Ja byłem w tym sezonie dwa razy w Austrii i raz we Włoszech. Za każdym razem Forkiem - kiedyś raczej latałem, ale rodzina się powiększa i latanie staje się drogie. Do tego nie tak szybkie jak by się mogło wydawać. Jak był lot bezpośredni do Lyonu, to dostanie się w 3 doliny było łatwe. Przesiadki albo długi dojazd wynajętym autem wychodzą już słabiej. Np. we Francji wynająłem 4x4 - dostałem Tiguana na takich letnich sportowych gumach, że wolałem ( i jak się okazało słusznie) zmienić go na Dustera na całorocznych. Jak wcześniej wziąłem Passata, to już nie mogłem wrócić (spadł śnieg i było pod górę). Wynajęty Fiat zamarzł mi we Włoszech. Jak jadę własnym autem, to mam co lubię.
Co do różnic między krajami alpejskimi to na stoku nie widzę jakiejś zasady - wszędzie bywają słabsze stoki, czy starsze wyciągi. Ale różnica to jedzenie (wiwat Włochy i Austria - tak tak, sam się dziwię) oraz kible - we francji zimne, we Włoszech ciasne, a w Austrii - jak pałace .