Latvala swoje wyjeździł więc wiedzę powinien mieć ogromną. Jednak jak słucham jego wypowiedzi, że nie może znaleźć czucia, że samochód źle ustawiony, że to, że tamto, to nie wiem o co gościowi chodzi. Ja takiego narzekacza nie chciałbym w zespole.
Zacytuję z innego forum:
-------------------------------------------
Mervin @ evo.org.pl
Dzisiaj przeczytalem prasowke Toyoty i jakos tak zazebila mi sie z tym co mowil Robert w wywiadzie Gutowskiego przed Monte. Robert wspominal ze bedzie zajety w drugiej polowie roku a Toyota planuje wtedy testy samochodu przed sezonem 2017 ... HRowcy Toyki byli tez na Monte i rekrutowali pracownikow roznych szczebli ...
-------------------------------------------
Coś się składa
gdyby cos sie tsalo to Od tego sa sejfciarze i radio... gdyby nawet cos sie stalo to co by mial zrobic?
Jak dobrze pamiętam, to w procedurach jest tak, że się powiadamia najbliższy punkt kontrolny.
gdyby cos sie tsalo to Od tego sa sejfciarze i radio... gdyby nawet cos sie stalo to co by mial zrobic?
No właśnie, też jestem zdania że akurat zawodnik najmniej by pomógł w takiej sytuacji a wręcz w stresie że kogoś potrącił mógłby być gorszym ratownikiem niż inni safeciarze czy wręcz kibice.
Czyli można sobie potrącać ludzi i jechać dalej.
Ja wiem, że nikt tego nie chce ale takie sytuacje się zdarzają.
To bardziej chodzi o ludzkie odruchy. Nie zatrzymał się, nie sprawdził co się stało. Za to ma karę. A jakby coś się stało? Latvala ma ogólnie dziwną psychikę więc z tego by się mógł nie podnieść.
Jazda po takim lodzie to loteria.
Nie ma znaczenia doświadczenie, jazda z prędkością od 1 km/h wzwyż to ryzyko.
Trzeba przejechać wolno, bardzo wolno, a jak jest presja czasu to nie jest to łatwe.
Ewentualnie brak wyłączenia ALS-u - to mogło mieć decydujące znacznie.
Tanak to ogólnie ma dużo szczęścia, w zeszłym roku też na Monte też mu ludzie auto wynieśli.
Camilli to dopiero narobił. Na prostej drodze go wciągnęło.
Tylko jakoś mi nie pasuje Lotos + mistrzostwa Włoch.
Swoją drogą można z tych wywiadów coś wywnioskować, brak decyzji polskich sponsorów przez aktualną sytuację polityczną w kraju.
Bardzo jestem ciekaw czy taki Loeb by się zatrzymał i pomógł.
Ten odcinek był jeszcze taki w miarę "rajdowy" w sensie było widać mniej więcej drogę. Zobaczymy jak sobie poradzą z nawigacją na otwartej przestrzeni i jeździe po piachu.