Ja mam takiego jegomościa, co na klatkę schodową na półpiętrach zostawia swoje śmieci, w takich reklamówkach po zakupach. Mamy 2 windy, więc ów klatka jest rzadko uczęszczana. (dygresja: szczytem jest fakt, że śmietniki mamy centralnie pod klatką, gdzie klatek jest z 15, a śmietników ze 4- więc nie mamy jak inni po 100-200m tylko 5m!) Też chciałem zrobić małe śledztwo, jednak początkowo po falach informacji, jak to ludzie zarażone strzykawki zostawiali zamontowane pod pistoletami do tankowania paliwa oraz jak na własnych oczach widziałem porozsiewane (1 max 2 sztuki na tydzień) strzykawki po iniekcjach w łazience na siłowni- (siłownię już zmieniłem) te widoki i wieści odwiodły mnie od grzebania w tych niespodziankach...do czasu jak było już tego za dużo- jednak jegomość nie zostawia tam nic z adresem i innymi namiarami.
Mimo wszystko w głowie miałem akcję z pukaniem do drzwi i rozmową- chociaż tu miałem bardziej klarowną sytuację, bo ciężko byłoby mu się wyłgać, że ktoś je mu wyniósł gdzieś etc.
Śmiecenie mu w przedpokoju, na wycieraczce, obicie mu ryja- wszystko obróci się przeciw Nam.