Witam,
mój forek jest po UPG, zrobione na szpilkach ARP 2 tygodnie temu.
Wczoraj rano dziwna sprawa, po uruchomieniu rano, temperatura na wskaźniku osiągnęła normę, a auto nie przełączyło się na lpg jak zwykle. Sprawdzam i widzę, że z nawiewu wieje zimno. Za chwilę temperatura na wskaźniku szybko rośnie.
Podjechałem do miejsca, w którym robiłem UPG. Okazało się, że w chłodnicy nie ma płynu (lub jest mało). Dodano płyn wlewając przez korek przy chłodnicy, sprawdzono, że wentylatory włączają się i wyłączają.
Dziś wieczorem znowu wjeżdżam do garażu i widzę, że temperatura się nieco ponad normę podniosła, włączyły się wentylatory. Otworzyłem maskę, w zbiorniczku wyrównawczym płynu o dużo za dużo. Do chłodnicy przez korek nie zaglądałem, bo gorący.
Wydaje mi się, że wyrzuca mi płyn do zbiornika wyrównawczego i on potem nie wraca do układu. Co jest grane?
Fakty:
- na tydzień przed UPG wymieniona chłodnica na Okęciu (na zamiennik SRLine), poprzednia się rozszczelniła na górze
- potem z nową chłodnicą po ok. tygodniu podczas jazdy wywaliło płyn, diagnoza UPG
- po UPG, 2 tygodnie spokój i wczoraj to co opisałem
- widzę, że jakby pociło się przy wężyku, który dochodzi do korka chłodnicy, może jest to najsłabszy punkt układu, i tu lekko podcieka (tylko pytanie dlaczego, czy z ciśnienia, czy samoistnie)
Co się może dziać, że płynu przybywa w wyrównawczym i nie wraca do układu?