Skocz do zawartości

spawalniczy

Użytkownik
  • Postów

    3 182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Odpowiedzi opublikowane przez spawalniczy

  1. 57 minut temu, subbiefan napisał:

    Może dużo krzyku o nic - ktoś koła nie dokręcił.

     

    Chyba tak początkowo myśleli w Toyocie po pierwszych zauważonych przypadkach. Ale piszą, że zrobili testy i prawidłowo przykręcone koła w pewnych warunkach się luzują. Toyota zastosowała tym razem śruby kół a nie szpilki i nakrętki.

  2. 3 godziny temu, kriskristoffers napisał:

    Powinni dodawać do każdego zakupionego samochodu :biglol:


    Dokładnie.  Jako niezbędny gadżet ratujący użytkownika Subaru w tych krytycznych sytuacjach, gdy trzeba włożyć walizki do bagażnika.

    A jakie pole do popisu dla marketingowców - darmowy, ekologiczny, obniża zużycie prądu i zmniejsza ślad węglowy. Jedyny w swoim rodzaju - w VW takiego nie świadczysz…

    • Haha 1
  3. Tłumaczenie na pewno wygodne z marketingowego punktu widzenia. Pytanie, czy ma związek z rzeczywistością?
    Skoro bezpieczeństwo, to taki priorytet, ciekawe dlaczego Subaru nie stosuje w standardzie przegrody bagażnika chroniącej przed wtargnięciem klamotów do kabiny w czasie wypadku.
    W Volvo, czy BMW jest to wyposażenie standardowe.

    • Lajk 1
  4. 38 minut temu, keyman napisał:

    Jeszcze lepszym rozwiązaniem od dziury jest tylna kanapa dzielona 40/20/40. Kładziesz cały środek i 4 pary nart z kijkami leżą między fotelami - takie rozwiązanie aktualnie mam w "rodzinnym" aucie.

     

    To prawda - bardzo praktyczne rozwiązanie. Dodatkowy plus jest taki, że jak z tyłu jadą 2 osoby, to można bez problemy coś wyjąć, lub upchnąć do bagażnika bez konieczności zatrzymywania.

    • Lajk 1
  5. 2 godziny temu, mechanik napisał:

    Choć Outback jako wyjątek z gamy Subaru jest bardzo udany stylistycznie, to jednak do Volvo trudno go porównać.


    Tak było jeszcze do niedawna. To co zrobili z reflektorami w aktualnym modelu OBK, to zbrodnia - przynajmniej w moim odczuciu.

    Szacun, że Volvo daje koło dojazdowe.

  6. Wszystko zależy od priorytetów, oczekiwań i osobistych preferencji oraz tego gdzie i w jaki sposób używa się samochodu. Poza tym, często życie weryfikuje wyobrażenia. Warto jeden i drugi model zabrać na weekend - takie testy w realnych warunkach dużo dają i pomagają wyrobić sobie w miarę obiektywne zdanie. I wybrać ten bardziej pasujący... albo szukać dalej.

    • Super! 1
  7. @Aqstyk, niestety targanie rowerów na wysoki samochód jest dosyć uciążliwe. W przypadku Twojego Forka trzeba założyć, że rowery trzeba unieść nieco powyżej 180 cm nad ziemią (wysokość samochodu + relingi + bagażnik).

    Jeśli rower waży 10-11 kg, to w miarę ok. Jeśli 17 kg, to już gorzej.

    Kiedyś woziłem na dachu, teraz mam platformę i niezależnie od tego, czy jeżdżę w obrębie miasta, czy też w długą trasę zawsze wymieram platformę. Mimo, że mam teraz niski samochód a bagażniki i belki leżą na strychu.

    Musisz zadać sobie pytanie, czy Wasza "szajba" rowerowa ma rozwojowy charakter? Jeśli w przyszłości zdarzą się Wam długie trasy po Polsce lub Europie, to zdecydowanie warto zainwestować w hak i platformę.

    Tak samo, jeśli planujecie zakup rowerów elektrycznych.

    Z moich doświadczeń - bagażnik dachowy znacznie podnosi spalanie i hałas wewnątrz. Na długich trasach ogranicza też prędkość przelotową. Platforma praktycznie nie wpływa na prowadzenie i w małym stopniu na zużycie paliwa.

    Platformę można zdjąć i założyć w minutę - z belkami i bagażnikiem jest długa procedura. Jak raz założysz, to nie chce się zdejmować. Jeśli wozisz rowery raz na tydzień w weekendy a w międzyczasie robisz trasy, to bagażnik będzie Ci przeszkadzał.

    Wybór nie jest oczywisty i zależy od osobistych preferencji i sposobu użytkowania samochodu, rodzaju i ilości rowerów. 

     

     

     

    • Lajk 1
  8. 10 minut temu, subbiefan napisał:

    Znam też przypadek ASO Toyoty, które po skargach klientów straciło autoryzację i nie ma jej do dziś, a było to już z 10 lat temu.

     

    Dobry trop - tylko jak zniknie jedno dwa czy trzy ASO Toyoty, czy innej skody, to klienci nie odczują. Jak znikną 3 ASO Subaru - będzie duży problem dla klientów. W skali kraju 3 by się pewnie kwalifikowały od ręki. Myślę, że na tej zasadzie trwa (to jest dobre określenie) np. ASO w moim mieście.

     

    36 minut temu, dawidz napisał:

    Ba mało tego, pamiętam, że kiedyś padł mi aku i mnie jeszcze policzyli za ładowanie (coś koło 100zł z tego co pamiętam) :biglol:

     

    Moje ASO mi kiedyś rozładowało akumulator w czasie przeglądu. Potem wracałem jeszcze 2 razy, bo szyby mi się rozkodowały i trzeba było od nowa adaptować przepustnicę. Druga usługa zakwalifikowana jako płatna. Przecież to moja wina - mogłem nie przyjeżdżać na przegląd, to by nie zepsuli. Sam się pchałem.

    A i jeszcze następnego dnia zadzwonili z poleceniem pilnego przyjazdu do ASO - myślałem, że przypomniało im się, że kół nie dokręcili. Ale nie - zapomnieli zrobić ksero książki gwarancyjnej.

    Więc dalej petencie - nazad do Polmozb... ASO. Autentycznie - forma "zaproszenia" niczym z filmów Barei. Ani przepraszam, ani czy mógłby Pan. O użyciu takich wynalazków, jak skaner, czy mail w ogóle dzwoniący nie pomyślał. 

     

    Szanowni operatorzy ASO Subaru - na szkolenia! Z kultury osobistej, empatii, obsługi klienta i wszystkiego, co możliwe w biznesowych kontaktach.

    Dopóki tego nie zrozumiecie i nie ogarniecie podstaw nie macie czego szukać na rynku. Przynajmniej jeśli chodzi o mnie.

    Ja tymczasem zagłosowałem portfelem i robię darmową antyreklamę.

     

    Czy ten tragiczny wątek czyta @Dyrekcja albo ktoś inny odpowiedzialny za poziom usług w sieci?

  9. Teraz, dawidz napisał:

    Ale może ja jestem dziwny, jak piszę soft i jest jakiś błąd, coś działa nie tak jak powinno to nie mówię klientowi, żeby tego nie używał albo żeby sobie poradził w inny sposób, po prostu to naprawiam.

     

    Błąd - bierz przykład z najlepszych:

     

    1) Powiedz klientowi, że soft jest doskonały, tylko on nie umie obsługiwać

    2) Skasuj dodatkowo za konsultacje

  10. 46 minut temu, radiolog napisał:

    raz mi tylko rozladowali aku na myjni, ale pewnie jak godzinę trzymali otwarta klapę to efekt był natychmiastowy .


    To jest jakieś kuriozum. Jakie postępowanie sugeruje instrukcja w czasie użytkowania Forestera w sposób, jak na załączonym obrazku (wczoraj mi się wyświetliło).

    Bo z tego co piszecie, to albo trzeba natychmiast po zatrzymaniu odłączyć akumulator, albo targać agregat i ładowarkę.

    Często bywam na kempingach i widzę, że ludzie mają w różnych samochodach otwarte klapy, drzwi. Nawet używają oświetlenia wnętrza. A następnego dnia odjeżdżają bez problemu.

    Ten slogan reklamowy brzmi jak żart w kontekście opisywanych zdarzeń.

     

    7DA6D623-B5DB-4FF8-B875-14FE31F67C80.jpeg

    1E09C0C8-829F-4CD1-9B79-409DE9544BF7.jpeg

  11. Wczoraj byłem na drugim przeglądzie gwarancyjnym - po 30 000 km. Zapłaciłem za usługę 595 zł. Pierwszy przegląd kosztował mnie 486 zł.

    Kolejny ma kosztować mniej więcej tyle, co poprzednie - dopiero po 60 000 km będzie droższy - poza standardowymi zakresem dochodzi koszt wymiany płynu chłodniczego. Prognozowany koszt około 1000 zł.

    Jak porównuję z kosztem przeglądów w XV, to po 60 000 km wychodzi mi oszczędność rzędu 5475 zł. Ciekawe, jakie będą koszty przeglądu Solterry?

  12. 5 minut temu, dawidz napisał:

    Tak na logikę, co mogę robić nie tak?

     

    Nie mam pojęcia. I szczerze mówiąc nie sądzę, że coś robisz nie tak. Ale skoro ASO twierdzi po dogłębnych diagnozach, że samochód jest ok, to może pomogą ustalić inną przyczynę.

    No chyba, że używasz samochodu raz na dwa tygodnie - jedziesz kilka kilometrów i potem znów odstawiasz. W takiej sytuacji faktycznie nawet sprawny samochód i akumulator wcześniej czy później się poddadzą.

     

    9 minut temu, dawidz napisał:

    W teren u mnie to znaczy np. dojechać zimą do domku w górach, gdzie ostatnie 300m jest ostro pod górę (na oko ponad 20%).

     

    Jeśli to jest zwykłą zaśnieżona droga, to trudno mówić o terenie. Podjedziesz tam każdym halexem, xDrive, czy innym napędem na 4 koła. Jeśli śnieg nie będzie głębszy niż 10 cm - to nawet opakowanym w nadwozie zwykłej osobówki.

     

    12 minut temu, dawidz napisał:

    Zdarzyło mi się też forkiem zajechać gdzieś nad wodę i zaliczyć (tak to się chyba nazywa) wykrzyż, samochód bez problemu dał sobie radę.

     

    Można się zdziwić - niby prosta przeszkoda a jednak sprawiła napędowi Forestera spore problemy - a bulwarówka przejechała bez problemu.

     

     

     

  13.  

     

     

    19 minut temu, dawidz napisał:

    Byłem w Katowicach kilka razy i kilka razy sprawdzali stan aku, pobór prądu itd, za każdym razem słyszałem, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, aku jest sprawny, a pobór jest w normie.

     

    Jeśli ma 11,5V, to coś nie jest sprawne. Niech Ci to dadzą na piśmie.

     

    Napisz do @Dyrekcja i @DZIAŁ TECHNICZNY. To ostatnia instancja w Subaru Polska, która może Ci pomóc.

    Jeśli uznają, że z samochodem jest wszystko ok, może chociaż zdiagnozują i ustalą, co Ty robisz nie tak.

    W przypadku braku pomocy, sugeruję napisać do Pana Jacka Balkana - widziałem, że on czasami pochyla się nad takimi dziwnymi przypadkami i drąży temat u dealerów i importerów, relacjonując efekty w swoim programie Motodziennik. Może pomoże?

     

    18 godzin temu, dawidz napisał:

    Robiłem małe rozeznanie i biorąc pod uwagę możliwości terenowe to nie ma za bardzo alternatywy i dochodzę do wniosku, że nie ma na co zmienić ale później uświadamiam sobie, ze możę taka KIA Sorento nie przejedzie nawet 20% tego co Forek w terenie,

     

    Tak z ciekawości - co Ty rozumiesz przez teren i jak używasz samochodu pozo drogami utwardzonymi? Bo do ciężkiego terenu, to są terenówki a w łatwym każdy współczesny SUV z napędem na 4 koła sobie bez problemu poradzi. Naprawdę. 

  14. 5 godzin temu, mechanik napisał:

    Dobra diagnoza, też tak uważam. Na pewno coś z ładowaniem jest nie tak. 11.8V bardzo słabo. 


    Takie napięcie akumulatora oznacza, że jest on praktycznie  rozładowany.

     

    Faktycznie albo jest problem z ładowaniem, albo sam akumulator nie przyjmuje już ładunku elektrycznego.

    Jak długo masz ten akumulator? Ile razy został w tym czasie rozładowany tak,  że nie dało się uruchomić silnika?

     

    No i kluczowy jest pomiar poboru prądu w stanie spoczynkowym. Najlepiej w dłuższej perspektywie czasu. Może zaraz po „uśpieniu” wszystko jest ok ale potem po kilku godzinach jeden z uszkodzonych sterowników ożywa i wzbudza jakiś układ?

    Zadanie dla wytrwałego elektryka.

    Wcześniej trzeba oczywiście odłączyć wszelkie niefabryczne urządzenia.

    • Lajk 2
  15. Godzinę temu, mechanik napisał:

    Auto nie podjechało ponieważ nie ma wystrczajacego skoku zawieszenia, tylne koło wisi w powietrzu, opony są szosowe. 

    Widać też że elektronika nie przekazuje wystarczająco mocy na koła z trakcją - prawdopodobnie wynika to z obawy o trwałość elementów. 


    Zobaczcie, jak z tą górką poradziło sobie bulwarowe BMW X4 - w trybie normalnym, bo innego nie posiada.

    Fajnie, jakby forester też tak umiał.

     

    Mam identyczne obserwacje po przesiadce z wierzgającego przodem OBK na BMW. Tam, gdzie S-AWD mieliło przodem przy ruszaniu na mokrym asfalcie xDrive się nawet nie zająknie.

     

     

    • Lajk 2
  16. Akumulator trup - całkowicie rozładowany.

     

    Twoje przygody nie są normalne. Są dwie opcje, albo Ty jesteś - za przeproszeniem - imbecylem technicznym, albo Twój samochód ma ukrytą wadę - albo fabryczną, albo co bardziej prawdopodobne wygenerowaną w ASO. 
    Pozostaje Ci rzeczoznawca i droga sądowa albo dogadanie się z SIP - może odkupią od Ciebie ten samochód.

     

    Zmień markę - szkoda życia.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...