Skocz do zawartości

Forester 2,5 XT nowy MY'09 czy "prawie" nowy MY'06


Grzech

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

zamierzam kupić Forestera XT z manualną skrzynią.

Zamiar ma już rok prawie. Wtedy się spóźniłem - trafiłem do salonu w grudniu gdy wszystko było wyprzedane - zostały tylko jakieś 2 AT lub czekanie na nowego.

No i czekałem, zobaczyłem .... i mi przeszło..

Ostatnio jednak potrzeba kupna samochodu stała się poważna no i wracam do tematu.

W zasadzie plan jest taki, żeby kupić jak najnowszy używany "stary" czyli 2007 ewentualnie 2006 z jak najmniejszym przebiegiem, krajowy i na gwarancji, czyli prawie nowy; no właśnie, prawie....

Rozważam jednak też nowy MY'09 z powodów obiektywnych.

 

MY'06 używany:

ZA

- zdecydowanie bardziej mi się podoba

- lepsze prowadzenie i właściwości jezdne (mam nadzieję)

- lepsza dynamika

- cichociemność

- bardziej poręczny

- tańszy (przynajmniej w zakupie)

 

PRZECIW

- nie nowy (nie wiadomo jak dotarty i co przeszedł - nie wszystko się da sprawdzić)

- strasznie trudno znaleźć - wszędzie pełno AT i US (co wykluczam - czy słusznie?) tym bardziej, że chcę wersję z dziurą w dachu, skórką i navi (mam nadzieję, że nadal można ją spolonizować) i ma być to leasing więc tylko z fakturą - co ogranicza krąg poszukiwań.

- brak kurtyn i ogólnie niższy poziom bezpieczeństwa jako starszej konstrukcji

 

 

MY'09 nowy:

ZA

- nowy jest nowy

- żonie bardziej podoba się nowy

- kurtyny powietrzne i ogólnie zakładam lepsze bezpieczeństwo jako nowszej konstrukcji

- więcej miejsca

- ESP

 

PRZECIW

- wygląd udający rav4

- wolniejszy

- mniej poręczny

- nadal brak nawiewu na tył i zamykania nawiewu z przodu (no tego jakoś nie mogę zrozumieć)

- ESP nie da się całkiem wyłączyć, co ogranicza możliwość zabawy

- podwójny wydech, który mi się kojarzy z atrapą

- nie ma beżowej skóry, która nam się bardzo podobała (pewnie mało praktyczna, no ale.. - w starym pewnie też się nie uda kupić)

- droższy

 

Moje oczekiwania - ma po prostu dobrze jeździć. Jeździć będzie głównie po asfalcie i wrocławskich "drogach" ale też po drogach polnych czy leśnych, "skrótach", kałużach itp. (nie jakiś tam teren). Z właściwości jezdnych najbardziej zależy mi na dobrym prowadzeniu się po zakrętach i dynamice, czyli frajdzie z jazdy.

Zakładam, że po dziurach, na wprost i teren taki jak mnie interesuje oba sobie poradzą wystarczająco, a i komfort w starym nie jest zły.

Auto będzie też pełnić funkcje rodzinne (2+2) ale dzieci w wieku już "powózkowym" więc bagażnik problemem nie jest (kratka + ew. boks załatwią sprawę wakacji). Z tyłu miejsca za dużo nie jest, ale dzieci swobodnie się zmieszczą.

 

Niestety "starym" nie udało mi się przejechać. Do nowego podstawowe zarzuty nie jezdne to wygląd (kwestia gustu - mi się nie podoba) i gorsza "papierowa" dynamiki. Myślałem jednak, że będzie jeździł OK.

Przejechałem się nowym i generalnie wysiadłem trochę rozczarowany - moje odczucia:

- za miękki, taki trochę kanapowy (żona miała odczucia pozytywne - komfortowy)

- niewystarczające czucie drogi, nie wiadomo co jest pod kołami i gdzie one są (trochę takie odczucie z poduszkowca)

- odrobinę miałem problem z wyczuciem gdzie się znajduje krawędź drogi i końce samochodu (ale to zapewne kwestia obycia z samochodem)

- dziurawa polna droga i trochę pola - rewelacja, może trochę zbyt głęboko kołyszące reakcje zawieszenia, ale poczucie że przejedziesz przez wszystko i żadne błoto czy dziury cię nie zatrzymają (wiem, że złudne).

No ale to jazda próbna - krótko i bez obycia z samochodem, więc pierwsze wrażenia nie muszą być właściwe.

Największą dla mnie zagadką jest prowadzenie w zakrętach - nie było warunków (z resztą jazda próbna takich warunków nie da) żeby ostrzej po zakrętach sobie poganiać, ale po pracy zawieszenia nie spodziewam się, żeby było rewalacyjnie.

Jechałem legacy dieslem. Tu udało się ciut po zakrętach popędzić - zawieszenie i układ kierowniczy jak dla mnie super.

 

Zacząłem się zastanawiać, czy aby nie za dużo się spodziewam po starym Forku; jednak wysoki, dość duży prześwit i skok zawieszenia też mają swoje ograniczenia.

 

Stad kilka pytań i prośba o odpowiedź:

1. jak się prowadzi stary w porównaniu z nowym (lub odwrotnie) po zakrętach i zwykłych dziurawych drogach, koleinach. Czy staremu bliżej do nowego Forka czy legacy pod kątem właściwości jezdnych?

2. czy czuć bardzo tę różnicę w dynamice - 6,0 a 7,1 to bardzo dużo (na papierze). Silnik jest nieco inaczej zestrojony, nieco też większa masa, ale jakoś różnica wydaje się zbyt duża. Stary 100 osiągał na 2, czy nowy też? Może ta różnica wynika z konieczności zmiany biegu? Silnik niżej się kręci? Przy AT ta różnica nie jest tak duża (7,6 a 7,9)? Czy elastyczność (w sensie przyspieszenia na niższych obrotach) jest lepsza?

3. Czy faktycznie ESP jest zawsze czujne (gdzieś czytałem, że wyłączenie polega na odłączeniu ograniczania mocy silnika przez system, a zarządzanie hamulcami zostaje).

4. Jak hamulce - w starym podobno nie były rewelacyjne; czy w nowym jest lepiej? Czy też jak w starym idzie założyć hamulce od STI?

 

Będę wdzięczny za sugestie i opinie. Może innym też się przyda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

zamierzam kupić Forestera XT z manualną skrzynią.

Zamiar ma już rok prawie. Wtedy się spóźniłem - trafiłem do salonu w grudniu gdy wszystko było wyprzedane - zostały tylko jakieś 2 AT lub czekanie na nowego.

No i czekałem, zobaczyłem .... i mi przeszło..

Ostatnio jednak potrzeba kupna samochodu stała się poważna no i wracam do tematu.

W zasadzie plan jest taki, żeby kupić jak najnowszy używany "stary" czyli 2007 ewentualnie 2006 z jak najmniejszym przebiegiem, krajowy i na gwarancji, czyli prawie nowy; no właśnie, prawie....

Rozważam jednak też nowy MY'09 z powodów obiektywnych.

 

MY'06 używany:

ZA

- zdecydowanie bardziej mi się podoba

- lepsze prowadzenie i właściwości jezdne (mam nadzieję)

- lepsza dynamika

- cichociemność

- bardziej poręczny

- tańszy (przynajmniej w zakupie)

 

PRZECIW

- nie nowy (nie wiadomo jak dotarty i co przeszedł - nie wszystko się da sprawdzić)

- strasznie trudno znaleźć - wszędzie pełno AT i US (co wykluczam - czy słusznie?) tym bardziej, że chcę wersję z dziurą w dachu, skórką i navi (mam nadzieję, że nadal można ją spolonizować) i ma być to leasing więc tylko z fakturą - co ogranicza krąg poszukiwań.

- brak kurtyn i ogólnie niższy poziom bezpieczeństwa jako starszej konstrukcji

 

 

MY'09 nowy:

ZA

- nowy jest nowy

- żonie bardziej podoba się nowy

- kurtyny powietrzne i ogólnie zakładam lepsze bezpieczeństwo jako nowszej konstrukcji

- więcej miejsca

- ESP

 

PRZECIW

- wygląd udający rav4

- wolniejszy

- mniej poręczny

- nadal brak nawiewu na tył i zamykania nawiewu z przodu (no tego jakoś nie mogę zrozumieć)

- ESP nie da się całkiem wyłączyć, co ogranicza możliwość zabawy

- podwójny wydech, który mi się kojarzy z atrapą

- nie ma beżowej skóry, która nam się bardzo podobała (pewnie mało praktyczna, no ale.. - w starym pewnie też się nie uda kupić)

- droższy

 

Moje oczekiwania - ma po prostu dobrze jeździć. Jeździć będzie głównie po asfalcie i wrocławskich "drogach" ale też po drogach polnych czy leśnych, "skrótach", kałużach itp. (nie jakiś tam teren). Z właściwości jezdnych najbardziej zależy mi na dobrym prowadzeniu się po zakrętach i dynamice, czyli frajdzie z jazdy.

Zakładam, że po dziurach, na wprost i teren taki jak mnie interesuje oba sobie poradzą wystarczająco, a i komfort w starym nie jest zły.

Auto będzie też pełnić funkcje rodzinne (2+2) ale dzieci w wieku już "powózkowym" więc bagażnik problemem nie jest (kratka + ew. boks załatwią sprawę wakacji). Z tyłu miejsca za dużo nie jest, ale dzieci swobodnie się zmieszczą.

 

Niestety "starym" nie udało mi się przejechać. Do nowego podstawowe zarzuty nie jezdne to wygląd (kwestia gustu - mi się nie podoba) i gorsza "papierowa" dynamiki. Myślałem jednak, że będzie jeździł OK.

Przejechałem się nowym i generalnie wysiadłem trochę rozczarowany - moje odczucia:

- za miękki, taki trochę kanapowy (żona miała odczucia pozytywne - komfortowy)

- niewystarczające czucie drogi, nie wiadomo co jest pod kołami i gdzie one są (trochę takie odczucie z poduszkowca)

- odrobinę miałem problem z wyczuciem gdzie się znajduje krawędź drogi i końce samochodu (ale to zapewne kwestia obycia z samochodem)

- dziurawa polna droga i trochę pola - rewelacja, może trochę zbyt głęboko kołyszące reakcje zawieszenia, ale poczucie że przejedziesz przez wszystko i żadne błoto czy dziury cię nie zatrzymają (wiem, że złudne).

No ale to jazda próbna - krótko i bez obycia z samochodem, więc pierwsze wrażenia nie muszą być właściwe.

Największą dla mnie zagadką jest prowadzenie w zakrętach - nie było warunków (z resztą jazda próbna takich warunków nie da) żeby ostrzej po zakrętach sobie poganiać, ale po pracy zawieszenia nie spodziewam się, żeby było rewalacyjnie.

Jechałem legacy dieslem. Tu udało się ciut po zakrętach popędzić - zawieszenie i układ kierowniczy jak dla mnie super.

 

Zacząłem się zastanawiać, czy aby nie za dużo się spodziewam po starym Forku; jednak wysoki, dość duży prześwit i skok zawieszenia też mają swoje ograniczenia.

 

Stad kilka pytań i prośba o odpowiedź:

1. jak się prowadzi stary w porównaniu z nowym (lub odwrotnie) po zakrętach i zwykłych dziurawych drogach, koleinach. Czy staremu bliżej do nowego Forka czy legacy pod kątem właściwości jezdnych?

2. czy czuć bardzo tę różnicę w dynamice - 6,0 a 7,1 to bardzo dużo (na papierze). Silnik jest nieco inaczej zestrojony, nieco też większa masa, ale jakoś różnica wydaje się zbyt duża. Stary 100 osiągał na 2, czy nowy też? Może ta różnica wynika z konieczności zmiany biegu? Silnik niżej się kręci? Przy AT ta różnica nie jest tak duża (7,6 a 7,9)? Czy elastyczność (w sensie przyspieszenia na niższych obrotach) jest lepsza?

3. Czy faktycznie ESP jest zawsze czujne (gdzieś czytałem, że wyłączenie polega na odłączeniu ograniczania mocy silnika przez system, a zarządzanie hamulcami zostaje).

4. Jak hamulce - w starym podobno nie były rewelacyjne; czy w nowym jest lepiej? Czy też jak w starym idzie założyć hamulce od STI?

 

Będę wdzięczny za sugestie i opinie. Może innym też się przyda.

 

Może Ci mojego sprzedam, spełnia Twoje oczekiwania , ma założone hamulce z STI i inne opony, bo na seryjnych strach jeździć :cool:, wymienione głośniki i wygłuszone drzwi Przebieg 11 tys.km. rocznik 2007 model MY08. Jest FV , nie ma skóry i okna dachowego nawigacji też bo i tak nie działa :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może Ci mojego sprzedam, spełnia Twoje oczekiwania , ma założone hamulce z STI i inne opony, bo na seryjnych strach jeździć :cool: , wymienione głośniki i wygłuszone drzwi Przebieg 11 tys.km. rocznik 2007 model MY08. Jest FV , nie ma skóry i okna dachowego nawigacji też bo i tak nie działa :cool:

 

No ciekawa propozycja,

wprawdzie bez okna i skórki ale za to zrobione hamulce i głośniki czyli to co i tak chciałem (na podstawie opinii z tego forum) zrobić.

Wydaje mi się, że mogę mieć problem ze znalezieniem "ideału" więc ofertę traktuję poważnie, tym bardziej że źródło zakładam dobre :smile:

:arrow: idzie emajl

 

Mam nadzieję, że ktoś mi napisze co-nieco na pytanka coby utwierdzić w przekonaniu lub wyprowadzić z błędu

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że ktoś mi napisze co-nieco na pytanka coby utwierdzić w przekonaniu lub wyprowadzić z błędu

Pozdrawiam

 

Miałem podobny dylemat. Również moim zdaniem poprzedni wygląda ciekawiej.

Jednak jest znacznie mniejszy w środku, a w wersji z oknem dachowym zawadzałem głową o podsufitkę. odnośnie wyglądu wnętrza starszy model też wygrywa.

 

Jesli chodzi o wrażenia jezdne to nie jestem autorytetem, ale w moim subiektywnym odczuciu oba samochody są trochę pływające.

Jak ktoś jest przyzwyczajony do auta z nisko położonym środkiem ciężkości to jazda każdym SUVem będzie sprawiała takie wrażenie.

Ale wystarczy ostrzejsza jazda po drodze szutrowej żeby wyprowadzić z błędu :cool:

Różnica w osiągach jest minimalna a nowy model wydaje się być znaczenie bardziej praktyczny i codziennym życiu to tak na prawdę odgrywa największą role.

 

Co do kwestii technicznych, to chyba wszystko przemawia za nowym...

 

Jesli o mnie chodzi to po dłuuugim czasie zdecydowałem się na nowego i to w dodatku z dieslem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszędzie pełno AT i US (co wykluczam - czy słusznie?)

 

Jeśli chodzi o AT, to moim zdaniem nie słusznie. Szczególnie jeśli zdecydowaną większość czasu jeździsz po mieście i nie planujesz się ścigać.

 

Ostatnio był na forum wątek o AT w Forysiu - http://forum.subaru.pl/viewtopic.php?t=120435

W tej chwili w dziale sprzedaży jest moim zdaniem ciekawe ogłoszenie o dwóch Forkach XT ale właśnie w automacie - http://forum.subaru.pl/viewtopic.php?t=120595

Nie widziałem tych samochodów ale na pierwszy rzut oka wygląda to interesująco. Jedna z tych używek jest z beżową skórą. Niepraktyczne ale piękne. :twisted:

 

Jak kupowałem swój samochód, to musiałem przyspieszyć decyzję tylko dlatego, że ten nowy Forek zupełnie mi się nie podoba. I kupiłem wtedy jeden z ostatnich AT dostępnych w PL.

Natomiast wybór nowy vs stary, to generalnie kwestia gustu i tego jak czujesz prowadzenie samochodu. Moim zdaniem nie ma co patrzeć na pół sekundy przyspieszenia w jedną lub drugą stronę (o ile nie chcesz się ścigać), bo po pierwsze nie odczujesz tego realnie, a po drugie to i tak tylko dane katalogowe.

 

Natomiast, jak piszesz, nowy to nowy :mrgreen: i z tym argumentem trudno polemizować, szczególnie jak ma się budżet. No i jeśli się bardziej podoba żonie... :twisted:

 

Ja, na Twoim miejscu, brałbym poprzedni model i zastanowił się spokojnie nad AT. Ale nie jestem na Twoim miejscu. :mrgreen:

 

Ps. Gdybyś był w Wa-wie i chciał się przejechać AT to zapraszam :arrow: PW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak jest znacznie mniejszy w środku, a w wersji z oknem dachowym zawadzałem głową o podsufitkę

No ja jestem raczej rozmiar standardowy 1,8m więc zakładam, że to okno czesać mnie nie będzie..

 

w moim subiektywnym odczuciu oba samochody są trochę pływające

Zdaję sobie sprawę że fizyka ma swoje prawa; pewnie wszystko nie typowo sportowe jest trochę pływające i z tym się godzę.

Do wszystkiego się można przyzwyczaić; jednak nie chciałbym być zupełnie rozczarowany po pierwszej przejażdżce po górskich drogach. Po jeździe nowym mam odczucie że kołysze i się wychyla dość mocno, przez co w zakrętach nie będzie wiadomo, kiedy kończy się przyczepność. Albo przechył będzie taki, że mimo rezerwy przyczepności odpuszczę gaz, żeby nie porysować lusterek o asfalt. (może to moje błędne wrażenie i ktoś mnie wyprowadzi z błędu)

Nie jestem jakimś super kierowcą i nie uważam się za rajdowca, lubię jednak gdy jest pusto poeksperymentować i podnieść adrenalinę. A że dość często mam okazję jeździć drogami krętymi i o standardzie niższym niż uważany za dobry, to chciałbym, żeby auto dawało możliwość odrobiny szaleństwa.

W nowym mam w każdym razie poczucie że pływanie będzie bardziej niż trochę. Spodziewam się, być może bezpodstawnie, że w starym będzie wyraźnie lepiej. Czy ktoś jest to w stanie potwierdzić?

 

Jesli o mnie chodzi to po dłuuugim czasie zdecydowałem się na nowego i to w dodatku z dieslem.

Diesel podobno wyraźnie twardszy jest? Prawda li to?

 

Jeśli chodzi o AT, to moim zdaniem nie słusznie. Szczególnie jeśli zdecydowaną większość czasu jeździsz po mieście i nie planujesz się ścigać.

Ścigać (w sensie ćwiartka, tor itp) - nie. Ale popędzić trochę silnik to bardzo chętnie...

Jakoś do automatu przekonania nie mam. I nawet to racjonalne pewnie nie jest albo kwestia przyzwyczajenia..

Jeszcze jakby to było coś na kształt DSG to owszem....

Dzięki za linki.

 

rpw, dzięki za propozycję przejażdżki. W Warszawie nie bywam niestety, (ostatnio ze dwa lata temu). Doceniam jednak bardzo i chylę czoła.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Grzech;

mam podobny problem i po przeczytaniu paru opini oraz jeździe próbnej z automatem warto rozważyć tą wersję, zwłaszcza w przypadku gdy myślisz o używanym forku. RPW ma doświadczenie w temacie więc warto mu zaufać. W manualu osoby "napalające" się na osiągi (przyśpieszenie) a nie umiejące "ogarnąć" właściwej obsługi sprzęgła mogą dość szybko je "skatować"; natomiast automat przynajmniej w tej mierze jest bardziej "pewny". Są też tzw. minusy AT, a mianowicie inny podział mocy pomiędzy osiami (niestety nie 50/50), no i większe koszty eksploatacji (ale jak myślisz o nowym forku to problem - mam nadzieję że Ciebie nie dotyczy-czego oczywiście życzę) :grin:

 

Odnośnie wyglądu trudno się wypowiadać gdyż jest kwestią gustu. Moja żona też mocno "napaliła" się na "nową" budę; ale jak jej pokazałem zdjęcia "z boku" nowego i starego w wersjach 2.5 XT to powiedziała że ładniejszy stary i zrobiła :oops::lol:

 

Wybór trudny zwłaszcza w odniesieniu do znalezienia dobrego egzemplarza używanego za rozsądne pieniądze. Bo albo "tani" z US lub po "blacharce" albo dobry ale "drogi".

 

Mam podobny problem, więc jak go rozwiążę przed Tobą to dam znać i zaproszę na jazdę próbną.

 

"Carfit" podeślij proszę jakieś "namiary" na forysia, którego masz do sprzedania.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Carfit" podeślij proszę jakieś "namiary" na forysia, którego masz do sprzedania.

 

Odpisałem, ale ja naprawde sam nie wiem czy chce sie z nim rozstawać :roll: , ale chodzi mi głowie ostatnio takie rodzinne autko jak Audi RS4 :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Grzech" jest jeszcze opcja do rozważenia z tzw. "tiptronic'iem" bo daje możliwość większej swobody (teoretycznie sam możesz zmienić "bieg"), no i masz przycisk "power", który zmienia charakterystykę skrzyni i kręci na każdym z biegów "do czerwonego"; ale to wciąż automat. Jedno jest pewne, że jak żona się przejedzie samochodem "jako kierowca" z AT; to już raczej nie zamieni samochodu na manual :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak jest znacznie mniejszy w środku, a w wersji z oknem dachowym zawadzałem głową o podsufitkę

No ja jestem raczej rozmiar standardowy 1,8m więc zakładam, że to okno czesać mnie nie będzie..

Forki '02-08 sa naprawde takie ciasne wewnatrz? Ja mam 189cm wzrostu i w moim '99 mieszcze sie bez problemow, mam szyberdach i jeszcze sporo miedzy nim a glowa :roll:

Po jeździe nowym mam odczucie że kołysze i się wychyla dość mocno, przez co w zakrętach nie będzie wiadomo, kiedy kończy się przyczepność.

Musze sie tym nowym w koncu przejechac, bo po filmach tez mam takie wrazenie. Moj turbodziadek tez mocno sie wychyla, ale sie nie kolysze! Ostry gwaltowny zakret = wychylenie, ale konczy sie zakret -> auto wraca do poziomu bez zadnego bujania. Podobnie na wertepach, czy w terenie. Przyczepnosc latwo wyczuc kiedy sie konczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrazenie bujania jest czasem dosc spore ale po 105tys km tym autem wiem ,ze ma ono nie wiele wspolnego z utrata przyczepnosci. Wielu moich pasarzerow ma czesto wrazenie ze auto sie zaraz przewroci i lapie sie czego tylko moga:D Jezeli jezdziles nowym 2,5XT to byl on na beznadziejnych oponach Yokohama Geolander. Wymiana ich na inne sprawia ze auto prowadzi sie o niebo lepiej. Bardzo wiele pomaga tez rozporka przednia, mam taka u siebie i kontrola auta w zakrecie jest o wiele lepsza.

Mialem okazje przejechac sie nowym 2,5 XT ,nie powiem zeby jezdzil gorzej od mojego ,jezdzi inaczej; jest bardziej komfortowy ale nigdy nie mialem wrazenia ze wypadne z drogi. Porownujac przyspieszenie WRX MY06 ktorym jezdzilem i 2,5 XT MY 08 ,powiem ze roznica jest ale wg mnie na codzien nie zauwazalna i w poruszaniu sie po zakorkowanym miescie nie warto sie tym martwic.

Twoje odczucia sa pewnie spowodowane tym ,ze niskiego auta przesiadasz sie do wyzszego. Ja rowniez jestem z Wroclawia i na te nasze drogi nigdy nie kupil bym Legacy na niskoprofilowych 17tkach.Sa miejsca gdzie i Forester dostaje w d....:) Wg mnie Forster/OBK jest idealnym rozwiazaniem na nasze dziurawe highway-ie.

Co do wyboru nowy/stary : nie jezdzilem nowym na tyle dlugo zeby moc sie rzeczowo wypowiedziec ale wydaje sie byc dobrym samochodem.Nowe to zawsze nowe, wiesz co masz ,sam jezdzisz od poczatku,docierasz + gwarancja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno jest pewne, że jak żona się przejedzie samochodem "jako kierowca" z AT; to już raczej nie zamieni samochodu na manual :smile:

 

Ty pewnie też nie. :twisted: Większość kierowców po zmianie na automat nie chce już wracać do manuala. Osobiście znam wiele takich osób, które kupiły samochód w automacie (różne marki) i następny też będzie AT. Z perspektywy czasu widzę, że jak ktoś jeździ dużo po mieście, to jest to świetny wybór.

 

Odnośnie możliwości manualnej zmiany biegów w skrzyni w 2.5 XT, to i tak będziecie tego bardzo rzadko używać. Jak będziecie chcieli pojeździć trochę szybciej, to albo wciśniecie Power albo zmienicie przełożenie skrzyni, tak żeby zmieniał np.: do trójki max. Miałem kiedyś na ten temat bardzo długą i szczerą dyskusję z bardzo miłym szefem serwisu ASO Subaru. :wink:

 

Prawda jest taka, że przy zakupie samochodu wydaje nam się, że im więcej opcji i gadżetów tym lepiej. Ale potem bawimy się nimi przez pierwszy tydzień, by zaraz potem zapomnieć o nich na zawsze. Przed zakupem analizowałem możliwości skrzyni Subaru kilka tygodni, a teraz jak mam komuś odpowiedzieć w poście, jak działa jakaś nie standardowa opcja, to muszę się zastanowić, bo jej po prostu nie używam. :cool:

 

Odnośnie kołysania - nie wiem zbyt wiele o nowym Forku (jeszcze nim nie jeździłem) ale stary zachowuje się umiarkowanie jak na swoją wysokość. To znaczy tak jak napisał Olleo nie tyle się kołysze, co raczej wychyla i szybko wraca do pionu. :wink:

Dobrze też napisał Lisek - auto trzeba generalnie wyczuć. Jak przesiadasz się z czegoś niskiego do Forka, to na początku możesz mieć wrażenie, że auto się wychyla. Ale szybko to przechodzi i czujesz się pewnie. :cool:

 

Życzę udanych wyborów jedynie słusznego samochodu. :mrgreen: Ja polecam AT ale cokolwiek nie zdecydujecie będzie dobrze. :mrgreen:

 

Ps. Lekkie OT do Lisek - czy to nie Ty modyfikowałeś swoje audio w Forku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forki '02-08 sa naprawde takie ciasne wewnatrz?

A gdzie tam ciasne :razz: Mężczyzna w kapeluszu siada wygodnie. Niestety, przy ruszaniu czesto kapelusz spada do tyłu, a tam faktycznie jest mniej miejsca niż w nowym :twisted: .

Dokładnie "obmacywałem" nowego w salonie - ma zdecydowanie więcej miejsca na nogi pasażerów tylnej kanapy i trochę większy bagażnik. Tego można nowemu zazdrościć. Poza tym nic więcej mi się w nowym nie podobało, a zegary, jak dla mnie były wręcz brzydkie... Nie jechałem nim, więc nie potrafię nic o prowadzeniu powiedzieć.

Z całą pewnością jest to auto przynajmniej tak samo ładne jak ... (tutaj mozna wymienić jakięś 5, 6 podobnych modeli innych marek), a do tego zachowało tę "technologiczno-trakcyjną niezwykłość" z poprzednich modeli :mrgreen:

 

Grzech, "pomacaj", przyjrzyj się, nie słuchaj co mówią inni o wyglądzie (ale zegary są obciachowe - pamietaj :wink: ), przejedź się i AT, i MT, (MY08 pewnie ktoś z forumowiczy Ci zaprezentuje) i kupuj, a bedziesz zadowolony :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to bylem ja i takze ja mialem scysje z SIP odnosnie utraty gwarancji przez audio:D

 

A bywasz może w Wa-wie? :cool:

Z tego co pamiętam miałeś jakieś kawiorowe audio :mrgreen: , a ja szukam inspiracji. :wink:

 

Bywam i to dosc czesto:)

 

To żeby nie robić dalej OT wysłałem Ci :arrow: PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzech a ze tak niesmialo spytam, nie myslales o jakims wrxie?

 

U mnie to auto ma też pełnić funkcję rodzinnego; już forester jest pewnym kompromisem.

Do tego lubię zjechać z asfaltu, co obecnie kończy się czasami przygodami - potrzebuję większego prześwitu.

No i jak dla mnie Impreza to zbyt zobowiązujące auto, takie trochę pretensjonalne, za dużo lansu.

Nie zależy mi na prowokowaniu BMW na światłach, w celu skopać i wpisać w odpowiednim wątku (co nie oznacza, że zamierzam być kopanym - charakter mam słaby to i pewnie czasami sprowokować się dam) :smile:,

/jak będę jechał sam - najczęściej po mieście to z dzieckiem do szkoły czy przedszkola to raczej trzeba trzymać nerwy na wodzy/

 

W forku fajne jest to, że jest cichociemny - takie sobie kombi, które jeździ choć na to nie wygląda.

Zakładam że forek XT pozwoli zadek przed kopaniem ochronić (w większości przypadków), a i czasami sobie ego podreperować i jakiś kompleksik podleczyć :mrgreen:

 

Dla mnie przesiadka z nienajmocniejszej ośki na forka XT to już będzie wydarzenie i trochę pewnie potrwa, zanim to auto ogarnę, wybiorę się na jakąś szkółkę, tor i zobaczymy. Na jakiś czas wrażeń wystarczy.

Jak ogarnę i zacznie brakować wrażeń to może pomyślę o czymś -ale chyba jednak nie o WRX :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co nie oznacza, że zamierzam być kopanym - charakter mam słaby to i pewnie czasami sprowokować się dam)

O i już Cię Rysiu polubiłem. :mrgreen:

 

Wszystkie Grześki to fajne chłopaki - bierz Forka zdecydowanie i tak, jak towarzycho wyżej doradza - nic nie zastąpi przejażdzki, testu jednym i drugim przy podejmowaniu decyzji pt. "Która to kareta mi bardziej podchodzi ? ".

 

Pozdrawiam

Grzegorz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzech - dobry post i jako użytkownik Forka myślę, że dobrze ująłeś charakterystykę tego auta.

 

Podpisuję się również pod poniższym. :cool: :mrgreen:

 

Jak ogarnę i zacznie brakować wrażeń to może pomyślę o czymś -ale chyba jednak nie o WRX :)

 

Jeśli nadal szukasz samochodu, to weź pod uwagę ogłoszenie Carfita. IMHO wygląda bardzo interesująco - http://forum.subaru.pl/viewtopic.php?t=120690

 

Pozdrawiam. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... najczęściej po mieście to z dzieckiem do szkoły czy przedszkola to raczej trzeba trzymać nerwy na wodzy/

 

 

No chyba, ze masz takie dziecko jak moja czteroletnia corka to wtedy juz nie musisz sie pilnowac.

 

Jak tylko przycisne gaz i silnik mocniej ryknie, moja kochana coreczka drze sie z tylnej kanapy z fotelika dzieciecego: TATUS CZAAAADU, TURBO DZIDAAAAAAA...

 

Turbo dzida... Tak nazwala naszego Forka (dla odmiany: wczesniej troche jezdzilem Smartem - nazwala go "trzęsionka") I wez tu nie zaszalej, jak w kolko sie pyta kiedy damy czadu?

 

Czasami jak mi sie zdarzy zbyt szybko wjechac na rondo i zlape przechyl to zachwycona wola: ŁAŁ, PRZECHYŁ JAK NA ŁAJBIE. Bardzo to lubi. W kazde wakacje urlop spedzamy pod zaglami wiec stad chyba to zamilowanie do przechylow :mrgreen:

 

Za to zona... No paaanie. Tu jest problem. Ona tez krzyczy. Niestety nie z zachwytu.

 

Wracajac do meritum sprawy. Od paru miesiecy ujezdzam 2.5XT. Mam 190 cm wzrostu. Mieszcze sie w nim bez problemow. Wyjazdy na weekendy - mama, tata, dziecko i dwa koty plus nienormalne ilosci bagazu. Daje rade bez problemow. Wyjazd na wakacje - zagle - gdzie zabiera sie pol domu to tu niestety trzeba sie posilkowac bagaznikiem dachowym.

 

No i manual. W zyciu bym go nie zamienil na automat, a jedzilem automatem pare miesiecy. Cos co mnie doprowadzalo do szalu to sytuacje kiedy automat nie powinien absolutnie zmieniac biegu. A tak sie niestety czasami dzieje. Dajesz po gazie na luku, jest mokro, a tu bec... zmiana biegu na wyzszy. Albo czasami gorzej. Wyjezdzasz z podporzadkowanej w lewo ruszajac ostro, przejezdzasz szybko pas jadacych w prawo, wjezdzasz na pas jadacych w lewo, skrecasz i ujmujesz gazu bo musisz gdyz jestes nieco juz rozpedzony i... to samo. Najpier nie dzieje sie nic, ty sie pocisz, potem jest zmiana biegu. Dla mnie to dramat. Nawet jezeli trwa to 0.2 sek. To w tym momencie to wiecznosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrazenie bujania jest czasem dosc spore ale po 105tys km tym autem wiem ,ze ma ono nie wiele wspolnego z utrata przyczepnosci. Wielu moich pasarzerow ma czesto wrazenie ze auto sie zaraz przewroci i lapie sie czego tylko moga:D Jezeli jezdziles nowym 2,5XT to byl on na beznadziejnych oponach Yokohama Geolander. Wymiana ich na inne sprawia ze auto prowadzi sie o niebo lepiej. Bardzo wiele pomaga tez rozporka przednia, mam taka u siebie i kontrola auta w zakrecie jest o wiele lepsza.

Mialem okazje przejechac sie nowym 2,5 XT ,nie powiem zeby jezdzil gorzej od mojego ,jezdzi inaczej; jest bardziej komfortowy ale nigdy nie mialem wrazenia ze wypadne z drogi. Porownujac przyspieszenie WRX MY06 ktorym jezdzilem i 2,5 XT MY 08 ,powiem ze roznica jest ale wg mnie na codzien nie zauwazalna i w poruszaniu sie po zakorkowanym miescie nie warto sie tym martwic.

Twoje odczucia sa pewnie spowodowane tym ,ze niskiego auta przesiadasz sie do wyzszego. Ja rowniez jestem z Wroclawia i na te nasze drogi nigdy nie kupil bym Legacy na niskoprofilowych 17tkach.Sa miejsca gdzie i Forester dostaje w d....:) Wg mnie Forster/OBK jest idealnym rozwiazaniem na nasze dziurawe highway-ie.

Co do wyboru nowy/stary : nie jezdzilem nowym na tyle dlugo zeby moc sie rzeczowo wypowiedziec ale wydaje sie byc dobrym samochodem.Nowe to zawsze nowe, wiesz co masz ,sam jezdzisz od poczatku,docierasz + gwarancja.

Dzięki za ciekawe uwagi. Prawdę mówiąc miałem nadzieję, że zawieszenie nie będzie gorsze niż w zwykłych osobówkach. Fajnie by było, żeby reszta auta nadążała za mocnym silnikiem.

Nawet nie chodzi mi o to, żeby te 0,4 km/h więcej przejechać szybciej zakręt. Czasów nie będę mierzył i w wyścigach startować też nie. Chodzi mi o to, żeby auto było przewidywalne i dało się wyczuć, nauczyć.

 

Turbo dzida... Tak nazwala naszego Forka (dla odmiany: wczesniej troche jezdzilem Smartem - nazwala go "trzęsionka") I wez tu nie zaszalej, jak w kolko sie pyta kiedy damy czadu?

Niezłe :smile: Grunt to wsparcie rodziny...

ŁAŁ, PRZECHYŁ JAK NA ŁAJBIE.

Oj, aż tak bardzo? (Lekkie dementi mile widziane...)

 

Wracajac do meritum sprawy. Od paru miesiecy ujezdzam 2.5XT. Mam 190 cm wzrostu. Mieszcze sie w nim bez problemow. Wyjazdy na weekendy - mama, tata, dziecko i dwa koty plus nienormalne ilosci bagazu. Daje rade bez problemow. Wyjazd na wakacje - zagle - gdzie zabiera sie pol domu to tu niestety trzeba sie posilkowac bagaznikiem dachowym.

Po opisie turbo lodówka domyślam się, że "starego" 2,5 XT (chyba, że to lodówka z nowym dizajnem). A z szyberdachem czy bez? Podobno okno w dachu zabiera dużo miejsca nad głową. Z 1,9m to pewnie patrzysz już ponad dachem :smile:

 

 

Czy ktoś, kto miał możliwość pojeździć trochę jednym i drugim byłby uprzejmy coś skrobnąć odnośnie moich pytanek z posta otwierającego? Wdzięczny byłbym bardzo..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...