Skocz do zawartości

OBK BT D4S – wątek eksploatacyjno-użytkowy


dirkdiggler

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 17.03.2024 o 09:27, dirkdiggler napisał(a):

Tymczasem rozpoczęłem wiosenne ogarnianie auta.

 

Na pierwszy strzał poszło mycie podwozia po zimie.

 

Potem, już u siebie na podwórku mycie kilkuetapowe nadwozia oraz czyszczenie listew zgarniających i prowadnic szyb.

 

Tam na tych listwach jest tyle syfu i piachu że nie dziwne że szyby się zarysowują i trzeszczą.

Trzeba często to czyścić i pilnować bo szkoda szyb.

 

Dobry patent z podnośnikiem w myjni. Muszę takiej poszukać.

A uszczelki przy szybach faktycznie zbierają brud. Moje od nowości były zapiaszczone...

Edytowane przez ben
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy kojarzycie ten wątek?

Postanowiłem tutaj o nim wspomnieć, bo mam wrażenie, że użytkownicy OBK często tu zaglądają, a ww. wątek usechł.

Do rzeczy - czy moglibyście zwrócić uwagę na dźwięk silnika podczas porannego uruchomienia (lub po kilkugodzinnym postoju)? U mnie od nowości występuje to rzężenie. Na serwisie olejowym po dotarciu silnika zgłosiłem sprawę, ale tylko wzruszono ramionami. Powiedzieli, że kanały olejowe w tym silniku są bardzo wąskie i może jest tak, że zanim olej dotrze do napinacza w rozrządzie to właśnie słychać takie dźwięki. 

Jeśli tak, to we wszystkich naszych OBKach powinniśmy mieć podobne objawy. Czy tak jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ben napisał(a):

Czy kojarzycie ten wątek?

Postanowiłem tutaj o nim wspomnieć, bo mam wrażenie, że użytkownicy OBK często tu zaglądają, a ww. wątek usechł.

Do rzeczy - czy moglibyście zwrócić uwagę na dźwięk silnika podczas porannego uruchomienia (lub po kilkugodzinnym postoju)? U mnie od nowości występuje to rzężenie. Na serwisie olejowym po dotarciu silnika zgłosiłem sprawę, ale tylko wzruszono ramionami. Powiedzieli, że kanały olejowe w tym silniku są bardzo wąskie i może jest tak, że zanim olej dotrze do napinacza w rozrządzie to właśnie słychać takie dźwięki. 

Jeśli tak, to we wszystkich naszych OBKach powinniśmy mieć podobne objawy. Czy tak jest?

W weekend nagram swój start z zimnego. Posłuchamy, porównamy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, ben napisał(a):

 Świetnie. Czyli co 2-3 lata szykujemy +10k do eksploatacji...

Rozklejenie i szczelne zaklejenie z wysuszeniem środka to 800 zł. Tylko kontrolować kiedy pojawi się wilgoć. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu (jakieś 30-50tys km) podczas przejeżdzania przez np tory kolejowe,po skosie np na rondzie, albo podczas przejeżdzania łączenia płyt betonowych miewam pojedyńcze stuknięcia gdzieś z przodu. 

 

Trudno to wywałać na zawołanie:biglol:, po prostu czasami podczas przejazdu tego samego odcinka występuję a chwilę później nie występuje. Tak jakby jakaś luźna osłona uderzała w podwozie, albo maska nie była zatrzaśnięta albo coś podobnego. Puknie, ułoży się i drugi raz już nie puka.

 

Podczas dokładnych oględzin elementów zawieszenia na jesień  przy 90kkm nic nie znaleźliśmy (lekko wypracowane wydawały się tuleje wahaczy) pozostałe elementy natomiast były sztywne i ciasne. Auto na normalnych nierównościach amortyzuje harmonijnie, cicho, nic nie stuka. Mogę jechać dziurawą polną drogą - cisza, jazda po bruku - cisza i komfort. droga tzw tarka ze śladami gąsienic - cisza, przejazd przez łączenie płyt betonowych - pojedyńcze stuknięcie

 

Co ciekawe odgłos się nie pogłębia tzn od kiedy go usłyszałem jakiś rok temu do dziś w zasadzie jest taki sam, ani częściej nie występuje, ani silniej.

 

Zatem w poszukiwaniu przyczyn przyjęłem następujące działania (od najprostszego, najtańszego poczynając)

 

- sprawdzenie wpływu rozpórki - demontaż i jazda przez kilka tyg bez rozpórki

 

- elementy gumowo-metalowe zawieszenia - o tulejach wahaczy była mowa wcześniej ale jeszcze ich nie wymieniłem, za to domówiłem inne elementy zawieszenia tak by przy okazji wymiany tulei za jednym zamachem zrobić wymianę wszystkich pozostałych elementów wg poniższego spisu

 

Przyjełem że i tak mając wahacze zdemontowane należy później poustawiać zbieżność wiec czemu by nie za jednym razem powymieniać wszystkiego co się wypracowuje. Pewnie część z elementów wyleci na wyrost (ocenimy podczas wymiany) ale  robiąc taką robotę nie będzie wątpliwości potem i kolejnych podejść do sprawy -  koszt tych wszystkich części (oryginalne Subaru) to niecałe 1200zł więc tragedii nie ma

 

image.thumb.png.47686de5a6b2de05363b77a67674d254.png

 

 

- jeśli wymiana powyższych nie rozwiaże kwestii postukiwania to pozostaną grubsze sprawy tj

 

a) amortyzatory z mocowaniami 

b) maglownica

c) poduszka silnika, skrzyni

d) TTTM:rolleyes:

 

Temat rozwojowy.

 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- jeśli wymiana powyższych nie rozwiaże kwestii postukiwania to pozostaną grubsze sprawy tj
 
a) amortyzatory z mocowaniami 
B) maglownica
c) poduszka silnika, skrzyni
d) TTTM:rolleyes:
 


To ostatnie jest najgorsze. Gorsze nawet od Buki z Muminków…

U mnie w obk IV gen. podobne objawy dawały luzy na jarzmach zacisków hamulców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, dirkdiggler napisał(a):

Od jakiegoś czasu (jakieś 30-50tys km) podczas przejeżdzania przez np tory kolejowe,po skosie np na rondzie, albo podczas przejeżdzania łączenia płyt betonowych miewam pojedyńcze stuknięcia gdzieś z przodu. 

 

Trudno to wywałać na zawołanie:biglol:, po prostu czasami podczas przejazdu tego samego odcinka występuję a chwilę później nie występuje. Tak jakby jakaś luźna osłona uderzała w podwozie, albo maska nie była zatrzaśnięta albo coś podobnego. Puknie, ułoży się i drugi raz już nie puka.

 

 

 

Odzywają się górne mocowania amortyzatorów. Zamówiłem nowe OEM, czekam na dostawę. Po wymianie dam znać jakie efekty. Na chwilę obecną hałasowanie jest bardzo intensywne na wszelkiej maści nierównościach. Aktualny przebieg - 72 tys. km.

 

Edytowane przez raju
  • Zdrówko! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Czarownik napisał(a):

Niebiescy tysiąc na maglownicę.:hi:

Jestem już po wymianie maglownicy - nie pomogło. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ben napisał(a):

- jeśli wymiana powyższych nie rozwiaże kwestii postukiwania to pozostaną grubsze sprawy tj
 
a) amortyzatory z mocowaniami 
B) maglownica
c) poduszka silnika, skrzyni
d) TTTM:rolleyes:
 


To ostatnie jest najgorsze. Gorsze nawet od Buki z Muminków…

U mnie w obk IV gen. podobne objawy dawały luzy na jarzmach zacisków hamulców.

U mnie też po zgłoszeniu stukania do serwisu poszlifowali klocki poczyścili i faktycznie na niedługi czas się uspokoiło. Teraz mi lekkoe pukanie przy skręcie nie przeszkadza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.03.2024 o 19:34, ben napisał(a):

Czy kojarzycie ten wątek?

Postanowiłem tutaj o nim wspomnieć, bo mam wrażenie, że użytkownicy OBK często tu zaglądają, a ww. wątek usechł.

Do rzeczy - czy moglibyście zwrócić uwagę na dźwięk silnika podczas porannego uruchomienia (lub po kilkugodzinnym postoju)? U mnie od nowości występuje to rzężenie. Na serwisie olejowym po dotarciu silnika zgłosiłem sprawę, ale tylko wzruszono ramionami. Powiedzieli, że kanały olejowe w tym silniku są bardzo wąskie i może jest tak, że zanim olej dotrze do napinacza w rozrządzie to właśnie słychać takie dźwięki. 

Jeśli tak, to we wszystkich naszych OBKach powinniśmy mieć podobne objawy. Czy tak jest?

 

U mnie cold start z rana po nocnym postoju brzmi tak (temp ok 4st celc) . Raczej płynnie i bez dodatkowych efektów

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
U mnie cold start z rana po nocnym postoju brzmi tak (temp ok 4st celc) . Raczej płynnie i bez dodatkowych efektów
 
 

Jest inaczej niż u mnie :-/
Nie słychać rzężenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A macie tak że na tych wysokich obrotach zaraz po odpaleniu co jakiś czas delikatnie nim „telepnie”? 
 

a czasem na wolnych jak już silnik jest rozgrzany i np załączy się kompresor klimy to trochę czuć te wibracje od silnika? Bo zazwyczaj jest niewyczuwalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sweeps_on_aliss napisał(a):

A macie tak że na tych wysokich obrotach zaraz po odpaleniu co jakiś czas delikatnie nim „telepnie”? 
 

a czasem na wolnych jak już silnik jest rozgrzany i np załączy się kompresor klimy to trochę czuć te wibracje od silnika? Bo zazwyczaj jest niewyczuwalny.

 

Mamy, jak najbardziej ;-)

Diesel też tak miał.

 

W motocyklach HD jest tak, że silnik na wolnych obrotach nie pracuje równo - on "żyje własnym życiem" - i to jest legendarna cecha tej marki.

Stawiam na to, że Subaru idzie tą samą drogą :wrrum:

;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, 

 

Jako, że miałem ambitny plan często się udzielać a okazuje się, że forumowicz ze mnie kiepski to pozwolę sobie napisać kilka zdań spostrzeżeń z dwóch i pół roku użytkowania OBK w wersji Cross z października 2021 r. Przepraszam dirkdigger, że w Twoim wątku, ale w sumie to chyba zrobiło się kompendium wiedzy nt. tego modelu. Jak coś, mogę przenieść post do nowego wątku. 

Obecnie mam 54 tyś. km przebiegu, zrobione w dużej mierze po mieście. Tzn. znaczna część przebiegu to są dalekie trasy, ale w zasadzie większość dni w roku auto robi za rodzinne auto miejskie do wszystkiego. 

Generalnie nie miałem jeszcze problemu z siłownikami klapy ani z akumulatorem. Co prawda kilka razy klapa nagle przestała się otwierać, albo nagle zaczęła zamykać (w trakcie otwierania) ale nie zdarza się to częściej ani rzadziej wraz z czasem. Może mi się wydaje, ale miało to miejsce wtedy gdy okolice tego czujnika służącego do bezdotykowego otwierania klapy (okolica znaczka SUBARU z tyłu) były strasznie brudne. Nie wiem czy to może mieć związek.

Akumulator wydaje mi się, że generalnie coś taki słabawy w zimie się robi, ale był 2 razy pomierzony i ci co mierzyli i go sprawdzali, mówili, że jest ok - podładować. Podładowywałem, dzień, dwa kręcił jak szalony a po tygodniu znowu robił się lekko słabawy (przynajmniej na moje ucho;), ale przejeździł całą zimę i zawsze odpalał... Kupiłem booster (może dlatego odpalał) więc przestałem się nim przejmować - może ten typ tak ma. Nie miałem też jeszcze problemu z wodą w reflektorze - ale prawda jest taka, że praktycznie każdej nocy auto stoi w garażu. Mogłem też nie zauważyć i jeśli nawet jakaś woda była to odparowała.

W przeciwieństwie do kolegi, który klocki z przodu zmieniał w okolicach 90 tys. km, ja to robiłem już przy 50 tyś. km - ot uroki miejskiej jazdy.

Miałem za to dolewkę płynu chłodniczego (kontrolka żadna się nie zaświeciła, tylko zauważyłem dolewając płynu do spryskiwacza, że płyn chłodniczy jest poniżej min.). W ASO przeglądnęli auto i powiedzieli, że mogło po prostu trochę go odparować z tego zbiorniczka i generalnie z całego układu, wycieków nie widać, w oleju nic nie ma - znowu, ten typ tak ma... Generalnie ten zbiorniczek wyrównawczy to jakiś specjalnie super zamknięty nie jest - tylko jakąś taką klapką jak płyn od spryskiwaczy więc może faktycznie może go ubywać...  

Jako, że skłaniam się do skazania OBK na dożywocie w mojej rodzinie, zrobiłem konserwacje podwozia i profili zamkniętych. Oczywiście nie byłbym sobą gdybym po tej konserwacji nie pojechał do ASO (pozdrawiam Panów z Subaru w Rzeszowie - ciekawe czy mają jeszcze jakiegoś takiego upierdliwca...;), żeby podnieśli auto i sprawdzili co spec od konserwacji nawyprawiał. Okazało się, że konserwacja zrobiona bardzo dobrze, najlepszymi środkami i tutaj zonk.... Gość, który zrobił dobrze konserwacje, środkami które kosztowały większą część ceny tej konserwacji, już nie zadał sobie trudu żeby porządnie poskładać samochód.... Pogubił/pourywał ok 30 % spinek od osłon i nadkoli - niby nic, ale wystarczyło żeby je uzupełnił jak się połamały i jakoś tak byłbym go w stanie polecać innym a tak... to strach tam jechać na sprawdzenie konserwacji za dwa lata.... na szczęście ASO w 5 minut uzupełniło braki i z tyły głowy mam, że auto z powrotem kompletne.

Nie miałem też jeszcze problemu ze stukami, o których pisaliście w postach powyżej - ale jeszcze nie ten przebieg.

Po wielu walkach i problemach z aktualizacją softu, udało się to zrobić w ASO. Problemem chyba było to, że w trakcie aktualizacji przez wifi w porcie usb był pendrive z muzyką... chociaż do końca nie wiadomo.

 

Leasing zbliża się dużymi krokami ku końcowi.... no i nie wiem... auto chyba zostanie już u mnie....

Trochę nie widzę dla siebie innego auta na rynku. OBK jest strasznie wygodnym autem, uwielbiam jak się prowadzi, wydaje mi się, że jest bardzo precyzyjne, bardzo sztywne (w sensie nadwozia), ale z drugiej strony bardzo komfortowe. Wiadomo, że wysokie opony robią swoje i nim 'bujają', ale sam układ kierowniczy bajka. CVT też ok, w ogóle nie mogę mieć zastrzeżeń, co prawda czasami potrafi lekko szarpnąć (baaaardzo rzadko), ale mam wrażenie, że to szarpnięcie wynika z tego, że za lekko musnę pedał gazu, zaraz po tym jak go puściłem, zazwyczaj przy prędkościach ok 40 km/h, albo przy jeździ z górki. Tak jakby auto nie wiedziało o co mi chodzi, "ledwo co puścił gaz, a teraz go muska, ale nie wciska, to co ja mam robić, przyspieszać, nie przyspieszać? ten kierowca jeździ jak debil" ;) Na górskich serpentynach na prawdę auto potrafi jechać baaardzo sprawnie i znajomi w autach teoretycznie bardziej 'sportowych' wcale mi nie odchodzą. Odchodzą na prostych odcinkach, ale na zakrętach ich doganiam (oczywiście trzeba pobawić się łopatkami, żeby było efektywniej, ale jestem bardzo zaskoczony jak ten klocek potrafi jeździć). Miałem też okazję wyciągać prawdziwe terenówki z błota (używałem wtedy jedyny raz Xmode)! Oczywiście ja stałem OBK na dużo lepszym podłożu, ale sam fakt, że OBK wyciągał poważnych terenowych zawodników z błota brzmi już jak reklama dobrego napędu ;) 

Silnik i jego moc okazały się wystarczające, nie brakuje mi mocy w normalnym użytkowaniu. Wiadomo, że fajniej byłoby mieć 240 koni, ale poza aspektem psychologicznym, podejrzewam, że w samej jeździe nic by się u mnie nie zmieniło. Prawda jest taka, że co raz mniej odcinków, gdzie można wyprzedzić, a jeśli chodzi o jazdę autostradową, to co prawda u nas w Polsce zdarza się rozpędzone obite Berlingo jadące lewym pasem migające wszystkim, żeby zjechali, ale wystarczy wyjechać z kraju i ruch się robi płynny, ograniczenia do 120 km/h na autostradach, mandaty wysokie i okazuje się, że mocy wcale nie brakuje.

Wkurzają mnie trochę trzeszczące plastiki, ale już sam nie wiem co myśleć, jak jeżdżę innymi autami, teoretycznie klasę wyższymi (np. BMW, Alfa Romeo) to też trzeszczą plastiki... i to wcale nie mniej... No i właśnie... jak to jest z tymi klasami samochodów... Każdy ma inne odczucie komfortu czy luksusu, ale ja dalej mam wrażenie że OBK jest bardzo niedoceniony za to co sobą reprezentuje... jak dla mnie jest wciąż bardziej luksusowy niż np nowe XC90... może to przez to, że mam bardzo miękką przyjemną tapicerkę, którą wszyscy mylą ze skórą, nie wiem. Jak dla mnie OBK bije Volvo jeśli chodzi o miękkość/przyjemność w dotyku materiałów itd. Volvo wydaje mi się plastikowe a OBK nie... ale może to jest subiektywne odczucie... Ostatnio ktoś mi powiedział, że w aucie jest lepiej niż w Lexusie, że wszystko jest takie miękkie, obszyte miękkim materiałem ;)

Każdemu doradzałbym jakąś dobrą ceramikę, bo okazuje się, że zanim ją położyłem u siebie, robaki na masce i lusterkach pozostawiły jakieś małe wżery w lakierze. Niby nic, ale jak ktoś jest estetą to może razić. Ja co prawda nie jestem, ale fajnie mieć świadomość, że chociaż trochę ta ceramika auto chroni.

 

...a w ogóle o czym to ja... acha no tak... no i nie wiem, obawiam się, że jakbym zmienił auto to brakowałoby mi połączenia wszystkich cech OBK. Nawet tego, że ja z tą oponą wjeżdżam na każdy krawężnik, a obecnie wiadomo jaka tendencja - żeby auto miało niski profil i ogromną felgę. Póki co, na razie nie widać na horyzoncie nowego modelu OBK albo silnika 2.nie-ASO w ofercie, więc pewnie będę dalej nim jeździł, bo wymiana na taki sam, tylko fabrycznie nowy to na razie bez sensu... może kupię jakieś pierdzikółko, albo zabawkę do latania dookoła komina, a OBK pod kocyk do garażu, żeby się nie zniszczył, no bo co jeśli już niedługo takiego nie będzie można kupić...?  ;) Tak podsumowując mam wrażenie, że to auto jest 'jakieś' i chyba to jest jego największy plus.

  • Dzięki! 1
  • Zdrówko! 1
  • Lajk 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna rozprawka. A jak wygląda wymiana oleju/serwisy. Co 15 tys robisz? Sprawdzasz bagnet w międzyczasie?  Zużywa olej? A może przy jeździe miejskiej nie podwyższa się stan oleju?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Borowik napisał(a):

Piękna rozprawka. A jak wygląda wymiana oleju/serwisy. Co 15 tys robisz? Sprawdzasz bagnet w międzyczasie?  Zużywa olej? A może przy jeździe miejskiej nie podwyższa się stan oleju?

 

Po rozmowach z chłopakami z ASO, stwierdziłem, że zostaje przy fabrycznym oleju 0W20, chociaż nie będę ukrywał, że badania których wyniki były tutaj udostępnione napawają mnie lękiem... myślałem że nowoczesne oleje są dużo lepszej jakości.

Wymiany oleju robię co przegląd, z tym że nie czekam do tych 15 tys. km tylko w zasadzie pewnie wychodzi mi 12-13 tyś km. pomiędzy przeglądami. Nawet mam gdzieś w zakładce na allegro prawie kupione podesty i korek spustowy, bo chciałem sobie sam zmieniać olej częściej, ale jakoś zająłem się czymś innym i tak zostało.  Wymieniałem też już olej w CVT. 

Poziom oleju sprawdzam rzadko, w zasadzie tylko przed jakimiś dalszymi wyjazdami, ale raczej oscyluje zawsze w granicach nieco poniżej kropki max. Nie mierzę tak co do milimetra.

10 lat temu miałem doświadczenie z olejożernym 1.8 tsi, sprawdzałem co chwilę olej, badałem pod jakim kątem parkowania samochodu, wychodzą różne odczyty, w jakich temperaturach itd. Straciłem przy tym sporo nerwów, a auto jak brało olej przez 5 lat mojego użytkowania, tak podobno dalej bierze, ma coś ponad 200 000 km i dalej jeździ, tyle, że trzeba dolać oleju czasami... więc stwierdziłem od tego czasu, że jeśli nie wywala mi kontrolki pomiędzy przeglądami to się nie przejmuję ;)

 

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Borowik napisał(a):

Piękna rozprawka. A jak wygląda wymiana oleju/serwisy. Co 15 tys robisz? Sprawdzasz bagnet w międzyczasie?  Zużywa olej? A może przy jeździe miejskiej nie podwyższa się stan oleju?

 

To ja sie pochwalę. Kilkaset km po wymianie oleju zapach benzyny na bagnecie jest wyraźny, Nie to, żebym nie lubił zapachy benzyny, ale... Opcje są dwie. Albo nawet znikoma ilość benzyny powoduje wyczuwalny jej zapach w oleju. Albo dolewka Pb jest tak duża, że wolę nie myśleć ile jej jest na koniec interwału wymiany oleju :facepalm:

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym się pochwalić, że dziś zamontowano nowy reflektor prawy.

Sprawa załatwiona z klasą przez Importera:ok:

 

Musze go teraz okleić ppf-em ale to pod koniec kwietnia jak pojade na dechroming listew.

 

No i po raz kolejny wymieniłem olej bo ten miesiąc okazał się nadzwyczaj pracowity i zrobiłem ponad 7tys km w 4-ry tyg:facepalm:

 

 

20240329_110111.jpg

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie pojawił się ostatnio pierwszy poważny problem. Relingi zaczęły hałasować.

 

Chyba ten sam problem: https://www.subaruoutback.org/threads/creaking-rattling-noise-roof-rack-rails-chassis-interior-cabin-canada-2020-outback-limited.526484/

 

Ciekawe co powiedzą w Aso.

image.thumb.jpeg.36494a017b381aa39ff1daa3e2942484.jpeg

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa sprawa z relingami. Z tego co widać na Twoich zdjęciach to często jeździsz z czymś na dachu czy to może mieć wpływ na ich pracę w punktach mocowań?

Pewnie ciężko bedzie zreplikować dźwięk na zawołanie?

 

U mnie dziś było grube mycie komory silnika. Subarki mocno brudzą silniki, pomimo że na jesień mój silnik też był elegancko ogarnięty to teraz wyglądał jakbym przez pustynię przejechał. Mnóstwo kurzu i brudu i piasku choć na drgach nieutwardzonych nie jeżdże prawie wcale.

 

Do mycia zdemontowałem kilka osłon i uszczelek oraz kawałek dolotu. W puszce przed filtrem powietrza było trochę piasku. Wszystko wydmuchane, pomyte, odkurzone.

 

W pierwszej kolejności odmuchałem wszystko kompresorem by pozbyć się "luźnego kurzu", potem zdemontowałem osłony, zabezpieczyłem alternator oraz wlot do puszki filtra powietrza workiem.

 

Na to zaaplikowałem pianę aktywną z pianownicy i jazda pędzelkiem i rękawicą. 

 

Innej chemii nie używałem bo brud był powierzchowny, żadnych wycieków itp. Tylko kurz plus resztki fabrycznych wosków które zresztą zostawiłem.

 

Taka oto foto historia.

 

image.thumb.jpeg.c1a8d28066e8fda10d3aa3f839252b46.jpeg

 

image.thumb.jpeg.c1d1a5fdcd3e550c5eb6df49f0e517b1.jpeg

 

image.thumb.jpeg.bcbbba2cf9b5b739b765ba8d9f95673a.jpeg

 

image.thumb.jpeg.2a8af6f7570a81ea13c000473837c90f.jpeg

 

image.thumb.jpeg.8b52601118015192f0da2d7fb89697ce.jpeg

 

image.thumb.jpeg.682474071aec51efe76c44fcfffbbb61.jpeg

 

image.thumb.jpeg.b0b931f7317d73b1f6407e1bffdb3b64.jpeg

 

image.thumb.jpeg.18ad945a3cf4be75a8077c0d495c30a8.jpeg

 

image.thumb.jpeg.d8563ae2066102052568b9ef271d14ab.jpeg

 

image.thumb.jpeg.13c2aa55687aa7a1438608d531a3e938.jpeg

 

 

image.thumb.jpeg.aae4a92aca719adac1ce174b1e36925b.jpeg

 

 

image.thumb.jpeg.1785973a06ca0420d32aa291c92949c8.jpeg

 

image.thumb.jpeg.6244dbfd0e845b86465d269b1ffccd8c.jpeg

 

image.thumb.jpeg.1a427540446317f5b4c43455cbdd4a3d.jpeg

 

image.thumb.jpeg.33a444a6e036bd79833628e69be5b74e.jpeg

 

image.thumb.jpeg.e23e350830fb959496c23eb5cadbb674.jpeg

 

Myłem dość szybko bo było ciepło i szybko schło, w ferworze pracy zapomniałem zrobić zdjęcie z pianą. Na jesień zrobię.

 

A efekt wyszedł taki.

 

image.thumb.jpeg.418d9e2d6ab0356703df35f86c1a9843.jpeg

 

image.thumb.jpeg.6e0df35c255e1c0a1e5219a2e8d27ab9.jpeg

 

image.thumb.jpeg.1ddd50b901cf65047ca6f58975dc2384.jpeg

 

image.thumb.jpeg.a3c6d69aff55ea87d8d5f090b6bed2e3.jpeg

 

image.thumb.jpeg.d7d9b153895d18edd3882631d37946d3.jpeg

 

 

image.thumb.jpeg.3800e2532461f009175b3e1e4f3018e1.jpeg

 

image.thumb.jpeg.9b1a13713d7f071050f86e2585f39b8a.jpeg

 

image.thumb.jpeg.d947203258076bdac8cf5cd3c9adbc83.jpeg

 

image.thumb.jpeg.d5715696929ea42e50735da4b5291ec9.jpeg

 

image.thumb.jpeg.9713635f3ae68abca76c73dad77f80fb.jpeg

 

image.thumb.jpeg.37b95a79e061eabc1150f2eca60c0b3b.jpeg

 

 

Edytowane przez dirkdiggler
  • Super! 4
  • Lajk 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co widzę nie ma żadnego kawałka gumy pod maską żeby osłaniać silnik od syfu. Nic dziwnego, że pełno tam kurzu wpada. To samo jest np. w Kia Rio. 

A Legacy IV ma przez całą długość gumową uszczelkę, tak samo po bokach i z tyłu. 

Choć widzę, że otwory konstrukcyjne w masce są, może da się tam coś przymocować, dokupić w ASO? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Orear napisał(a):

Z tego co widzę nie ma żadnego kawałka gumy pod maską żeby osłaniać silnik od syfu. Nic dziwnego, że pełno tam kurzu wpada. To samo jest np. w Kia Rio. 

A Legacy IV ma przez całą długość gumową uszczelkę, tak samo po bokach i z tyłu. 

Choć widzę, że otwory konstrukcyjne w masce są, może da się tam coś przymocować, dokupić w ASO? 

 

 

Są uszczelki tyle że od strony komory. 

Po bokach jest gumowa burta dochodząca do lamp, potem gumowa uszczelka na lampach, a następnie wzdłuż grilla.

Syf dostaje się od spodu bo osłona dolna chroni tylko przednią część silnika do skrzyni potem jest już otwarta przestrzeń że koty mogą spokojnie wejść do komory silnika. 

Zaciąga tam ten syf.

Screenshot_20240331_193820_Gallery.jpg

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...