Skocz do zawartości

Wyznania początkującego świniopasa


mcbeth

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 90
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

ta choroba nie tylko postępuje, ale zdecydowanie jest zaraźliwa

 

Historia własna, absolutnie prawdziwa: moja żona zrobiła prawo jazdy niedawno, rok temu, w wieku 33lat, ale gdy mieliśmy Avensis - nie jeździła tym autem. Bała się, nie chciała, mówiła że za duże, wolała autobusem/metrem itp. Myślę obie... no tak... raczej beznadziejny przypadek. Wstyd, no ale skoro ma to pozostać w rodzinie to niech już będzie... :|

 

Ostatnio nasza sytuacja się nieco zmieniła, wyprowadzka poza miasto, potrzebne są dwa samochody. Ja, świeży posiadacz Forka ropochoda pomyślałem sobie... :twisted::twisted::twisted::mrgreen: nie ma rady - albo teraz albo nigdy. Kupiłem 14-letnią dość zadbaną klasyczną Imprezę 1.6 i oznajmiłem małżonce: to jest auto do nauki. Nieduże, przeciętna moc, dość bezpieczne ( :lol: ), w sam raz na zaśnieżone drogi.

I wiecie co się stało po 2 miesiącach...? Żona teraz suszy mi głowę jak tu zwiększyć moc tej Imprezy :mrgreen: i ciągle narzeka że ci nasi polscy kierowcy to straszne ślamazary... a dźwięk innego boksera na drodze rozpoznaje oczywiście bezbłędnie :o

 

Dzieci też to dotknęło: nasza 10-letnia córka uwielbia jazdę Imprezą (na tylnym siedzeniu oczywiście)... Za to młodszy syn - Foresterem (na szczęście jakieś wsparcie pozostało... :wink: )

 

tym oto zrządzeniem losu w świńskim biznesie ugrzązłem... i dobrze mi w tym bagienku 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od początku tegorocznej zimy zrobiłem już w mieście po tym śniegu ponad 1000 km i ja Wam powiem - cały czas sprawia mi to frajdę. Miałem może dwie, może trzy takie sytuacje, że niechcący mi samochód się bokiem obrócił, ale Subaru da radę wyprowadzić z największego zagrożenia odpowiednio reagując sprzęgłem i gazem. Więc jak mnie na łuku drogi z prędkością jakiś 70 km/h zaczęło obracać bokiem, to powiedziałem pod nosem tylko jedno słowo najczęściej używane przez Polaków w tych sytuacjach i udało mi się jakoś wyratować, choć już widziałem swój samochód w jakimś płocie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się przyznać, że i ja zachorowałem na tą chorobę i już wiem, że jest nieuleczalna :twisted: Jeszcze nigdy w zimę nie cieszyłem się tak z ośnieżonych dróg. Uśmiech nie schodzi mi z buzi jak tylko mam okazję choć na chwilkę zarzucić tyłem i jakoś tak zauważyłem że często zjeżdżam z wyznaczonej trasy, zupełnie nie wiem po co :roll: :lol:

Ale szczerze mówiąc z pierwszym śniegiem nabrałem dużego respektu do Subaru i swoich umiejętności :oops: Także na razie bawię się tylko tam gdzie wiem, że jest szeroko i pusto :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WIĘC JESTEM ZARAŻONY!! :|

 

Codziennie zaczynam dzień od sprawdzenia, jaka pogoda za oknem... :twisted:

 

Im bardziej pruje śniegiem, tym bardziej się cieszę!! :mrgreen: A przecież nie lubię zimy... :roll:

 

Kupując Subaraka 3 lata temu wiedziałem, że będzie lepszy od każdego dotychczasowego samochodu. I Forek spełniał wszystkie pokładane w nim nadzieje. Jest fenomenalny od samego początku, to pierwszy samochód, który z pełną odpowiedzialnością KOCHAM!!

 

Wiedziałem też o "kulturze" Subaru, ale nie widziałem nigdy wymiany kiwek, pozdrowień długimi itp...

 

 

Do czasu....

 

 

Na wiosnę 2010, jadąc al. 29 Listopada w stronę Krakowa, zobaczyłem Imprezę GT spokojnie turlającą się w stronę Warszawy. Świniaki są, więc: "A co mi tam, pozdrowię...." - pomyślałem.

Machnąłem ręką... Impreza przejechała....

"Bez odzewu, jak zwykle, ta kultoora to kolejna ściema" - pomyślałem.

 

Nic bardziej mylnego, kierownik mnie nie zauważył, ale zauważyła pasażerka z prawego :)

 

Kierownik, mimo deszczu, wystawił rękę przez szybę w geście pozdrowienia (który widziałem w lusterku :) )

 

O_O :arrow: TOTALNY SZOK!! Serce - 200 uderzeń na minutę, ręce prawie mokre - na szczęście jeżdżę w rękawiczkach ;)

Jestem pewny, że tą scenę zapamiętam do końca życia :)

 

I się zaczęło: pakiet 3 prosiaków (sorry Godlik, nie wiedziałem :) ) kupiłem na portalu aukcyjnym...

Okleiłem lusterka, klapę bagażnika.

I czekałem na kolejne Subaraki.

 

I znów, okres zwątpienia, bo "nieoświniaczone" potForki, Legasie i Imprezy nie reagowały na pozdrowienia, co najwyżej słowami kierownika czytanymi z ust kierowcy: "Spier....j" albo "co się kur...cze patrzysz" że nadmienię te mniej hoolturalne :)

 

Ale zdarzały się wyjątki, np granatowy Forek na ul. Łokietka, niebieska Tribeca na Malborskiej z którymi wymieniałem kiwki....

 

Pewnego pięknego dnia doszło do mnie, że popełniłem jeden, kolosalny błąd na początku przygody z Subaru: :arrow: nie zapisałem się na The Forum... :shock:

 

Po powrocie do domu natychmiast nadrobiłem zaległości i oto jestem, z 3-letnim doświadczeniem za kierownicą Forka po jednej stronie i z 3-miesięczną duszą Subaroholika - świniopasa po drugiej 8) Zarażony nieuleczalną chorobą (Pleyadus niepospolitus), która potowarzyszy mi już do końca życia :) Ale jakoś się tym nie martwię.... ;)

 

 

 

PS OT: Pozdrowienia dla Dziedzica, Oskara, Giecha, eMTe, Kamila i wszystkich, których miałem dzięki temu miejscu okazję poznać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znów, okres zwątpienia, bo "nieoświniaczone" potForki, Legasie i Imprezy nie reagowały na pozdrowienia, co najwyżej słowami kierownika czytanymi z ust kierowcy: "Spier....j" albo "co się kur...cze patrzysz" że nadmienię te mniej hoolturalne :)

 

Jakkolwiek to zabrzmi odpuszczam sobie wymiane uprzejmosci z kierownikami nowych modeli, zwlaszcza dyzlowskich i bez swinek - 99.9 na 100 popatrza sie jak na idiote. Za duzo ludzi przypadkowych tym jezdzi. Czasami z taka wrecz fizjognomia, ze nawet jakbym chcial sie usmiechnac i pozdrowic to... nie dam rady. :mrgreen:

 

Natomiast nie zdarzylo mi sie nie byc odwzajemnionym od kierownikow nawet najstarszych egzemplarzy z lat 90. XX wieku - nawet bez trzody.

 

Jak widac nader czesto kasa nie podnosi poziomu zycia i kultury, lecz podnosi ego i wysokosc zdzbel slomy wystajacej z butow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakkolwiek to zabrzmi odpuszczam sobie wymiane uprzejmosci z kierownikami nowych modeli, zwlaszcza dyzlowskich i bez swinek - 99.9 na 100 popatrza sie jak na idiote.

 

To pewnie dlatego nikt do mnie nie macha :cry::cry::cry: Godlikowe świnki od 3 miesięcy wożę w plecaku, ciągle a to brak czasu, a to auto brudne... chyba czas się zmusić. Czas najwyższy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziedzic_Pruski, tak niestety jest, nie Ty jeden nie machasz już sprzętowi typu "new age" :) Jak jest świnka to jak najbardziej, w innym wypadku... to po prostu TOYOTA :D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakkolwiek to zabrzmi odpuszczam sobie wymiane uprzejmosci z kierownikami nowych modeli, zwlaszcza dyzlowskich i bez swinek - 99.9 na 100 popatrza sie jak na idiote.

 

To pewnie dlatego nikt do mnie nie macha :cry::cry::cry: Godlikowe świnki od 3 miesięcy wożę w plecaku, ciągle a to brak czasu, a to auto brudne... chyba czas się zmusić. Czas najwyższy.

Nawet nie powinieneś tego pisać tutaj. Wstyd i hańba :!:

Za TO nie dostaniesz rozgrzeszenia, o nie mój drogi, świnka, tfu znaczy miarka się przebrała...

 

:twisted::P:mrgreen: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pewnie dlatego nikt do mnie nie macha :cry::cry::cry: Godlikowe świnki od 3 miesięcy wożę w plecaku, ciągle a to brak czasu, a to auto brudne... chyba czas się zmusić. Czas najwyższy.

Nawet nie powinieneś tego pisać tutaj. Wstyd i hańba :!:

Za TO nie dostaniesz rozgrzeszenia, o nie mój drogi, świnka, tfu znaczy miarka się przebrała...

 

:twisted::P:mrgreen: :wink:

 

Proponuję "uhonorować" Forestera mlb Korkiem Hańby :mrgreen: To nic że Diesel... :wink: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coz, jak zimno to auta wiecej pala :mrgreen: Tylko dla jakiego binca subarki jeszcze wiecej.

 

Ps. Z braku sniegu zaczynam sie slizgac na asfalcie ale to straszny wrzask :mrgreen: Za tydzien sobie odbije (mam nadzieje)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję "uhonorować" Forestera mlb Korkiem Hańby :mrgreen: To nic że Diesel... :wink: :mrgreen:

 

Ulala... korek.... brzmi złowrogo... no w ostateczności jedną rurę możecie nim zatkać... Toż to diesel przecież :mrgreen:

Chyba mój Forek wyczuł co się święci, bo dzisiaj pomykał nadzwyczaj rączo, jakby przed czymś uciekał :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że tak powiem tu nawet odwyk nie pomoże ;]

 

Nie wiem czemu ale ja też tak mam ;)

 

Wszystko fajnie, ale zapamiętaj sobie jedną zasadę:

 

"Subaru przyśpiesza szybciej spod świateł od innych samochodów (patrz mój podpis ;] ), ale co ważniejsze niestety hamuje tak jak inne.."

 

Kurcze ja również nie przykleiłem jeszcze świnek :oops: i u ojca tak samo :oops: . Muszę w końcu się za to wziąć. Jak proponujecie nakleić na lusterka zimą, na dworze? Czym przeczyścić lusterka? ;p

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Igi_666, ja czyściłem miękką gąbką zamoczoną w roztworze wodno - szamponowym (taki do samochodów ;) ) a później miękką szmatką do sucha, np pieluchą tetrową, jest najlepsza. A później trochę jakiegoś alkoholowego badziewia (tylko nie piwo :mrgreen: ) i już możesz przyklejać.

 

Jeśli chodzi o pogodę, to niech nie pada deszcz albo śnieg :) i w zasadzie tyle. Przyklejałem na swoim (pogoda ładna, ale wieczór) i się trzymają, przyklejałem na -2 st C (na samochodzie ojca :D:D:D ) i też jest okej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja potwierdzę istnienie takowej choroby, której objawy wystąpiły również i u mnie.

Kiedy kilka miesięcy temu kupiłem swojego GTeka i cieszyłem się jak małe dziecko na widok nowej zabawki, ale dopiero po kilku dniach, w których zima dała o sobie znać utwierdziłem się w przekonaniu, iż nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na to auto :D

 

 

...no i ten banan po każdym "boku"...po prostu bezcenny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przedstawię wyznania mojej mamy, która od sierpnia jest szczęśliwą posiadaczką cywilnego świniopasa :D (Hawkeye 2,0 wolnossak). Wcześniej mamuśka podróżowała peugotem 406, którym jako tako jeździła - dziadkowóz skończony aleeeee zaraz po zakupie jedynego słusznego samochodu mamusia przeżyła ogromną metamorfozę :D nie dość, że zaiwania wreszcie jak trza, to jeszcze kazała sobie przykleić świniacza (bo jak to ujęła ona chce być wierząca i praktykująca :shock: ) Ogólnie z wrażeń to cud miód i orzeszki - Mamusia mi odżyła :D a co do teraźniejszych warunków pogodowych wypowiedziała tylko jedno zdanie: ależ ona się zaje***** trzyma :D Po ostatnich bokach i bąkach robionych z mamusią stwierdziła, że jak przyjedzie nas odwiedzić to musi się podszkolić.... generalnie serce mi szybciej bije i banan na twarzy się pojawia patrząc jak rozkwita miłość mamy do Subaretek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nala, wow, niezła historia :) To potwierdza, że Subaru łączy pokolenia :)

 

U mnie w rodzinie rozpoczęła się miłość do Subaru, część rodziny nieśmiało przebąkuje o Tribece... :twisted: A mnie marzy się STi....

 

A ostatnio pojechałem z moją mamą na nieczynne lotnisko, gdzie postanowiłem ją trochę podszkolić z możliwości, jakie daje Subaru i wydaje mi się, że miłość u niektórych osób ostatnio jest nieco mocniejsza... ;)

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

Na wiosnę kupiłem Justysię i pierwszy raz w życiu nie mogłem doczekać się zimy. Ta jak na złość nie chciała przyjść. Ale jak już przyszła, to zaczęło się tak, ja pisali przedpiścy - w zakręcie gaz i banan, lekki uślizg i banan :). Nie mam czym szaleć, bo jednak Justysia z wiskozą to toczydełko, ale i tak frajdy mam duuużo :). Przez jeden dzień pojeździłem FWD z kontrolą trakcji i stwierdziłem, że nuuuuda :).

Niestety, we Wrocławiu nie udało mi się spotkać jeszcze żadnej Justysi, tylko same Swifty.

 

 

Pozdrawiam,

Ł.O.

 

PS. Żona po przeczytaniu tego wątku powiedziała, że muszę zmienić auto - nie miała jednak na myśli większego Subaru - chce mnie chyba leczyć, dopóki objawy są lekkie :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...