Ostatnio jechałem z kuzynem i jego dwójką dzieci (11/12 i 16 lat, jakoś tak) do Bydgoszczy, wydałem krótkie polecenie "zapnijcie pasy". Zapanowało święte oburzenie całej rodzinki, że z tyłu nie trzeba, a to niewygodnie i takie tam srututu. Nie ruszyłem, dałem minutowy może wykład co się dzieje z pasażerami w razie wypadku przy prędkości 60 km/h i zakończyłem "a my będziemy jechać tak 90-120". W zapadłej ciszy usłyszałem tylko klik-klik pasów z tyłu . I z uśmiechem spokojnie ruszyłem w drogę.
A podejścia Gala nie rozumiem, nie chce mi się nawet tłumaczyć dlaczego. Albo krótko: Rodzice, którzy będąc w stanie zapewnić swoim dzieciom dodatkowe środki bezpieczeństwa (fotelik, pasy) nie robią tego są nienormalni (mówiąc w sposób nie naruszający zasad forum, bo mi się nasuwają inne epitety).