Skocz do zawartości

Budujemy domek - kompedium wiedzy plus wskazówki :)


PLayer

Rekomendowane odpowiedzi

Popieram. W takiej sytuacji piec na ekogroszek. W razie zaniku prądu, kupujesz agregat prądotwórczy i masz ogrzewanie (zasilane pompy pieca, sterownika, pompy podłogówki - starczy)

 

PPC jest fajna, ale uzależniasz się praktycznie w 100% od prądu. Kozą ogrzać dom 180mkw to ciężko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zostałem wyśmiany przez ok. 50-60-letniego poważanego pana instalatora

widzisz - ja miałem dobrze zrobiony projekt, policzone zapotrzebowania itd. a przyszedl instalator i swoje, że trzeba wziąc 80W na m2 i musze taki kocioł. Kupiłem taki jak w projekcie to płacze, że będe miał zimno. Pytam skąd te 80W a on, że zawsze tak robi od 20 lat. Nie ważne że 20 lat temu chałupa jak miałą 5cm styro to była super ocieplona a o oknach nikt nie myślał o podłodze nie wspominając.

 

U mnie np. 3 lata temu nie bylo prądu przez ponad 3 tygodnie

kominek kominkiem - zawsze sie przyda ale tak czy siak dobrze mieć generator. Pociągnie moc na piec i pompę i na lodówke jeszcze starczy i nie ma się czego bać. A z samym kominkiem to co że ciepło ale ani sie nie umyjesz ani nie zjesz :D:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepszym rozwiązaniem do podgrzewania wody jest powietrzna pompa ciepła z dodatkową wężownicą, przez którą dogrzewamy wodę jak są duże mrozy. Ja montuję takie http://www.cieplotec...-wezownica.html

 

to mi sie podoba...

ja pomimo dostepu do gazu omijam te bolszewickie paliwko i decyduje sie na ekogroszek i piec zrębowski, czy taką pompe mozna sprzezyc z piecem? i czy to w ogole sie oplaca?

chciałem robic podlogówke tylko w łazienkach, korytarzach i kuchni... ale tak czytając moze lepiej w całym domu podlogówkę bez grzejników?

Ta, i wiele innych powietrznych pomp ciepła do podgrzewania cwu (dla nie wtajemniczonych - ciepła woda użytkowa) ma wbudowaną dodatkową wężownicę i grzałkę elektryczną. do tej wężownicy można podpiąć dowolne źródło ciepła.

 

Tak siędzę i myślę. Już się przekonałem do ogrzewania podłogowego w całym domu.I teraz tak. Taka instalacja ma temperaturę pracy ok 35-45 *C. Piece, czy to ekogroszek, czy gaz , czy coś tam innego dają 55+ *C (co jest wiadomo super do CWU) ale trzeba to mieszać i schładzać do podłogówki. Jaki dla mnie to strata energii. Po co grzać i chłodzić? Najlepszą opcją zasilania podłogówki jest pompa ciepła. Gruntowa - pewnie min 40 tyś, Powietrzna - Z linku Subereta 10 tyś. A gdyby tak tylko zrobić podłogówkę 100% i pompę powietrzną? Zakładam, że w powietrznej są 2 obwody, jeden się nagrzeje do temperatury potrzebnej do podłogówki, a drugi będzie grzał do teoretycznych 60*C do CWU. A jak co to niech CWU dogrzewa prądem. I nic więcej. Przyjdzie mróz przeogromny to się grzejnikiem elektrycznym dogrzeje i już. I tak się przebywa tylko pewnie w 2 pomieszczeniach w sumie.

Przekombinowałeś trochę. Bez względu na źródło ciepła przy podłogówce i tak powinienes mieć jakiś układ mieszający. Nie ma sensu sterowanie temperaturą wody, jak ma iść na podłogówkę na źródle ciepła. Mieszanie odbywa się poprzez dodawanie schłodzonej wody z powrotu, więc nie ma przy tym mowy o jakichś stratach. To tak jakbyś miał boiler z 50L wody o temp. 70stC, a że tobie potrzeba temp. 40stC, to dodajesz zimnej. Wtedy woda z boilera wycieka ci słabszym strumieniem, ale ciągle masz 50L wody o temp. 70stC. Nigdzie ci tego ciepła nie ubywa, nie marnuje się. Piec jest takim jakby boilerem. Może mieć w sobie te 50L wody o temp. 70st, i to, że jej będzie ubywać wolniej (bo z powracającej do pieca schłodzonej wody podbieramy nieco i łączymy z gorącą, żeby mieć te 45stC) spowoduje tylko to, ze piec będzie się rzadziej uaktywniał. W gazowym rzadziej załączy się palnik a w eko groszkowym dmuchawa i podajnik. Czy źródłem ciepła będzie zwykły węglowy kopciuch, czy nowoczesna pompa ciepła i tak trzeba zrobić układ mieszający. Można on kosztować 2tys., a może i 200zł.Oczywiście, że można podłączyć pompę ciepła na żywca, bez mieszania, ale nie jest to zbyt komfortowe rozwiązanie. Przy ogrzewaniu podłogowym chodzi o osiągnięcie takiego stanu równowagi, żeby podłoga była cały czas lekko ciepła, a jednocześnie była osiągnięta żądana temperatura pomieszczenia. Bez sensu jest takie ustawienie podłogówki, kiedy podłoga jest raz dość ciepła, a raz zimna na przemian a temp. w pomieszczeniu waha się od 17 do 23 przy żądanej 21. Tak właśnie się dzieje, kiedy na podłogę puści się za wysoką, nie wymieszaną temperaturę. Takie coś może się dziać, kiedy nie ma układu mieszającego.

 

Pompę z podanego przeze mnie linku montowałem niedawno i kosztowała 7.700. Nic nie wiem o aż takiej podwyżce. :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekombinowałeś trochę. Bez względu na źródło ciepła przy podłogówce i tak powinienes mieć jakiś układ mieszający. Nie ma sensu sterowanie temperaturą wody, jak ma iść na podłogówkę na źródle ciepła. Mieszanie odbywa się poprzez dodawanie schłodzonej wody z powrotu, więc nie ma przy tym mowy o jakichś stratach. To tak jakbyś miał boiler z 50L wody o temp. 70stC, a że tobie potrzeba temp. 40stC, to dodajesz zimnej. Wtedy woda z boilera wycieka ci słabszym strumieniem, ale ciągle masz 50L wody o temp. 70stC. Nigdzie ci tego ciepła nie ubywa, nie marnuje się. Piec jest takim jakby boilerem. Może mieć w sobie te 50L wody o temp. 70st, i to, że jej będzie ubywać wolniej (bo z powracającej do pieca schłodzonej wody podbieramy nieco i łączymy z gorącą, żeby mieć te 45stC) spowoduje tylko to, ze piec będzie się rzadziej uaktywniał. W gazowym rzadziej załączy się palnik a w eko groszkowym dmuchawa i podajnik. Czy źródłem ciepła będzie zwykły węglowy kopciuch, czy nowoczesna pompa ciepła i tak trzeba zrobić układ mieszający. Można on kosztować 2tys., a może i 200zł.Oczywiście, że można podłączyć pompę ciepła na żywca, bez mieszania, ale nie jest to zbyt komfortowe rozwiązanie. Przy ogrzewaniu podłogowym chodzi o osiągnięcie takiego stanu równowagi, żeby podłoga była cały czas lekko ciepła, a jednocześnie była osiągnięta żądana temperatura pomieszczenia. Bez sensu jest takie ustawienie podłogówki, kiedy podłoga jest raz dość ciepła, a raz zimna na przemian a temp. w pomieszczeniu waha się od 17 do 23 przy żądanej 21. Tak właśnie się dzieje, kiedy na podłogę puści się za wysoką, nie wymieszaną temperaturę. Takie coś może się dziać, kiedy nie ma układu mieszającego.

 

Pompę z podanego przeze mnie linku montowałem niedawno i kosztowała 7.700. Nic nie wiem o aż takiej podwyżce. :o

 

Myślałem, że zimna woda jest dodawana z sieci ale teraz widzę, że to był głupi pomysł. Jak można dodawać bez przerwy wode do obwodu :)

Pompa ok 10 tyś z Vatem. Czyli zasadniczo jakiekolwiek źródło ciepła plus podłogówka. Doszedłem do wniosku, że najpierw obliczę zapotrzebowanie na energię a potem będę kombinował. Znów moja uwaga zwraca się ku wentylacji mechanicznej. Jeśli nawet nie montować wszystkiego to chcę poprowadzić rury lub przynajmniej zostawić miejsca na nie, przepusty przez strop itp. Wszystko co można zrobić na etapie stawiania murów a co później byłoby skomplikowane. Dziurę zawsze można zapchać watą i będzie git.

Edytowane przez PLayer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł gazowy kondensacyjny spokojnie może grzać 30 st. Kluczem do niskich rachunków jest odpowiedni dobór kotła. Wielu hydraulików/instalatorów starej daty ślepo poleca 24kW do każdego domu jednorodzinnego ponad 150 mkw. Gdy ja do swoich 200 mkw szukałem kotła i powiedziałem, że zastanawiam się nad kotłem o mocy 14kw, zostałem wyśmiany przez ok. 50-60-letniego poważanego pana instalatora.

Tak owszem było, ale prawie 20 lat temu, kiedy kocioł dobierało się do powierzchni domu. Cyrk był z tym niezły. Teraz spokojnie można przewymiarować kocioł i nie jest zbytnio istotne, (o ile tylko nie odbija się to znacznie na cenie) czy ma on za dużo 5, czy 15kW. Wszystkie współczesne kotły mają możliwość płynnej modulacji mocy palnika, dlatego w parametrach kotła podaje się moc np. 6 - 24kW. Myślę, że raczej poważny pan instalator właśnie to miał na myśli, bo nie chce mi się wierzyć, żeby nie wiedział o modulacji. Znalezienie kotła o mocy 14kW wcale nie jest takie proste. Jest wiele firm oferujących kotły bardzo dobrej jakości ale o mocy max. 22 --24kW. Klient chce mieć kocioł właśnie tej firmy, bo znajomi, rodzina, sąsiedzi mają i się sprawdził, nie ma więc sensu zniechęcać człowieka i szukać mu na siłę czegoś mniejszej mocy, skoro ten 24kW będzie mu bez problemowo chodził w mocy np.12kW. Wiem, że kiedyś f-ma Paradigma (bardzo dobra marka) produkowała kotły małej mocy, ale były one koszmarnie drogie.

A to, że dzisiaj domy są o wiele lepiej zaizolowane, to inna sprawa. Pamiętam jednak pewien przypadek, kiedy doborem grzejników dla nowego domu zajął się krawaciarz z laptopkiem i tabelkami. Podobierał wszędzie malutkie grzejniczki prawie na styk, no, może z 10% zapasem mocy, i takiż sam kocioł gazowy. Wszystko było dobrze, dopóki nie przyszła tzw. zima stulecia ( a takich mamy co najmniej 5 w stuleciu). W tym domu było max. 16st. Wtedy tylko tel. do praktyka (jam to nie chwaląc się był) :ok: , i "panie, ratuj, bo dziatki marzną". I tak to w praktyce wygląda, co do tych nadmiarów mocy. Lepiej więc dołożyć te 200 --300zł więcej do mocniejszego kotła, niż potem być narażonym na takie sytuacje.

Inna sprawa, to to, że kocioł mniejszej mocy, owszem, wydoli i zagrzeje dom do zadanej temperatury pomimo tęgich i długotrwałych mrozów, ale będzie chodził wtedy na tem. np. 65 -75 st. Jego sprawność jest wtedy bardzo niska, więc przepali dużo więcej gazu niż ten z zapasem mocy, który sobie będzie hulał na 55st.

 

RadziejS, oczywiście twojego przypadku to może nie dotyczyć, bo możesz mieć wszystko dobrane i wykonane porządnie i z głową, stosownie do izolacji i strat ciepła. Każdy domi i zamieszkująca go rodzina, to indywidualny przypadek. Nawet to, czy ktoś ma koty ma pewien wpływ na zużycie gazu. Ty wiesz ile razy dziennie ludzie potrafią wpuszczać i wypuszczać koty przez drzwi tarasowe? :facepalm: Piszę to jak najbardziej poważnie, bo suma takich drobiazgów może spowodować, że w dwóch identycznych domach zużycie gazu może być dość mocno rozbieżne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko prawda. Jedna tylko uwaga - kocioł (jeśli mowa o gazowym kondensacie) warto wg mnie wybierać kierując się mocą MINIMALNĄ. Paradigma robi o ile pamiętam od 2kW. Fakt, koszmarnie drogie. Mój Junkers startuje od 3kW. Czemu to takie wg mnie istotne? Bo to w sporej mierze świadczy o ekonomiczności. Dużo efektywniej zużywa się gaz gdy kocioł ciągle pracuje z małą mocą (przy niskim zapotrzebowaniu na ciepło), niż gdy kocioł z wyższą mocą minimalną włącza się i wyłącza co jakiś czas. To coś jak w samochodzie - jazda ze stałą prędkością jest bardziej ekonomiczna niż gaz-hamulec. Tę samą drogę przejedziemy zużywając różną ilość paliwa. Niestety im wyższa moc MAKSYMALNA kotła, tym wyższa też moc MINIMALNA. U mnie dom ma 212mkw, a kocioł tylko 14kW. Co więcej, kumaty instalator powiedział mi, że nie powinienem obawiać się, że zabraknie mocy na CO, co najwyżej jest to może ciut mało na CWU (przy wzięciu dwóch kąpieli pod rząd dłużej trzeba poczekać na podgrzanie wody w zasobniku)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekombinowałeś trochę. Bez względu na źródło ciepła przy podłogówce i tak powinienes mieć jakiś układ mieszający. Nie ma sensu sterowanie temperaturą wody, jak ma iść na podłogówkę na źródle ciepła. Mieszanie odbywa się poprzez dodawanie schłodzonej wody z powrotu, więc nie ma przy tym mowy o jakichś stratach. To tak jakbyś miał boiler z 50L wody o temp. 70stC, a że tobie potrzeba temp. 40stC, to dodajesz zimnej. Wtedy woda z boilera wycieka ci słabszym strumieniem, ale ciągle masz 50L wody o temp. 70stC. Nigdzie ci tego ciepła nie ubywa, nie marnuje się. Piec jest takim jakby boilerem. Może mieć w sobie te 50L wody o temp. 70st, i to, że jej będzie ubywać wolniej (bo z powracającej do pieca schłodzonej wody podbieramy nieco i łączymy z gorącą, żeby mieć te 45stC) spowoduje tylko to, ze piec będzie się rzadziej uaktywniał. W gazowym rzadziej załączy się palnik a w eko groszkowym dmuchawa i podajnik. Czy źródłem ciepła będzie zwykły węglowy kopciuch, czy nowoczesna pompa ciepła i tak trzeba zrobić układ mieszający. Można on kosztować 2tys., a może i 200zł.Oczywiście, że można podłączyć pompę ciepła na żywca, bez mieszania, ale nie jest to zbyt komfortowe rozwiązanie. Przy ogrzewaniu podłogowym chodzi o osiągnięcie takiego stanu równowagi, żeby podłoga była cały czas lekko ciepła, a jednocześnie była osiągnięta żądana temperatura pomieszczenia. Bez sensu jest takie ustawienie podłogówki, kiedy podłoga jest raz dość ciepła, a raz zimna na przemian a temp. w pomieszczeniu waha się od 17 do 23 przy żądanej 21. Tak właśnie się dzieje, kiedy na podłogę puści się za wysoką, nie wymieszaną temperaturę. Takie coś może się dziać, kiedy nie ma układu mieszającego.

 

Pompę z podanego przeze mnie linku montowałem niedawno i kosztowała 7.700. Nic nie wiem o aż takiej podwyżce. :o

 

Pompa ok 10 tyś z Vatem.

Sorry, sprawdziłem w fakturach. Utkwiła mi w pamięci cena netto, a i to nieco za wysoka. To było dla klienta na 8% VAT - ok. 8600.

 

A tak przy okazji mi się przypomniało. Naprawdę nie zawsze warto kupować takie rzeczy samemu. Instalatorzy mają dużo większe rabaty, a poza tym sprzedając towar z robocizną sprzedają go z 8% VATem, (o ile są VATowcami) więc klient zyskuje min. 15%, a i instalator tez coś tam zarobi.

Pamiętam takich klientów, których tak strasznie bolało to, że nie oddaję im całego swego rabatu z hurtowni, że z tego bólu woleli sami kupować materiały płacąc drożej, byle bym tylko nie zarobił. Unikam takich oszczędnych inaczej jak mogę, bo to koszmarni klienci. Z niektórymi hurtowniami mam pisemne umowy, gdzie stoi, że nie wolno mi odstąpić klientowi rabatu dla mnie przyznanego poniżej jakiejś wartości, inaczej tracę rabaty i zaczynam od zera. To jest forma troski o rynek, ale też i sposób (wg. mnie dobry) na zapewnienie sobie w miarę stabilnego grona instalatorów zaopatrujących się u nich.

Ja wykonuję od lat instalacje dla klienta w całości ze swoich materiałów, a potem sprzedaję mu gotową całość na 8% Vacie.

Dlatego polecam wam zdecydowanie fachowców, którzy wystawią wam fakturę VAT 8%. Są tańsi, a przynajmniej powinni być.

Wszystko prawda. Jedna tylko uwaga - kocioł (jeśli mowa o gazowym kondensacie) warto wg mnie wybierać kierując się mocą MINIMALNĄ. Paradigma robi o ile pamiętam od 2kW. Fakt, koszmarnie drogie. Mój Junkers startuje od 3kW. Czemu to takie wg mnie istotne? Bo to w sporej mierze świadczy o ekonomiczności. Dużo efektywniej zużywa się gaz gdy kocioł ciągle pracuje z małą mocą (przy niskim zapotrzebowaniu na ciepło), niż gdy kocioł z wyższą mocą minimalną włącza się i wyłącza co jakiś czas. To coś jak w samochodzie - jazda ze stałą prędkością jest bardziej ekonomiczna niż gaz-hamulec. Tę samą drogę przejedziemy zużywając różną ilość paliwa. Niestety im wyższa moc MAKSYMALNA kotła, tym wyższa też moc MINIMALNA. U mnie dom ma 212mkw, a kocioł tylko 14kW. Co więcej, kumaty instalator powiedział mi, że nie powinienem obawiać się, że zabraknie mocy na CO, co najwyżej jest to może ciut mało na CWU (przy wzięciu dwóch kąpieli pod rząd dłużej trzeba poczekać na podgrzanie wody w zasobniku)

W twoim przypadku ta moc minimalna potrzebna jest baaardzo rzadko, ale generalnie masz rację. Moc minimalna jest bardziej istotna przy malych domach, lub mieszkaniach, twój mały nie jest, więc Junkers nie za wiele ma okazji wykazać się tak niską mocą. Może w cieplejsze dni wiosny, lub jesieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A tak przy okazji mi się przypomniało. Naprawdę nie zawsze warto kupować takie rzeczy samemu. Instalatorzy mają dużo większe rabaty, a poza tym sprzedając towar z robocizną sprzedają go z 8% VATem, (o ile są VATowcami) więc klient zyskuje min. 15%, a i instalator tez coś tam zarobi.

Pamiętam takich klientów, których tak strasznie bolało to, że nie oddaję im całego swego rabatu z hurtowni, że z tego bólu woleli sami kupować materiały płacąc drożej, byle bym tylko nie zarobił. Unikam takich oszczędnych inaczej jak mogę, bo to koszmarni klienci. Z niektórymi hurtowniami mam pisemne umowy, gdzie stoi, że nie wolno mi odstąpić klientowi rabatu dla mnie przyznanego poniżej jakiejś wartości, inaczej tracę rabaty i zaczynam od zera. To jest forma troski o rynek, ale też i sposób (wg. mnie dobry) na zapewnienie sobie w miarę stabilnego grona instalatorów zaopatrujących się u nich.

Ja wykonuję od lat instalacje dla klienta w całości ze swoich materiałów, a potem sprzedaję mu gotową całość na 8% Vacie.

Dlatego polecam wam zdecydowanie fachowców, którzy wystawią wam fakturę VAT 8%. Są tańsi, a przynajmniej powinni być.

 

Inna sprawa, że taki ktoś kupuje materiał nie wiadomo gdzie, nie wiadomo jakiego producenta a ty jako instalator masz po wykonaniu usługi dać na to gwarancje. Ja pracuje w hurtowni to nonstop musze słuchać tego typu historie :lol:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak przy okazji mi się przypomniało. Naprawdę nie zawsze warto kupować takie rzeczy samemu. Instalatorzy mają dużo większe rabaty, a poza tym sprzedając towar z robocizną sprzedają go z 8% VATem, (o ile są VATowcami) więc klient zyskuje min. 15%, a i instalator tez coś tam zarobi.

Pamiętam takich klientów, których tak strasznie bolało to, że nie oddaję im całego swego rabatu z hurtowni, że z tego bólu woleli sami kupować materiały płacąc drożej, byle bym tylko nie zarobił. Unikam takich oszczędnych inaczej jak mogę, bo to koszmarni klienci. Z niektórymi hurtowniami mam pisemne umowy, gdzie stoi, że nie wolno mi odstąpić klientowi rabatu dla mnie przyznanego poniżej jakiejś wartości, inaczej tracę rabaty i zaczynam od zera. To jest forma troski o rynek, ale też i sposób (wg. mnie dobry) na zapewnienie sobie w miarę stabilnego grona instalatorów zaopatrujących się u nich.

Ja wykonuję od lat instalacje dla klienta w całości ze swoich materiałów, a potem sprzedaję mu gotową całość na 8% Vacie.

Dlatego polecam wam zdecydowanie fachowców, którzy wystawią wam fakturę VAT 8%. Są tańsi, a przynajmniej powinni być.

 

Inna sprawa, że taki ktoś kupuje materiał nie wiadomo gdzie, nie wiadomo jakiego producenta a ty jako instalator masz po wykonaniu usługi dać na to gwarancje. Ja pracuje w hurtowni to nonstop musze słuchać tego typu historie :lol:.

Racja. Widziałem już kilka zgrzewanych złączek z Castoramy, które pękły klientowi w ścianie.

A już najlepsi są klienci, którzy gdzieś tanio nakupią czego się da, i po montażu chcą, żebym pozostałe części przyjął w rozliczeniu. Takie coś to mnie normalnie trafia, i zwykle odmawiam współpracy. Roboty mam na pół roku do przodu, więc nie muszę się chwytać wszystkiego, jak leci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, a jak wyglada sprawa podlogi drewnianej na ogrzewanie podlogowe? Chodzi o deski, nie panele czy parkiet. Troche poczytalem i pisza, ze nie ma problemu, tylko sie nieco wolniej nagrzewa. Macie jakies doswiadczenia w tym temacie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, a jak wyglada sprawa podlogi drewnianej na ogrzewanie podlogowe? Chodzi o deski, nie panele czy parkiet. Troche poczytalem i pisza, ze nie ma problemu, tylko sie nieco wolniej nagrzewa. Macie jakies doswiadczenia w tym temacie?

Nie ma problemu. Jest pewne opóźnienie, i tyle. Żeby to opóźnienie zmniejszyć, trzeba zastosować jak najtwardsze drewno. Najlepszy jest bambus.

Robiłem podłogowe pod bambus. Hula to trzecią zimę i jest dobrze. Teraz bambus jest w cenie dobrych paneli, ale wg. mnie ma dużo większą wytrzymałość. Poza tym można go przeszlifować jak się zniszczy.

W każdym bądź razie gwoździa w bambus nie wbijesz.

 

Panele, poza samym wyglądem (bo potrafią być b. ładne), wg. mnie mają same wady. Brzydko się wycierają na krawędziach, upadający przedmiot powoduje odprysk, są bardzo akustyczne, przez co fatalne do zastosowania na piętrze, śliskie dla wszelkiej maści dywaników.

Edytowane przez suberet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mam pojęcia o piecah i ogrzewaniu, może ktoś pomoże, Hydraulik mi zaproponował 2 piece vitodens 100 i vitodens 200 viesmana nie wiem co wybrać, może jakieś inne pomyslu ktoś podrzuci. Vitodens 200 jest znacznie droższy, - 100 cos około 6 kpln a 200 około 10 kpln - ceny sa orientacyjne bo nie rozmawiałem konkretnie ale różanica jest duża. W 200 jest patent który pozwala regulować odzielnie i niezaleznie temp. grzejników i podłogówki. Czyli np jak jest jesienią dzień chłodniejszy to nie ma potrzeby nagrzewać podłogówki - co zabiera czas i pieniądze i to ma być przewaga 200 -nie wiem czy warto dopłacać prawie x2 zwłaszcza że mam kominek z rozprowadzeniem ciepłego powietrza, więc doraźnie można dogrzewać kominkiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mam pojęcia o piecah i ogrzewaniu, może ktoś pomoże, Hydraulik mi zaproponował 2 piece vitodens 100 i vitodens 200 viesmana nie wiem co wybrać, może jakieś inne pomyslu ktoś podrzuci. Vitodens 200 jest znacznie droższy, - 100 cos około 6 kpln a 200 około 10 kpln - ceny sa orientacyjne bo nie rozmawiałem konkretnie ale różanica jest duża. W 200 jest patent który pozwala regulować odzielnie i niezaleznie temp. grzejników i podłogówki. Czyli np jak jest jesienią dzień chłodniejszy to nie ma potrzeby nagrzewać podłogówki - co zabiera czas i pieniądze i to ma być przewaga 200 -nie wiem czy warto dopłacać prawie x2 zwłaszcza że mam kominek z rozprowadzeniem ciepłego powietrza, więc doraźnie można dogrzewać kominkiem?

Jak cię stać na kosztowny serwis, to kupuj cokolwiek tej f-my.

Prowadzę z nimi od kilkunastu lat prywatną wojnę. Jak na razie wygrywam, bo udało mi się zniechęcić do ich produktów kilku dziesięciu klientów. Ta firma, produkuje, owszem, dobrej jakości kotły, ale zwykle za drogie.

Najbardziej wkurza mnie u nich to, że wciskają się w umysły wszystkich ludzi, jako producent najlepszych urządzeń grzewczych na świecie. To taki trochę Amway w tej branży. Ostatnio u znajomego, który dał sobie wcisnąć Viessmanna drugi raz padła pompa. Cena z wymianą 1200zł :blink::facepalm::toobad: , za pompę, która może być warta max. 400.Każdy przyjazd serwisu, nawet do byle pierdoły, to wydatek min. 300.

Ja też serwisuję kotły pewnej f-my, ale ceny mam realne, o 200% niższe.

Druga sprawa jest taka, że każdy kto kupuje ich kotły sponsoruje sporty zimowe, nachalną reklamę, oraz kosztowne i mocno zmotoryzowane siedziby lokalne.

Dowiedziałem się też sporo o innych, mniej widocznych sposobach pozyskiwania w naszym kraju klientów przez tą firmę. Nie będę tu pisał, co i jak, bo wiem, że prawników mają dobrych, ale dodam tylko, że mnie takie zdobywanie klientów napawa obrzydzeniem.

Daj sobie spokój z tymi propozycjami.

 

Z bardzo dobrych marek polecam ci Niemiecką Broetje, DeDietrich, Buderus, Belgijskie ACV, Francuskie Auer, Włoski Immergas, a i nasz Termet od nich nie gorszy.

Gdybym miał trochę kasy, wybrał bym Broetje, jak kasy mniej, to bez wahania Termeta.

Na samym szczycie jest kocioł pulsacyjny f-my Auer. Super sprawa, ale droga. To jest kocioł, którego nikt inny nie produkuje, nawet podobnie pracującego, tylko Auer.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W domu mamy od 2004 roku pracuje gazowy biec Broetje z zasobnikiem ciepłej wody i rzeczywiście piec śmiga znakomicie, serwis przyjeżdża przeczyścić raz albo dwa razy do roku i to wszystko a i koszty obsługi pieca są niewysokie. Nie pamiętam co to za seria pieca itd.

sebxyz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taż u siebie stawiam właśnie kotłownie na Brotje ale to akurat miałem baaardzo dobrą cenę. Brałem pod uwage jeszcze Buderusa i DeDietricha a robiłem chyba dość dogłębne rozeznanie u ludzi niepowiązanych z wciskaniem kitu i nabijaniem sobie kieszeni moim kosztem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam sprawdzonego u siebie Junkersa Cerapur Smart zsb 3-14kw lub 22kw. Kocioł poniżej 4k pln, serwisantów jest sporo (dostęp do serwisu to też istotny czynnik wyboru - warto się zorientować jak jest w konkretnej okolicy). Nie neguję żądnych innych, bo nie mam doświadczeń. Rozważałem też De Dietricha MCR 24, ale ostatecznie wybrałem Junkersa. Głównie chyba dlatego, że jest mniejszej mocy.

 

@jaszyn - nie wiem na jakim etapie budowy jesteś, ale rozważ rezygnację z grzejników i pójście w 100% podłogówki. Z tego co czytam jest tylko jedna grupa ludzi niezadowolonych z ogrzewania podłogowego, które u siebie zrobili - ta grupa to ci, który nie zrobili jej w całym domu :). To ogrzewanie działa zupełnie inaczej niż grzejniki. W chłodniejszy dzień nie musisz "nagrzewać" podłogówki i tracić pieniędzy, temperatura na zewnątrz nie spada o 15 st. w ciągu godziny. Podłogówka się dostosuje jak należy (sterownik pogodowy pieca zadba o to). Ona nie stygnie też momentalnie jak grzejnik, ale stopniowo. Zaletą jest też to, że jest ogrzewaniem niskotemperaturowym. Pomijam koszty ogrzewania - komfort użytkowania jest niesamowity.

Edytowane przez RadziejS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam sprawdzonego u siebie Junkersa Cerapur Smart zsb 3-14kw lub 22kw. Kocioł poniżej 4k pln

Moim zdaniem autor założył ten watek, aby się dowiedzieć jak najlepiej zbudować dom , a nie jak najtaniej.

Zazwyczaj najtaniej nie idzie w parze z najlepiej

Już wcześniej napisałem, że każda twoja wypowidź to praktycznie najtaniej, ja zrobiłem sam ( więc co, też ma budować własnoręcznie ), nie kupuj droższego.... itd.

Zobacz na wypowiedzi @@suberet,@@STIFF, to są praktycy, którzy żyją z budownictwa i mają doświadczenie.

A za to trzeba zapłacić i to się zwróci - czasami wcześniej niż później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suberet => rozumiem prywatną wojnę ale trochę obiektywizmu nie zaszkodzi. Ja ma w domu użytkowany od 5 lat dość skomplikowany system: vitodens 100 + makroteterm II + vitosol 100F i awarię miałem jedną jak piorun spalił mi połowę urządzeń elektrycznych w domu. Sprzęt chodzi bez żadnych problemów a serwis/przegląd kosztuje 200pln razem z uzupełnieniem i nabiciem solarów.

Kluczowym elementem nie jest sam sprzęt ale instalatorzy którzy robią kotłownię. Przysłowiowy Pan Gienio z francuzem może narobić niezłego bigosu bo parę rurek tam jest to ogarnięcia:

http://foto.onet.pl//5i0cv,o88y0yodydy0,f3xkt,u.html#f3xkt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj widzę, że rombu mi nie odpuszcza :). Nie polecam Junkersa takiego jak mam dlatego, że jest tani, tylko dlatego, że jest dobry (a to to miedzy innymi ludzie w wątku pytają). A tani jest przy okazji.

Nie wiesz jaką praktyką dysponuję, więc proszę nie wypowiadaj się. Znajdź błąd w tym co piszę merytorycznie to możemy porozmawiać. No cóż, ale rozumiem, że niektórym ludziom poprawia się samopoczucie tylko dlatego, że zapłacili za coś dużo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suberet => rozumiem prywatną wojnę ale trochę obiektywizmu nie zaszkodzi. Ja ma w domu użytkowany od 5 lat dość skomplikowany system: vitodens 100 + makroteterm II + vitosol 100F i awarię miałem jedną jak piorun spalił mi połowę urządzeń elektrycznych w domu. Sprzęt chodzi bez żadnych problemów a serwis/przegląd kosztuje 200pln razem z uzupełnieniem i nabiciem solarów.

Kluczowym elementem nie jest sam sprzęt ale instalatorzy którzy robią kotłownię. Przysłowiowy Pan Gienio z francuzem może narobić niezłego bigosu bo parę rurek tam jest to ogarnięcia:

http://foto.onet.pl/...kt,u.html#f3xkt

 

A powiesz mi ile mniejwięcej płacisz za ogrzewanie i ciepłą wode rocznie lub miesięcznie? Dość podobne rozwiązanie mają moi rodzice, trzeba porównać :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównywanie kosztów jest/może być bardzo mylące ponieważ zbyt wiele czynników wpływa na poziom kosztów np. jakość drewna, czy chce Cię się akurat rozpalać kominek itd.itp.

Ciepłą wodę mam na gaz z gazociągu a od maja do września/października to w sumie pracują tylko solary. Często przez całe tygodnie nie włączam pieca. Co prawda skutkuje to większym zużyciem wody ale coś za coś. W każdym razie w grudniu zużyłem 150m3. gazu ( CWU + kuchenka + ogrzewanie 367pln ) + około 0.5kubika drewna. Drewna może trochę mniej. Ale całość w trybie lajtowym, bez napina się czyli rekreacyjne rozpalanie kominka około 15stej do 18-19ej i mam komfortowe 21-22 st. na dole a na górze to sauna :)

Dla porównania chyba dwa lata temu zapiąłem się i paliłem głównie kominkiem. Rachunki za gaz spadły poniżej 200pln miesięcznie ale po podwyżkach drewna z 150pln ( 2008-9 ) do obecnego poziomu 190-200pln to mi się nie chce :)

Generalnie prawda jest taka, że takie skomplikowane systemy z ekonomicznego/obsługowego punku widzenia są dość dyskusyjną sprawą ale jak są dobrze zrobione to sprawują się doskonale.

Edytowane przez Adam12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suberet => rozumiem prywatną wojnę ale trochę obiektywizmu nie zaszkodzi. Ja ma w domu użytkowany od 5 lat dość skomplikowany system: vitodens 100 + makroteterm II + vitosol 100F i awarię miałem jedną jak piorun spalił mi połowę urządzeń elektrycznych w domu. Sprzęt chodzi bez żadnych problemów a serwis/przegląd kosztuje 200pln razem z uzupełnieniem i nabiciem solarów.

Kluczowym elementem nie jest sam sprzęt ale instalatorzy którzy robią kotłownię. Przysłowiowy Pan Gienio z francuzem może narobić niezłego bigosu bo parę rurek tam jest to ogarnięcia:

http://foto.onet.pl/...kt,u.html#f3xkt

Przecież wyraźnie napisałem, że robią kotły dobrej jakości.Nie do jakości mam zastrzeżenia, tylko do marketingu, cen urządzeń i serwisu. Masz ładnie zrobioną kotłownię, ale jestem pewien, że ten sam efekt co do jakości i trwałości można by osiągnąć za co najmniej 5000 mniej.

Z zakupem Viessmanna jest tak samo, jak z tankowaniem na Schellu. Owszem, kupujesz jakość, a to, co płacisz ponad cenę u konkurencji za taką samą jakość, to dobrowolne opodatkowanie za złudzenia. Co kto lubi.

Cieszysz się niskimi rachunkami za gaz, ale licząc wpakowaną w to kasę, to realnych oszczędności nie masz żadnych. Ja to rozumiem, i wiem na jakiej zasadzie to działa. Nie pamięta się kasy wywalonej na coś kilka lat temu. Widzimy tylko aktualne rachunki, i to nas cieszy. Przypominanie o przeinwestowaniu jest niemiłe, bo kto z nas lubi się przyznać do błędnych decyzji, albo podatności na manipulacje marketingowe? Trzymamy się więc z radością tego, co dzisiaj, zapominając o tym, co kilka lat temu. Nie brak cwaniaków wykorzystujących taką naszą pokręconą konstrukcję psychiczna, dlatego w Polsce solary i wiatraki mają nadal zwolenników.

Ja tego wykorzystać nie potrafię, więc zrezygnowałem z montażu solarów. Nie potrafię dla kasy bajerować klientów, choć biorąc pod uwagę robotę mediów, w tej dziedzinie to dość łatwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...