cham w nowym pasacie postanowił dzisiaj z 4 pasów wyskoczyć z prawej na mój (drugi od lewej, wyprzedzałem ciąg samochodów)
- mryganko długimi "co by sobie nie myślał że mu to ujdzie na sucho"
- pan się zestresował i użył hamulca
- sAWD zadziałało i znalazłem się na lewym, wracam na swój pas bo do wyprzedzania go brakuje forkowi pary
- co pana zestresowało bo znowu ten cham w czarnym subaru go stresuje, więc użył hamulca
- klakson rage engaged, w zasadzie nie wiem po co, odruch, z debilizmu go to nie wyleczy
- zjechałem na swój pas, on poleciał na Sosnowiec, a ja do pracy
szkoda że kamery nie miałem, byłoby się czym pochwalić, choć właściwie spłynęło to po mnie jak po kaczce, ot kolejny furiat z małym przyrodzeniem, nudną pracą i niespełnionym marzeniem nauczania.
jak nigdy był w tym miejscu dosyć mały ruch, w innym przypadku mogło być groźnie.