Skocz do zawartości

Czlowiek to dziwna istota


Marzena

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 190
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Czytam i czytam, i nie rozumiem.

 

Przecież Marzena wyraźnie napisała że miałaby dyskomfort jedząc kawior w otoczeniu tych, co ich często nawet na pasztet nie stać...

Czy Ty naprawdę wierzysz, że przeciętny konsument pasztetu odróżni przez szybę, czy jesz kawior astrachański czy duńską ikrę z dorsza? Gdybyś miał na stolę puszkę podlaskiego - to byłaby widoczna różnica - ale Marzena nie kupiła dziesięcioletniego Golfa diesla, tylko nowiutkiego Civica...

Przeciętny konsument pasztetu nie odróżni dorszowych jaj od astrachańskich. Ale nie o niego tu chodzi - piszemy (Marzena, jak sądzę, oraz ja) o wewnętrznej świadomości jedzącego - i o tych oczach zza szyby wlepionych w talerz.

Napisałem: czy obiad za dwa, czy dwadzieścia dolarów - wsio ryba; tu chodzi o odczucia tego co ten obiad wciąga.

Logiczne to może i nie jest (znaczy, zamiana rybich jaj astrachańskich na dorszowe), ale mówimy o odczuciach (emocjach) - "rozum" i logika zaczynają być trochę drugoplanowe w takich sytuacjach.

Sądzę że słowem kluczowym tutaj jest empatia (coś, czego najwyraźniej brak Vertowi, a z czego, niestety, czyni cnotę i wartość).

Vert - to nie wycieczka osobista, a wnioski nasuwające się z lektury Twoich wypowiedzi. Tak właśnie sądzę, i nic na to nie poradzę. Nie czynię osobnego postu w odpowiedzi na Twoje gdyż nie mam teraz czasu.

 

 

Bo STI jest demonstracją a Civic nią nie jest. I tu nie zgadzam się marcinmałpaklubsubaru.pl. To jest zasadnicza różnica, czy kupuje się Civica, czy STI. Oczywiście jest to różnica niezauważalna dla większości pacjentów wysiadających z pociągu z kanapkami spakowanymi na drogę przez troskliwą żonę. Ta różnica jest oczywista dla tych "co wiedzą".

 

Hm, dla mnie nie ma zasadniczej różnicy, poza kwotą powiedzmy 2 razy wyższą, która to jednak kwota dla większości pacjentów i tak jest kompletnie abstrakcyjna (co zresztą przyznajesz).

Z czego Twoim zdaniem wynika różnica?

Ja myślę, że jestem z tych "co wiedzą" a jednak tego nie czuję.

I kompletnie nie rozumiem decyzji Marzeny, jeżeli decyzja ta pozbawiona jest podtekstów finansowych.

Dla tych co wiedzą:

STI - legenda rajdów, AWD, 300KM, 20l/100km, PLN200'000

Civic - japoński kompakt, ~100-150KM, 8l/100km, PLN 100'000

 

Dla Pana Józefa z Mszczonowa przechodzącego obok w drodze z dworca do poradni:

Dwa nowe, błyszczące samochody - drogie, zapewne.

 

Jeszcze istotniejsze jest to, co mówimy o sobie decydując się na kupno STI albo Civica. Ale to też mówimy tylko do tych, którzy wiedzą... Więc raczej przyjaciół, kolegów/koleżanek z pracy, męża/żony itp. środowiska w którym się obracamy - znowu nie do pana Józefa.

 

O coś takiego właśnie mi "się rozchodzi". Z tym, że akcent bardziej pada na "to, co myślę o sobie".

 

Także, jest to kwestia poruszona przez innych (Gal, Intak) wcześniej:

 

- jak się spełni swoje największe marzenie, to co nam zostanie do "marzenia"? STi (ogólnie: nic, ani nikt) w ralu nigdy nie będzie miało takiego uroku jak w wymarzonych marzeniach, oraz

 

- "to było kiedyś moje marzenie - czy jest nim nadal?

("gdy byłem młody chciałem być żołnierzem

i miałem szablę i z gazety hełm.....")

 

Podsumowując: Marzena zdecydowała się nie kupować "wymarzonego" STi. Zamiast tego kupiła Civica.

"Logiczna" ta decyzja nie jest, ale widocznie w jakiś sposób wybór ten, w danej sytuacji, najbardziej odpowiadał Marzenie ("odczucia", "wewnętrzna świadomość").

 

Osobiście uważam że lepszym wyborem w tej sytuacji byłby wybór (jak to napisał bodajże Aflinta) jakiegoś przechodzonego Legaca, może nawet kombiaka. Lepiej jeździ, "ciszej" wygląda. Ale jeśli Marzena zdecydowała się jednak na Civica to widocznie jakieś powody ku temu były. Wypowiedziane czy nie, uświadomione czy nie - ale były (nawet jeśli były to "przypadek, wola boska i skrzypce").

 

Wiem, moze to nieciekawe pytanie tak rano i w tym miejscu, na tym forum, ale czy czasami myslicie o tym?

I naprawde nie chce tu nikogo urazic ani niczego wypominac nikomu. Bardziej zalezy mi na Waszych obserwacjach.

 

Proszę. :)

 

pzdr,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich po bardzo dlugiej przerwie.

I naprawde nie chce tu nikogo urazic ani niczego wypominac nikomu. Bardziej zalezy mi na Waszych obserwacjach. Bo to, ze ja jestem nienormalna, to akurat wiem :)

 

Marzena, załączam linka do forum maniaków zegarków. Też miałem taki dylemat z odniesieniu do kupowania drogich zegarków (drogie zegarki są duuuuuuuuużo droższe od najdroższego Subaru). Poczytaj i tam :)

 

http://www.zegarkiclub.pl/forum/viewtop ... etyka+cena

 

Co do moich poglądów - cóż, zbytek mnie "uwiera" w sumienie, i staram się zaspokoić konsumpcyjne żądze możliwie niskim kosztem :)

 

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gal, dlaczego w ogóle zakładasz, że przy pomocy STi coś się demonstruje?

Według mnie to jest samochód stworzony do jazdy, o wątpliwych walorach estetycznych, podobnie jak evo.

 

Bo wybór samochodu (jakiegokolwiek) jest swego rodzaju publicznym złożeniem oświadczenia. Na początku oświadczenia o dochodach, oczywiście :wink: , ale absolutnie nie ogranicza się tylko do tego.

 

Sięgając do przykładów ekstremalnych, kierowca Fabii diesel składa oświadczenie o swoim bardzo pragmatycznym podejściu do kwestii samochodowych, trosce o ekonomikę życia i o traktowaniu samochodu wyłącznie jako środka transportu. Oswiadcza również, że nie ma pretensji do zajmowania w społeczeństwie miejsca szczególnie eksponowanego i wyróżniania się z tłumu. Kierowca/właściciel STI - wręcz przeciwnie. Wzrok przechodnia przesunie się obojętnie po obłych kształtach Fabii ale utknie na spojlerze STI - bo ten spojler po to tam jest (a nie po to, by zwiększyć docisk tyłu w zakrętach - on ma tylko to sugerować). Proszę zwrócić uwagę na to, że większość właścicieli STI, pierwsze co robi, to wymienia wydech na głośniejszy. Nie wymienia całego wydechu na przelotowy (mówię o większości) ale tylko puszkę końcową na głośniejszą aby ich było słychać! Bo widać ich już jest (dzięki spojlerowi). Różne potrzeby - różne samochody.

Za te same pieniądze można dokonać zupełnie różnych wyborów - za 30-40'000 na Fabię, można kupić także stare BMW 7' albo M3, albo SI GT, albo historycznego Forda Mustanga, albo kilkuletnią klasę D (Vectra, 406) albo S-klasse po ciężkich przeżyciach. Każdy wybór ma swoje powody i świadczy o wybierającym.

Za 200'000 można kupić nowe STI, OBK, MB E-Klasse z małym dieslem, Chryslera Voyagera lub, praktycznie rzecz biorąc każdy inny samochód używany - z Ferrari i Porsche włącznie. I tu również ludzie dokonują róznych wyborów - bo są różni.

 

Można również kupić Civica za 70'000 a resztę przeznaczyć na inne cele. W tym wypadku istotne (dla całościowego obrazu człowieka) jest to jakie są te inne cele...

 

 

Co, wobec tego demonstruje właściciel STI?

1. Jestem zamożny

2. Chcę, żeby uważano mnie za kierowcę wyjątkowego (z Peterem jestem na ty)

3. Chcę, żeby mnie widziano (i zazwyczaj - słyszano :wink: )

4. Tak - jestem ekstrawertyczny i nietuzinkowy

5. Czniam badziewiarzy w Fabiach (to - akurat niekoniecznie, ale niektórzy kierowcy Fabii to tak odbierają).

 

Punkt 2. obrazuje rzeczywistość - niektórzy umią a inni tylko chcą...

 

Pozdrawiam i życzę duuużo przyjemności z jeżdżenia STI - najzupełniej poważnie i bez przekąsu, bo to bardzo dobry samochód i jestem pewien, że dostarcza mnóstwo przyjemności tym, którzy jego możliwości wykorzystać umieją - tylko jest ich niewielu... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich po bardzo dlugiej przerwie.

I naprawde nie chce tu nikogo urazic ani niczego wypominac nikomu. Bardziej zalezy mi na Waszych obserwacjach. Bo to, ze ja jestem nienormalna, to akurat wiem :)

 

Marzena, załączam linka do forum maniaków zegarków. Też miałem taki dylemat z odniesieniu do kupowania drogich zegarków (drogie zegarki są duuuuuuuuużo droższe od najdroższego Subaru). Poczytaj i tam :)

 

http://www.zegarkiclub.pl/forum/viewtop ... etyka+cena

 

Co do moich poglądów - cóż, zbytek mnie "uwiera" w sumienie, i staram się zaspokoić konsumpcyjne żądze możliwie niskim kosztem :)

 

Marcin

 

Kochaaaany!

Ty się nie sumituj. Towary luksusowe typu zegarki mechaniczne, są doskonałym sposobem redystrybucji nadmiaru gotówki jaką człowiek w swym niepohamowanym dążeniu do żarcia więcej (jak świnia, normalnie) się nachapał. Daje się takiemu palantowi pod nos coś, czego jedyną zaletą jest to, że jest wyjątkowe - są tylko trzy egzemplarze na świecie... A później mówi - € 3'000'000 proszę... I on płaci żeby się poczuć wyjątkowo...

Pomyśl sobie jak by wyglądał świat, gdyby każdy wiedział i akceptował fakt, że do życia potrzeba mu miejsca do spania i 2000 kalorii dziennie?

Gdyby tego luksusu nie było, to w ciągu trzech pokoleń byłby jeden właściciel świata - a cała reszta byłaby w jego kieszeni...

 

Pociesz się więc - jesteś motorem napędowym szczęścia reszty ludzkości zażerając się kawiorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sięgając do przykładów ekstremalnych, kierowca Fabii diesel składa oświadczenie o swoim bardzo pragmatycznym podejściu do kwestii samochodowych, trosce o ekonomikę życia i o traktowaniu samochodu wyłącznie jako środka transportu.

Przesadnie to upraszczasz, choć przejaskrawienie to często dobry asumpt do dyskusji. Niektórzy zaciągają wieloletnie kredyty, żeby sobie kupić np. taką Fabię.

Za te same pieniądze można dokonać zupełnie różnych wyborów - za 30-40'000 na Fabię, można kupić także stare BMW 7' albo M3, albo SI GT, albo historycznego Forda Mustanga, albo kilkuletnią klasę D (Vectra, 406) albo S-klasse po ciężkich przeżyciach. Każdy wybór ma swoje powody i świadczy o wybierającym.

A o kosztach utrzymania Waść nie wspomnisz? Ciężko porównać nową ekonomiczną Fabię na gwarancji, ze starym "BMW 7' albo M3, albo SI GT"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy zaciągają wieloletnie kredyty, żeby sobie kupić np. taką Fabię.

 

Ale mogli kredytu nie zaciągać i kupić 10-cio letni pojazd za 5'000. Dokonali innego wyboru, po prostu...

 

A o kosztach utrzymania Waść nie wspomnisz? Ciężko porównać nową ekonomiczną Fabię na gwarancji, ze starym "BMW 7' albo M3, albo SI GT"

 

Ależ pamiętam o kosztach eksploatacji - to jest właśnie kwestia wyboru! Nie umieściłem na "liście" tylko BMW i SI GT ale również "kilkuletnią Vectrę czy 406" - koszty eksploatacji nieco większe niż nowej Fabii (ale niewiele!), a samochód obszerniejszy, wygodniejszy - znowu kwestia wyboru...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też, jakiś czas temu miałem zajawkę na STI..

A dokładniej - plan przebiegły, że STI kupię... żonie... A potem ona i tak będzie zadowolona z OBK...

Bardzo mi się ten plan podobał.

 

A później przyszły wątpliwości:

- twarde zawieszenie

- 6MT, więc biegami trzeba wachlować

- i jeszcze to durne skrzydło

- co ja jestem - Solberg?

- i pali koło 20

- przecież ja za stary jestem...

- Warszawskie korki i STI?!!

- a ciekawe ile będzie kosztowało ubezpieczenie?

- i co ja niby chcę zademonstrować tym STI...?

 

Niee, nie będę z siebie starego głupa robił... Więc może WRX? Tak. WRX to dobry pomysł...

 

- zawieszenie bardziej komfortowe

- pali parę litrów mniej

- skrzydła nie ma

- no, jeździ trochę gorzej niż STI, ale jak dla mnie, to powinno być i tak wystarczająco...

- i z 40'000 taniej...

- ale z drugiej strony, jak już kupować Imprezę - to STI..!

 

No właśnie... Czy ja naprawdę chcę kupić Imprezę? Czy chcę jeździć Imprezą na codzień...?

 

 

 

Nie. Pojeździć - tak, ale nie jest to samochód dla mnie do codziennej jazdy. Nie jest to również najsensowniejszy jaki znam sposób wydania pieniędzy - mam parę innych pomysłów.

Żona będzie więc miała taki samochód, jaki ona chce. A ja - dalej OBK...

 

Bo Impreza była zachcianką tylko a nie marzeniem...

 

 

Tok myślenia Marzeny (jako dziewczęcia w wiosennym - w porównaniu z moim - wieku) szedł zapewne nieco innymi ścieżkami, ale nie dałbym głowy, czy niektóre przynajmniej wątpliwości nie były zbieżne z moimi - efekt ostateczny był w końcu ten sam...

 

Gal w STi/WRXie, he, he, he.. To się uśmiałem :lol: :lol:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciętny konsument pasztetu nie odróżni dorszowych jaj od astrachańskich. Ale nie o niego tu chodzi - piszemy (Marzena, jak sądzę, oraz ja) o wewnętrznej świadomości jedzącego - i o tych oczach zza szyby wlepionych w talerz.

Napisałem: czy obiad za dwa, czy dwadzieścia dolarów - wsio ryba; tu chodzi o odczucia tego co ten obiad wciąga.

Logiczne to może i nie jest (znaczy, zamiana rybich jaj astrachańskich na dorszowe), ale mówimy o odczuciach (emocjach) - "rozum" i logika zaczynają być trochę drugoplanowe w takich sytuacjach.

Sądzę że słowem kluczowym tutaj jest empatia

 

O ile dobrze rozumiem, empatia to umiejętność "współodczuwania", czucia tego co czują inni. Czytając to co zacytowałem powyżej mam wrażenie, że sobie przeczysz, pisząc o empatii. Przecież sam napisałeś, że dla pacjenta z kanapką (dziecka zza szyby) civic i sti (obiad za 2 i 20) wzbudzają te same odczucia i że tak naprawdę chodzi o wewnętrzną świadomość jedzącego - czyli nie żadną empatię, a sposób na uzyskanie własnego komfortu.

 

Bo wybór samochodu (jakiegokolwiek) jest swego rodzaju publicznym złożeniem oświadczenia. Na początku oświadczenia o dochodach, oczywiście , ale absolutnie nie ogranicza się tylko do tego.

 

Wybór samochodu może też być nie żadnym oświadczeniem, tylko dążeniem do jak najpełniejszej realizacji swojej pasji. Spójrz na to z tej strony, choć z tego co piszesz, dla Ciebie jest oświadczeniem. Do dalszej części wywodu się nie odnoszę, gdyż nie zgadzam się z podstawowym jego założeniem.

 

PS: Nie mam STi i nie wiem, czy będę miał, mimo że, powiedzmy, stać mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wybór samochodu może też być nie żadnym oświadczeniem, tylko dążeniem do jak najpełniejszej realizacji swojej pasji.

 

Wyjątkowo rzadko. Wbrew licznym stwierdzeniom na tym forum (i innych, temu podobnych forach).

Spójrz na to z tej strony, choć z tego co piszesz, dla Ciebie jest oświadczeniem. Do dalszej części wywodu się nie odnoszę, gdyż nie zgadzam się z podstawowym jego założeniem.

To nie jest dla mnie - to jest w miarę obiektywne stwierdzenie. Nie musisz sobie zdawać sprawy ze składania oświadczenia o sobie - i tak je składasz.

PS: Nie mam STi i nie wiem, czy będę miał, mimo że, powiedzmy, stać mnie.

 

Wiem. 8)

To nie było do Ciebie. To był opis rzeczywistości.

STI istnieje, bo są ludzie którzy chcą kupić taki samochód. Odbiór społeczny właściciela STI nie zależy od właściciela STI ale od tzw. publiki. Kto chce - się z tym liczy, kto nie chce - nie liczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest dla mnie - to jest w miarę obiektywne stwierdzenie. Nie musisz sobie zdawać sprawy ze składania oświadczenia o sobie - i tak je składasz.

 

Wydaje mi się, że taka "czynna" forma wymaga jednak świadomego działania "składającego". Inaczej to już wyłącznie względna kwestia percepcji, a nie obiektywne zdarzenie.

Czy jedząc big maca też składam oświadczenie (kawior, pasztet - co kto lubi)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja nadal jednak bede oczekiwal odpowiedzi od Marzeny.

1.bo dla biednego to czy honda czy sti to i tak bedzie biednego bolalo.

2.napisalem Marzeno wczesniej w podpisie cham forumowy wiec myslalem ze to troche cie ukoi.piszac o lekarzach konowalach...niestety wiekszosc to niestety sa konowaly.pracuje z nimi na codzien wiec mam doswiadczenie.rowniez z psychologami (tu okreslenie konowaly zbyt przesadzone natomiast w wiekszosci przerosniete ego nad wiedza goruje)

3.no i jeszcze raz stwierdzam: jestesmy na forum subaru -maniakow subaru wiec tu raczej albo ma sie subaru albo o nim marzy bezgranicznie.

dywagowac oczywiscie nad wyborem i samopoczuciem mozna ale po co :mrgreen:

Marzeno wybacz me chamstwo i niecne wypowiedzi i wierz ze nie mialem Cie zamiaru w jakikolwiek sposob obrazic. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest dla mnie - to jest w miarę obiektywne stwierdzenie. Nie musisz sobie zdawać sprawy ze składania oświadczenia o sobie - i tak je składasz.

 

Wydaje mi się, że taka "czynna" forma wymaga jednak świadomego działania "składającego". Inaczej to już wyłącznie względna kwestia percepcji, a nie obiektywne zdarzenie.

Czy jedząc big maca też składam oświadczenie (kawior, pasztet - co kto lubi)?

Niewątpliwie masz rację - nie można traktować każdego użytkownika danego samochodu jako kogoś czynnie składającego deklarację - to jest raczej kwestia perceocji publiki. Jestem jednak przekonany, że ta percepcja nie jest z powietrza. Jest pewien wspólny mianownik (statystycznie) dla uzytkowników poszczególnych pojazdów. To może nawet zmieniać się w czasie (szczególnie w Polsce - kraju zmian przyspieszonych), ale ludzie o pewnych cechach osobowościowych wybierają pewne samochody. Lub może bardziej - wybierają pewne samochody w zakresie swoich możliwości finansowych.

Pzdr.

PS. Jedząc BigMaca z wyboru - składasz oświadczenie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.piszac o lekarzach konowalach...niestety wiekszosc to niestety sa konowaly.pracuje z nimi na codzien wiec mam doswiadczenie.rowniez z psychologami (tu okreslenie konowaly zbyt przesadzone natomiast w wiekszosci przerosniete ego nad wiedza goruje)

vertcie drogi, chamie mój forumowy!

Proszę mi tu nie próbować sobie imydżu forumowego poprawiać kosztem stałości poglądów! Idiotów - konowałów wśród lekarzy jest bez liku, ale jednak medycyna coś wspólnego z nauką ma. Niewiele, ale zawsze coś. Psychologia - nic.

No.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest dla mnie - to jest w miarę obiektywne stwierdzenie. Nie musisz sobie zdawać sprawy ze składania oświadczenia o sobie - i tak je składasz.

 

Wydaje mi się, że taka "czynna" forma wymaga jednak świadomego działania "składającego". Inaczej to już wyłącznie względna kwestia percepcji, a nie obiektywne zdarzenie.

Czy jedząc big maca też składam oświadczenie (kawior, pasztet - co kto lubi)?

Niewątpliwie masz rację - nie można traktować każdego użytkownika danego samochodu jako kogoś czynnie składającego deklarację - to jest raczej kwestia perceocji publiki. Jestem jednak przekonany, że ta percepcja nie jest z powietrza. Jest pewien wspólny mianownik (statystycznie) dla uzytkowników poszczególnych pojazdów. To może nawet zmieniać się w czasie (szczególnie w Polsce - kraju zmian przyspieszonych), ale ludzie o pewnych cechach osobowościowych wybierają pewne samochody. Lub może bardziej - wybierają pewne samochody w zakresie swoich możliwości finansowych.

Pzdr.

PS. Jedząc BigMaca z wyboru - składasz oświadczenie...

:mrgreen::mrgreen::mrgreen: jadam bigmaki jadam kawior wiec jakie mam zlozyc oswiadczenie :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Jedząc BigMaca z wyboru - składasz oświadczenie...

 

Składam tym wyłącznie oświadczenie typu:

- smakuje mi big mac

- jestem głodny i big mac to w tej chwili najlepsza opcja

 

W sumie cieszę się, że niemal doszliśmy do porozumienia w kwestii oświadczenia vs postrzegania danych zachowań przez publikę.

 

Ciąg dalszy z mojej strony nastąpi jeśli znajdę jeszcze czas. Zwłaszcza w temacie głównym, czyli niejasnych dla mnie nadal motywacji zarówno decyzji Marzeny o aucie jak i o publikacji tego na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:mrgreen::mrgreen::mrgreen: jadam bigmaki jadam kawior wiec jakie mam zlozyc oswiadczenie :?:

Jeżeli masz do wyboru stek z rusztu albo BigMaca i wybierasz BigMaca - to jest oświadczenie.

Jeżeli masz do wyboru domowy kotlet mielony ze zmielonej w domu szynki albo BigMaca i wybierasz BigMaca - to jest oświadczenie.

Jeżeli masz do wyboru karkówkę z rusztu w przydrożnym barze albo BigMaca i wybierasz BigMaca - to jest oświadczenie.

Jeżeli masz do wyboru kanapki z serem (albo pasztetem) zrobione w domu albo BigMaca i wybierasz BigMaca - to jest oświadczenie.

 

Każdy wybór jest oświadczeniem.

 

Tylko w sytuacji braku wyboru (równie częste jak odpowiedź Dyrekcji, albo rozważanie w roku '80-tym; kupić 126p czy porsche 911) - nic nie oświadczasz tylko wchrzaniasz to, co jest akurat pod ręką.

W przypadku samochodów ta ostatnia opcja w ogóle nie wchodzi w rachubę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem dylemat Marzeny.

 

Jednak nie do końca rozumiem rozwiązanie, na jakie się zdecydowała. Pomijam już kwestię samochodu, jaki zakupiła zamiast Imprezy :shock: , bo mi osobiście nowa Civic absolutnie nie leży (ale to rzecz gustu).

 

STi kuje w oczy. Chyba nikt nie zaprzeczy. Ale nowa (!) Civic chyba w jeszcze większym stopniu???

Czemu wybór nie padł na GTeka? Albo na kombiwara? Impreza, z turbo, a niepozorna...

W grę wchodził tylko i wyłącznie nowy samochód?

 

Jeśli tak, to to nie była wg mnie prawdziwa pasja, miłość do marki.

 

Największym moim marzeniem, związanym z kasą, jest posiadanie Imprezy właśnie. Gdyby nagle okazało się, że stać mnie na zakup i utrzymanie SI, to nie zastanawiałabym się nawet przez chwilę. Wyszukałabym najlepszy egzemplarz na jaki mogłabym sobie finansowo pozwolić i bym kupiła. STi, WRX czy GT - cieszyłabym się jednakowo nieznośnie :wink: I nieistotne, czy byłby to samochód z salonu czy dziesięciolatek.

 

Wiem, wiem, idealistka ze mnie... Młoda jestem i jeszcze ozdrowieję :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Watek widze rozwija sie zawrotnie, cieszy mnie to bardzo.

Psychologia nie ma nic wspolnego z nauka??? Zalezy jaka... .Procesy uczenia sie, jakies skladowe inteligencji, rozwoj dziecka, to wszystko opiera sie na badaniach. I jest bardzo zwiazane z medycyna. A mechanizmy zachowan czlowieka tez podlegaja jakims regulom badanym jak najbardziej za pomoca narzedzi naukowych.

 

Vercie drogi, nie obrazilam sie, tylko wyrazilam swoj sprzeciw co do formy Twoich nocnych wypowiedzi.

O swoich motywacjach napisania tutaj pisalam juz kilkukrotnie, ktos to nawet ze dwa razy cytowal. Po prostu zdziwilam sie, ze tak to u mnie zadzialalo i zastanawialam sie, czy uzytkownicy i przyszli uzytkownicy tez tak maja. Chcialam wiedziec, czy zastanawiaja sie nad motywacjami zakupu luksusowej rzeczy, jak sobie radza z porownywaniem sie z innymi, ktorych spotykaja obok siebie na drodze.

Tak, rowniez uwazam, ze jest to pewna manifestacja. Nie jest nia wtedy, kiedy sie glebiej nie zastanawiamy, nie siegamy dalej niz czubek wlasnego nosa. Strojem, sposobem bycia, samochodem, domem, cos manifestujemy. Mniej lub bardziej swiadomie.

Mysle, ze czesc osob spodziewa sie po mnie jakiejs glebszej analizy, wiec cos moge napomknac. Pomimo tego, ze stac mnie na sti, jest to dla mnie luksus. Wiem jak wyglada zycie w biedzie i jeszcze je pamietam. Zostalam tak wychowana, zeby zwracac uwage na potrzebe innych, byc empatyczna (tez o tym tu bylo), nie urazac innych niepotrzebnie. I moze jest to glupie, szkodliwe, ale to wlasnie +mnostwo innych rzeczy jest pozywka dla moich motywacji.

Powiem szczerze, nie spodziewalam sie takich odpowiedzi, jakie tu dostalam. Zaskoczyliscie mnie i to bardzo.Na +, zeby nie bylo... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Same ogólniki niestety, nadal twierdzę, że sprzeczne wewnętrznie.

Co ma posiadanie lub nieposiadanie STi do empatii bądź czubka własnego nosa?

Nie boisz się, że civicem urażasz? Albo butami z Venezia lub NineWest?

Wskoczmy wszyscy w jednakowe ubranka i samochody, równajmy w dół, żeby innych nie urażać.

 

Pozdrawiam schowany za czubkiem własnego nosa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie przestałąby urażać gdyby stała się drugą matką teresą ale jej to raczej nie grozi. Pewnie bardziej jej chodzi o stopień urażania, że niby STI mniej urazi niż civik, zwykły-niezwykły płaszcz (chociaż może za 5kPLN) mniej niż futro z norek (choćby za 3kPLN) etc. CHodzi pewnie bardziej o takie subiektywne odczucie że mając pewne mniej z pozoru rzucająe się w oczy rzeczy nie jesteśmy powodem zazdrości czy niechęci czy czego tam jeszcze.

Wątpliwe jest jednak czy tak naprawdę to ma aż takie znaczenie jak się możę wydawać Marzenie w tym konkretnym przykładzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...