Gdyby to było takie proste. Na poziomie amatorskim dwa takie same samochody, zbudowane przez tą samą firmę potrafią jeździć inaczej na poziomie WRC ta przepaść w detalach jest ogromna. Tommi trzymając karty przy orderach zrobił furorę! Ilu z nas drwiło z testów Toyoty, te samochody miały nie jeździć, to miały być padliny a się okazało, że facet przygotował zespół w najmniejszych szczegółach, nawet takich, które innym mogły się wydawać zupełnie nieistotne.
Tommi okazał się być szczwanym lisem, lata w motorsporcie procentują a wsparte grubą kasą z Toyoty i zaangażowaniem zespołu, dają ciężkie do uwierzenia wyniki.
Zbudowanie auta, które jest w pierwszym sezonie na pudle i wygrywa rajdy to jest generalnie szok!!
To miała być padlina, obiekt żartów i szydery a jest... niedowierzanie.