Skocz do zawartości

Rally Sweden


Witek

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 138
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

g-seven, strona z relacją nie działa! :(

Czy można ją dostać w jakiś inny sposób?

 

No niestety łącze nie jest zbyt przyjazne.Jutro przerzucę zdjęcia na inny serwer i będzie chodzić jak złoto.

Ale strona chodzi, tylko trochę powoli ;(

 

ps: Jarek, czekam na info w sprawie przelewu ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety łącze nie jest zbyt przyjazne.Jutro przerzucę zdjęcia na inny serwer i będzie chodzić jak złoto.

Ale strona chodzi, tylko trochę powoli ;(

 

ps: Jarek, czekam na info w sprawie przelewu ;D

 

Stronka zadziałała, relacje przeczytałem.

JEST ŚWIETNA!!! :D

 

Co do przelewu, to kończą się obliczenia i lada moment będzie wszystko jasne. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ta impreza przy ktorej ma zdjecie Azrael z naklejka Petter Solberg Edition 3 to nromalny sti z naklejka czy cos wiecej?

 

 

Wyliczam z pamięci stwierdzne różnice:

-wielka locha zmaiast wydechu końcowego

-wskaźnik doładownaia zamontowany w wersji drut system na obudowie kolumny kierowniczej

-pseudokrabonowe lusterka ze "świnkami"

-wąskie kolcowane opony (to raczej kwestia rynku)

 

czyli tak sticker tuning bleeeeeee

 

Grrrrr - przecież wiele razy juz było na Forum, o tym, czym jest S.E. na Skandynawię... :twisted:. To nic innego, jak ichniejsza wersja STI. michalis ma taką, tylko że "edition II".

 

Z dodatków niewymienionych przez Azraela, w skandynawskim S.E. są jeszcze alumniowe nakładki na progi i podgrzewane fotele.

 

Naklejek nie ma w standardzie, czyli to nie jest "sticker tuning bleeeeeeee" :twisted:.

 

A wąskie kolcowe opony założyli na pewno tylko na potrzeby prezentacji samochodu na terenie rajdu Szwecji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dodatków niewymienionych przez Azraela, w skandynawskim S.E. są jeszcze alumniowe nakładki na progi i podgrzewane fotele.

 

 

Zapomniałem o fotelach, rzeczywiście były.

 

 

A wąskie kolcowe opony założyli na pewno tylko na potrzeby prezentacji samochodu na terenie rajdu Szwecji...

 

Tam poza mieszczuchami większość na takich jeździ więc w sie nic dziwnego gdyby takie dawali do auta w zimie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, mam wreszcie chwilkę to może czas na moją relację. Będzie się w dużej cześci dublować z opisem G-seven ale może coś tam będzie nowego.

 

Dla mnie wycieczka zaczeła się w Wawie w godzinach późno wieczornych (ok. 1:30 w nocy), po krótkiej drzemce wstałem i winąłem chłopaków wraz z Wisienką z Janek. Później szybkie pakowanko do auta i w drogę. Wcieliłem się w rolę pilota jako że jako jedyny jeździłem trasą Wawa-Gdańsk i popędzilismy jak błyskawice. W Gdyni znaleźliśmy się zaskakująco szybko tylko raz gubiąc drogę już przed samym portem. Szybkie zakupy przed wyjazdem (jak się miało okazać zbyt małe) i na prom. Na promie bardzo marne filmy ale atmosfera już wesoła, trochę snu. Wieczorem na ląd i w drogę. Karlskorone minęliśmy błyskawicznie (port jest od strony autostrady) i znaleźliśmy się niemal momentalnie w opustoszałej Szwecji. Im dalej na północ tym puściej. Opustoszałe stacje benzynowe i pojedyncze auta jadące z przeciwka. Dopiero po 1-2h zobaczyliśmy Szweda na piechotę i szwedzkiego psa. Nie przeprowadzono weryfikacji czy pies rozumie tylko po szwedzku.

W godzinach późno nocnych nastąpiła zamiana za kołkiem i teraz ja budziłem Lucka na zakrętach ;-) OKoło 4 nad ranem dojechaliśmy do Karlstad gdzie zdrzemnęliśmy się na parkingu w pobliżu bazy rajdu czekając na otwarcie punktu z karnetami. Poza kupieniu karnetów i gazetki rajdowej (bandyckie ceny i pakiet kibica zawiera niewiele w porónaniu z rajdem niemiec) ruszyliśmy ogniem w kierunku OESów starsząc Szwedów poruszających się wolniej od statystycznego polskiego kapelusznika (nawet gdy jadą STI), mimo wysiłków długie kolce Fabii WRC okazały się trzymać lepiej niż nasze zimówki i musiałem ulec WRC na trasie dojazdówki ;-).

 

Przy dojeździe na pierwszy OES pierwsza paskudna niespodzianka. Kork po horyzont, brak ożliwości wyjazdu, potem zakopanie się na poboczu zastawionej drogi, a na koneic wyjątkowa asertywnośc Szwedów mówiących "No" na prośbę o pomoc w wypchnięciu auta z rowu. Kiedy się jakoś udało udaliśmy się na OES. Najpierw obejrzeliśmy na 1 przejeździe załogi na hopie a potem udaliśmy się na bardzo szybki zakręt bez safety w pobliżu żeby porobić zdjęcia i doznać wrażeń. I wrażenia były czołówka szła na 110% wyciskając z WURców co się tylko dało.

 

Obejrzelismy w ten sposób kilka OESów i udaiśmy się a nocleg. Polak pomagający w jego odnalezieniu został nagrodzony Żywcem za którego był gotów zapłącić dowolne ilości gotówki i poznaliśmy miłych gospodarzy którzy umieścili nas w mikroskopijnym domku. Jak na polskie warunki to cena tego noclegu byłaby bandycka ale było ciepło, miło i czysto więc narzekać chyba nie ma powodu.

Tuż po zakwaterowaniu z Jarmajem popędziliśmy na poszukiwanie sklepu. Okazało się że w Hagfors jest rzecz rzadka i przydatna - sklep sieci Lidl, czynny długo i w weekendy! Udalo nam się zakupić sok marki Lidl i wrócić do naszej chatki po zakręceniu kilku bączków i slalomie między latarniami na ośniezonym parkingu.

Szybkie spanie i pobudka przedświtem na kolejne OESy. TYm razem klimat od rana, w egipskich ciemnościach dojeżdżamy na miejsce, Safety z lattarkami cozłówkami sprawdza bilety i rozlokowuje auta kibiców, na miejscu przy samym odcinku pala si0ę ogniska, i wszyscy w napięciu czekają na rajdówki mimo że do świtu jeszcze kilkadziesiąt minut. Potem już tylko śnieżny pył i przez szeroki lewy zakręt przelatują WURce, S1600 i N-ki. Już wtedy robił wrażenie mięcdzy innymi Pinomaeki jadący N-3 głęboko w stawce S1600, no a co się działo w czołówce to trudno opisac. Wyraźnie też rysuje się na żywo to że tak naprawdę pełnym ogniem jedzie 6-8 ludzi na świecie.

 

Dzień wypełniły OEsy, popijanie Wiśniówki "na rozgrzanie", dowcipy na tema prohibicji w Szwecji i zachownaia budzące groze u zdzidziałych Szwedów toczacych się swoimi wózkami po zaśniezonych i zalodzonych drogach.

 

Dzień trzeci rozpoczałeo gorączkowe pakowanie. Kiedy znaleźliśmy się w Wisience popedziliśmy na ostatni oes któy mieliśmy obejrzeć. Mała pomyłka pilota (czyli moja) spowodowała że przez przypadek pokonaliśmy własny kawalek kilkunastokilometrowego OESu z szybkimi zakrętami gdzie świat można bylo oglądać nie tylko przez przednią szybe Wisienki budząc groze u bogobojnych safeciarzy ;-) W końcu jednak znaleźlismy się w fantastycznym miejscu. Szybki prawy, spadanie (ogromne nahylenie, nie do podjechania zwykłym autem), mostek, 10 metrów prostej i szeroki lewy kant. To co między tymi bandami sniegu wyczyniali kierowcy trzeba zobaczyć bo opisac ciężko. Stawka już trochę przerzedzona awariami ale szli dzielnie. Marcus i Seb jadą poza wszelkimi granicami, a Gigi Galli i Carlsson mieszczą się w jednej skeundzie więc walka na całego.

Po zrobieniu fotek powrót na serwis a potem w kierunku promu i do domu. Żal było wracać ale sama jazda w tak radosnej ekipie była na tyle przyjemna że jak dojechaliśmy do Wawy to stwierdziłęm że strzeliłbym jeszcze z tysiąc kilometrów.

 

Pominąłem tu na pewno masę rzeczy ale to taka seria impresji które mi do głowy przyszły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Azrael z tego wynika ze trzeba sie wybrac za rok

 

 

Możemy zrobić wyrawę na 2 auta, albo na 3. Byleby były szybkie turbo i fajni driverzy oraz wesoła ekipa :-) Jak będzie więcej osob to możemy sobie wynajac np. salę w schrnisku młodzieżowym. trzeba się wziąć za szukanie noclegów niestety już w listopadzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafał..popłakałam sie czytając relacje i już wiem że za rok jade lepić bałwany na OSach :mrgreen:

Kubuś a co jechało na zerach? spotkaliście innych polskich kibiców, czy nikogo?

 

Eee, cienizna moim zdaniem ta relacja, ale byłem zmęczony, więc jestem usprawiedlliwiony.

 

Zerówki to Pugi 206, a za sterami m.in. B. Waldegard. Inni to też raczej jacyś zasłużeni w rajdowych bojach masterzy. Generalnie jechali bardzo spokojnie, nie to co w Polsce ;>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spotkaliście innych polskich kibiców, czy nikogo?

 

SPotkaliśmy kilku, częśc na promie cześc na OEach - ale na OESach to w większości zeszwedzczeni Polacy, albo jakieś nawalone bydło (na Colin's Crest).

 

Generalnie jechali bardzo spokojnie, nie to co w Polsce ;>

 

 

Oj nie, a szkoda :-( Powinni Jarmaja Wisienka puscić ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon sie dopiero zaczol ktos sie wybiera ja jakis rajd MŚ korsyka, san remo, niemcy, catalonia?

 

Zdecydowanie na Finladię (i to nie do baru, tylko na pólnoc Europy), i będę obstawał przy tym stanowisku "populi" :wink: (dla niezorientowanych o co chodzi http://www.streetracing.pl/forum/viewto ... 929#398929 )

Niemcy chętnie, ale są tydzień po Finlandi, a o takiej ilości wolnego na raz to mogę zapomnieć, a przy tym byłem na nim już trzy razy, więc raczej musząc wybierać, wolę coś innego.

Postaram się też pojechać na Wielką Brytanię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...