Skocz do zawartości

Jaki samochód... elektryczny, .. bądź łódka ;-)


radekk

Rekomendowane odpowiedzi

35 minut temu, skwaro napisał(a):

Proste pytanie - masz dostęp do infrastruktury, załóżmy że PHEV kosztuje tyle samo co MHEV, który kupujesz? :)

 

To jest właśnie dokładne potwierdzenie mojej tezy, skąd (poza dobrze rozwiniętą infrastrukturą) bierze się sukces elektryków i taki a nie inny wzrost sprzedaży EV w Norwegii.   

 

P.S. Jakiś rok temu takitam Norweś (który u siebie oczywiście jeździ EV) jak zobaczył czym po niego przyjechałem to mu gały o mało co nie wyszły - i nie widziałem w nich w tym momencie troski o planetę :biglol:

 

 

 

 

Edytowane przez Blixten
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, ketivv napisał(a):

kiedyś zasoby się kończą, nawet jeśli środowisko jest coraz bardziej wymagające

 

Mnie nie musisz przekonywać, nie jestem przeciwnikiem EV.

Pisałem nie raz, że EV chętnie kupiłbym już w tej chwili jako auto do miasta - gdybym tylko miał możliwość ładowania w hali garażowej.

 

  

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, ketivv napisał(a):

teraz wyobraźmy sobie, że w wielu miejscach na świecie (większości) potencjał OZE będzie zapewniał 100% zapotrzebowanie nawet gdy tego prądu trzeba będzie wytworzyć 3 razy tyle co teraz, pojawianie się nowych mocy w OZE będzie coraz bardziej przyśpieszało - już przebiło wszystkie wcześniejsze szacunki - z bardzo prostego powodu jest to dzisiaj najtańsza forma pozyskiwania prądu i dość stabilna

choć nie w perspektywie czasowej jednego dnia 

Cytat

 

W przeciwieństwie do elektrowni węglowych czy gazowych (oraz atomowych) odnawialnych źródeł energii nie da się kontrolować – włączać i wyłączać produkcji energii, kiedy jest potrzeba i na takim poziomie, jaka jest potrzeba. Odnawialne źródła energii generują energię nie wtedy, kiedy jest zapotrzebowanie, ale wtedy, kiedy same chcą, czyli jak świeci słońce albo wieje wiatr. I to się nigdy nie zmieni, bo – w przeciwieństwie do tego, co bredzą eurokraci – magazyny energii to mrzonki. Gdybyśmy mieli wyłącznie energię produkowaną z wiatraków i fotowoltaiki, to przez zdecydowaną większość czasu w gniazdku zwyczajnie by nie było prądu.

Wiatraki i fotowoltaika nie zastąpią węgla czy gazu nie dlatego, że lubimy emitować CO2, tylko z przyczyn technologicznych. OZE nie są stabilne. Bo nie chodzi o to, ile potencjalnie można wyprodukować energii elektrycznej z zainstalowanych mocy. Chodzi o to, czy W KAŻDEJ CHWILI można wyprodukować tyle energii, ile W DANYM MOMENCIE wynosi zapotrzebowanie. Niezależnie od tego, czy przyroda na to pozwala, czy nie. Nieważne, ile energii farma wiatrowa czy fotowoltaiczna wyprodukuje przez cały rok. Znaczenie ma to, że ona nie jest stabilna, czyli nie jest w stanie produkować energii wtedy, kiedy jest zapotrzebowanie na nią. BIEŻĄCA, a nie dzienna, tygodniowa czy roczna generacja energii musi być równa BIEŻĄCEMU zapotrzebowaniu, a nie dziennemu, tygodniowemu czy rocznemu.

Nawet gdyby zainstalowana moc farm wiatrowych dziesięciokrotnie przewyższała zapotrzebowanie na energię elektryczną w Polsce, to nadal konieczne byłyby elektrownie węglowe, gazowe lub atomowe. W przeciwnym wypadku po prostu mielibyśmy regularne blackouty. Właściwie więcej czasu prądu w gniazdkach by nie było, niż by był. Magazyny energii jak na razie to mrzonki. Nie ma takich technologii i najprawdopodobniej nigdy nie będzie. Fizycy o tym doskonale wiedzą.

 

Konwencjonalnej energetyki nie ma być tyle, ile wynosi różnica pomiędzy zapotrzebowaniem na energię i zainstalowanymi mocami OZE, tylko energetyka konwencjonalna musi zawsze być w stanie pokryć sto procent zapotrzebowania. Gdyby odnawialnych źródeł energii było zero, to energetyki węglowej i gazowej wcale nie musiałoby być więcej niż obecnie. Wystarczyłoby tyle, ile jest. Z drugiej strony nawet gdyby wiatraki i fotowoltaika były w stanie potencjalnie wyprodukować tysiąc procent zapotrzebowania na energię w Polsce, to nadal moc zainstalowana energetyki węglowej czy też węglowo-gazowej albo atomowej powinna wynosić sto procent zapotrzebowania. Inaczej regularnie będzie dochodziło do blackoutów. Import energii może pomóc tylko w minimalnym zakresie.

Na dodatek gdyby nie było odnawialnych źródeł energii, te pracujące elektrownie węglowe mniej by się zużywały i emitowałyby mniej CO2. Bo większe ich zużycie i większa emisja dwutlenku węgla wynika z tego, iż istnienie OZE w systemie elektroenergetycznym powoduje, że elektrownie węglowe cały czas muszą się dostosowywać do sytuacji. Funkcjonują na zasadzie samochodu, który zamiast na autostradzie jechać stabilnie z optymalną ekonomiczną prędkością 90 km/h, ciągle przyspiesza do 150 km/h, gwałtownie hamuje do 20 km/h, potem znowu przyspiesza i znowu hamuje. I tak cały czas.

 

:ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, skwaro napisał(a):

Proste pytanie - masz dostęp do infrastruktury, załóżmy że PHEV kosztuje tyle samo co MHEV, który kupujesz? :)

 

Kilka miesięcy temu czytałem statystyki, mówiące że to właśnie PHEV okazał się wielkim niewypałem. 

Ma sens, gdy na co dzień korzysta się z ładowarki i elektrycznych przebiegów miejskich. Tymczasem ich właściciele w większości nie korzystali w ogóle, lub przewie w ogóle z kabla. 

Wobec tego ich zakup był bez sensu, albo pod jakimś wpływem ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Adi napisał(a):

 

Kilka miesięcy temu czytałem statystyki, mówiące że to właśnie PHEV okazał się wielkim niewypałem. 

Ma sens, gdy na co dzień korzysta się z ładowarki i elektrycznych przebiegów miejskich. Tymczasem ich właściciele w większości nie korzystali w ogóle, lub przewie w ogóle z kabla. 

Wobec tego ich zakup był bez sensu, albo pod jakimś wpływem ;) 

To chyba rzeczywiście byli pod wpływem, bo ja gdybym miał brać hybrydę to właśnie tylko PHEV, bo od MHEV diesel wychodzi sensowniej :)

Wydaje mi się że statystyki zaburza Toyota, u nich teraz praktycznie wszystko jest MHEV i to u nich jedyny sensowny wybór, a ich modele są bardzo popularne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, skwaro napisał(a):

bo ja gdybym miał brać hybrydę to właśnie tylko PHEV, bo od MHEV diesel wychodzi sensowniej :)

 

To jest oczywiste.

Rzeczywistość jednak potrafi być zaskakująca ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Blixten napisał(a):

 

Sensowniej pod jakim względem - finansowym ? 

Tak, a jeszcze sensowniej wypada diesel MHEV :)

Edytowane przez skwaro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, skwaro napisał(a):

Wydaje mi się że statystyki zaburza Toyota, u nich teraz praktycznie wszystko jest MHEV

W Toyocie to jest raczej HEV, nie MHEV. I wypada sensowniej niż diesel.

HEV (hybryda)

Standardowa hybryda również składa się z silnika spalinowego i elektrycznego, z tym że potrafi ona pokonywać pewne odcinki (zazwyczaj kilkukilometrowe) korzystając jedynie z napędu elektrycznego. Jej zasięg na silniku elektrycznym ogranicza jedynie pojemność akumulatorów. Ładowane one są podczas jazdy w trybie spalinowym i drogą hamowania rekuperacyjnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, skwaro napisał(a):

Tak, a jeszcze sensowniej wypada diesel MHEV :)

 

Na przykładzie mojego modelu, różnica między dieslem MHEV a benzyną MHEV wynosi +/- 2 litry na korzyść diesla ale ... 

... dla mnie klekot (nawet w tych nowych dieslach, które aż tak nie smrodzą) jest nie do przejścia. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Jaca68 napisał(a):

W Toyocie to jest raczej HEV, nie MHEV. I wypada sensowniej niż diesel.

HEV (hybryda)

Standardowa hybryda również składa się z silnika spalinowego i elektrycznego, z tym że potrafi ona pokonywać pewne odcinki (zazwyczaj kilkukilometrowe) korzystając jedynie z napędu elektrycznego. Jej zasięg na silniku elektrycznym ogranicza jedynie pojemność akumulatorów. Ładowane one są podczas jazdy w trybie spalinowym i drogą hamowania rekuperacyjnego.

Może i tak, ale nadal gorzej niż PHEV, gdzie lokalnie bym jeździł tylko na prądzie (doładowanie w nocy), a ICE wyłącznie na trasę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, skwaro napisał(a):

Może i tak, ale nadal gorzej niż PHEV, gdzie lokalnie bym jeździł tylko na prądzie (doładowanie w nocy), a ICE wyłącznie na trasę. 

W popularnym modelu Toyoty, RAV4 dopłata do wersji PHEV to około 42 tys zł. (wersja GR SPORT 4x4).

To ile km po mieście trzeba przejechać by się zwróciło? 100 tys? ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.01.2024 o 03:55, ketivv napisał(a):

VW parę tygodni temu twierdził, że nie będzie obniżał cen w UE na elektryki ...

 

... teraz podjęli decyzje o obniżkach cen ;)

 

czyli będą tracić jeszcze więcej jak tracili na każdej sprzedanej sztuce

 

 

 

VW zrobił super cenę, właściwie Cupra, ja jako sceptyk tej branży motoryzacji zostałem przekonany ekonomicznymi względami i postanowiłem spróbować. Kupiłem Borna z rabatem bliskim 100k:D

Edytowane przez vexus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Jaca68 napisał(a):

W popularnym modelu Toyoty, RAV4 dopłata do wersji PHEV to około 42 tys zł. (wersja GR SPORT 4x4).

To ile km po mieście trzeba przejechać by się zwróciło? 100 tys? ;)

 

Zacznijmy od tego że w życiu bym nie kupił nudnej  jak flaki z olejem Toyoty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, skwaro napisał(a):

Zacznijmy od tego że w życiu bym nie kupił nudnej  jak flaki z olejem Toyoty :)

 

1 godzinę temu, skwaro napisał(a):

gdzie lokalnie bym jeździł tylko na prądzie (doładowanie w nocy)

I to by nie była nudna jak flaki z olejem jazda? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Jaca68 napisał(a):

 

I to by nie była nudna jak flaki z olejem jazda? ;)

Mylisz auto wzbudzające emocje z jazdą wzbudzającą emocje :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Jaca68 napisał(a):

:ph34r:

 

dziękuje za wyjaśnienie, jako naczelny kretyn tegoż forum mam żadne pojęcie o OZE

 

powtórzę się i uparcie będę się tego trzymał 

 

"OZE będzie coraz bardziej przyśpieszało - już przebiło wszystkie wcześniejsze szacunki - z bardzo prostego powodu jest to dzisiaj najtańsza forma pozyskiwania prądu i dość stabilna

choć nie w perspektywie czasowej jednego dnia "

 

dość dokładnie da się natomiast szacować uzyski w okresach kwartalnych czy rocznych a także przewidywać na dekady do przodu

 

uparcie będę też powtarzał, że mocy OZE powstanie tyle aby zapewnić energie w słabe okresy co spowoduje olbrzymie nadwyżki w innych okresach

 

dla mnie przedstawia się to mniej więcej tak, przez 9,5-10 miesięcy mam ciągłe nadwyżki 

nawet gdybym dzisiaj miał produkować ciepło i prąd z gazu to byłaby to 1/10-1/9 moich rocznych potrzeb 

 

https://wysokienapiecie.pl/93433-fotowoltaika-u-przedsiebiorcow-kwitnie-ale-procedury-to-koszmar/

 

te zmiany się dzieją i nie są niczym wyjątkowym, zachodzą u nas i tak w dość wolnym tempie, ja robię ludziom wyliczenia gdzie bilansujemy potrzeby na październik nie martwiąc się o oddawanie energii w szczycie sezonu, pisałem już o tym na forum

 

tak przy okazji to dzisiaj musiałem wyskoczyć do Rzeszowa z Dębicy autostradą A4 

elektryczną Tesla wyjazd przy jakiś -17 powrót przy jakiś -11 jechałem zaledwie przepisowe 140 km/h na autopilocie (jak się okazało byłem najszybszym wariatem na suchej autostradzie w pogodny dzień) na poboczach stały auta ale nie elektryki

nie wlokłem się, nie zamarzłem, zużycie energii 30 kWh 112 km czas spotkania na miejscu 2 h wsiadałem do rozgrzanego auta a pompy ciepła nie mam

 

 

 

 

Edytowane przez ketivv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ketivv napisał(a):

jechałem zaledwie przepisowe 140 km/h na autopilocie (jak się okazało byłem najszybszym wariatem na suchej autostradzie w pogodny dzień)

 

Mam podobne spostrzeżenie po mojej trasie NL-PL-NL.

Czytając różne motoryzacyjne fora spodziewałem się trochę tego, że jak będę jechał tym moim samochodem na bateryjki, to będę blokował prawy pas. Tymczasem jadąc z przepisowymi prędkościami byliśmy jednym z szybszych aut. Naszła mnie nawet myśl że w PL ludzie jakby nogę z gazu zdjęli i zaczęli spokojniej jeździć. 

Pytanie tylko dlaczego. Czyżby ceny paliwa zmusiły do zdjęcia nogi z gazu? 

Edytowane przez matros1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, matros1 napisał(a):

Pytanie tylko dlaczego. Czyżby ceny paliwa zmusiły do zdjęcia nogi z gazu?

 

Wysokie mandaty i większa/skuteczniejsza  ich egzekucja.

Wiem coś o tym :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Adi napisał(a):

Wysokie mandaty i większa/skuteczniejsza  ich egzekucja.


Uhm, jasne. 

Szczególnie w 3mieście przed 7 rano - same patrole Policji na trasie Gdańsk-Gdynia, że wszyscy grzecznie 50-tką jadą :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Adi napisał(a):

 

Wysokie mandaty i większa/skuteczniejsza  ich egzekucja.

Wiem coś o tym :facepalm:

Ale ja jechałem zgodnie z przepisami 140 km/h gdzie inni trzymali na oko 110/120. Myśleli że im punkty karne cofną jak będą poniżej limitu jechali?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...