Skocz do zawartości

Janusz Kulig nie zyje


Azrael

Rekomendowane odpowiedzi

Taka refleksja - nagle wszyscy Kuliga znaja, twierdza, "ze chyba moga sie nazywac jego kolegami, choc poznali go niedawno", nagle wszyscy interesuja sie rajdami i sa znawcami tego sportu. Jest to znamienne dla takich sytuacji, ale irytujace i przygnebiajace...

Racja, Moniko... Ja nie znalem go osobiescie, ale prawie codziennie widywalem, pare razy zamienialem pare zdan...byl bardzo sympatycznym i milym czlowiekiem. Strasznie mi smutno z powodu Jego tragicznej smierci.

 

 

Pogrzeb planowany jest na srode, czy ktos sie wybiera?

Jesli bede mial czas to ja sie wybiore. Czy wiesz dokladnie gdzie i o ktorej?

 

 

Pozdrawiam,

Filip D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znałem go też nie najlepiej jedynie miałem z nim parę razy styczność. Poznałem go na rajdzie Krakowskim kiedy to jego Escort WRC spłonął. A tak to widywałem go w Kulig Sport Promotion. Masz racje że są osoby które go dużo lepiej znały ale i tak czuje wielką pustke i smutek.

 

Co do pogrzebu to ja chętnie pojade, nie wiem tylko gdzie i o której.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstawie tutaj pare projektow wlepek...wystarczy wydrukowac, wyciac i obkljic tasma dwustrona, tak aby przyklejic to na samochodzie, rowerze, przystanku czy poprostu gdzies na ulicy...i jakby pozniej ktos cos takiego zauwazyl, chociaz przez chwile pomyslal o Kuligu...

Mam nadzieje, ze nikt nie bedzie mial do mnie pretensji, ze umiescilem tutaj jego projekt...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę jestem spóźniony, ale łączę się w smutku. Najlepszy kierowca rajdowy w Polsce... Szkoda słów, raz w życiu widziałem go na Salmopolu na rajdzie Wisły i nigdy nie zapomnę, że Hołek to wolniutko przy Kuligu jeździł.. Niech spoczywa w spokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... ja mam takie pytanie czy moglbym sie zabrac z kims z forum z krakowa (bart, filip D, wrc fan) na pogrzeb kuliga :?: :?: , bo sam tam raczej sie nie wybiore, a jako wierny kibic rajdow czuje sie zobowiazany pozegnac tak istotna postac ......

 

pozdr. mk.si

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poniewaz mieszkam 450 m od trefnego przejazdu

wiec pozwole sobie na krotka relacje

 

CZAS

17.50 plus minus kilka minut - ciemno zadymka sniezna itd

 

WARUNKI ATMOSFERYCZNE:

 

- sniezyca, widocznosc od 150 do 50 m - nie wiem jak bylo w chwili zdarzenia ale mozna przyjac te

granice

 

- droga dojazdowa do szlabanu calkowicei oblodzona i przysypana warstwa sniegu

 

GEOGRAFIA:

 

- dojazd do Rzezawy OD E40 - wiejska droga bardzo slabo utrzymana - snieg lod pod spodem

 

- widocznosc - to wazne ze strony od ktorej jechal Kulig

!!!nie za mozliwosci!!! zobaczyc pociagu z dalszej odlegloscinic niz 25 m - zaslamniaja domy...,

co wiecej im blizej torow tym gorzej bo caloe torwosko zasloniete przez budynek stacyjki...

 

- BRAK MIEJSCA UCIECZKI!!! - wysmienity kierrowca ucieklby gdyby zobaczyl co sie dzieje - ale

brak miejsca...- stal tam potezny slup - ktory zostal scciety - poza tym asfalt jak mowilem byl

zlodzony i zasniezony - minimalne szanse na ostre skrecanie!!!

 

- szlaban widac jakies 120 - 150 m przed przejazdem - ze jest otwarty i ze czerwone swiatla nie

migaja, ze nmikt nie stoi przed torami...

 

NA DRODZE

 

- droge Kulig znal bo mialw rzezawie maly interes do ktorego od czasu do czsu jezdzil - milo bylo

widziec slynnego kierowce na wiejskiej drodze...

 

- za Kuligiem 2 samochody w bezpiecznej odleglosci jak na warunki drogowe = i udalo sie im

zatrzymac...

 

- wg realcji samochod Kuliga jechal z podobna jak oni predkoscia - a wiec raczcej nie bylo

jakiegos szalenstwa ze strony Kuliga...

 

- mlody czlowiek podjal jakas probe dotarcia do Kuliga - ale samochod zakleszczony - ciezko mowic

o samochodzie po takich przejsciach - wg relacji kierowca jeszcze kilka minut zyl do przyjazdu

Erki - potem...

 

DROZNICZKA

 

- trzeźwa - miala zdwac za 10 minut dyzor - na pewno nie spala itepe...

- szlaban nie byl opuszczony -

 

PUENTA

 

mozliwosci -

1) drozniczka zapomniala - zagadala sie - zajela czyms innym -

2) nie dotarla wiadomosc o pociagu - mozliowe USZKODZENIE LINII TELEFONICZNEJ lub TELEFONU (to

raczej watpliwe) lub ktos z Bochni nie dal znac o wyjezdzie pociagu...

3) niezachowanie WYBITNIE WIELKIEJ OSTROZNOSCI ZE STRONY KULIGA - ale to takiej, o ktorej chyba

jednak nie mowi przepis KD - bo musialby wyjsc z samochodu zeby zobaczyc czy pospieszny pociag

jedzie z predkosica 80 - 90 na h - tego nikt nie robi bo to jest niemozliwe...

 

!!!Kulig nie mial szans!!!

- spoznil sie jakies 30 s zeby spokojnie przez toryt przejechac lu byl za szybko o 1,5 min.

 

ps. hieny gazetowo- telewizyjne caly dzien sie fotografuja na tle rozwalonego slupa - oHHYDaa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- widocznosc - to wazne ze strony od ktorej jechal Kulig

!!!nie za mozliwosci!!! zobaczyc pociagu z dalszej odlegloscinic niz 25 m - zaslamniaja domy...,

co wiecej im blizej torow tym gorzej bo caloe torwosko zasloniete przez budynek stacyjki...

 

...super :? po prostu super...

 

A wiadomo cos o losach tej drożniczki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wciąż nie pogodzeni z ogromną tragedią jaka wydarzyła się w piątek, Koło Młodych Automobilklubu Polski pragnie uczcić pamięć Janusza Kuliga organizując wolny przejazd w kolumnie z Bemowa na ulicę Karową. Wyjazd z terenu Ośrodka Automobilklubu Polski (ul. Powstańców Śląskich 127) w poniedziałek 16 lutego 2004 o godzinie 19.45.

 

Przyjazd na najsłynniejszą rajdową ulicę w Warszawie ok. 20.00.

Spotkania na ul. Karowej odbywają się codziennie o 20.00 aż do środy, do dnia pogrzebu Janusza Kuliga.

 

Zapraszamy wszystkich chcących oddać hold Januszowi do przyłączenia się do kolumny samochodów."

 

http://www.ak-polski.org.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda łezka sie kreci jak sie oglada wspomnienia po Januszu :( Dalej w to uwierzyc nie moge :( Niestety nie bede w stanie pojechac na pogrzeb bo jestem 600km od Krakowa :( ale gdybym byl to bym na pewno znalazl jakis sposob zeby pojechac i pozegnac MISTRZA ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...