Skocz do zawartości

Turcja - wzdłuż i wszerz


Tilki

Rekomendowane odpowiedzi

Turcja jest według mnie krajem zlewających się kontrastów - nie tylko połączenia Europy z Azją, starożytności z nowoczesnością, czy chleba i frytek...

Drogi to - z jednej stron sieć autostrad i wielopasmówek w wielkich miast, z drugiej - labirynty wąskich uliczek, czy swojskie wertepy. Oznaczenia są dobre i pomocne (o ile umie się z nich korzystać). Bardzo ceniłam sobie w Ankarze informacje, za ile sekund zmieni się światło, czy wyświetlane nad ulicą dane o korkach: ich długości i możliwości objazdu.

Gorzej poza miastem...

A już nie wspomnę o parkowaniu w Stambule - raczej dla orłów :-)

Na trasach międzymiastowych dość dużo zajazdów.

 

Nie mam pojęcia jak to jest z łapaniem obcych kierowców... Za to niebieskie misie pozostawiają pole do "negocjacji".

 

O dziwo (własne zasoby) ceny benzyny czy LPG nieco wyższe. Tureckie ciężarówki mkną do Iranu, by tam się zaopatrywać w tanie paliwo.

 

Dla mnie najlepszą formą poruszania się po kraju prywatnie są autokary rejsowe. Konkurencja firm jest ogromna, zatem i ceny przystępne (600 km w klimatyzowanym 2-letnim Mercu z poczęstunkiem na pokładzie ok. 50 złotych...).

 

Tyle w skrócie... Mogłabym się rozpisywać godzinami.

 

[ Dodano: Sro Gru 17, 2008 7:12 pm ]

Aaaa zapomniałabym...

Zamiast kierunkowskazów tureccy kierowcy nierzadko używają klasonów. Potrafią ni z stąd ni z owąd ściąć przez dwa sąsiednie pasy, nie mają też zwyczaju zwalniać przed przejściami dla pieszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 68
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Czuje sie wywołany do tablicy :mrgreen:

Turcja - od stambułu na południe - świetne drogi, puste, 2pasmówki w każdą stronę, tylko asfalt zbyt przyczepny (taki ziarnisty że opony buczą). Czasami tylko jakiś traktor pod prąd jedzie, albo osiołek, albo stado krów na autostradzie :mrgreen: Oznaczenia - trzeba umieć korzystać. Niebiescy - stoją schowani za pięknym długim łukiem i przy 105kmh (wg nich) na ograniczeniu do 100 dają mandat 200zł. Ale płacic nie trzeba, chyba że uda im sie poprawnie z prawa jazdy dane przepisać, tym sie nie udało.

Stambuł - masakra, tragedia, koszmar - dla nas.

Szybka, bezpieczna, płynna jazda - dla nich. Na 3 pasmowej autostradzie w godzinach szczytu wszyscy jadą 60-70, ale w 6 rzędach. Część z poskładanymi lusterkami, coby nie pourywać. Wrażenia z taksówki - bezcenne :twisted: Miejsca w mieście brak, uliczki wąskie i ciasne, a przepisy traktowane bardzo umownie. Ale tylko oni wiedzą które sie respektuje, wiec lepiej uważać. Jeśli chodzi o Stambuł - polecam komunikacje miejską. Czysto (bez porównania z Polską), szybko, tanio, bez specjalnego tłoku. Ewentalnie taksówki, tylko że korki i drogo. Generalnie polecam formułe - lot do Stambułu - taksówka do centrum - Stambuł - taksówka na lotnisko a na nim wynajęcie auta, zwiedzanie kraju, powrót, oddanie auta i do domu.

 

A jeśli chodzi o Turcje niesamochodowo to ja mam taki podział:

Alanya, Antalya itp - turystyczne brzydkie turystyczne sztuczne brzydkie. Ale nigdzie indziej nie dostaniemy dobrego hotelu i spokojnych wakacji z gwarancją pogody za taką cenę. A można wynająć suzukiego samuraja i polatać po górach :mrgreen:

Fethiye, Marmaris, Oludeniz - drożej, eleganciej, troche wiecej prawdziwej Turcji.

Miejscowości na zachodnim wybrzeżu - polecam poza sezonem, pusto i jak za darmo - turyści to miejscowi, a poza hotelami istnieje normalne życie - POLECAM.

Stambuł - czysta Turrrcja. Mieszkałem w dzielnicy szewców. Jakieś 100tys. mieszkańców robiących buty. Jakieś na rynki wschodnie i miejscowe w cenie kebabu, ale też widziałem ludzi zszywających adidasy (nie wiem czy oryginały są made in turkey czu to podróbki były). W każdym razie Turcja bez biura podróży - to jest to.

Pobyt 2,5tyg - Stambuł, z hotelem w centrum, tuż przy zabytkach, lot w obie strony (Berlin, tanie linie), hotel a wybrzeżu. Wszystko razem wyniosło nas tyle ile 5* hotel na 2tyg z biurem. A wrażenia nieporównywalne.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w Stambule 5 tygodni. Niesamowite wakacje ;)

Beznyna faktycznie była droższa niż u nas, taksiarze jacyś nerwowi :) Jeszcze się zielone nie zapali, a oni juz trąbią, żeby jechać.Byłem wożony Fiatem Palio (bez weekendu) 1,6+skrzynia z łopatkami przy kierownicy. Wrażenia z autostrady wschód-zachód bezcenne środek nocy, 120-140kmh, na trzech/czterech pasach sześć/siedem samochodów ;) no i jazda do rodziny na drugi koniec miasta 2h z tego godzina autostradą.

Wypasione jedzenie w róznych knajpkach, nocą też fajnie, można się piwka Efez napić zapalić faje wodną, albo wypić kawkę/herbatę nad bosforem.

Mieszkałem przez 3 tygodnie u tureckiej rodziny- fantastyczne doświadczenie :) Pan domu w robocie 20h na dobę, jego żona tylko dom i zakupy. Prasowanie, ścielenie łóżek, co rano świeże bułki w domu pieczone...ehhhh fajnie było.

 

przepisy traktowane bardzo umownie.

 

ni zgodzę się z przedmówcą. Pierwszeństwo ma ten co jest większy/cięższy/bardziej rozpędzony :)

tak serio, to mimo tego chaosu nie widziałem więcej wypadków/kolizji niż u nas w tym samym okresie czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak serio, to mimo tego chaosu nie widziałem więcej wypadków/kolizji niż u nas w tym samym okresie czasu.

 

Mnie też to zafascywnowało. Jeżdżą tak że nic nie rozumiem, a ani auta nie są poobcierane ani wypadków nie ma. Ciekawym jest, że to wszystko jest bardzo płynne. Zapieprzają na wcisk, ale ani gwałtownie nie hamują, ani nie skręcają. Nie to co w Polsce. Co do pierwszeństwa - racja, jest zasada wielkości :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

W Stambule nie ma jak tramwaje - nowoczesne, choć zatłoczone jak całe miasto, z liczną siecią przystanków. Jest taka dobra dla zwiedzających linia: od końcowej stacji kolejki (metro: port lotniczy- dworzec autobusowy - miasto) wzdłuż zabytków - Uniwersytet Stambulski, kilka meczetów, wreszcie Sultanahmet z Błękitnym Meczetem i Hagią Sofią, aż Wielkiego Bazaru i do przystani promowej. Stamtąd można, za równowartość ok. 2 zł przemieścić się tramwajem wodnym na stronę azjatycką, czy wykupić rejs wycieczkowy (uwaga: kupujcie bilety w kasie, nie od handlarzy).

Tym samym tramwajem można też jechać dalej - przez most na Beyoglu (dzielnica nocnych klubów i bohemy artystycznej) czy do Kabatas.

W Kabatas przesiadamy się w autobus w głąb miasta, lub w kolejkę pnącą się w górę - tam skosztujemy prażonych kasztanów, zwidzimy deptak handlowy, po którym jeżdzi tylko zabytkowy tramwaj, zobaczymy ulicznych grajków, a wreszcie polski Kościół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Kabatas przesiadamy się w autobus w głąb miasta, lub w kolejkę pnącą się w górę - tam skosztujemy prażonych kasztanów, zwidzimy deptak handlowy, po którym jeżdzi tylko zabytkowy tramwaj, zobaczymy ulicznych grajków, a wreszcie polski Kościół.

 

... i fure ładnych Turczynek :mrgreen:

 

BTW - ten zabytkowy tramwaj - http://www.pbase.com/antolll/image/105579545

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Hogi - a jaka okolica? Bo Turcja to dosc spora jest... :wink:

Wszystko jedno, nie byłem jeszcze tam. :cool:

 

[ Dodano: Pon Lut 02, 2009 12:52 am ]

Totalna porażka, syf, brud i ubóstwo. Jak znajdę fotki z mojego urlopu t wkleję.

Dzięki, ostrzeżenia też mile widziane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hogi,

http://www.itaka.pl/wczasy/turcja/olude ... ARCH_HOTEL[wyloty]=WAW&SEARCH_HOTEL[pokoje]=DBL&SEARCH_HOTEL[wyzywienie]=A&

za tą kasę naprawdę jest OK, pokoje może nie powalają i klima strasznie dychawiczna jest, ale umówmy się, że na wczasach to się w pokoju nie siedzi...obsługa miła, jedzenie w obfitości niespotykanej i smaczne (choć byli tacy, co narzekali, że nie ma golonki i schabowych :roll: ), miejscowość urokliwa, typowo turystyczna, plaża nie najgorsza (troszkę kamienista, ale można przeżyć)....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Stambule dają dobrą kawę koło Pałacu Dolmabahçe, można nad bosforem posiedzieć, pooglądać tankowce :D

A faję wodną w knajpach podawali taką, że mnie z nóg zwalała... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hogi,

http://www.itaka.pl/wczasy/turcja/olude ... ARCH_HOTEL[wyloty]=WAW&SEARCH_HOTEL[pokoje]=DBL&SEARCH_HOTEL[wyzywienie]=A&

za tą kasę naprawdę jest OK, pokoje może nie powalają i klima strasznie dychawiczna jest, ale umówmy się, że na wczasach to się w pokoju nie siedzi...obsługa miła, jedzenie w obfitości niespotykanej i smaczne (choć byli tacy, co narzekali, że nie ma golonki i schabowych :roll: ), miejscowość urokliwa, typowo turystyczna, plaża nie najgorsza (troszkę kamienista, ale można przeżyć)....

Dzięki. Namyślamy się... :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z tym co mówiłem odnośnie hotelu Alatimya Vilage kilka fotek z pokoju

Tak wyglądała łazienka

turcja2008210py2.jpg

mój pokój

turcja2008211zi0.jpg

turcja2008209lz1.jpg

Zdjęć basenu nie będę pokazywał bo jeszcze komuś się słabo zrobi, razem z nami była jeszcze jedna para której dzieciak wylądował w szpitalu na 3 dni z powodu zatrucia. :roll:

I to wszystko w cenie pokoju w hotelu ***** :neutral:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

capricorn, ja podobną akcję przeżyłem w pięciu gwiazdkach na Kubie. Tak że bardzo dobrze Cię rozumiem. Niewiele lepiej miałem w pięciu gwiazdkach w Turcji.

 

Teraz wiem jedno: w przypadku Turcji, Egiptu, krajów Maghrebu i odleglejszych państw trzeba jeździć do sprawdzonych hoteli. Przykre, ale prawdziwe. Jeśli nie mamy kogo zapytać, jedźmy chociaż do sieciówek - w Egipcie byłem w Le Meridien i choć nadal nie było to pięć europejskich gwiazdek, standard był ok.

 

Albo skorzystajmy po prostu z tripadvisor.com - wszystko jest, jak na tacy.

 

PS Ładne masz laleczki do spania. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

capricorn, ja podobną akcję przeżyłem w pięciu gwiazdkach na Kubie. Tak że bardzo dobrze Cię rozumiem. Niewiele lepiej miałem w pięciu gwiazdkach w Turcji.

 

ale nie ma tez co generalizowac , lipe odstawiaja wszedzie trzeba po prostu zrobic dobre rozeznanie i rekonesans.Bardzo pomaga tez kozystanie z jednego sprawdzonego biura bo jak sie lata po necie szukajac 300 zl oszczednosci to sie mozna czasem niezle przejechac.My mamy jedno takie malenkie biuro z Krakowa.Plus jest taki ze znaja nas juz dobrze zawsze nam znajda cos ciekawego a sama wlascicielka bardzo duzo jezdzi po swiecie i zazwyczaj dzieli sie z nami wrazemiami i obiektywna rada.

I dla przykladu w zeszlym roku bylem w Marmaris hotel 5 gwiazdek i i tak na dobra sprawe to nie wiel mu brakowalo do tych prawdziwych pieciu.Wszystko bylo mega fajnie i na wysokim poziomie za wyajtkiem jednej nie wspomnianej tu wczesnie rzeczy.Juz w pierwsza noc o 5 rano odwiedzilo nas taaaaakie trzesienie ziemi ze sie prawie zer....em ze strachu :shock: Rezydentka mowiala ze to normalne ale widizalem wielkie przerazenie w jej oczach :mrgreen: .Trauma niestety pozostala i sen byl raczej lekki juz do konca wyjazdu :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...