Nie czuje się jakoś specjalista w temacie wykorzystania kradzionych aut czy wykorzystaniem ich jako dawców
Tak sobie myślę, że popyt na części FXT zwłaszcza silnik jest ograniczony w porównaniu np z VW,
Trzeba zapłacić za zlecenie/auto, przechować, rozebrać, złożyć, zarejestrować (i chyba udokumentować silnik, jeśli zmiana w dokumentacji auta bo inaczej trudno sprzedawalne)
I żyć ze świadomością, ze coś nie tak w moim aucie.
Ale może i na części. Kradną zresztą wszystkie auta.