Skocz do zawartości

Amnes

Użytkownik
  • Postów

    484
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Amnes

  1. Odkąd założyłem opony chyba prawie deszczu nie było, więc nadal nie wiem jak działają w deszczu. Na suchym lux, zaryzykowałbym stwierdzenie, że lepiej niż Cross climate, które miałem przez kilka tys. na Legacy. W ostatnie weekendy trwały prace nad wnętrzem. Po raz kolejny uprałem wykładzinę, tym razem vanishem a potem płukanie myjką ciśnieniową. Efekt znacznie lepszy niż odkurzaczem piorącym. Szczęśliwie było po 30 stopni przez kilka dni, więc elegancko wyschła. Zanim wykładzina wpadła było piankowanie parownika. W momencie zakupu auto nie miało filtra kabinowego... W obudowie z pewnością jest kompost liści igieł i nasion brzozy. Pianka nie chciała nawet wyciekać, musiałem wkładać grubą trytytkę od spodu, żeby przebić się przez kompost. Niestety, z pewnością jest tam syf, ale teraz przynajmniej pachnie pomarańczką. Wydmuchałem przewody wentylacyjne dmuchawą dewalta wpiętą do obudowy wentylatora - ile kurzu pofrunęło :O. Potem dmuchanie całego wnętrza z kurzu i mycie wszystkiego. Przy okazji umyłem wszystkie drzwi wewnątrz z kurzu, potem wygłuszyłem ciut najtańszą cienką matą i co zostało na bagażnik. Wymieniłem też wygłuszenie podłogi za fotelem pasażera, bo była krzywa od jakiegoś kamienia. Po wymłotkowaniu OEM mata odpadła. Nie pomogło, że jak nie było wykładziny rozlałem tam olej silnikowy i w sumie się odkleiła OEM mata asfaltowa :). Następnie wszystkie wcześniej wyjęte panele wnętrza umyłem i wrzuciłem do środka. Wnętrze by pachniało na prawdę transformacyjnie po tym, gdyby nie to, że jak się okazało tylna kanapa wali piwnicą, babcią, drewnianym domkiem na mazurach czy jak zwał. Trzeba załatwić inną. Pewnie kiedyś była mokra i skisła. Jest dziura w skórze jedna, także to też będzie miły dodatek jak będzie ładna i pachnąca kanapa. Wyregulowałem szybę kierowcy bo wiało przy trójkącie i źle się opuszczała/podnosiła, woda się lała ciut w deszczu, na myjni. Nie pamiętam co tam jeszcze robiłem, dużo tego było przy okazji. Wnętrze wstępnie ogarnięte. Jeszcze trzeba pasy wyczyścić i jakieś tam pierdoły ale wygląda teraz i pachnie nieporównywalnie lepiej. Od ostatniej wymiany oleju minęło już 2000mil, łącznie na blacie już 175000. przy zakupie miał 169000 czyli prawie 10kkm już przejeździłem i silnik się nie rozpadł, co mnie bardzo cieszy. Na razie nie mam już wiele chęci w najbliższym czasie dłubać przy aucie. Dziesiątki godzin poszło. Teraz trzeba jeździć, obserwować.
  2. Ja na tor ścigać się nie jeżdżę. Czasem dam w palnik i na prostej, w zakrętach ciut przycisnę ale nie na krawędzi trakcji. Szczególnie nie outbackiem. Zimą i w deszczu ostrożnie jeżdżę - dla mnie all season michelin cross climate sprawdzały się. Tym razem wziąłem chińczyki, bo na razie nie chcę ładować wiader siana w outbacka aż się z nim nie zaprzyjaźnię na dobre. Wiele osób, które znam jeździło na chińczykach, po torach jak i normalnie i dawali radę. Mezalians - tak, ale tę lekkość felg czuć od razu na aucie, zaś opona chyba niewiele wpływa na wagę koła? Póki co było sucho i imperial jest cichy, równy i klei dobrze. Dla mnie całoroczne są idealnie dopasowane do stylu i regionu jazdy. Komu co. jakbym mial samochód 300-350 koni, no to faktycznie szkoda by było na całorocznych jeździć. A to taki trochę szybszy dupowóz.
  3. Proszę uprzejmie, kute fele już są: Teraz historia jak do tego doszło. W ciągu tego tygodnia skończył się klocek z tyłu. No to cyk, zamówiłem tarcze mikody 2134S na tył + klocki TRW GDB3373. Byłem też bardzo niezadowolony ze stanu prowadnic dolnych w przednich zaciskach. Te gumy były napuchnięte, zamówiłem więc też nówki prowadnice OEM 26231AG012. Blaszki z przodu też jakieś stare, powyginane były, wziąłem zamiennik Autofren D42979A. Chciałem też zamówić osłonki harmonijkowe prowadnicy i przez pomyłkę zamówiłem co innego. Myślałem, że będę zwracał. Były to gumki na dolne prowadnice z tyłu 26231FE020, które jak się później okazało też nadawały się do wymiany haha. Aha, do tego zamówiłem jeszcze opony Imperial all season 235/50 r18, żeby nie jeździć już na 11 letnich pirelli. Jako, że w garażu cały czas leżały kute Prodrive'y 18" - pojechałem do kumpla przemontować opony. Przywiozłem gotowe koła w bagażniku no i cyk, zaczęło się. Woz na kobyłki, koła off: Od razu szok jak ciężkie były te koła na OEM felgach. Nie miałem czasu zważyć jeszcze, ale różnica 3-4kg vs. kute. No ale, zanim można założyć koła, trzeba było jeszcze wymienić tarcze/klocki z tyłu, oczyścić z rdzy i starego lakieru wszystkie jarzma, zaciski, polakierować czapki tarcz i tak dalej i tym podobne. W zeszłym tygodniu już to trenowałem, powinno się udać. No to cyk szlifierkami po zacisku prawy przód: Na zacisku nie robiłem tego jakoś nadzwyczajnie dokładnie, tak byle tylko zdjąć ten paskudny spękany żółty lakier. Jarzmo za to czyściłem bardzo, bardzo dokładnie. Tego lakieru naprawdę było tam do 3-4mm miejscami, paskudztwo. Dolna prowadnica z tyłu z nową gumką: Podmalowane jarzma: Nowa vs. stara prowadnica dolna z przodu: Przy okazji osłony tarcz oraz haka jakimś konwerterem rdzy epoksydowym psiuknąłem, haka potem też matem czarnym. Na przestrzeni soboty i niedzieli poświęciłem na to jakieś 16-18h... I nie jest to ostatnie podejście do hamulców. Okładziny ręcznego są do wymiany, blaszki w zaciskach tył też są do wymiany, więc będę jeszcze to poprawiał w najbliższym czasie. Efekt: Wóz ponownie jakoś bardziej elegancko jedzie. Opony ciche, jestem zadowolony.
  4. Hehe, najlepsza ta ziemia na podjeździe. Jak oni to projektują...
  5. Sypnęło mi się łożysko w przedniej piaście od strony kierowcy. Degradacja była natychmiastowa. 3 tygodnie temu nie było żadnego luzu ani niepokojących dźwięków. W środę rano też spoko. W środę wieczorem podczas powrotu do domu, coś zaczęło być słychać. W czwartek rano sprawdziłem, że to nie koło się odkręciło, tylko że łożysko. Zamówiłem używkę u @Oczkoo15. W sobotę jak przestało padać wziąłem się za rozbiórkę, po raz pierwszy w życiu przy czymś bardziej mechanicznym jak klocki. Udało się zdemontować, w międzyczasie oczyściłem ze rdzy osłonę tarczy, zdjąłem cały stary lakier sportowy z jarzma zacisku, częściowo też z samego zacisku, polakierowałem wszystko na czarny mat i złożyłem ze sprawnym łożyskiem. Przy okazji czapkę tarczy pomalowałem. Zdjęć na razie brak, ale pewnie już w weekend zajmę się czyszczeniem i lakierowaniem zacisku prawego. Czekam też na opony całoroczne imperial 235/50 R18 i wmontuję je na kute fele. Po tych zabiegach będę mógł chyba po raz pierwszy sprawdzić jak outback jeździ w zakrętach, bo na starych spękanych pirelli jakoś nie miałem odwagi. Ogólnie trochę przerażające, że łożysko wzięło i tak nagle się wysypało. Jakby to było gdzieś w trasie to byłbym ugotowany, bo od pierwszych objawów do uzyskania niebezpiecznego luzu minęło 3km.
  6. Amnes

    Wolny Hawkeye

    "Ale jaja panie Edziu."
  7. Serwis w MK ogarnięty: Uszczelniono łączenia wydechu Nowe łączniki stabilizatora z tyłu Zamontowano osłonę turbo pozyskaną w czex Serwis hamulców przód (tarcze mikoda 316mm, klocki brembo) wymiana 2 tłoczków, gumek, nowy płyn Wykodowano EGR, 2 sonde, i chyba czujnik EGT oraz przy okazji wgrano mapę silnika OEM, bo podobno była od automatu. Jestem bardzo zadowolony, bo wóz wreszcie nie trzęsie się od każdego dotknięcia pedału hamulca. Zdjęć starych tarcz nie będę wrzucał. Jest prawie niemożliwe, żeby ktoś kiedyś widział tarcze w gorszym stanie... Biegi teraz jakoś maślaniej wchodzą no i w ogóle komfort jazdy jest luxusowy jak dla mnie. Sprężarka klimy jest niestety zatarta - będzie następny projekt. W sumie rzadko używam klimy - tylko w deszcz, więc specjalnie mi to nie przeszkadza. Zostało kupić i wymienić wahacze tylne te bardziej z przodu na nowe OEM.
  8. Amnes

    Audio w subaru

    @Danko Obstawiam korozję. Miałem to samo. Wtyczki/gniazda na głośniku przekorodowane, że aż rozpadają się w rękach. Mogłeś nie zauważyć kiedy jeden z głośników poleciał, jak poleciał drugi, to już było jasne.
  9. Kranzle albo cokolwiek na pompie korbowodowej interpump. To drugie to ekstraklasa myjek.
  10. W sobotę wymieniłem oliwkę na Mannol Racing + Ester 10W60 oraz zalałem dodatek Xado Atomic. Filtr OEM. Nowa podkładka korka, bo stara była tak płaska, że ledwo z korka zeszła i w sumie już przeciekało z korka ciut. Wrażenie jest, że kultura pracy silnika poprawiła się, a spalanie spadło. No ale, trzeba też wziąć pod uwagę, że przyszły wakacje i ruch spadł, więc płynniej się jeździ, także nie wiadomo czy te dodatki coś dają. Na ostatnim baku gazu sprawdzałem ile wóz pali - wyszło mi 13,4L LPG z przebiegu i ile gazu weszło oraz 20.7MPG na ekonomizerze. Bylem na przeglądzie w MK w Nieporęcie - całkiem niezły ten wóz się okazał. W przyszłym tygodniu drobne prace serwisowe w MK ;).
  11. Wymieniłem dziś żarówki na jakieś Tungsramy. Strzelił mi też jakiś wąż od LPG - lokalny gazownik zlokalizował, że cienki przewód idący do czujnika ciśnienia instalacji zeskoczył z nypla. Nie miał obejmy a co więcej był to przewód podciśnieniowy, zamiast ciśnieniowego. Także tego, po wymianie filtrów i poprawieniu wężyka mam wrażenie, że lepiej jedzie na LPG. Może to autosugestia. Z ciekawostek - znalazłem wątek poprzedniego właściciela na forum: Jak widać kolor auta się nie zgadza. Z tego co mówił poprzedni właściciel jakiś czas po zrobieniu silnika skasował budę na drzewie (widziałem zdjęcie) zdaje się prawymi tylnymi drzwiami po czym przełożył wszystko do innej budy pewnie kupionej z kolejnym trup motorem. Zostały się lusterka w kolorze szampana :D. Faktura za remont motoru:
  12. Widzę, że dawno nic tu nie pisałem, bo i nie było o czym. Przejechałem już z 6000km. Wymieniłem filtry od gazu dziś. W sobotę z kolei naprawiłem zamek drzwi pasażera z przodu. Ciekawy przypadek był. Jak się okazało trzpień klamki od wewnątrz pordzewiał czy coś i nie popychało cięgna do zamka. Popsikałem, rozruszałem i działało. Ale zamek dalej żył swoim życiem - na zewnętrzną klamkę reagował 1/10 razy, na wewnętrzną zawszę. Wymieniłem więc zamek na używany i gitara już. W garażu czekają tarcze i klocki - nie dałem rady odkręcić jarzm, potrzebny pneumat w garażu.
  13. Mały update. Zamek pasażera w Outbacku padł tak, że trzeba boczek od środka zdejmować, żeby go naprawić - na razie nie chcę mi się w tym babrać :D. Przesiadłem się więc do Legacy w stanie jak opisałem powyżej i zacząłem znów jeździć po kilkutygodniowej przerwie. Bardzo zaczął mnie denerwować brak normalnie działającego audio w aucie. Po wcześniejszej nieudanej próbie naprawy za pomocą wymiany radia postanowiłem bliżej przyjrzeć się wooferom, bo "nowe" drzwi kierowcy z fabrycznymi głośnikami jakoś nawet grają w przeciwieństwie do drzwi pasażera z Focalami. Pomacałem membranę woofera Focala w wymontowanych drzwiach kierowcy i ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że nie za bardzo chce się ruszać. Zdjąłem boczek drzwi pasażera - to samo. Wygląda więc na to, że przegrzałem cewki głośników, coś się stopiło i przylepiło do szczeliny magnesu po ostygnięciu. Po wymianie obu wooferów na inne, które leżały w garażu oraz montażu zwrotnicy i tweetera Focala w drzwiach kierowcy ponownie mam jakieś audio w Legacy. Focale trzeba będzie wysłać do naprawy, drzwi kierowcy wygłuszyć i znów będzie grało. Widać, że niezły ze mnie amator, bo jeszcze nie spotkałem się z głośnikami, które prawie nie chcą grać, ale nie mają też spalonych lub trących cewek. Całe życie człowiek się uczy.
  14. Elegancki. Szanuję za obniżenie. Jeszcze fele 19" i sztos!
  15. Ładnie siadło.
  16. Nie ma garbów na masce, więc chyba jednak Legacy H6 polift.
  17. Jak roztłukłem Legacy o własny dom, to Outback nadal stał sobie na podwórku rozgrzebany od jesieni. Kręgosłup wciąż nie sługa, a pogoda też niezbyt. Z musu wkręciłem w niego dwa fotele i oddałem do gazownika, bo wypinał się gaz. Za 130 ziko coś podregulował i pojechałem nim nawet to Jastarni i z powrotem na gaziutku na walentynki. 14l LPG spalił przy jeździe ekonomicznej - klasa. W zeszłym tygodniu wreszcie go przerejestrowałem na siebie. Jakieś 2000km nim już przejechałem, także przynajmniej tyle dobrego. Co ciekawe jak się jedzie na benzynie i zrobi redukcję z 3 na 2 to ładnie strzela z wydechu. Oleju jakoś dużo nie bierze chyba - nie ma na co narzekać. Nic się nie zmieniło - czekam na wiosnę, żeby go poskładać.
  18. Dawno nic nie pisałem. 10 Listopada przed długim weekendem w korku mordercy na Jerozolimskich przy blue city najechałem na przyczepkę. Kilometr jechałem godzinę - zasnąłem. Maska pogięta, transfer farby i mniej więcej tyle. Obyło się bez żadnych papierów. Tak od razu po spotkaniu: A tak po polerce: 23 grudnia przyjechały do mnie ledy do światełek wewnętrznych. Stare mrugały. Postawiłem wóz na podwórku, wymieniam przednie ledy - za długie kupiłem... Przesiadłem się więc na tylną kanapę i zabieram się za leda w podsufitce. Wpatrzony w sufit poczułem, że auto się rusza, patrzę na bok - no faktycznie, jedziemy sobie do tyłu w kierunku drzwi garażowych po równi pochyłej, drzwi walą w murek, szkło lata i pizg w drzwi garażowe oraz futrynę - stop. Sprawdzam - ręczny zaciągnięty, ale zamiast na P wóz zostawiłem po cofaniu na R z silnikiem zapalonym - no bo zimno. Ręczny nie był zaciągnięty na chama no i poszło. Wydech za środkowym się urwał, końcówki tłumików pogięte, 2szt drzwi z lewej przeprostowane, bez szyb, tył rozbity, felga porysowana, drzwi garażowe w banan - rewelacja. Drzwi z legacy musiałem odkręcać, żeby dało się wyjechać, ale i z tym był kłopot, bo bez wydechu jakoś nie miał mocy. Drzwi garażowe zdjęliśmy z bratem @PiotreX, szwagrem brata i kumplem. 3x100kg po nich poskakało, parę razy machnąłem młotem 5kg i jakoś założyliśmy na sztukę. Brat pożyczył mi swojego dziadka na kilka tygodni, bo outback nadal stał bez wnętrza. Cyknąłem nawet fotę razem z somsiadowym @exp Legasem któregoś razu: Drzwi w kolorze nie koniecznie idealne dokupiłem za 120zł szt. przywiezione bratolegasem z pod Radomia. Nawet i jakieś drabiny jeszcze po drodze w Leroyu też weszły: Szyba w tylnych od kombi śmiesznie wygląda. Błotnik wyklepałem na sztukę. Zderzak przedni zamieniłem na specowy, co leżał w garażu chyba z rok. Wydech podspawany i wóz tak stoi i się marnuje w kącie bo nie mam siły coś więcej myśleć o nim na chwilę obecną. Oddałem bratolegasa i przesiadłem się na outbacka. Lekką ręką w 5s przehandlowałem 10.000PLN. Życie.
  19. Amnes

    Legastrates

    Wygląda jak Outback na tym zawiasie xD. Piękne te heble.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...