy sciaganiu opon rozciaga sie ten drut, ktory jest na styku opony z felga. Jak sie rozciagnie to mamy gorsze uszczelnienie i latwiej schodzi powietrze, lub dostaja sie zanieczyszczenia w miejsce styku.

 

Dokladnie jest jak pisze KUBA podczas sciagania opony po dup.. dostaje drutowka (oplot drutu w miesz, gumowej) i taka opona po kilku sciagnieciach z obreczy jest zdeformowana i wystepuja skutki typu ubytki powietrza w oponie:cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...