Skocz do zawartości

Siedem grzechów głównych polskich kierowców


pumex1

Rekomendowane odpowiedzi

a ja miałem na myśli podświadomość! o niej pisałem!

Wybacz ssz ale Twoja pierwotna wypowiedź jest wewnętrznie sprzeczna i stanowi wzorcowy przykład na szkodliwość zapalania świateł, a przecież chciałeś napisać coś zupełnie przeciwnego.

i aby reagować szybciej musi mieć więcej schematów

Pierwsze słyszę, żeby ilość schematów przyspieszała szybkość reakcji. Te Twoje schematy to hołd rutynie, która na drodze i w ogóle w życiu jest zgubna. Przyspieszyć proces może tylko zakodowanie w podświadomości konkretnej reakcji na konkretny bodziec, co jak sam wiesz jest niewykonalne.

Szkoda, że tak się nie stało, bo już liczyłem na ciekawą dyskusję
Ja też, żałuję ale musiałem wyjść i w związku z tym wystarczyło mi "inwencji" tylko na te durne znaki zapytanie, nad czym szczerze ubolewam. :oops:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 181
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

(któryśtam). Stawanie przez jadących prosto na prawym pasie, gdy zapala się zielona warunkowa strzałka do skrętu.

 

Jeden dzięcioł potrafi zablokować kilka/-naście samochodów.

 

Ad. świateł. Zapalam od momentu, gdy prawie zostałem zmieciony przez wyprzedającego Meśka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ssz to maluj, przez chwilę była fajna dyskusja, a przecież o to w tym wszystkim chodzi. :smile:

 

Spójrz także na swoją wypowiedź nie tylko przez pryzmat tego "co autor chciał powiedzieć" ale także tego co czytelnik mógł wyczytać. Napisałeś:

w mojej podświadomości wyrabia się mechanizm:

samochód oświetlony = samochód z kierowcą (najprawdopodobniej w ruchu = bądź czujny!)

samochód nieoświetlony = samochód nieruchomy = niegroźny (mało groźny - oprócz radiowozu).

Taki mechanizm mógł wytworzyć się w Twojej świadomości (nie możemy mówić o podświadomości, bo podświadomość to inaczej nieświadomość, czyli coś nieuświadomionego) na gruncie obowiązku jazdy z zapalonymi światłami. Masz tu ewidentną sprzeczność: samochód nieoświetlony może przecież być w ruchu (nie wszyscy zapalają światła np. jesteś w kraju, gdzie nie ma takiego obowiązku) wymaga wiec czujności. Drugi problem to to, że samochód nieoświetlony stojący np. na poboczu może stanowić śmiertelne zagrożenie i też wymaga czujności.

takie uproszczenie ułatwia podświadomości skupienie się na innych niefajnych sytuacjach.

Takie uproszczenie zwalnia człowieka z myślenia i prowadzi prostą drogą do owych "niefajnych" konsekwencji. W powołanych przez Ciebie przykładach najlepiej wychodzi na tym ten, kto nie wiąże czujności z oświetleniem, pierwszeństwem przejazdu itp. tylko zawsze jest czujny. A tak będzie wtedy, gdy nie będzie oczekiwał, że inny kierowca będzie miał zapalone światła czy też zachowa się w jakikolwiek inny szczególny sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W powołanych przez Ciebie przykładach najlepiej wychodzi na tym ten, kto nie wiąże czujności z oświetleniem, pierwszeństwem przejazdu itp. tylko zawsze jest czujny.

 

Coś mi się wydaje, że jednak nie masz racji. Opisujesz system w postaci zero-jedynkowej, jest czujność, nie ma (jak długo potrafisz jechać skupiony?), jest kierowca bez świateł albo nie ma.

 

Z grubsza chodzi o co innego. W związku z przepisem 90% kierowców zapali światła zawsze, kolejne 10% będzie przyklejało drukowane, papierowe imitacje świecących świateł. Ale w przypadku tych 90% czujność swoją będziesz mógł skierować gdzie indziej*, i to jest IMO duży plus tego przepisu. :)

 

* Robi się cieplej, a kobiałki zaczynają się ubierać ciekawiej. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Las wieczorem + Nieoświetlony samochód z naprzeciwka + batman wyprzedzający = Zagrożenie dla ruchu drogowego.

 

Nie rozumiem trochę urabus, czemu tak bardzo przeszkadza Ci włączenie świateł. Bez dwóch zdań stajesz się bardziej widoczny na drodze, przez co maleją szanse że ktoś w Ciebie się wsadzi. Nie zależnie od pory dnia, a tym bardziej w Polsce, gdzie są lasy, wioski i nieoświetlone ulice.

 

Często jest tak że próbuję przejechać przez skrzyżowanie na którym nie widać NIC na boki, bo to rosnące krzaki, drzewa lub budynki zaraz na skraju ulicy. Gdy już troszkę się zaczyna ściemniać (a dużo kierowców zapomina włączyć światła), jest ciężko przez takie przejechać. A tak jak widzisz światła na ulicy to już jest pierwszy znak że przejechać nie możesz.

 

Jest wiele przykładów jak światła mogą zwiększyć bezpieczeństwo. Nic Cię to nie kosztuje (niemal), a bezpieczeństwo się zwiększa!

 

I to ma sens, na drodze panowała różnorodność.

 

Nie za bardzo rozumiem co to za argument. Stawianie bycie oryginalnym nad byciem bezpiecznym?? Możesz też wywalić z auta, ABS, poduszki i pasy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic Cię to nie kosztuje (niemal)

po co to "niemal" ??

przeliczanie zapalonych świateł na koszt paliwa czy czegokolwiek tam innego jest dla mnie jeszcze bardziej śmieszne niż głosy przeciwników, że jazda na światłach szkodzi na to, to i tamto.

Jak już ktoś chce przeliczać energię zasilającą światła na złotówki, spalanie, zanieczyszczenie środowiska czy inne takie duperele, to polecam mu na początek przestać słuchać radia i nie używać klimy.

 

Jeździłem zawsze na światłach już długo przed nakazem, bo czułem że tak będzie bezpieczniej.

 

P.S. jaka jest szansa, że jeżeli ktoś nie będzie świateł i wjadę mu w tył (nawet w dzień) to wina będzie po jego stronie??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeliczanie zapalonych świateł na koszt paliwa czy czegokolwiek tam innego jest dla mnie jeszcze bardziej śmieszne niż głosy przeciwników, że jazda na światłach szkodzi na to, to i tamto.

 

No tak... przecież to szkodliwe promieniowanie.... :P ;] I zanieczyszczenie środowiska ;]

 

Sorki ^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tu takich sporo. Sam bym sie chętnie ABS pozbył.

 

Tak tylko podejrzewam że Ty jesteś jednym z tych, w przypadku których takie rozwiązanie nie bardzo by wpłynęło na bezpieczeństwo (lub niebezpieczeństwo) jazdy.

 

Pozostałej reszcie 99% społeczeństwa, wyłączenia ABSu bym nie polecał ;]

 

EDIT: Teraz zdania powyżej mają sens ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko podejrzewam że Ty jesteś jednym z tych, w przypadku których by takie rozwiązanie nie bardzo by wpłynęło na bezpieczeństwo jazdy.

Nie, nie, nie - moje umiejętności są raczej kiepskie - do forumowych upalaczy to mi wieeeele brakuje i pewnie szybko się to nie zmieni. Po prostu w poprzednim aucie nie miałem ABS i teraz już parę razy ABS mnie zaskoczył, przez co zamiast skupiać się na kontynuacji manewru kompletnie się dekoncentrowałem. Pewnie to kwestia wjeżdżenia się w auto i dokładnego poznania momentu włączenia się ABS, ale póki co dla mnie auto bez ABSu jest jakoś bardziej przewidywalne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu w poprzednim aucie nie miałem ABS i teraz już parę razy ABS mnie zaskoczył,

 

Hah, pewnie stąd różnice miedzy nami, ponieważ do tej pory każde auto, którym jeździłem miało ABS. I tak się już do niego przyzwyczaiłem że auta bez abeesu mnie zaskakują.

 

Pamiętam jak brałem lekcje przed egzaminem na prawo jazdy (Opel Corsa), przyszło mi gwałtownie hamować na mokrym.... No i zablokowało mi koła i nici ze skręcania.... Jakoś udało mi się naszczęście znaleźć punkt w którym auto jeszcze skręcało i w miare mocno hamowało. W nic nie przywaliłem wtedy. A z ABSem to wciskam i skręcam (i uważam na nadsterowność :P)

 

Harvester napisał/a:

Możesz też wywalić z auta, ABS, poduszki i pasy :D

 

 

Jest tu takich sporo. Sam bym sie chętnie ABS pozbył.

Ale poduszki pasy mam nadzieje że zostawisz ?? ;]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czemu tak bardzo przeszkadza Ci włączenie świateł

Popatrz co napisałem na początku o włączaniu świateł. Nie przeszkadza mi ich włączanie, w ogóle nie wypowiedziałem się na ten temat. Za szkodliwy uważam obowiązek włączania.

Jest wiele przykładów jak światła mogą zwiększyć bezpieczeństwo.

Światła w określonych okolicznościach tak, ale nie obowiązek ich stosowania. Na to, że obowiązkowe całoroczne oświetlenie poprawia bezpieczeństwo ruchu, nie ma żadnych dowodów.

I to ma sens, na drodze panowała różnorodność.

Nie za bardzo rozumiem co to za argument. Stawianie bycie oryginalnym nad byciem bezpiecznym??

Bycie bezpiecznym to między innymi bycie widocznym, a najlepiej bardziej widocznym od innych. Jak jeździłeś na światłach, a inni nie, byłeś bardziej widoczny, a teraz jak większość jeździ na światłach jesteś mniej widoczny. To chyba oczywiste. Jeszcze mniej widoczni zaczęli być rowerzyści, piesi i inni uczestnicy ruchu, którzy nie mają reflektorów.

Coś mi się wydaje, że jednak nie masz racji.

Przecież nie chodzi o to co się komu wydaje i kto ma racje, najważniejsze jest gdzie leży prawda czyli nasze bezpieczeństwo. :idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czemu tak bardzo przeszkadza Ci włączenie świateł

Popatrz co napisałem na początku o włączaniu świateł. Nie przeszkadza mi ich włączanie, w ogóle nie wypowiedziałem się na ten temat. Za szkodliwy uważam obowiązek włączania.

jak na razie, w naszych dziko-wschodnich warunkach, niestety, nie ma innych sposob skutecznych srodkow oprocz odgornych nakazow... po tym, jak kilka lat temu u nas zostal wprowadzony analogiczny obowiazek co do calorocznych swiatel, odsetek debili (sorry, ale inne okreslenie nie przychodzi mi do glowy :o ), ktorzy potrafia nawet po zmroku, albo podczas deszczu, etc., jezdzic bez swiatel znacznie zmiejszyl sie... ale niestety nadal trafiaja sie tacy madrzejsi (i oszczedniejsi :?: :roll: ) od pozostalych...

 

Jest wiele przykładów jak światła mogą zwiększyć bezpieczeństwo.

Światła w określonych okolicznościach tak, ale nie obowiązek ich stosowania. Na to, że obowiązkowe całoroczne oświetlenie poprawia bezpieczeństwo ruchu, nie ma żadnych dowodów.

patrz. to, co napisalem powyzej... tam, gdzie zdrowego razsadku brak, musi byc obowiazek :!:

co do dowodow, to proponuje zapoznac sie z burundyjska statystyka awaryjnosci... od wprowadzenia "obowiazku lapmkowego", afaik wskaznik awaryjnosci poszedl w dol...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odsetek debili

Odsetek debili stale rośnie jest prosta konsekwencja państwa opiekuńczego.

gdzie zdrowego razsadku brak, musi byc obowiazek

Tak niedługo zostanie wprowadzony obowiązek, jedzenia (tu ilość i skład) posiłków, gdyż my durni ludzie bezrozumni, albo zagłodzimy się, albo zapasiemy na śmierć. I tu dochodzimy do punktu w którym należy ocenić:

poziom ingerencji państwa demokratycznego w wolne wybory i decyzje jego obywateli

Nie da się nie zauważyć, że poziom ten jest najwyższy w historii ludzkości i stale rośnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdzie zdrowego razsadku brak, musi byc obowiazek

Tak niedługo zostanie wprowadzony obowiązek, jedzenia (tu ilość i skład) posiłków, gdyż my durni ludzie bezrozumni, albo zagłodzimy się, albo zapasiemy na śmierć (...)

no no, troszke o roznych rzeczach piszemy... tam, gdzie dzialalnosc jednostki nie stwarza bezposredniego zagrozenia zyciu/zdrowiu/mieniu innych jednostek, panstwo (zazwyczaj :lol: ) nie ingeruje i nie naklada zadnych obowiazkow...

 

p.s. co do nakazow/zakazow w sferze jedzenia: burundyjskie panstwo niedawno zabronilo w szkolach sprzedawac czipsy i inne fastfudy... i uwazam, ze slusznie :!: :mrgreen:

ot Tobie i przyklad ochrony bezrozumnych durnych dzieciakow...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

burundyjskie panstwo niedawno zabronilo w szkolach sprzedawac czipsy i inne fastfudy... i uwazam, ze slusznie

Bardzo słusznie debili, o których piszesz, trzeba chować od najmłodszych lat, to 100-u procentowa gwarancja sukcesu. Postępuje zresztą zgodnie teorią Lemarcka, która mów jasno, iż narząd nieużywany zanika, w tym przypadku chodzi oczywiście o mózg który rzeczonym debilom jest zbędny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po co to "niemal" ??
to tak, jak "prawie" A jak wiemy "prawie" robi duuuużą różnicę :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

 

Ja się na tym nie znam, ale wiem że jak jedzie cóś na światłach to większe prawdopodobieństwo że zauważę go nawet jak patrzę w inną stronę.

Przykład:

- jadę przez miasto 30/h bo jest duży ruch i patrzę sobie wokoło co się dzieje, oglądam sobie inne bryczki, ale nagle na trzeciej zauważam długowłosą blondi o smukłej sylwetce w mini mini :shock: Siła wyższa, wzrok delikatnie muska zgrabne uda, aby sarenki nie spłoszyć, a tu nagle.............................................................................................. coś czerwonego daje mi po oczach. To światła stop jadącego przede mną bolidu, króren właśnie zmuszon był do hamowania.

Gdyby nie to światło, było by się narobiło. Dlatego uważam że światła som potrzebne i już !

:mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za szkodliwy uważam obowiązek włączania.
Powoduje raka ? :???:

 

Na to, że obowiązkowe całoroczne oświetlenie poprawia bezpieczeństwo ruchu, nie ma żadnych dowodów.

 

Ale nie masz odczucia że jak wali Ci coś po oczach z naprzeciwka to jest bezpieczniej niż jak nagle się przed Tobą pojawia ?? :?

 

Bycie bezpiecznym to między innymi bycie widocznym, a najlepiej bardziej widocznym od innych. Jak jeździłeś na światłach, a inni nie, byłeś bardziej widoczny, a teraz jak większość jeździ na światłach jesteś mniej widoczny. To chyba oczywiste. Jeszcze mniej widoczni zaczęli być rowerzyści, piesi i inni uczestnicy ruchu, którzy nie mają reflektorów.

 

Ja uważam że jak coś świeci to jest widoczne. A to że rowerzyści nie mają rozumu to już inna bajka..... :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...