Skocz do zawartości

bardzozlymisio

Użytkownik
  • Postów

    462
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez bardzozlymisio

  1. Na pewno. Zanim wykręci numer.
  2. Mnie jakoś obecna stacja MM w aucie się podoba. Po entej aktualizacji nawet nie wywala ulubionych kontaktów. Telefon mi się łączy bez problemu, navi przy odrobinie wyrozumiałości jest akceptowalna. Ja nie odczuwam potrzeby zmiany.
  3. Wolałbym 6 garów, ale trudno niech stracę. 2.0 DIT czy 2.4DIT wpłynęłoby pozytywnie na słupki sprzedaży OBK. W EU obserwuję, trend odchodzenia od Diesla co już było dyskutowane na forum. Mogę wymienić kilka dużych firm niemieckich, które nakazały swoim pracownikom, zamawianie wyłącznie aut z silnikami benzynowymi. Benzyna przeżywa renesans - tylko myślę, że to zasadzka. Obecne silniki benzynowe są często gęsto nietrwałe. I myślę, że to sposób na nakręcenie koniunktury przez producentów. Gwarancja dwa latka i 100.000 km a potem albo remoncik, albo nowe auto. Ogólnie ograniczenie żywotności jest a rękę producentom samochodów. Niedługo o dieslach (nawet tych z zapychającym się DPF-em) przejeżdżających 300k km będziemy mogli pomarzyć. Subaru tutaj jest jeszcze jednym z nielicznych producentów oferujących w miarę rozsądne (poza pewnymi wyjątkami) KLASYCZNE silniki. A że uwielbia swoją niszową pozycję na rynku, to jest szansa, że udałoby się to jakoś sensownie połączyć. Więc droga Dyrekcjo - OBK 2.0DIT albo 2.4DIT - uprzejmie zapraszamy. Bo faktycznie kolega Mechanik ma rację, że na 3.6 nie mam szans.
  4. O ile porównywanie Forka do Q5 jest powiedzmy uzasadnione, to Q7 i Ascent to inne ligi. I nie chodzi mi tu o aspekty techniczne - tylko pozycji na rynku. Nie należy zapominać, że cenowa elastyczność popytu na dobra luksusowe jest mniejsza od 1 a dochodowa większa od 1. Czyli samochody premium, biżuteria, zegarki a zwłaszcza te najdroższe sprzedają się podobnie bez względu na cenę, bo są kupowane dla prestiżu a nie z potrzeby. Mało tego w bogacących się społeczeństwach przyrosty sprzedaży są szybsze niż wzrost zamożność, nawet przy rosnących cenach. Myślę że Ascent mógłby być konkurentem dla Q7 może na rynku wtórnym gdzie nabywcą jest Janusz a zadnie - w...wić somsiada. Na pewno nie na pierwotnym. A poza tym SIP musiałby wycofać 2/3 oferty pewnie, żeby sprzedawać Ascenta i mieścić się w normach emisji. Czyli zostałby Ascent i XV. Wolałbym powrót OBK 3.6. Jak Dyrekcja wprowadzi na powrót 3.6 to jesteśmy dalej kumple. A jak nie, to się zobaczy
  5. Pod warunkiem, że jeździsz mniej niż 15k km rocznie. Ja przejeżdżam ponad 30 i muszę zrobić 2 w ciągu roku czyli w sumie pięć do końca gwarancji fabrycznej. A że wykupiłem dodatkową 'gwarancję' do 5 lat i 150k km - to jestem uwiązany jak pies do budy. Natomiast oprócz przelanego oleju mam też pozytywne doświadczenia z ASO i byłoby nie fair gdybym tylko narzekał.
  6. Myślę, że to jest nagminne nie tylko w Subaru. Raz, że bierze się to z presji czasu czy chęci ułatwienia sobie życia przez mechaników. A dwa - wydaje mi się, że ilość użytkowników sprawdzających poziom oleju po serwisie jest znikoma. A z tych, którzy sprawdzają i zauważą przelany olej tylko część wróci do serwisu z pretensją (tzw. klient awanturujący się). Bo gdyby pan Ździchu dostawał choć 30% aut z powrotem na odsysanie razem z opeerem od szefa - to na pewno sprawdzałby poziom skrupulatnie. I znowu wyszło, że to wina kierowców. Gadam jakbym sam w ASO pracował
  7. W momencie pozostawiania auta w serwisie ZAWSZE proszę Panią/Pana który auto przyjmuje o wpisanie na zleceniu następującego zdania: PROSZĘ NIE PRZELAĆ OLEJU PONAD MAX. Byłem w 3 serwisach - nie pomaga. Odbieram auto, jadę do domu, rano sprawdzam 1cm ponad max. Dzwonię. Eeeee panie można jeździć, odmy grube, silnik zużyje, nic się nie stanie. Zwykle wtedy mówię - Panie bierz pan kartkę i pisz, że można nalewać ponad max a instrukcja się nie zna, a jak się coś stanie, to Pan pokrywa koszty. Data, podpis i załatwione. Zwykle wtedy słyszę obrażone - to proszę przyjechać to odessiemy. I to, że mam już wypracowany system oddawania auta na przegląd, o czymś świadczy. Myślę, że to jest tak. Pan Ździsek (przepraszam wszystkich Ździsków - imię wybrane przypadkowo) wjeżdża na halę, podnosi auto na podnośniku. Ziewa bo zarwał noc oglądając piłkę nożną albo pornosa (każdemu się może zdarzyć). Odkręca korek i spuszcza olej. Potem odkręca filtr oleju. Lezie do magazynu, pobiera filtr i jakieś inne uszczelki, itp. Wraca na stanowisko. Ziewa ponownie. I myśli - k....wa teraz to trzeba nalać ze 4,5 litra, sprawdzić na bagnecie, zakręcić motorem, żeby do filtra nalazło, poczekać, sprawdzić poziom, potem dolać, znów poczekać, żeby się upewnić na bagnecie, że jest OK. Kocioł, że załadować nie ma kiedy. Zaraz pewnie kierownik przyjdzie i powie - Ździchu a co to, jeszcze nie skończone? Długo jeszcze się k..wa będziesz z tym bawił? Eeee czas to pieniądz - przecież do tego motoru wchodzi 5L na bidę, z pół litra w filter jak nic wlezie. To chlup 5,5 i załatwione. Bo tu jeszcze 3 Forki, Legas i Impreza w kolejce. A przecież kanapka się sama nie zje! A i kumplom cza o tej czarnej z filmu wczoraj opowiedzieć.
  8. Amen. I mam nadzieję, że naprawdę wezmą się za kolesi obniżających przebiegi, wszelkiej maści korekty liczników i ludzi, którzy z nieuczciwości zrobili swój fach. Niestety moralność Kalego jest widoczna na każdym kroku. Jakiś czas temu strzeliłem rolkę na quadzie i rozbiłem licznik. Kupiłem nowy i poprosiłem w ASO Yamahy, żeby mi ustawili w nowym liczniku mój prawdziwy przebieg, taki jak miałem w starym (przebieg zapisuje się tylko w liczniku), bo inaczej to będzie pokazywał około 2000km mniej, co dla quada jest znaczącą różnica. Patrzyli na mnie jak na wariata. Pewnie do dzisiaj nabijają się z gościa, który chciał zwiększyć przebieg na liczniku Ale jak jeden z drugim kupi quada czy auto który mu się rozpadnie, bo się okaże, że to nie teściowa niemieckiego lekarza do kościoła jeździła tylko autem tyrał Ahmed i ma nie 169.000 tylko 469.000 to jest skandal i święte oburzenie. Sorry za OT ale coś we mnie pękło.
  9. Ja jakoś od zawsze mam 1 komplet felg i przekładam opony. Policzyłem, że zrobiłem to już w moim OBK 5 razy. Opony zmieniam w pobliskim warśtacie, który raczej przypomina średniowieczną kuźnię niż XXI wiecznie laboratorium. Absolutny brak problemów z czujnikami. Tfu tfu tfu odpukać w niemalowane drzewo. A jak w jednym kole zaworek puszczał to kontrolka się zapaliła przy około 0,2 bar różnicy. Na podstawie tych doświadczeń absolutnie nie mogę narzekać na to ustrojstwo. Jak będzie dalej - zobaczymy.
  10. Nie dość, że niebezpieczny, to jeszcze zawias sie rozpada. Przez Ciebie kupiłem ten szmelc Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
  11. To samo mi powiedzieli. Dodali jeszcze, że nie wymyślili 'patentu' na ten problem. Nasmarowali i coś niby było ciszej. Jednak po 2k km problem powrócił a po 10k km jak wyjeżdżam z garażu po takiej "jodełce" z kostki brukowej - to wali tak, że aż mnie telepie. I mam wrażenie, że to cały zawias z przodu a nie tylko klocki. To już drugi powód do wizyty w Herr Koper Garage. Ciekawe co krawcowa na to?
  12. Otóż to. Wygłaszasz opinie na temat samochodów, którymi się przejechałeś, lub o nich czytałeś. I jeszcze moglibyśmy zrozumieć gdybyś pisał, że np. od Syrenki bardziej podoba ci się Trabant, czy Mazda od Subaru. Nie byłoby w tym nic dziwnego. Jednak twoje kategoryczne sądy, że Foresterem nie da się jeździć nie uszkadzając sobie narządu słuchu, czy też, że OBK D to torpeda w porównaniu do 2.5 a ten kupują tylko ryzykanci (mówiąc o rodzinny kombi i różnicy przyspieszeń około 1s między 9s a 10s a nie torowym bolidzie i 1 sekundzie między 2,7 a 3,7) są co najmniej śmieszne. Zwłaszcza, ze polemizujesz często gęsto z ludźmi, którzy tymi autami przejechali dziesiątki czy setki tysięcy kilometrów, a twoje doświadczenie kończy się na rundce honorowej wkoło ASO. No może oprócz tego diesla z 2007 - przyjmując ryzykowną hipotezę o twoim jego posiadaniu za prawdziwą
  13. Mistrzu - nie wiem jak Ci dziękować. Myślę, że koledzy z forum bezzwłocznie dołączą. Jak ja mogłem jeździć takim złomem!?!?!? Toż to ja narażałem życie swoich bliskich! Dziecka, żony!!! Nigdy sobie tego nie wybaczę. Aż pojawił się Adam Turlej i oświecił mnie błądzącego. Zbawco Teraz rozumiem, dlaczego Subaru wciska na siłę te szkolenia z bezpiecznej jazdy!!! Dość tego, życie ważniejsze. Sprzedaję swojego kloca. Da ktoś choć pisiont? I kupię na pewno Mazdę. Już w zasadzie wpłaciłem zadatek. I to na DWIE od razu na wszelki wypadek ponieważ: W pierwszych pięciu miesiącach 2015 roku z warszawskich ulic zginęło 67 Mazd 6 najnowszej generacji. Dla porównania w tym samym okresie zaledwie 8 Passatów zmieniło w stolicy właściciela bez jego zgody. Skalę problemu widać dopiero, gdy zestawi się powyższe liczby ze sprzedażą. Z warszawskich salonów dilerskich wyjechało do klientów w tym czasie 280 „szóstek" i 1153 Passaty. Nawet złodzieje wiedzą co dobre!!!
  14. Chyba muszę zacząć bardziej szanować moje 2.5
  15. Ja nawet myślę, że ta reakcja była opóźniona o jakieś 10 lat
  16. Pewnie, ze nikt tego nie przyzna. Ani Subaru, ani VAG o problemach w TSI czy 2.0 TDi, ani Toyota w np. 2.2 DCat, ani BMW z 2.0D. Myślę, że takich przykładów jest dużo więcej. Ja z OBK D przesiadłem się do 2.5i w zasadzie z jednego głównego powodu. Chciałem zwykły silnik benzynowy N/A zakładając, że będzie z nim najmniej problemów a OBK odpowiada mi pod względem wielkości i komfortu. Forek wydał mi się mniejszy i mniej komfortowy na długie trasy. Gdyby był dostępny 3.6 N/A - na pewno bym go wybrał. Gdyby był dostępny OBK z silnikiem 2.0 Dit - to miałbym dylemat. Trochę mnie to zaskoczyło nie powiem. A jeszcze bardziej wyjaśnienie Dyrekcji, że to z powodu zmiany struktury popytu na rynku motoryzacyjnym i odchodzeniu klientów od diesli. Zdaje się, że Subaru stało się firmą natychmiastowo reagująca na potrzeby rynku. To się chwali. Zauważyłem to już, kiedy kupowałem OBK i przeczytałem, że wszystkie szyby są elektryczne i AUTOMATYCZNE. I cieszę się, bo w końcu pojawi się działająca nawigacja i pewnie z TMC .
  17. Było jak piszę. Test przeprowadzałem w nieistniejącym już serwisie na ul. Kaliszówka na Bielanach. Zapomniałem tylko dodać, że na czas testu zaklejono korek wlewu oleju i bagnet taśmą klejącą - CZERWONĄ! I żeby nie było - miałem w swoim życiu 3 Skody. 2 służbowe 1.9Sdi i 1.9Tdi - to były świetne auta. Niczego nie udawały - były po prostu wymarzone jako auta do pracy. Mój prywatny Scout 2.0TDI to już nie było to - przez silnik. Poza tym dobre, praktyczne auto. Co roku mówią że już jest bomba! Jak kupowałem OBK D w 2010 to mówili, że to tylko te w poprzedniej budzie do 2009 chyba miały problem a teraz jest mocniejszy wał. Potem mówili, że od 2011 już poprawili magistralę olejową, .....co roku mówią coś nowego. Tylko należy zapytać - kto mówi? Jedynym wiarygodnym źródłem, które konsekwentnie powtarza wciąż to samo jest Dyrekcja - nic się nie dzieje
  18. Mogę. Miałem w Octavii 2.0TDI silnik BMM. Przybywało w nim oleju. Na bagnecie około 2-3mm w ciągu około 6k km. Po zgłoszeniu problemu w skodzie przeprowadzono test olejowy. Na czym polegał? Otóż rozgrzano silnik do 50C (na oko) zlano olej do bańki po płynie do spryskiwacza (bańka uprzednio zważona, czas ściekania 10 min), baniak zważono i wlano z powrotem. Następnie kazali mi przejechać 333km. Dokładnie 333km! I powtórzono proceder. Naturalnie wyszło, że oleju ubyło. Na mój sprzeciw, że na ściankach baniaka po pierwszym ważeniu został olej i jego waga nie jest uwzględniona w pomiarze usłyszałem, że taka jest procedura testu olejowego Zrobiłem nią 100,000km i sprzedłem. Drugiemu właścicielowi turbina umarła przy 120.000km - pewnie nie umiał jeździć. Sąsiad miał 1.8TSI silnik CDAA silnik żłopał oliwę aż zdechł. Kuzyn mój rodzony - 1.8TSI nie znam oznaczenia - też brał olej aż, napinacz puścił i silnik eksplodował. Dostał nowy słupek 3 miesiące po gwarancji ale walczyło o to kolejne 3. A potem DSG zaczęło szarpać A niespecjalnie śledzę tematy VAG-a odkąd nie jeżdżę skodą. tak samo jak subaru rozwiązało problem Boxera Diesla Znam też skody, które jeżdża i jeżdża. Zarówno diesle jak i benzyny. Twierdzę, że Octavia pierwszej generacji z silnikiem 1,9 TDi - która była synonimem niezawodności i trwałości, przy okazji wykpiwana na wszelkie sposoby - przeniosła się na tamten świat i już nie wróci.
  19. hmm tu to cię chyba trochę poniosło Skoda miała lepsze silniki np 1.6 MPI czy 1.9 TDI a dla szachistów 1.9 SDi. Ale to było na przełomie triasu i jury. Teraz ma 2 rodzaje silników: 1. te co olej pobierają 2. te co olej produkują ważne, że się bilans zgadza
  20. Bezwzględnie masz rację. Jednak właśnie to czekanie na deszczu, trzymjąc w rękach np. skrzynkę, aż się klapa łaskawie namyśli, potrafi człowieka poirytować. A najczęściej klapa strzela focha, kiedy człowiek najmniej tego pragnie, zgodnie z powszechnie znaną złośliwością rzeczy martwych.
  21. ryzykownie tak zdradzać swoje sympatie polityczne na forum
  22. A odpowiedni naparstek i nitkę będzie miała, czy podać VIN? Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
  23. Szanowni forumowicze. Mam pewne zastrzeżenia co do mojego Subaraczka. Lubię go dalej bardzo, ale są rzeczy, które wymagają poprawki. 1. Hałasuje mi zawieszenie. Coś jakby łącznik stabiizatora, jednak najczęściej słyszę - jak przy trochę skręconych kołach ruszam niezbyt energicznie - wykonując np. manewry w garażu podziemnym. Wtedy słyszę takie - jednorazowe - PUK. ASO twierdzi, że to klocki hamulcowe pukają w zaciskach, poprzednie ASO twierdziło, że to kolumna kierownicza! A to puk to jakby krzyżak w wale - tzw. wagonówka posiadacze terenówek np. Disco mnie na pewno zrozumieją. Skręcam fajerę, tak o 3/4 obrotu, gaz i słyszę - PUK jakby w podłogę. (wygrzebałem już wszystkie butelki i inny osad atomowy spod siedzeń, bagażnika itp). Na nierównościach też czasem puka. Czy to tylko u mnie - czy może ktoś z tym walczył. 2. Pruje mi się fotel pasażera. Wylazła nitka z przeszycia siedziska. Nie jest przerwana - tylko pewnie coś pod spodem puściło i taka pętelka wystaje. Ciekawe czy ASO będzie mi robić z tym problemy, sugerując, że to moja-jeszcze-lepsza-połowa zadkiem wysnuła? Pojadę do Herr Koper Garage - zawszę będę mógł się pożalić na forum w razie czego 3. Działanie klapy bagażnika jest dziwnie irytujące momentami. Jak ostatnio jakoś krzywo na prędkości nacisnąłem przycisk w klapie, chcąc otworzyć to klapa się zawiesiła niedomknięta i walczyłem z nią ze 2 minuty. 4. Pasażerka z tyłu próbowała wpiąć pas nie do swojego uchwytu, czego się nie da zrobić. Tzn pas lewego siedzenie próbowała wpiąć do uchwytu siedzenie środkowego. Pas się nie zapnie, ale czujnik się uruchomi. I wyje - mimo, że żaden zadek na nim nie siedzi - tam zdaje się nie ma czujnika obciążenia, tylko czujnik działający jak się ktoś rozepnie. Jedyne rozwiązanie to zgasić silnik i uruchomić na nowo. Poza tym jeździmy z uśmiechem na fizjonomii już 65.000 km. Przede wszystkim nie martwiąc się czy mi silnik wybuchnie czy nie.
  24. Mój lifetime pokazuje 9,4 a rzeczywiste z całego przebiegu mam 9,68. Różnica akceptowalna. Natomiast te wskazania bieżącego zużycia się zmieniły. Niedawno po trasie pokazał wynik, który mnie zaskoczył, bo był niski. A znam na tyle to auto, ze jestem w stanie pi razy oko określić ile spali, biorąc pod uwagę styl jazdy, warunki, etc.Po sprawdzeniu okazało się, że pokazał +0,5l w stosunku do rzeczywistego. I od tego czasu pokazuje mniej więcej dokładnie tyle ile pali. Zauważyłem to po wizycie w ASO.
  25. Może jakiś nowy soft? Byłem w serwisie niedawno... Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...