Serdecznie witam. Co do tematu wątku. W piątek odebrałem nowe XT. I widzę, że wszystko zależy od punktu odniesienia . Wiele lat temu wybierając samochód brałem pod uwagę forka 2.0 NA i wydał mi się bardzo wołowaty, więc zmieniłem poprzednią AlfaRomeo na kolejną. A ostatnio przez 6 lat jeździłem Ssangyongiem (2.0 diesel, automat, 2160kg na pusto - dynamika kutra rybackiego). Na jeździe próbnej XT mnie zacwycił. Kupiłem. I choć teraz jeżdżę w trybie docierania - Max 4000 obrotów i 2/3 gazu, to mam wrażenie, że to bezdenny wulkan mocy, który nie czuje żadnych podjazdów i napędza się, jak by nic nie ważył. Z perspektywy Ssangyonga wydaje mi się, że NA by wystarczył. Z dawnej perspektywy dwulitrowej AR (165km) NA był nie do przyjęcia. A teraz zapytajcie jak przesiadłem się z Alfy na Ssangyonga )
XT jest super.