Skocz do zawartości

fotoradary - jak zle wygladac na zdjeciu


countdown

Rekomendowane odpowiedzi

a co będzie jeżeli na komisariacie powiem, że prowadził "Sasza Iwanow zam. ul Pietropawłowska 2 kwartira 9, gorod: Mińsk, strana: Biełaruś" - co się dalej dzieje?.

Pewnie nic, mandat i tak zapłacisz ale przynajmniej punktów nie dołożą :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 107
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Mam pytanie - a co będzie jeżeli na komisariacie powiem, że prowadził "Sasza Iwanow zam. ul Pietropawłowska 2 kwartira 9, gorod: Mińsk, strana: Biełaruś" - co się dalej dzieje?.

 

 

Taka akcja ma sens jeśli już prawie masz komplet punktów. Wtedy warto się poprzepychać z nimi.

Podobno jest to jak najbardziej do wygrania, ponieważ masz tylko obowiązek wskazać kierującego. Mogłeś np. chcieć sprzedać samochód i ktoś robił jazdę próbną. Nie jesteś policjantem i nie musisz wylegitymować potencjalnego kupca.

Gorzej jak Cię pięknie widać na zdjęciu, a tylko takie widywałem. Przepiękne zdjęcia :wink: robią tzw. śmietniki, czyli Multanova. Z przodu, z tyłu, ostre i wyraziste. Cięzko by było z czymś takim dyskutować. Do tego prawie brak możliwości wykrycia antyradarem (detektorem).

 

pzdr

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie - a co będzie jeżeli na komisariacie powiem, że prowadził "Sasza Iwanow zam. ul Pietropawłowska 2 kwartira 9, gorod: Mińsk, strana: Biełaruś" - co się dalej dzieje?

Dalej to pewnie szkieł ma tzw. pełen wkurw i zaczyna kombinować nad sposobem wcielenia w życie porzekadła "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie" ("... i zawisła wielka dupa nad Hawaną" jak dodają niektórzy). :mrgreen:

 

Policmajster najprawdopodobniej zaprotokołuje, iż "złożone wyjaśnienia są mało przekonujące i noszą znamiona...", i skieruje sprawę do sądu grodzkiego. Albo, skoro nie ma możliwości ukarania sprawcy wlepi ci mandat z racji tego, że TY, jako właściciel, "ponosisz odpowiedzialność...". (I tutaj widać przewagę świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia, oraz samochodu "firmowego" nad prywatnym... ;)).

Może i będzie to bez sensownej podstawy prawnej, ale i tak wtedy piłka będzie po twojej stronie boiska - i wtedy ty albo ten mandat z całym dobrodziejstwem inwentarza (punkty) przyjmiesz, albo odmówisz jego przyjęcia - a ta druga opcja rodzi automatyczny skutek w postaci skierowania sprawy do sądu grodzkiego. Czyli, "jak byś się nie obracał, dupa zawsze z tyłu".

 

 

Taka akcja ma sens jeśli już prawie masz komplet punktów. Wtedy warto się poprzepychać z nimi.

Podobno jest to jak najbardziej do wygrania,

Na wyspach Bergamutach

podobno jest kot w butach

i słoń z trąbami dwiema...

 

 

...i tylko wysp tych nie ma. ;)

 

ponieważ masz tylko obowiązek wskazać kierującego. Mogłeś np. chcieć sprzedać samochód i ktoś robił jazdę próbną. Nie jesteś policjantem i nie musisz wylegitymować potencjalnego kupca.

Tak, ale to jeszcze nie wyłącza kwestii twojej "odpowiedzialności jako właściciela". Tzn. teoretyczne to może i wyłącza, ale praktycznie to policmajstrowie nasi dość "elastycznie" podchodzą do kwestii tego, co im wolno a co nie - a "jak chce się psa uderzyć to kij zawsze się znajdzie" (choć tutaj może bardziej by pasowało "jak nie kijem go, to pałką"... :mrgreen: ).

 

Ale to tylko takie moje "ale". Pomysł, w sumie, uważam za ciekawy - pytanie, czy ktoś to już przerabiał? Albo zna kogoś, kto to robił, i WIE jak to się je?

 

pzdr,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale różnica jest tylko taka, że za "odmowę" w karnym nic "dalej" nie grozi, a w wykroczeniowym to można jeszcze kijkiem w postaci sądu grodzkiego (= ew. wpisanie do rejestru wykroczeń) postraszyć. Ale i tak na tym temat się kończy...

Nie za bardzo się kończy. Nie możesz odmówic składania zeznań (a o tym właśnie pisałem), bo (cytat z kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia):

"Art. 49. § 1. Na świadka, biegłego, tłumacza lub specjalistę, który bez usprawiedliwienia nie stawił się na wezwanie uprawnionego organu lub bez zezwolenia tego organu samowolnie wydalił się z miejsca czynności przed jej zakończeniem albo bezpodstawnie odmówił złożenia zeznań, wykonania czynności biegłego, tłumacza lub specjalisty, można nałożyć karę porządkową do 250 złotych, a w razie ponownego niezastosowania się do wezwania do 500 złotych.".

Bardziej obrazowo wygląda to tak:

1) Odmawiam składania zeznań

2) Dostaję karę 250 zł

3) Ponowne wezwanie w charakterze świadka - odmawiam składania zeznań

4) Dostaję karę 500 zł

5) wróc do pkt 3)

i tak aż do skutku (a w przypadku wyczerpania środków finansowych dodatkowo komornik) :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może też, jako świadek, powiedzieć, że nie musi świadczyć przeciwko sobie ani najbliższym członkom rodziny / osobom bliskim.

Tak więc, to JEST WYTŁUMACZENIEM, i to całkiem logicznym. NIE JEST to jednak USPRAWIEDLIWIENIEM

 

A tutaj krótki instruktaż, jak należy się tłumaczyć, żeby było wiarygodnie : http://www.youtube.com/watch?v=qhmrYSOs ... re=related :mrgreen:

 

Tak, wiem! Było 754392721251840 razy, ale warto przypomnieć :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale różnica jest tylko taka, że za "odmowę" w karnym nic "dalej" nie grozi, a w wykroczeniowym to można jeszcze kijkiem w postaci sądu grodzkiego (= ew. wpisanie do rejestru wykroczeń) postraszyć. Ale i tak na tym temat się kończy...

Nie za bardzo się kończy. Nie możesz odmówic składania zeznań (a o tym właśnie pisałem),

Ależ oczywiście, że możesz - gdybyś nie mógł, nie byłoby kary przewidzianej za niewykonanie owego obowiązku, tylko trzymali by cię, aż nie powiesz... :)

Przepisy obligują cię do zrobienia tego czy tamtego, ale oblig to nie jest przymus absolutny - to tylko oblig. Za odmowę - sankcja (kara). Raz, i tylko raz - nie można karać wielokrotnie za to samo. (Ale "nowe" wezwanie to nie to samo, co "stare" - tu co innego.)

 

bo (cytat z kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia):

"Art. 49. § 1. Na świadka, biegłego, tłumacza lub specjalistę, który bez usprawiedliwienia nie stawił się na wezwanie uprawnionego organu lub bez zezwolenia tego organu samowolnie wydalił się z miejsca czynności przed jej zakończeniem albo bezpodstawnie odmówił złożenia zeznań, wykonania czynności biegłego, tłumacza lub specjalisty, można nałożyć karę porządkową do 250 złotych, a w razie ponownego niezastosowania się do wezwania do 500 złotych.".

Bardziej obrazowo wygląda to tak:

1) Odmawiam składania zeznań

2) Dostaję karę 250 zł

3) Ponowne wezwanie w charakterze świadka - odmawiam składania zeznań

4) Dostaję karę 500 zł

5) wróc do pkt 3)

Prawda.

Wprawdzie "trzecia tischnerowska", ale jednak prawda... :lol:

 

A po co ta komplikacja z "ponownym wzywaniem"? Nie wystarczy:

 

- To co, powie pan?

- Nie.

- No to 250. Pytam jeszcze raz: powie pan?

- Nie.

- No to pińćset. Jeszcze raz pytam: powie pan?

- Nie.

- No to następne pińćset. Jeszcze raz pytam: powie pan?

- (....)

 

I tak "da capo al fine". Prościej, c'est ne pas? A logika interpretacji przepisu dokładnie taka sama...

;)

 

Czytaj uważnie: "Na świadka (...), który bez usprawiedliwienia nie stawił się na wezwanie uprawnionego organu (...) można nałożyć karę porządkową do 250 złotych, a w razie ponownego niezastosowania się do wezwania do 500 złotych" - co tu jeszcze tłumaczyć? Rzecz dotyczy nie odmowy wykonania czynności dla której się było wezwanym, ale zlania wezwania jako takiego.

 

Dostaję wezwanie, stawiam się, kary za "niestawienie się" nie płacę. Niczego nie odmawiam - składam wyjaśnienia, gdzie stwierdzam, że "nie jestem w stanie wskazać" - za co dostaję mandat z art. 65 KW - bo "na świadka, (...) który (...) bezpodstawnie* odmówił złożenia zeznań (...) można nałożyć karę porządkową do 250 złotych" (ew. sprawa idzie do grodzkiego, jeśli kierownik na fotce jest nadmiernie podobny do zdjęcia w dowodzie/ prawie jazdy wezwanego).

 

Na wezwanie się stawiłem, więc nie nie ma co karać za "niestawienie" (się).

Natomiast, jeśli zignorowałbym wezwanie, to za zignorowanie wezwania jest sankcja, o której piszesz (250 zł). Jeśli zignoruję ponowne wezwanie (wzgl. "ponownie zignoruję wezwanie") - to wtedy pińćset, nie ma przebacz. (Po trzecim mogą cię "doprowadzić".)

 

i tak aż do skutku (a w przypadku wyczerpania środków finansowych dodatkowo komornik) :shock:

Hłe hłe. Komornik nie jest od tego, by działać "po wyczerpaniu środków" - jak już tow. Wiesław zauważył, "z próżnego i Salamon nie naleje". ;)

Komornik jest od egzekucji zaległości, których DOBROWOLNIE strona zobowiązana do ich uiszczenia nie chce uregulować - sam tego nie urodzi ani nie wytrzepie (m.in. dlatego bezdomni czniają mandaty za przejazdy "na gapę"...).

 

;)

 

pzdr,

M.

 

___________

* Tu widzę furtkę dla prawnika - wszak podaję podstawę odmowy - a przepis nie mówi, że "odmówił, nie mając ku temu podstaw prawnych", a tylko "bezpodstawnie"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...