Od wczoraj jeżdżę Alfą Stelvio. Jak wspomniałem cudowne auto.
Jednak zupełnie inny świat.
Wiejska droga, wjazd na działkę czy pod lokalny sklep. Nawet nie chodzi o to że nie wjedzie, ale żal po prostu.
Na równym asfalcie oczywiście jest super, jednak wolę swojego Jeepa na 35'. Rzeczywiście czuję swobodę - wjeżdżam bez obaw w każdą drogę.
Pamiętam że Subaru w jakimś stopniu się sprawdzało, nie miałem wrażenia jak w Alfie, że na polnej drodze to nie jego świat.