Skocz do zawartości

spawalniczy

Użytkownik
  • Postów

    3175
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez spawalniczy

  1. Co do rodzajów zgłoszonych samochodów i odliczeń podatku VAT mam jasność. Moje pytanie dotyczyło procedury kontroli. Czy oni pod ten market przychodzą z bazą danych, czy też plombują, jak leci? Jeśli tak, to jak przysłowiowy Kowalski ma się zachować w takiej sytuacji. O ile cała akcja kontroli pod marketami nie jest dziennikarską kaczką, jak pisał GREGG.
  2. Dzisiaj trafiłem na taki artykuł: http://firma.pb.pl/3741944,30086,skarbowka-na-tropie-sluzbowych-aut Miał ktoś już wątpliwą przyjemność znaleźć się w takiej sytuacji? Czy ja dobrze rozumiem, że urzędnicy skarbówki mogą zaplombować w celu wyjaśnienia każdy samochód, który w ich subiektywnej ocenie będzie wyglądał na służbowy - bo będzie miał np. plejadową naklejkę? Tak się zastanawiam - co jako szary obywatel mogę zrobić w sytuacji, gdy przyjdę do samochodu obładowany zakupami i wrzeszczącymi dziećmi i co gorsza w towarzystwie rozwścieczonej małżonki i znajdę na drzwiach swojego samochodu takie plomby? 1) zerwać i pojechać 2) pokornie czekać na urzędnika? 3) wezwać policję i zgłosić akt wandalizmu? 3) inne...? A może to urzędnik będzie czekał na mnie? Załóżmy ten optymistyczny wariant, że to on czeka, a samochód zgodnie z prawem mogę używać legalnie tak, jak mi się tylko podoba (w sensie nie jest on wyłącznie do użytku służbowego). W jaki sposób zweryfikuje on, czy samochód zarejestrowany na firmę jest zgłoszony jako służbowy / nie służbowy. W sensie, czy on (ten urzędnik) jest przygotowany do pracy i wie już wszystko o moim aucie i tylko potrzebuje sprawdzić / zrobić zdjęcia albo film czy ciągnę ze sobą dowód przestępstwa w postaci zakupów i wrzeszczących bachorów (i ewentualnie wściekłej żony)? Czy też to ja mam obowiązek udowodnić, że mam albo nie mam prawa być tym autem tu i teraz. Jeśli na mnie jako na obywatelu ciąży obowiązek udowodnienia, to jakie dokumenty powinienem wozić, aby uniknąć dyskusji, długiego przesłuchania, aresztu i odebrania ciągle wrzeszczących bachorów przez opiekę społeczną? Bo w dowodzie rejestracyjnym takich informacji nie uświadczysz. Jestem ciekaw Waszych doświadczeń / opinii.
  3. No to zaszaleli: "Największą różnicę w wersji "X-Perience" stanowi zawieszenie, podniesione o 15 mm względem standardowej wersji"
  4. Zmobilizowałeś mnie do przestudiowania gwarancji. DPF traktowany jest jako część eksploatacyjna na równi ze świecami zapłonowymi, elementami sprzęgła, okładzinami i tarczami hamulcowymi, żarówkami, bezpiecznikami itd... Z drugiej strony jest też zapis w punkcie zatytułowanym "Ograniczenia zakresu gwarancji i utrata gwarancji" "Jeżeli wina nie leży po stronie producenta samochodu, to bez względu na przyczynę prawo do gwarancji nie obejmuje wymienionych niżej sytuacji i części: 1) kosztów: części eksploatacyjnych i robocizny za przeglądy, regulacji silnika i geometrii zawieszenia, czyszczenia i polerowania, konserwacji, diagnozowania, uzupełniania i wymiany materiałów eksploatacyjnych, elementów wykonanych ze szkła, żarówek, układu wydechowego, katalizatora, filtra cząsteczek stałych DPF, sondy lambda, czyszczenia przepustnicy, czyszczenia filtra cząsteczek stałych DPF." Rozumiem to w ten sposób, że jeżeli DPF padnie w czasie gwarancji z winy leżącej po stronie producenta, (będzie wadliwy, albo padnie w wyniku wady innego podzespołu) to mimo, że jest częścią eksploatacyjną, to zostanie wymieniony na gwarancji. Tak przez analogię, do sytuacji, jaka mnie spotkała. Padło mi koło dwumasowe, które stanowi część sprzęgła, jest więc teoretycznie częścią eksploatacyjną (objawy zgłaszałem przy przeglądzie 30 000 km). Mimo to koło zostało wymienione na gwarancji. Zakładam, że stwierdzono wadę fabryczną.
  5. Faktycznie. Fajnie by było, ale moim Panowie z Varty nie widzieli OBK D na oczy. Nie ma opcji, żeby zmieścił się na długość.
  6. spawalniczy

    Lewy pobór prądu

    Zdejmij klemę, pomiędzy klemę a czop akumulatora połącz szeregowo miernik. Zamknij samochód centralnym zamkiem, odpal alarm o ile masz. Po kilku minutach pobór prądu powinien się ustabilizować - odczytaj wartość prądu. Jeśli masz alarm, to wcześniej przyczyśnij czymś wyłącznik krańcowy podmaską, żeby alarm się nie uruchamiał. Jeśli pobór prądu jest w normie,to pozostaje dokładne sprawdzenie akumulatora.
  7. Masz rację, ale akurat w SBD po 2010 alternator ma aż 170 A (wcześniej miał 110A), a akumulator wcześniej i teraz ma taką samą pojemność 64 Ah.
  8. W moim OBK ASO wymieniło na gwarancji akumulator na Bannera Power Bull P7024 - 70 AH, 570 A (po naklejkach wnioskuję, że przyjechał z Subaru Deutschland). Chciałem akumulator o większej pojemności, ale w praktyce nic większego się nie mieści. Producent nie przewidział rezerwy miejsca na większy akumulator. Kup Yuasę albo Vartę.
  9. Przy przebiegu 30 kkm + to już raczej nie możesz liczyć na wymianę tarcz na gwarancji.
  10. Nie wiem dlaczego ale mój OBK jest strasznie czuły na wszelkie niedoskonałości związane z kołami, oponami, hamulcami. Mam już trzeci komplet opon i dwa komplety felg i zawsze czuć minimalne wibracje przy pewnych prędkościach, mimo tego, że wielokrotnie odwiedzałem różnych gumiarzy. Tarcze też zaczęły mi bić bardzo szybko. Przetoczenie na samochodzie w ASO przyniosło poprawę na krótką metę. W Forku MY2007 nie wiedziałem co to bijące koła. Nigdy nie odczuwałem najmniejszych drgań. Nawet jak zaliczyłem przy dużej prędkości wyrwę w asfalcie i skrzywiłem konkretnie dwie felgi, nie było czuć objawów na kierownicy i nadwoziu.
  11. Też tak podchodzę do wielu "nowości". Jednak czasami jest tak, że jest się przeciwnikiem pewnych rozwiązań lub ma się do nich stosunek obojętny, dopóki się z nich nie skorzysta. I potem okazuje się, że są fajne i brakuje ich w Twoim samochodzie. Tak, czy inaczej ich brak w OBK nie powoduje u mnie myśli o sprzedaży auta z tego powodu.
  12. Ano właśnie! Do tego samo menu, grafika na wyświetlaczu i sposób parowania telefonu jest rodem z innej epoki. Nie mogę też sparować odtwarzacza w telefonie. Nie mówiąc już o tym, że w Yeti, jak dzwoni telefon, to widzę na wyświetlaczu pomiędzy zegarami, kto dzwoni (bo książka telefoniczna aktualizuje się automatycznie przy każdym podłączeniu z telefonem). Jeśli mam trwające połączenie i jest kolejne przychodzące, to też widzę kto dzwoni i mogę z poziomu kierownicy przełączyć się pomiędzy rozmowami. Mam też dostęp do książki telefonicznej z poziomu kierownicy i mogę nawiązywać z niej połączenia. Nie mówiąc o tym, że na tym samym wyświetlaczu mam podgląd na zasięg i rodzaj sieci komórkowej, oraz info, który telefon aktualnie jest sparowany. Sama procedura pierwszego parowania, to sama przyjemność. Co do USB, to nie wiem dlaczego obiera sobie jakąś dziwną kolejność plików, nie zawsze wyświetla tytuł, nie pokazuje czasu utworu itd. Niby pierdoły, ale w nowoczesnym samochodzie oczekuję normalnego działania podstawowego wyposażenia i było by miło, gdyby Subaru w tej kwestii obudziło się z zimowego snu.
  13. Alleluja! Subaru zaczyna doganiać Skodę w kwestii użytecznych gadżetów. Bardzo fajny patent, którego brakuje mi w OBK. To znaczy nie wiedziałem, że mi go brakuje, dopóki nie wsiadłem do auta żony, które ma takie udogodnienie. Do tego pilotem można w dowolnym zakresie otwierać i zamykać szyby. Często korzystam, gdy samochód stoi na słońcu - można wcześniej zdalnie zrobić konkretne wietrzenie. Jak jeszcze dorzucą jakiś współczesne radio, dobrze współpracujące z telefonem i USB, to już będzie pełnia szczęścia.
  14. Ja też mam bardzo dobre doświadczenia ze zwykłymi tarczami brembo i klockami Ferodo performance w forku xt. Lekko nie miały i zero bicia. Nieuprzejmygbur, czy montaż był zgodny ze sztuką (dokładne wyczyszczenie piast i pomiar bicia tarcz po założeniu i brak kilograma pasty miedziowej)? Też miałem problem po wymianie tarcz w forku przez mechanika. Jak zweryfikowałem jego robotę we własnym garażu, to nie mogłem się nadziwić skali partactwa. Zostawił na piaście górę rdzy. Dosłownie nie dotknął jej czymkolwiek przed założeniem nowej tarczy. Wylizałem piasty (powinny wyglądać po robocie, jak lustro), pomierzyłem bicie i jak ręką odjął.
  15. Właśnie tam Możesz spróbować - zawsze można folię ściągnąć, koszt niewielki.
  16. Maciek GT - dziś widziałem Twojego OBK - fajnie wygląda, zwłaszcza szerszy rozstaw kół robi wrażenie. Gratuluję modów.
  17. Dziś przejechałem prawie 400 km i OBK jechał rewelacyjnie - temperatura na zewnątrz - 8 stopni C. Tak sobie analizuję występowanie tych dolegliwości i wychodzi mi na to, że one zawsze były odczuwalne w czasie upałów.
  18. To że na bagnecie się nic nie zmieniło to niestety nic nie znaczy w nowych dieslach. W silnikach z DPF w pewnych okolicznościach paliwo może dostawać się do miski olejowej. Zazwyczaj jednak w takich przypadkach poziom oleju "w tym wypadku mix oleju i paliwa" będzie rosnął. Może się jednak tak trafić że samochód olej przepala a do miski olejowej dostaje się paliwo podczas złego dopalania DPF'u. W ekstremalnym wypadku może być tak że na bagnecie poziom się nie zmieni a w rzeczywistości w misce jest mix oleju z paliwem. Zdaję sobie sprawę, że w dłuższej perspektywie czasu tak może być. Ja jednak sprawdzałem olej dzień przed całą akcją i dzień po. Oleju nie przybyło, więc zakładam, że to raczej nie problem z niekończącą się procedurą wypalania.
  19. Przez weekend nie używałem OBK. Dziś odpaliłem, przejechałem 60 kkm i po opisywanych objawach nie ma śladu. Obserwuję dalej i jeśli problem się pojawi, jadę do ASO. Sprawdziłem też poziom oleju - na szczęście stan ten sam od 8 000 km. Nie ubyło i nie przybyło, czyli to raczej nie jest problem z wypalaniem filtra DPF.
  20. W moim OBK MY 2012 właśnie stuknęło 50 000 km. Dziś rano w drodze do pracy zauważyłem, że samochód mniej spontanicznie przyspiesza. Ponadto spadła jego kultura pracy - w tym sensie, że hamując silnikiem, zwłaszcza na niższych biegach dzieje się to trochę bardziej brutalnie niż zwykle. W momencie puszczenia gazu czuć było lekkie szarpnięcie, to samo działo się jak dodawałem gazu. Na wyższych biegach jest duży lag - wciskam gaz, przez chwilę nic się nie dzieje, mimo, że obroty są takie, że reakcja powinna być natychmiastowa i po chwili czuć kopa. I ten pierwszy moment przyspieszania po lagu jest bardzo mocny. Normalnie dzieje się to płynnie. Dźwięk silnika jest taki jak zwykle - nic nie klekocze. Jak dojechałem do celu, wcisnąłem lekko gaz i zanim silnik wszedł na wyższe obroty poczułem chwilę zawahania a potem trzy lekkie szarpnięcia, jakby brakowało mu paliwa. Po godzinie przejechałem kilka kilometrów i nie zauważyłem niczego niepokojącego. Jednak po południu wracając z pracy sytuacja się powtórzyła - muł wrócił - mam wrażenie, że dopiero po rozgrzaniu silnika. Nigdy nie zwracam uwagi na chwilowe zużycie silnika, dziś przełączyłem i widzę, że zużycie nie spada poniżej 2 l - nawet, jak hamuję silnikiem, całkowicie puszczając gaz. Nie świeci się żadna kontrolka. Co do sposobu eksploatacji. Codziennie pokonuję tę samą trasę 2 x 30 km - praktycznie poza miastem, bez korków, połowa dystansu, to trasa szybkiego ruchu, a więc licznikowo 120 - 150 km/h. W poniedziałek muszę jechać do ASO. Ktoś ma pomysł, co to może być? Przez 50 000 km nigdy nie miałem takich objawów. Dopalanie filtra? Tylko dlaczego tak długo i dlaczego nigdy tego nie odczuwałem? Paliwo raczej wykluczam, bo po zatankowaniu na początku było ok.
  21. Kulbit, nie licz na to, że mała przejażdżka spowoduje naładowanie do optymalnego poziomu. Pewnie wystarczy, żeby uruchomić samochód następnego ranka, ale o pełnym naładowaniu nie ma mowy. Taki stan zdecydowanie skraca żywotność akumulatora.
  22. Wyjmowałem w MY 07, co prawda nie na całą noc, ale na około 1 h. Nic się niepokojącego nie działo. Skasuje się licznik przebiegu dziennego i zaprogramowane stacje radiowe.
  23. nie wiem co wchodzi w zakres tego określenia ale Geo do P7 nie ma co porównywać. Jedyna przewaga to własności pseudo terenowe geo. Na asfalcie, zwłaszcza na mokrym i przy dużych prędkościach +/- 150k/h to dwa różne światy. Komfort w tym sensie, że na dziurach i nierównościach jest odczuwalnie bardziej twardo. Poza tym zmiana geo na P7 przyniosła same plusy. Może się mylę, ale wydaje mi się, że Dyrekcja na plejadach miała założone do forka większe balony.
  24. Może, ja już stary jestem i pewnie przygłuchy
  25. Pirelli P 7 Cinturato ma bardzo twarde boki. Miałem okazję porównać Pirelli i Geolandary zdjęte z felg. Pirelli pod dużym naciskiem praktycznie w ogóle się nie odkształcają, Geolandary w tej samej sytuacji składają się, jak domek z kart. Po zmianie Geolandarów na P7 w OBK poprawiło się zdecydowanie prowadzenie w każdych warunkach na asfalcie. Spadł komfort. W błocie P7 będą pewnie słabsze od pozostałych wymienionych przez Ciebie opon, bo to typowo drogowe ogumienie. Z tego co Pamiętam Lukass mówił mi, że P7, to jedne z najtwardszych opon dostępnych w rozmiarze OBK. Nie zauważyłem znaczącego wzrostu hałasu w stosunku do Geolandarów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...