Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

A ja się sam skopałem. Chciałem wjechać pandą do garażu, a że mam przed garażem lód, to po wjechaniu na niego już tak zostałem..

Konieczne było wypchnięcie auta.

A wcześniej legaś po tym lodzie normalnie przejechał..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przełożonych lepiej nie wyprzedzać :twisted:.

 

wyprzedzać może i lepiej nie... ale ja do końca życia nie wynagrodzę Simonowi nastraszania mojej szefowej :!:

 

wpadła na drugi dzień po zdarzeniu do roboty i przez bite 35 min słuchałam że:

"ci w subaru to jacyś nienormalni są!" itp. itd.

 

moja mina i satysfakcja - bezcenne :mrgreen:

 

a on tylko przed nią bokiem rondko na ursynowie pojechał... :P

 

dawno to było a ona do tej pory jak widzi Subaru to ucieka :twisted:

szczególnie niebieskie w żółte gwiazdki :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pracy moj przelozony - lysy nasterydowany kark bez mozgu - jezdzaczy niczym innym jak starym rozlatujacym sie BMW serii 5

 

gorzej, jak sobie zajrzy na forum :mrgreen:

 

Bedzie musiał zamówić dabal blasta z suple tiwi na spuszczenie nerwa :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i stało się mój pierwszy raz subarakiem - jade sobie spokojnie z kumplem, a tu mija mnie powolutku A6 allroad 2.5td- (podpuścił mnie zgryźliwym usmieszkiem na twarzy) to go gonie - ja gaz, i on gaz ja gaz on gaz - dogoniłem - wyprzedziłem zostawiłem w tyle i jade dalej . Jakis kilometr dalej stoje sobie na swiatłach- doturlał sie jegomość i odstawia straszonko. Ja jako grzeczny obywatel 1 - i gaz w podłoge , 2-i do 7tys obrotów , 3-7tys -- toszto szok ku memu zaskoczeniu mój cywilny ekowóz dał rade. Widok opadnietej kopary jegomościa w audi bezcenny,

prosze o rozgrzeszenie mea culpa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj skopałem 2 biemdablju:

1. Parking pod Tesco. Widzę, że Pan sobie kręci bączki i lata ukosem, no fajnie, bez szału, ale chyba ma radochę. Zrobił sobie przerwę, pewnie żeby ochłodzić silnik czy cuś :lol: A więc spokojnie podjeżdżam moją Lodóweczką, wrzucam 2., reduktor i... lecę pełnym boczurem 2 kółeczka, po czym spokojnie parkuję :mrgreen:

Mina Pana na widok kombi, które tak poleciało bokiem bezcenna 8)

Do marketu oczywiście z bananem na ryju :P

 

2. Parking pod blokiem na MNHT. Widzę Pan w swojej wspaniałej nowej maszynie łapie uślizg przy wjeżdzaniu na miejsce.

Ja - szyderczy uśmiech do niego, wsiadam do Subarka, reduktor i bez przesadnego gazowania, ale dynamicznie ruszam z bananem na twarzy :mrgreen:

 

PS. Boję się co będzie dalej, w końcu to tylko początki mojego grzeszenia... a ja nie czuję się winny :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj po godzinie 23 stoję stoję na światłach, patrzę coś szybko podjechało za mną. Patrzę w lusterko bmw raczej jakieś duże X5 albo X6. Ja kulturalnie ruszyłem, a jegomośc w bmw widzę że chce wziąc mnie na podwójnej ciągłej,skrzyżowaniu i pasach. Szybko wystartował (ja niestety na niższym doładowaniu) docisnąłem jedynkę :D potem 2 i 3 pan z trzy długości za mną :D nigdy się nie nauczą ci z bmw :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nigdy się nie nauczą ci z bmw :)

 

Coś w tym jest :).

 

Ja od dłuższego czasu dużo mniej kopię, dziś jednak miałem podobną sytuację, jak Twoja i również nie odpuściłem. Stoję grzecznie rano na światłach, nie spieszę się (mimo faktu, że realizowałem akurat "Łomianki Challenge" - więcej w wątku o mieszkaniu pod Warszawą), przede mną nic, za mną też. Są dwa pasy, z których jeden kończy się zaraz za skrzyżowaniem - ja stoję na tym lewym, nie kończącym się. Światło się zmienia, a tu patrzę, że dojeżdżający za mną do świateł kierowca vectry postanowił cyknąć na prawy i ominąć mnie, jak jakiegoś zawalidrogę. Generalnie koncepcja słuszna - sam tak robię, ale chyba nie dokładnie się przyjrzał temu, jaki samochód stoi na światłach. Reszta opowieści jest oczywista, tak że ją sobie daruję :mrgreen:. Ciekawe było tylko to, że kierowca vectry zdał sobie szybko sprawę, jaką tzw. fopę* chciał popełnić i gdy ponowne zobaczyłem go we wstecznym lusterku zauważyłem, że się uśmiecha.

 

Co jak co, ale próba omijania STI prawym pasem to coś takiego, co należy wybijać innym użytkownikom drogi z głowy, bo niepotrzebnie narażają innych na niebezpieczeństwo, a przy okazji siebie na śmieszność :twisted:.

 

 

 

 

* Tak, wiem: faux pas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje kopanie było dosłowne.

Musiałem podrzucic jakieś kwity na konstruktorską w Wawie, a kto zna to miejsce i reszte okolicznych ulic - Domaniewska, Postępu, Wołoska, wie co oznaczało moje zafrapowanie związane z myślą gdzie zaparkuje auto i o dziwo skrecając z Wołoskiej w Konstrukltorską okazało się że zwykle zapchany chodnik jest pusty. Zbliżając sie zrozumiałem dlaczego - 40-50cm śniegu na chodniku i jedynie jakieś Disco i Tuareg stały tam zaparkowane. Wiec zszedłem z D na 1 wjechałem w ten snieg i postawiłem sie za Disco. Wysiadając zauważyłem, że jakiś jegomość uczynił z rozpedu to samo swoim passkiem za mną. Okazało się, że idziemy w tym samym kierunku mineliśmy sie w kancelarii jednej z tamtejszych firm. Porzuciłem kwity i wracam do auta. Po drodze spotkałem znajomego dwa słowa i kieruje sie do auta. Patrze, a jegomość z Passka walczy z wyjazdem z tego śniegu. Przyznam, że przez myśl mi przeszło, że też mogę mieć problem, wiec odpalam, zapinam manual 1 i elegancko wyjeżdzam ze śniegu. Podjeżdzam do Passka i pytam gostka, czy może pomóc, a gościu do mnie z pyskiem: sam wjechałem :!: - sam wyjade :!: . Lekko zmieszany :roll: pożyczyłem mu powodzenia i spokojnie pojechałem w swoją stronę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Patrze, a jegomość z Passka walczy z wyjazdem z tego śniegu. Przyznam, że przez myśl mi przeszło, że też mogę mieć problem, wiec odpalam, zapinam manual 1 i elegancko wyjeżdzam ze śniegu. Podjeżdzam do Passka i pytam gostka, czy może pomóc, a gościu do mnie z pyskiem: sam wjechałem :!: - sam wyjade :!: . Lekko zmieszany :roll: pożyczyłem mu powodzenia i spokojnie pojechałem w swoją stronę...

Co za buras, udzieliła mu się wyższość aryjska... :twisted: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracalem se wczera milno do nicy i tak pzed genua jakas bemka 6 mnie siedzi na ogonie i popycha. Ja mam tak pod 180 na zegarku ala grecznie ustepuje zminiajac pas na trche wolniejszy i przepuszczam potrzebujacego. Jade przez jakies 20km za nim swoim 180( na tempomacie. Autostrada zaczyna krecic i gosc zwalnia do 120 wiec mu blysk i wyprzedzam. Gosc na to po garach na pierwszej prostej i siedzi na ogonie.

Plynna jazda 160do170 Mam wolne mijsce by ustapic bez zwalniania wiec ustepuje, gosc przyspiesza, zblza sie zakret gosc zwalnia ( ja nie) wypredzam gonpo prawej jadac swoim pasem i jakos bardzo szybko zginal mi w lusterku. Zanim zniknal to wodzizlem jego mine i tylko dlatego tu pisze bo chyba mu sprawilem przykrosc przy kobiecie ktora sizdziala obok niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...