Cougar

Też dobry sposób.., większe ryby generalnie traktują je jak "żywy pokarm", zwłaszcza powinny przetrzebić młode sztuki.. Dla pielęgnicowatych to wręcz przysmaki.. Ale wtedy krewetki są już bardziej płochliwe..

Znam ten ból.., ale mam mały patent: "Nano tablets" - taki rodzaj malutkiej tabletki pokarmowej wrzucasz przy szybie do której masz najlepszy dostęp, po kilkunastu minutach zbiegają się krewetki z całej okolicy i robi się gęsto w jednym punkcie.. Wtedy już tylko odpowiednia siatka i trochę zabawy.. Krewetki na szczęście nie są płochliwe tak jak ryby i póki jej nie dotkniesz tą siatką to nie ucieka.. Ja je zagarniam siatką (po kilka szt., do szyby i potem już tylko dociskając cały czas ramkę siatki do szyby przesuwam do góry, potem delikatnie odchylam tak żeby były w głębi siatki.., i do słoika z wodą.. Wszystkich oczywiście tak za jednym razem nie odłowisz, ale mi się udaje regularnie łapać jednorazowo po 25-30 szt, dopóki tabletka lub "tałatajstwo" się nie rozejdzie..

Przemyśl dobrze tamat.., ja też mam baniak (od 12 lat..) tylko znacznie mniejszy (kostka 45l) mam tam trochę małych Rozbor i Kirysków karłowatych i stado krewetek Red Cherry. Też mi się mnożą ale co 2-3 tygodnie, odławiam (ok. 30 szt i oddaję do zoologicznego, chętnie przyjmują a w zamian dostaję próbki pokarmów dla rybek psa i kota..) Ale te krewetki (które zostają..) robią kolosalną robotę przy glonach.., już dawno zapomniałem co to jest.. Ale jeżeli chcesz koniecznie pogłowie tych krewetek ograniczyć to polecam jednego dużego Bojownika.., u mnie kiedyś wpuściłem na 3 dni (potem oddałem..) i z ok. 50 szt krewetek zostały 3szt.., i potem sam dokupywałem..

Chyba że jest japońskie...

No i bardzo fajnie.., jak to mówią "Każda potwora znajdzie swojego amatora.."

Noo..,jestem za. Czyli tak - jak poprawią w E-boxerze: -hamulce, -osiągi -dadzą mocniejszy silnik, -większy zbiornik paliwa, -lepszy lakier, i jeszcze kilka innych "drobiazgów" to całkiem możliwe że ja też rozważę jazdę próbną.. Czemu nie..?

Eee.., tam zraz upierdliwe, to na pewno jest przemyślane działanie producenta mające zdecydowanie wyrwać kierowcę ze słodkiego letargu prowadzenia E-boxera i dające mu do zrozumienia że wchodzi już do twardej rzeczywistości...

Układ mamy taki: Ja wybieram auto, a ona nim jeździ, nie marudzi i nie sprawdza innych aut, a ja w zamian za to tankuję co wybrałem i nie sprawdzam innych kandydatek na nową żonę.. Póki co to się sprawdza.., więc po co kombinować..

Taka zamiana nie wchodzi w grę.., ona jeździ, ale to ja (na szczęście..)decyduję czym.. Jak kiedyś doczekam nowego Forestera lub OBK z mocnym silnikiem i osiągami to pewnie zamienię, ale póki co niestety nie mam na co... A i FXT sprawuje się jak trzeba..

No to faktycznie może coś tym Pana XT było nie tak.., bo ja mam spalanie 13-14l ale na A1 i tempomacie ustawionym na 150k/h Na co dzień to (niestety..) "żonowóz" który pokonuje 50% miasto i trasa, a żona nie rozróżnia niestety jazdy Eko od dynamicznej.., Ona porostu jeździ "nie wie jak jechała, nie ma głowy do tego, jedzie i już.." I tu spalanie jest jak "zaklęte" 9,6l i nawet czasem resetuję bo boję się że coś się zacięło.., ale nie, za dwa dni znowu wraca 9,6l i kropka. A może u Pana to kwestia przyzwyczajeń z młodych lat..

Jeżeli działa.., to czemu nie, to i tak jest połowa kwoty za wodorowanie naszych silnków.. Szacun za odwagę przy stosowaniu tej mikstury o której wspominasz.., jak bym jednak chyba wolał zastosować ten środek który był na filmie..

Zgadza się.., dla tego prewencyjnie robię to wodorowanie.. W/g mnie coś tam jednak czyści ale żeby był efekt w dłuższym czasie to trzeba to robić niestety regularnie. A ta chemia którą pokazujesz na zdjęciu z silnikiem, co to jest dokładnie (jest u nas do zdobycia..?) i jak to się dostaje do dolotu..? zaciągane jest..?

Ja w swoim FXT robiłem w zeszłym roku wodorowanie, i w tym roku też prawdopodobnie powtórzę. Robię to przed (co drugą..)wymianą oleju (raz w roku) i do zbiornika paliwa wtedy dolewam też wtedy środek dodatkowo czyszczący układ paliwowo - wtryskowy.. Na ile te zabiegi pomagają i czyszczą trudno tak naprawdę bez rozebrania silnika powiedzieć.., ale póki co silnik (100 kkm przebiegu) pracuje idealnie i mam nadzieję że będzie tak jeszcze bardzo dłuuugo.. A ja śpię spokojniej ze świadomością że robię wszystko by o niego dbać..

Jeżeli chodzi o producentów to polecam Motul; Mobil; Eneos; i "kawiorowo" Amsoil.. A jak będziesz miał trochę wolnego to poczytaj wątek olejowy w "Nielegalu".. To Ci na pewno rozjaśni temat..

W związku z faktem że w zasadzie wszędzie wkrada nam się odniesienie do poglądów politycznych z każdej ze stron (i trochę mnie już to męczy..), proponuję tu przenoszenie postów i wszelkie debaty na ten temat, lub odnoszące się do tego wątku. ZAPRASZAM !!! ale może tylko TU.. Co Wy na to..?

A moja nie chce z niego wysiadać.., i jak jedziemy gdzieś razem to rzucamy monetę o to kto prowadzi.. Jakoś dziwnie często wygrywa.., muszę obejrzeć dokładnie tą monetę..

Ja w FXT nie mam żadnych uwag do CVT.., idzie jak zły i żeby jakoś "cywilnie i poprawnie" się przemieszczać to wręcz muszę zdejmować nogę z gazu a nie dociskać..

Poddali się po jednym razie..? Tchórze i mięczaki..

A ja uważam że samochody ogólnie (bez względu na silniki..) mają znikomy wpływ na pojawienie się i zanikanie smogu. Czy ktoś słyszał w ciepłych porach roku w Polsce o smogu..? W jakiejkolwiek miejscowości.. Nie..., pomimo tego że latem jest w samochodów na ulicach jeszcze większa ilość.. (dochodzą turyści i przyjezdni, i kierowcy którzy unikają jazdy w niesprzyjających warunkach - tak.., są tacy..) Ale ogrzewania wtedy już nie ma.., tak jak i smogu. To jest przyczyna.., a nie samochody które też oczywiście mają swój ( ale znikomy...) udział w zanieczyszczaniu atmosfery naszych miejscowości.. A reszta jest już nakręcana przez koncerny które produkują i chcą jakoś wciskać ludziom nowe, "ekologiczne" produkty..

Przecież to niesamowita okazja żeby się zrobić na "0" bo jak by co to konsekwencji wizualnych wśród znajomych też "0" A po zakupy czapeczka, maseczka i tak Ci nikt nie pozna..

W tym czasie to nie jest dobry pomysł.., pewnie sprzedaż ale z ogromną stratą. Ja bym jeszcze na Twoim miejscu poczekał.., może się jednak polubicie..