spawalniczy

Po moim forku pozostało mi trochę oleju Millers CFS 5W40. Dokładnie 2,5 l. Dwie butelki fabrycznie zamknięte, jedna siłą żeczy nie. Może ktoś z okolicy jeździ na takim i przygarnie?

Czy masz zainstalowane zewnętrzne blachy pomiędzy klockiem a z naciskiem? One redukują piski. Mechanicy czasami je wyzwalają przy wymianie klocków.

Z wzajemnością. Do następnego!

Właśnie zamówiłem używaną osłonę, wraz ze wspornikami. Wsporniki są inne niż u mnie.

Pytanie tylko, czy ten wspornik jest taki sam, jak w forku, dedykowany do dużej osłony, czy inny.

Mam taki - kupiony swego czasu w Ikea. Bardzo praktyczny - rozstaw wieszaków można regulować i dobrać idealnie do ramy. Zaletą jest to, że ramiona są długie i rower nawet z szeroką kierownicą bez problemu się mieści. Do listwy można było dokupić dowolną ilość tych ramion - ja mam 3 - na dwóch wisi rower, a na trzecim przedłużacze i inne tego typu rzeczy.Niestety ostatnio chyba nie ma tego wieszaka w ofercie.

Pierwsze, to norma, przynajmniej w forku, co do drugiego, to nigdy nie zwracałem uwagi.

Dzięki. Możesz powiedzieć mi, jak to jest mocowane z prawej strony? Bo z lewej widzę otwór na śrubę albo spinkę. Pod tą osłona jest jakiś wspornik?

Czy można zamiast standardowej dużej osłony silnika założyć taką małą, obejmującą tylko pasek? Dokładnie taką jak na fotce poniżej. Podejdzie do wspornika, który został po starej osłonie, czy też potrzebny jest inny? Pożyczyłem zdjęcie od kolegi Viking1232, mam nadzieję, że się nie pogniewa.

U mnie po wymianie w ASO jest dokładnie tak samo, co było napisane na szybie przed wymianą - nie wiem.

W moim OBK MY 2012 D tarcze też zaczęły bić po około 20 000 km. Przetoczenie w ASO pomogło na krótko - teraz znowu biją. Dokładnie taką samą sytuację miałem w poprzednim modelu Legacy D, z tym, że tam przetoczenie pomogło - przy 90 kkm tarcze w dalszym ciągu były proste (klocki też wytrzymały ten przebieg). Coś czuję, że pora na zamienniki tarcz od Brembo. Założyłem takie w forku xt (gładkie) + klocek Ferodo DS Performance i nic się nie krzywi, a sposób użytkowania jakby trochę bardziej agresywny niż w OBK D.

Ja zrobiłem, a właściwie, to robił Maras w Dzierżoniowie, w moim legacy przy przebiegu mniej więcej 75 kkm. Główny objaw był taki, że z silnika dochodził głośny klekot w czasie przyspieszania. Po pierwszej dawce preparatu poprawiły się korekty na 3 wtryskiwaczach, na 4, który miał pierwotnie największą odchyłkę od normy, poprawa była niewielka. Dopiero drugie płukanie przywróciło fabryczne parametry wszystkich wtrysków. Jak wsiadłem i pojechałem, to nie mogłem uwierzyć, że to ten sam samochód. Efektem była cicha praca, delikatny pomruk, żadnego klekotu i subiektywnie znacznie lepsza elastyczność. Podjedź do Marsa - posłucha, podepnie pod kompa i wszystko będzie wiadomo. I nie jeździj dużo i agresywnie w takim stanie, bo uszkodzisz silnik.

Jak ja się dowiadywałem w moim ASO, to mogła być na pojutrze. Nie spieszyło mi się jednak, bo pęknięcie było małe i niewidoczne z punktu widzenia kierowcy (za lusterkiem), a ja nie miałem czasu na odstawianie samochodu do warsztatu. Dwa tygodnie później Pan policjant przy rutynowej kontroli (akcja trzeźwość) był jednak zdania, że pęknięcie stanowi śmiertelne zagrożenie dla wszystkich przebywających w promieniu 300 metrów i zabrał mi dowód rejestracyjny, popierając swoje przekonanie stosownym mandatem. Telefon do ASO i po 3 dniach miałem zainstalowaną nową szybę. Zmieniaj jak najszybciej, bo procedura odzyskiwania dowodu, to samo zło (o ile trafisz na nadgorliwego przedstawiciela władzy).

Niestety w większości TU wykupując pakiet szyba, godzisz się na zamiennik. Mój agent lojalnie mnie o tym poinformował i zamiast tej opcji wybrałem opcję w której jedna szkoda nie wpływa na utratę zniżki z AC. Z tego, co pamiętam, koszt był porównywalny z kosztem pakietu "szyba". Niedawno niestety miałem okazję sprawdzić, jak to działa w praktyce, bo moja szyba czołowa też została uderzona kamieniem. Co ciekawe, przy telefonicznym zgłoszeniu szkody od razu dostałem zgodę na naprawę, bo w przypadku szyb, nie ma konieczności oględzin. Szyba szybko i perfekcyjnie wymieniona w ASO, odszkodowanie wypłacone.

Na pewno nie był standardem w Legacy D do 2009 r, czyli w poprzedniej wersji. Nie wiem, jak to wyglądało w OBK D. Nie było go też w OBK 2,5l 2005. Standardem był chyba w forku do MY 2007. Z ręcznym działa ok, ale na pewno z elektrycznym będzie lepiej, trzymanie jest bardziej stabilne niż hydrauliczne i pewnie można je włączyć / wyłączyć guzikiem (porównuję do VW) I tu się niestety nie zgodzę. Mam tradycyjny hill holder w Forku XT 2006 i muszę powiedzieć, że w porównaniu z tym z nowgo OBK działa rewelacyjnie. To znaczy w tym sensie, że wykrywa nawet najmniejsze wzniesienie i automatycznie się uruchamia. W OBK wzniesienie musi być naprawdę spore, żeby hill holder zabrał się do pracy. A jego największą wadą jest to, że po każdym ruchomieniu silnika trzeba go ręcznie aktywować przyciskiem na desce, bo inaczej nie zadziała. W związku z tym, ja go nie używam wogóle. Jeśli mam potrzebę ruszenia pod większą górkę, używam po prostu elektrycznego ręcznego. Fakt, że automatyczne zwolnienie jest bardzo dobrze zgrane i dobrze się rusza, ale z hill holderem, działającym automatycznie, tak jak w starszych modelach ma to niewiele wspólnego.

Z mojego doświadczenia w Legacy MY08 i Foresterze MY06 po wymianie baterii w pilocie nie było najmniejszych problemów. Zmieniasz i działa.

a na drogi bardzo lokalne, to Forek XT po remapie

Obstawiam wąż od turbiny. Kiedyś przy montażu webasto ASO nie założyło mi tej rury tak, jak trzeba. Efekt był taki, że przy przyspieszaniu słychać było, jakby dmuchawa pracowała ze zdwojoną mocą. Puszczenie gazu i następowała cisza. Nie odczuwałem przy tym spadku mocy.

Na zdjęciach fajnie wygląda, ale te zdjęcia są chyba mocno obrobione. Zobaczcie, jaki nierealny kolor mają tylne lampy. Ciekawe, jak OBK wygląda w realu. No i pozostaje jeszcze kwestia praktyczności. Okleiłem grill czarnym matem i powiem szczerze, że bardzo widoczne są wszelkie zacieki np po myciu. Trudno to doprowadzić do pierwotnego wyglądu. Na takim małym elemencie nie ma to żadnego znaczenia, ale nie wyobrażam sobie ogarnięcia całej fury. Może trafiłem na słabą folię?

Zacznij od diagnozy układu wtryskowego. Nie wiem, co powoduje wibracje, ale objawy o których piszesz na wolnych obrotach i po zapaleniu świadczą raczej o problemie z układem zasilania. Jeżdżenie z taką awarią może szybko doprowadzić do zniszczenia silnika - np wypalenia dziury w tłoku.

Dobrze kombinuję, że ten plastikowy element nie przenosi momentu, tylko steruje dołączaniem napędu?

Rozmiar seryjny. Tak jak piszecie, masa ma znaczenie, a w przypadku XV profil opony też pewnie jest inny niż w OBK. Po przesiadce na P7 różnica jest kolosalna - oczywiście przy bardziej agresywnej jeździe. W znajome zakręty mogę wjeżdżać dużo szybciej niż na Geolandarach i samochód prowadzi się jak po sznurku, bez najmniejszych oznak utraty przyczepności, "przeskakiwania' tylnej osi czy przeginania się opony. Przy niższych prędkościach w tych samych zakrętach na Geolandarach było już krytycznie. Także na mokrym w porównaniu do poprzednich jest super. Odczucia przy szybkich manewrach na autostradzie są o wiele mniej "gumowe". Mimo wysokiego zawieszenia odczucia przesunęły się zdecydowanie w kierunku tego, co oferował mój poprzedni model Legacy. Przy gwałtownym hamowaniu nie ma najmniejszych oznak myszkowania i subiektywne wrażenie jest takie, że samochód mniej "nurkuje". Jedyna wada, jaką zauważyłem w stosunku do Geolandarów, to pewien spadek komfortu, najbardziej odczuwalny wczesną wiosną, gdy było chłodno. No ale wiadomo, coś za coś. Jak porównywałem organoleptycznie obie opony (nie założone na felgi), to po stosunkowo lekkim nacisku na bieżnik z góry na stojącą oponę, Geolandary zaczynały się mocno uginać - boki i bieżnik błyskawicznie traciły swój kształt. Ta sama operacja w P7 nie wywierała na tej oponie najmniejszego odkształcenia. Co więcej opierając się na niej 100 % masy mojego wątłego ciała (76 kilo) Pirelli też się nie odkształcała. W takich samych warunkach Geolandary były już bardzo bardzo mocno odkształcone. Te opony są po prostu bardzo, bardzo miękkie.

Podpisuję się pod powyższym. Zmieniłem opony na Pirelli P7 i OBK zyskał nowe oblicze.

No popatrz, człowiek traci rynek rowerowy z oczu na 3 lata, a tu takie wywrotowe rozwiązania. A swoją drogą, to historia zatoczyła koło. Ponad ćwierć wieku temu dostałem na drugą komunię rower (chyba romet alka się nazywał) i też miał z przodu jeden blat. Z tyłu było już bardziej ubogo. Jak Ci się na tym jeździ?

ja mam od 2003. Burzum, dziękuję. już umówiłem się z Kolegą Bodzlo.