Skocz do zawartości

Garść pytań o H6 gen. II przed zakupem


Tinuviel

Rekomendowane odpowiedzi

H4lik - dzięki za info. codziennie sprawdzam ten dział i akurat przegapiłbym, odpisałem już w tamtym wątku. Szkoda trochę, ale wiem że worek kasy utopiłbym w tym aucie, i to słaba postawa do odbudowy Outbacka :(

 

BTW: Te podsufitki w Outbacku, skoro wszystkim się to zdarza to Subaru nie powinno się tym zainteresować? To nie jest wada? Tak czy inaczej taką podsufitkę da się doprać/zafarbować na oryginalny kolor w tych specjalistycznych zakładach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś pytał o różnice pomiędzy mdelami BH i BP.

Jest między nimi przepaść:

1. Cenowa - nowszy model jest 3x droższy

2. Wygląd - po bezpośrednim porównaniu w naturze, różnica w cenie wydaje się uzasadniona

3. Technologiczna - mocniejszy silnik i 5 biegowy automat, które po jeździe próbnej tym bardziej uzasadniają różnicę w cenie

4. Korozja nadwozia - zaczyna już dawać się we znaki w starszym modelu.

 

Ogólnie, jak ktoś może sobie pozwolić na młodszy, to nie ma nad czym dumać -to znacznie dojrzalszy samochód. Zaryzykuję stwierdzenie, że to chyba najlepszy samochód z gamy modeli Subaru w historii (Legacy/Outback BL/BP).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Właśnie przed chwilą obejrzałem nowy zakup kolegi, czyli H6 3.0 z 2007 roku, przejechałem się i jestem naprawdę pod wrażeniem wykonania, komfortu i kultury pracy silnika, który po 160 tys. km w porównaniu do mojego 2.5T, pracuje prawie bezszelestnie. :drool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem tydzień temu Outabacka w super stanie, tak dobrze utrzymanego jeszcze nie widziałem (wnioskując tylko po zdjęciach) od pierwszego właściciela, z małym realnym przebiegiem, w czwartek tydzień temu miałem jechać zobaczyć/kupić, w środę dostałem telefon że już się sprzedał :/ Co raz mocniej zastanawia się nad następną generacją, dużo łatwiej dostać taki egzemplarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może poszukaj jednak z silnikiem 2.5. Wcale nie jest aż takie słabe a poza tym piszesz że chcesz się spokojnie turlać :) Ja przesiadłem się z mocniejszego Mondeo i nie odczuwam aż tak różnicy 100 Nm. Dziś siadłem na kilka km do Mondka i wiem że nie chciałbym do niego wrócić. Jakiś taki niewygodny i bez A/T :D Możesz też jeszcze rozważyć Legacy jakby co. H6 może i lepiej się odpycha, jest ładniejszy w środku ponoć (choć ja nie stwierdziłem kolosalnej różnicy poza kierownicą i panelem sterowania klimy/radia) ale na moje potrzeby 2.5 się super sprawdza. Zawalidrogą nie jestem, spalanie przeze mnie jest akceptowalne, bagażnik taki sam jak w H6...co chcieć więcej? :) Gdyby jeszcze H6 miał xenony to rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lucash nie odrzucam 2.5, z H6 sprawa jest o tyle fajna że dostajesz od razu jakoby w standardzie max wyposażenie, przy 2.5 jest już różnie, znajdziesz fajny to okaże się że manualna skrzynia itd. Póki co mam jeszcze cierpliwość szukać H6, jak mi się skończy to pewnie padnie na 2.5 albo H6 gen III.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Up!

 

Dacie wiarę że jeszcze nie kupiłem?  Najprawdopodobniej odpuszczę Outabacka na rzecz Imprezy kombi. Powodów jest kilka, pierwsza generacja jest już trochę za stara, druga niby jest ok, ale praktycznie nie ma egzemplarzy w fajnym stanie, cieknący silnik, przetarte fotele, uwalona podsufitka to standard. Jak coś już coś ma szanse być w dobrym stanie, to auto stoi 500km odemnie. Trzecia generacja zaczyna się robić droga, a auto idealne to dla mnie to H6 od 2007 roku, ładna deska rozdzielcza, łopatki do zmiany biegów, czarne fotele dostępne, nie zniszczone, świeże w miarę, tylko za takie auto trzeba dać z 40-50k zł. I tu pojawia się problem i włącza się moje skąpstwo... nie dam 40k zł za auto którym będę robić 5k km rocznie. 

 

Imprezy zawsze mi się podobały, tylko nigdy nie widziałem siebie w takim aucie. Szperając po aukcjach trafiłem jednak na Imprezę kombi robioną od 2005 po lifcie i to auto bez turbo mi pasuje, do tego jest ich znacząco więcej na rynku, jest z czego wybierać. Auto nie jest ordynarne jak sedan wrx, ot normalny samochód, 160km starczy do normalnej jazdy o ile auto jest w manualu (wpływ AT subaru na zbieranie się auta to jest porażka), coś tam do bagażnika wrzucę, na rowery i tak lepiej bagażnik na hak kupić, mniej spali niż H6, gaz zamontuje bez większych problemów, łatwiej tym manewrować, wydaje mi się że trochę tańsze też w utrzymaniu. Dodatkowo gdybym nie miał żadnych ograniczeń finansowych to nadal ten rocznik Imprezy pasuje mi najbardziej (no dobra, najbardziej to mi pasuje Saab 9-2x aero, ale to bym szukał auta jeszcze z 5lat). 

 

Nasuwa się jednak jedno pytanie... jak tym się jeździ? Mam na myśli to czy zwykła Impreza, nie wrx, nie sti nie spec /b/c/ź/ż/ę/ą jeździ jak normalne auto? Czy nie jest jakoś bardzo twarda? Pytam bo mam już jedno sztywne/niskie/twarde auto i na pewno nie chcę kolejnej deski tylko w kombi i 4x4;) Nie zrozumcie mnie źle, nie oczekuje kanapowego komfortu, ot normalnej jazdy i zawieszenia które będzie coś tłumić a nie karać za to że zabrano je z idealnego niemieckiego asfaltu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Up!

 

Dacie wiarę że jeszcze nie kupiłem?  Najprawdopodobniej odpuszczę Outabacka na rzecz Imprezy kombi. Powodów jest kilka, pierwsza generacja jest już trochę za stara, druga niby jest ok, ale praktycznie nie ma egzemplarzy w fajnym stanie, cieknący silnik, przetarte fotele, uwalona podsufitka to standard. Jak coś już coś ma szanse być w dobrym stanie, to auto stoi 500km odemnie. Trzecia generacja zaczyna się robić droga, a auto idealne to dla mnie to H6 od 2007 roku, ładna deska rozdzielcza, łopatki do zmiany biegów, czarne fotele dostępne, nie zniszczone, świeże w miarę, tylko za takie auto trzeba dać z 40-50k zł. I tu pojawia się problem i włącza się moje skąpstwo... nie dam 40k zł za auto którym będę robić 5k km rocznie. 

 

Imprezy zawsze mi się podobały, tylko nigdy nie widziałem siebie w takim aucie. Szperając po aukcjach trafiłem jednak na Imprezę kombi robioną od 2005 po lifcie i to auto bez turbo mi pasuje, do tego jest ich znacząco więcej na rynku, jest z czego wybierać. Auto nie jest ordynarne jak sedan wrx, ot normalny samochód, 160km starczy do normalnej jazdy o ile auto jest w manualu (wpływ AT subaru na zbieranie się auta to jest porażka), coś tam do bagażnika wrzucę, na rowery i tak lepiej bagażnik na hak kupić, mniej spali niż H6, gaz zamontuje bez większych problemów, łatwiej tym manewrować, wydaje mi się że trochę tańsze też w utrzymaniu. Dodatkowo gdybym nie miał żadnych ograniczeń finansowych to nadal ten rocznik Imprezy pasuje mi najbardziej (no dobra, najbardziej to mi pasuje Saab 9-2x aero, ale to bym szukał auta jeszcze z 5lat). 

 

Nasuwa się jednak jedno pytanie... jak tym się jeździ? Mam na myśli to czy zwykła Impreza, nie wrx, nie sti nie spec /b/c/ź/ż/ę/ą jeździ jak normalne auto? Czy nie jest jakoś bardzo twarda? Pytam bo mam już jedno sztywne/niskie/twarde auto i na pewno nie chcę kolejnej deski tylko w kombi i 4x4;) Nie zrozumcie mnie źle, nie oczekuje kanapowego komfortu, ot normalnej jazdy i zawieszenia które będzie coś tłumić a nie karać za to że zabrano je z idealnego niemieckiego asfaltu.

 

Miałem Impreze GD z silnikiem 2.0 160KM, teraz mam Legacy IV H6, oraz Legacy II 2.2.

Jeśli trzecia generacja łączy zalety drugiej i czwartej generacji, to z wyjątkiem beznadziejnej skrzyni automatycznej powstaje auto prawie idealne ;) . Trudno je nawet porównać do Imprezy. to po prostu dwa różne światy.

 

Co do spalania, to dwulitrowa Impreza MT paliła mi w mieście 12.5l/100km. Legacy IV H6 AT pali 13.4. Różnica przy 5kkm rocznie - pomijalna. Z drugiej strony przy małych przebiegach dziennych różnica w komforcie i wyciszeniu nie jest tak istotna. Impreza wolossąca jest moim zdaniem bardziej komfortowa niż Legacy H6 (Outbackiem nie jechałem). 

 

Pozdrawiam!

Edytowane przez mikeanonim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mikeanonim dzięki za odpowiedź, super dostać informacje od kogoś kto jeździł tym i tym! Możesz trochę rozwinąć dlaczego Legacy a Impreza to dwa różne światy? Co do spalania to po mieście będę bardzo mało tym autem jeździł, raczej trasa, chyba że zimno, mokro albo trzeba więcej osób przewieźć (moje drugie auto jest dwuosobowe). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja też się pochwalę porównaniem - Legacy IV 2,0 165, Outback 2,5 i próbnie Imprezy:

impreza fajnie się prowadzi, ale w dwu pozostałych głośniejsza, twardsza, mniej komfortowa i znacznie mniejsza

Legacy z racji niższego zawieszenia i innych opon jedzie jak przyklejony. ale zawadza przodem o wyższe krawęzniki

w środku komfort podobny - legacy ciszej, ale auto nowszej generacji było, i młodsze

Nie zauważyłem jakiegoś złego prowadzenia outbacka mimo grubszych opon i wyższego zawieszenia

Moim zdaniem outback to taki czołg głównie na trasy

pozdr

gdybyś był w Krakowie, zapraszam, może będę sprzedawał outbacka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mikeanonim dzięki za odpowiedź, super dostać informacje od kogoś kto jeździł tym i tym! Możesz trochę rozwinąć dlaczego Legacy a Impreza to dwa różne światy? Co do spalania to po mieście będę bardzo mało tym autem jeździł, raczej trasa, chyba że zimno, mokro albo trzeba więcej osób przewieźć (moje drugie auto jest dwuosobowe). 

 

Legacy i Impreza to z założenia inne auta. Kiedyś wydawało mi się, że Impreza jest trochę zmniejszonym Legacy. Tak też by się wydawało patrząc na konstrukcję. Niemniej pojeździwszy trochę jednym i drugim dostrzegam wyraźne różnice. Legacy jest o wiele lepiej wyciszonym samochodem. Druga generacja jest do tego miękka i niezwykle wręcz wygodna. Czwarta generacja  to samochód dużo lepiej wykończony od Imprezy GD co czuje się na każdym kroku. Miękkie materiały, wygodniejsze fotele. Z powodu hałasu i braku tempomatu nie poleciłbym Imprezy na żadną trasę ( oczywiście mając wybór ). Gorzej też utrzymuje kierunek na wprost. Mówiąc o innych światach myślałem o innym przeznaczeniu obu aut. 

aha Imprezą dużo łatwiej się pobawić. Nie jestem na tyle dobrym kierowcą by dokładnie to określić, ale łatwiej jest wyczuć moment i kierunek poślizgu. 

 

kontynuując część wątku przedmówcy. Legacy i Impreza GD mają stosunkowo nisko schodzący zderzak i długi zwis, więc zagrożenie dla zderzaka jest na podobnym poziomie.

Edytowane przez mikeanonim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Mam za sobą 40 tyś w Outku z 2001 r (obecnie licznikowo 207000) i nie chce innego auta korki,trasa lekki teren czy nawet wyrywanie korzenia z ziemi i daje radę!!! trochę w niego kasy wpakowałem ale nadal nie żałuję tylko Outek niestety przeglądałem serwis oooautooo :) i nie ma ciekawych propozycji z tym silnikiem sporo 2.5 l jeden ładnawy w Jeleniej Górze i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam,

 

na Dzień Dobry powiem Dzień Dobry, bo to mój pierwszy post na tym forum.

 

Podepnę się, bo chodzi o to samo: od jakiegoś czasu również poszukuję OBK II w roczniku ok. 2002. Przy czym wcale nie upieram się przy H6. Ostatnio oglądałem 2.5L, który ma VDC... To chyba rzadkość przy 2.5L, czyż nie? Ogólnie okazało się, że przednia szyba w 2 miejscach strzelona kamieniem, ale przynajmniej oryginał (z grzaniem wycieraczek), blenda pęknięta, silnik mokry i dekiel od AT pod spodem auta też mokry. Niepokoi mnie, że tylne opony mają ścięty bieżnik od wewnętrznej strony. Jak ściągnę zdjęcia z telefonu to wrzucę paręfotek podwozia - z prośbą do Kolegów o konsultacje:) Gościu przez tel. mówił, że może koła były przekładane z przodu na tyl i może trzeba zrobić z przodu geometrię... Co o tym sądzić? Kontrolki na zegarach zapalają się zgodnie z instrukcją serwisową modelu. Ma przycisk VDC OFF. Silnik bardzo równo trzyma obroty, po włączeniu klimy nie falują obroty. Po dłuższym rozgrzaniu zrobiłem stall test skrzyni na 2, R i D (góra 3 sek na każdym i oczywiście robiąc przerwy). Wszędzie wyszło 2200rpm, czyli książkowo. Skrzynia reaguje na wrzucenie D lub R w czasie do ok. sekundy, czyli w specyfikacji.

W środku - auto nie jest nowe i nie będę się skupiał na zarysowanej skóze, itp. Zardzewiałe łapy mocowania foteli - od wilgoci z dywaników?

Co jeszcze? Nie miałem możliwości się przejechać bo pozastawiane innymi autami, a ja nie miałem czasu. Planuję jeszcze przejechać się nim ze 140km/h, trochę na trawkę się poślizgać, czy napędy działają...

...co jeszcze Panie Premierze, co jeszcze?:P

 

Tinuviel - Ty się już całkowicie przestawiłeś mentalnie na zakup czegoś innego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rdza przy fotelach to standard, takze tym sobie glowy nie zawracaj. Skoro blenda peknieta, to moze tam sie zbierac woda, bo swita mi, ze juz sie tutaj takie akcje przewijaly.

A jesli bys trafil akurat na H6, to sprawdz sobie takze tlumik, bo wymiana to dosyc droga zabawa - oryginal to jakies dwa patyki.

W reszcie rzeczy nie pomoge, bo sie nie znam.

W ogole sie nie znam. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stall test - to test skrzyni biegów, który w instrukcji serwisowej opisany jest jako ekstremalnie ważny w diagnostyce automatycznej skrzyni i silnika. Jego celem jest (za instrukcją) sprawdzenie sprzęgieł skrzyni biegów, sprawdzenie sprzęgła hydrokinetycznego i silnika. Polega on na tym, że trzymając lewą nogą mocno na hamulcu (aby pojazd nam nie bryknął z miejsca) ustawia się wajchę skrzyni na poszczególne ustawienia i wciska dość dynamicznie pedał gazu do oporu. Efekt jest taki, że skrzynia zapina napęd, auto chce ruszyć, ale nie może bo trzymają go w brutalny sposób hamulce, a więc silnik jest najmocniej jak to możliwe tłumiony (nie zgaśnie, bo przeca nie jest połączony mechanicznie ze skrzynią, tylko hydrodynamicznie za pomocą torque converter'a). W zależności od kondycji poszczególnych sprzęgieł, hamulców, solenoidów i regulatorów ciśnienia w skrzyni efektem jest jakaś prędkość silnika podczas tego 'tłumienia'. Dla OBK MY02 gdzie jest skrzynia 4AT prędkość ta (stall speed) powinna się zawierać między 2000-2500 (dla modelu 2.0L) i 2100-2600 rpm dla pozostałych silników.

I teraz ważne rzeczy.

Zanim przystąpisz do stall testu:

- sprawdź, czy przepustnica otwiera się na maksa

- sprawdź, czy poziom oleju w silniku jest prawidłowy

- sprawdź, czy poziom płynu chłodniczego jest prawidłowy

- sprawdź, czy poziom płynu hydraulicznego (ATF) w skrzyni jest prawidłowy

- sprawdź, czy poziom oleju w dyfrze jest prawidłowy

- upewnij się, że temperatura ATF jest w przedziale 50-80 st. C poprzez pozostawienie pracującego silnika na wolnych obrotach (skrzynia na N lub P) przez około 30 min.

- zablokuj wszystkie 4 koła klinami i zaciągnij ręczny

 

Dalej sam test idąc wg instrukcji:

- ustaw skrzynię w pozycji 2 i trzymając mocno wciśnięty pedał hamulca naciśnij stopniowo pedał gazu aż do pełnego gazu.

- kiedy obrotu silnika się ustabilizują (w rzeczywistości to praktycznie od razu jak gaz jest wciśnięty do oporu) odczytaj obroty silnia i puść pedał gazu (nie hamulca!!)

- przełącz skrzynię na N w celu wychłodzenia silnika i skrzyni, a przy okazji zapisz odczytaną wcześniej wartość obrotów.

- jeżeli prędkość ta jest wyższa, niż specyfikacja oznaczać to może, że ślizgać się może sprzęgło wielopłytkowe 'low cluch' lub hamulec (który też jest sprzęgłem) biegów 2-4. Aby to zidentyfikować należy przeprowadzić test dla ustawienia skrzyni w pozycji D.

- wykonaj stall test dla ustawienia skrzyni w pozycji R.

 

Interpretacja wyników:

1. Jeżeli obroty (dla pozycji skrzyni 2 i R) mniejsze niż w specyfikacji to możliwe przyczyny: niepełne otwarcie przepustnicy, nieprawidłowa praca silnika, sprzęgło jednokierunkowe sprzęgła hydrokinetycznego ślizga.

2. Jeżeli obroty (dla pozycji skrzyni D) większe niż w specyfikacji to możliwe przyczyny: ciśnienie ATF w linii sterowania za niskie, nieprawidłowe działanie sprzęgła jednokierunkowego, sprzęgło 'low clutch' (patrz teoria działania skrzyni autom.) ślizga.

3. Jeżeli obroty (dla pozycji skrzyni R) większe niż w specyfikacji to możliwe przyczyny: ciśnienie ATF w linii sterowania za niskie, sprzęgło wstecznego ślizga, sprzęgło hamulca 'low&revers' (patrz teoria działania skrzyni autom.) ślizga.

4. Jeżeli obroty (dla pozycji skrzyni 2) większe niż w specyfikacji to możliwe przyczyny: ciśnienie ATF w linii sterowania za niskie, sprzęgło 'low clutch' (patrz teoria działania skrzyni autom.) ślizga., sprzęgło hamulca '2-4' (patrz teoria działania skrzyni autom.) ślizga.

 

Dodatkowe uwagi:

- nie trzymać silnika na obrotach dłużej niż 5 sekund (licząc od zamkniętej przepustnicy do pełnego otwarcia). Podczas testu temperatura płynu w skrzyni (ATF) i torque converterze szybko rośnie. za wysoka może doprowadzić do zużycia ATF i nadwyrężenia sprzęgieł skrzyni. Dlatego należy zapewnić odpowiedni czas na schłodzenie płynu poprzez pozostawienie silnika na jałowych obrotach (maks 1200 rpm) przez co najmniej minutę (skrzynia na P lub N). Jeżeli prędkość obrotowa silnika podczas wykonywania stall testu jest wyższa od specyfikacji przerwać niezwłocznie test, aby nie ryzykować trwałego uszkodzenia skrzyni biegów.

 

Zaznaczam jeszcze raz, że powyższe informacje zaczerpnięte są z instrukcji serwisowej Subaru Legacy/Outback, model 2002 i wykonujesz test na własną odpowiedzialność.

Tu można obaczyć video ze stall test'em, co prawda nie w Subarce, ale idea dokładnie ta sama:

 

 

Co do tych sprzęgieł i hamulców-sprzęgieł w skrzyni to jest trochę tłumaczenia i najlepiej zgłębić teorię działania skrzyni automatycznej opartej na przekładniach planetarnych samemu. Polecam filmy (co prawda nie w ojczystym języku, ale można się poczuć jak na zajęciach w technikum:):):) :

 

 

 

Ogólnie oprócz testu drogowego robi się jeszcze tzw. lag test, czyli mierzy się czas między włączeniem N->D (<1.2 sek dla omawianego modelu i <1.5 sek przy N->R), a faktycznym zapięciem napędu (wyczuwalne szarpnięcie) oraz sprawdza ciśnienie płynu w linii sterowania sprzęgłami skrzyni.

 

Takie testy robiłem nie tylko w przytoczonej przez mnie we wcześniejszym poście Subarce i za każdym razem trzeba dysponować opisem procedury zalecanym przez producenta konkretnego pojazdu oraz nie przekraczać czasów żyłowania na pełnym gazie i pilnować czasów chłodzenia na wolnych obrotach przy ustawionej skrzyni na N (ważne, bo gdy skrzynia na wolnych obrotach, ale nie na N, P to sprzęgła dalej pracują i nici z chłodzenia...). W skrzyniach z większą ilością biegów niż 4 test będzie się różnił, bo w skrzyni jest więcej przekładni planetarnych. Dane w Service Manual'ach konkretnych modeli.

 

A może by to odkleić od tematu (do przemyślenia przez Szanownego Moderatora)?

 

pozdr

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, fajnie, ze opisales, o co w tym chodzi, ale szczerze napisze - gdybym teoretycznie sprzedawal moje auto, a potencjalny kupiec chcial robic jakies cuda z klinami pod kolami, recznym, gazem i hamulcem na raz, to bym mu dal trzy zlote na czekolade, a test zakonczyl jeszcze przed rozpoczeciem.

 

Co innego sprawdzenie w ASO przez doswiadczonego mechanika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, fajnie, ze opisales, o co w tym chodzi, ale szczerze napisze - gdybym teoretycznie sprzedawal moje auto, a potencjalny kupiec chcial robic jakies cuda z klinami pod kolami, recznym, gazem i hamulcem na raz, to bym mu dal trzy zlote na czekolade, a test zakonczyl jeszcze przed rozpoczeciem.

 

Miałem to samo napisać.

Jakoś serce by mi się krajało jak miałbym skrzynię z przebiegiem ponad 200kkm poddawać takim testom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest katowanie skrzyni w żadnym wypadku. Należy to zrobić zgodnie z instrukcją. Jest to wręcz podstawowy test skrzyni. Dużo o niej mówi więc bać się można jeżeli ma się coś do ukrycia... Co do specjalistów to gadałem kiedyś w ASO i tam nawet nie wiedzieli o istnieniu takiego testu. Jaki kraj takie ASO. Przejazd kilkunasto kilometrowy autem holując inny pojazd, czy wyciąganie kogoś z rowu znacznie bardziej daje  w d*pę sprzęgiełkom w skrzyni niż taki test, a jednak nie ma obawy przed tym...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

O, fajnie, ze opisales, o co w tym chodzi, ale szczerze napisze - gdybym teoretycznie sprzedawal moje auto, a potencjalny kupiec chcial robic jakies cuda z klinami pod kolami, recznym, gazem i hamulcem na raz, to bym mu dal trzy zlote na czekolade, a test zakonczyl jeszcze przed rozpoczeciem. Co innego sprawdzenie w ASO przez doswiadczonego mechanika.

 

A czym się różni ASO i jego doświadczony mechanik, od kupującego razem z doświadczonym mechanikiem u ciebie pod domem? Zwłaszcza jeśli mają service manual w ręku?

To co, zabronisz zastosowania oficjalnej procedury Subaru? Ok. Twój wybór.

 

Jeśli tak, to ja bym się zastanowił nad ewentualnym zakupem twojego pojazdu. Bo równie dobrze nie należy przykładać miernika grubości lakieru, bo można porysować lakier, albo nie przyśpieszać z gazem w podłodze bo to szkodzi silnikowi. A szarpaki w stacji diagnostycznej niszczą zawieszenie....

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powaznie to napisales? :o

 

A to ktos na czole ma grawer, ze jest doswiadczonym mechanikiem i jeszcze Subaru?

Moze bym do Ciebie przyjechal z moim szwagrem. Doswiadczony jest - skrzynie  w Maluchu sam rozlozyl i zlozyl, z instrukcja w reku. Porobimy pare testow na Twoim Jeepie. :P

 

Nieno, powagi troche, szczegolnie, ze byc moze przeoczyles: wykonujesz test na wlasna odpowiedzialnosc

A ja nie mialbym najmniejszej ochoty na takie eksperymenty, robione, bez obrazy, przez niewiadomo kogo.

 

Jest ASO - umawiamy sie, jedziemy, zainteresowany placi i niech tam sobie testuja, a nie kliniki pod domem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie: "Na własną odpowiedzialność" - żeby była jasność w temacie: napisałem tak, bo nie mogę mieć pewności, że wszyscy czytający mój post potrafią czytać w języku polskim, a co gorsza - czy potrafią czytać ze zrozumieniem:) W instrukcji serwisowej Subaru nie ma słowa o robieniu testu na własną odpowiedzialność, jest natomiast słowo o tym, że jest to podstawowy test skrzyni biegów. Nie ma się tu czegoś bać, bo to nie jest magia. Zapytuję jeszcze raz: czy obawiacie się równie wielce wyciągania kogoś z rowu swoim samochodem, ciągnięcia przyczepy przez górską przełęcz w upalny dzień, pałowania dla frajdy? Jeżeli nie obawiacie się, to tym bardziej nie macie podstaw do obawiania się stall testu, który nie niszczy skrzyni:) A jeżeli już tak się obawiacie, to czy jesteście w stanie zawrzeć klauzulę w ewentualnej umowie kupna-sprzedaży, że pokrywacie naprawę skrzyni biegów, bo nie pozwoliliście jej sprawdzić zgodnie z procedurą producenta (czy to w ASO, czy pod domem. W ASO zrobią dokładnie to samo. Tzn. przynajmniej powinni, bo w ASO, w którym ja byłem nawet nie wiedzieli o stall teście, co tylko potwierdza ich fachowość. Nie było to ASO Subaru przynajmniej).

Widzę, że jakoś te kliny zapadły w pamięci wielu:) Można bez, ale jak ktoś się pomyli i puści hamulec zamiast gazu to autko wystrzeli:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...