To właśnie pokazało, że jechał niebezpiecznie blisko...
Wolę łagodnie potraktować takiego delikwenta hamulcem, niż w sytuacji faktycznie podbramkowej liczyć na cud, że nie dostanę strzału z tyłu - strzału, który właduje mnie w pieszych, poprzedzające auto, czy kogoś z przeciwka.