Skocz do zawartości

O rowerach


Niuniek

Rekomendowane odpowiedzi

A słyszeliście o tej zawodniczce, co podobno miała na zawodach rower z ukrytym silnikiem elektrycznym?  :lol:

Znana sprawa. Najsławniejszy "elektryk" to Cancellara ;)

 

 

Tu dokładnie widać że to nie najnowszy wynalazek ;)

Edytowane przez kordynator
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kordynator z ust mi to wyjąłeś.

Każdy sport jest piękny dopóki nie stanie sie zawodowym.

Ale ja i tak wole dyscypliny, zwlaszcza rowerowe, w ktorych wazniejsza jest technika, niz sprzet i wydolnosc...

Moze dlatego, ze wlasnie brak mi kondycji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

zwlaszcza rowerowe, w ktorych wazniejsza jest technika, niz sprzet i wydolnosc... Moze dlatego, ze wlasnie brak mi kondycji ;)

 

to dokładnie odwrotnie niż ja, bo z kolei mnie brakuje umiejętności technicznych i już troszkę  chyba za późno na naukę a zazdroszczę baaaardzo bo widziałem filmiki.

 

a tymczasem pogoda sprzyja  1000 km   w styczniu rowerem plus bieganie i basen, i to jest piękny sport  :)  chociaż przynajmniej na razie spektakularnych wyników brak ale się poprawiam co roku a  wsobotę fit i odbieram wymarzoną szosę :yahoo:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwiedziłem dziś freestyle park w Chorzowie, aby po ponad 2 letniej przerwie w jeżdżeniu przypomnieć sobie jak się jeździ.

Również po to, żeby sprawdzić czy jest sens dalej się w to bawić.

 

 

Stwierdzam, że zajawka wróciła mi ze zdwojoną siłą, więc sezon będzie obfitował w krew, pot i łzy  :yahoo: 

 

P.S.

Jeżeli ktoś miałby zamiar się tam wybrać, to nie polecam.

  • Lajk 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Cześć, czy możecie polecić jakiś rower do jeżdżenia po mieście (do pracy do ok 1500-2000zł). Jestem w UK i tu będzie kupowany. Rama 18" aluminiowa, hamulce hydrauliczne przód/tył, amortyzowany przód. Może być używka. 

Chodzi mi o podanie firmy / modelu a już będę sobie szukał. Główne marki jakie mi się pojawiają to Carrera, Boardman, GT, czasem Giant, Scott, Trek. Czy soą to marki w miarę ok i znane też na polskim rynku czy tylko angielskim (poza ioczywiści9e Giantem, Scottem).

I czy jest zawsze możliwe dopięcie bagażnika a raczej fotelika dziecęcego czy muszę patrzeć dokładnie które modele mają taką opcję?

 

Dzięki wielkie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da sie kupic dobrego roweru patrzac na marke. Moze marka roweru jest istotna, ale na to patrzylbym w ostatniej kolejnosci.

Idz do jakiegos sklepu i sie do czegos przymierz. Bo inaczej nie znajdziesz wygodnego i dobrego dla Ciebie roweru.

No chyba, ze na marce zalezy Ci bardziej niz na komforcie, to nie pogadamy :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej przydalo by sie wiedziec ile km bedziesz jezdzil jednorazowo, ile dni w tygodniu i na jakiej nawierzchni. Moim zdaniem takie rzeczy jak amortyzator, hamulce tarczowe nie sa konieczne w rowerze na dojazdy do pracy. Lepiej zainwestowac pieniadze w dobre kola i rame oraz doposażenie - blotniki, bagaznik, oswietlenie itd. Ja bym celowal w cos tego typu.

http://www.giant-bicycles.com/en-gb/bikes/model/escape.city/22033/83619/

Edytowane przez Kuba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na marce mi zdecydowanie nie zależy, najbardziej mi zależy na niezawodności. Prawdopodobnie mylnie połączyłem zależność marki z niezawodnością.

Trasa dzienna ok 10 km, asfalt plus kilka krawężników. O hamulcach tarczowych hydraulicznych myślałem tylko dlatego że mi je polecano. Amortyzator chciałem tylko dlatego, że mój kręgosłup nie należy do najlepszych i chciałbym go nie obciążać za bardzo.
Zasadniczo jestem na maxa elastyczny jeśli chodzi o wszelkie wyposażenie.

Jedyne co to mogę stwierdzić, że zdaża mi się trochę "katować" rower (czyli traktować jakbym był na rajdzie - cięcie krawężników, opóźnianie hamowania na maxa itp), jednak myślę, że przy przejściu na hybrida jest szansa, że się uspokoję. Teraz używam górskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na hybrydzie czy miejskim siedzisz bardziej wyprostowany, plecy mniej cierpia i masz mniej wagi opartej na kierownicy co powoduje ze amortyzator jest zbedny. Hamulce hydrauliczne sa dobre, bo sa bezobsługowe, lepiej sie spisuja przy zlej pogodzie i latwiej sie zmienia opone ale w takiej cenie moze byc trudno znalezc dobry rower z hamulcami hydraulicznymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po ponad 2 letniej przerwie w jeżdżeniu przypomnieć sobie jak się jeździ.

 

...zajawka ... :yahoo:

 

O zajawkę się nie obawiam ale się zastanawiam - jak wrócę do DH w tym sezonie wreszcie :biglol:  Mini-Fala będzie miała już 1,5 roku.

Czyli od prawie 1,5 roku nie byłem na zjazdówce - w zasadzie z większej jazdy to tylko Gruzja XC była.

Edytowane przez Fala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taką samą sytuację. Mój mały Pajacyk jest w tym samym wieku i przez ten czas byłem wyłączony z "normalnego" jeżdżenia. Ale spokojnie, tego się nie zapomina ☺

To tak jak z...

 

 

Jazdą na rowerze ☺

Edytowane przez pajac_am
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...tak właśnie pomyślałem... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwiedziłem dziś freestyle park w Chorzowie, aby po ponad 2 letniej przerwie w jeżdżeniu przypomnieć sobie jak się jeździ.

Również po to, żeby sprawdzić czy jest sens dalej się w to bawić.

 

 

Stwierdzam, że zajawka wróciła mi ze zdwojoną siłą, więc sezon będzie obfitował w krew, pot i łzy  :yahoo:

 

P.S.

Jeżeli ktoś miałby zamiar się tam wybrać, to nie polecam.

 

Ładnie, szacun :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na marce mi zdecydowanie nie zależy, najbardziej mi zależy na niezawodności. Prawdopodobnie mylnie połączyłem zależność marki z niezawodnością.

Trasa dzienna ok 10 km, asfalt plus kilka krawężników. O hamulcach tarczowych hydraulicznych myślałem tylko dlatego że mi je polecano. Amortyzator chciałem tylko dlatego, że mój kręgosłup nie należy do najlepszych i chciałbym go nie obciążać za bardzo.

Zasadniczo jestem na maxa elastyczny jeśli chodzi o wszelkie wyposażenie.

Jedyne co to mogę stwierdzić, że zdaża mi się trochę "katować" rower (czyli traktować jakbym był na rajdzie - cięcie krawężników, opóźnianie hamowania na maxa itp), jednak myślę, że przy przejściu na hybrida jest szansa, że się uspokoję. Teraz używam górskiego.

Tak po kolei:

Rowery nie są jak auta i generalnie nie ma aż takich różnic między markami. Osprzęt robią praktycznie dwie firmy i 95% rowerów masz na Sramie albo Shimano, dlatego nie ma się co napinać na markę bo kupujesz i tak otoczkę, napis i ramę robioną w jednej z kilku fabryk na Taiwanie. Przy rowerach za 20 tys. można jeszcze się pospierać że ktoś ma taką technologię a kto inny taką ale za 2 tys. to wybierasz taki, żeby miał tylną piastę na kasetę a nie wolnobieg i nie miał za dużo bajerów bo i tak będą kiepskiej jakości.

Jak chcesz niezawodny i tani w utrzymaniu rower to kup używkę z lat 90-tych, włóż w nią siano, żeby był odrobiony na tip top. Dlaczego tak? Bo wymiana 8-biegowej kasety i łańcucha zamknie się w 80zł za przyzwoite części a wymiana współczesnego 10-biegowego napędu to 200zł minimum i w dodatku dwa razy częściej.

Odpuść sobie amortyzatory i hamulce hydrauliczne bo amortyzator, który naprawdę działa sam w sobie tysiaka musi kosztować, w rowerze za 2tys. to jest uginacz, który wagi dokłada, hydraulika jest dobra jak jeździsz w góry, nigdzie indziej. Jedna kałuża z olejem potrafi załatwić klocki, poza tym lecą koszty serwisu, pogięte w stojaku tarcze. Dobre v-brake hamują równie dobrze albo lepiej niż tanie tarcze a ewentualnych przewag tarcz nigdy na równinie nie poczujesz, może poza sytuacją jak rozcentrujesz koło.

Amortyzator nie uratuje Ci kręgosłupa, co najwyżej nadgarstki ale taki amor kosztuje więcej niż chcesz wydać na rower. Ważna jest natomiast pozycja i jeżeli masz faktycznie bóle pleców na rowerze to przemyśl holendra albo jakąś trekkingówkę. Ewentualnie siodło na sprężynach albo sztycę z pantografem i stalową albo karbonową ramę bo alu jest mega sztywne i nie pochłania drgań.

Mówię jako osoba pracująca w branży. Nie daj sobie wmówić, że do cywilnych zastosowań potrzebujesz amora, hydrauliki, przerzutki tylnej z napisem albo wagi <10kg.To są rzeczy, które wyszły ze sportu i fajnie wyglądają ale Tobie zdecydowanie bardziej się przydadzą dobre koła, które z braku tłustych napisów przez producentów są po macoszemu traktowane. W UK jest bardzo fajny rynek rowerów, używki możesz poszukać na pinkbike albo na e-bay po prostu. Polecałbym Ci sztywną stalówkę na kołach 28 np Koga Miyata Terraliner oval albo jakiegoś stalowego Dawesa czy Peugota. Na tych ramach da się dynamicznie pojeździć a są dość wygodne, Koga i Dawes zazwyczaj mają wszystkie możliwe mocowania, jakie można sobie wyobrazić (moja Koga ma np 4 punkty mocowania bidonu, gwinty do przedniego i tylnego bagażnika, do błotników, prowadzenie kabli do oświetlenia i kilka innych rzeczy). To były takie normalne rowery do jeżdżenia bez wciskania w kategorię. Jak pozakładasz bagażniki to można dookoła świata na tym jechać A stare ramy cro-mo zazwyczaj ważyły mniej niż dzisiejsze tanie aluminiaki. 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze: najważniejsze są siodełko (wykluczyć rowerowy ból czterech liter), prawidłowa, "niewyszukana" pozycja ciała (wykluczyć ból pleców, krzyża, karku), odpowiednie manetki i kierownica (wykluczyć drętwiejące nadgarstki, dłonie).

Choć to może na dłuższe trasy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...