Skocz do zawartości

Outback 2.0D MY10 pierwsze kilometry.


Adam12

Rekomendowane odpowiedzi

 

Nie mam bezpośredniego porównania do legacy 2.0 MT

ale przejechałem się 2.0 AT i moim zdaniem efektywność hamowania silnikiem jest dużo wyższa w dieslu.

Podejrzewam że przy ręcznej skrzyni różnica byłaby mniejsza ale i tak diesel efektywniej hamowałby silnikiem.

 

To ciekawe, bo silnik diesla z definicji/budowy/sasady dzialania znacznie mniej sie nadaje jako hamulec.

 

Istotnie, moze sie wydawac ze hamuje dobrze, ba lepiej od benzyny, ale to pozory.

Pozory (pierwsze szarpniecie) wynikajace z "wolnoobrotowosci" i innych przelozen w dieslu.

 

Jak zle diesel hamuje mozna sie dopiero w gorach przekonac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istotnie, moze sie wydawac ze hamuje dobrze, ba lepiej od benzyny, ale to pozory.

Pozory (pierwsze szarpniecie) wynikajace z "wolnoobrotowosci" i innych przelozen w dieslu.

 

Jak zle diesel hamuje mozna sie dopiero w gorach przekonac.

 

Może tak, może nie. Ja dotychczas jeździłem benzyną, ale w górach nie odczułem różnicy w hamowaniu silnikiem (może troszkę słabiej hamuje diesel), przynajmniej w skrzyni 5-biegowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zakres obrotów w benzynie jest dużo większy przez co i hamowanie efektywniejsze. W dieslu jest "gwałtowniejsze" ale "krótsze" bo obrotów brakuje.

 

Nie prawda. Nie dlatego.

Diesel nie ma przepustnicy i powietrze sobie swobodnie zasysa.

A benzynik ma klopoty bo przepustnica zamknieta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TyrTyr, wiesz dlaczego diesel ma zawsze sporo większy akumulator i mocniejszy rozrusznik od analogicznej benzyny pod maską?

Praca potrzebna do sprężenia powietrza jest dużo większa niż benzynie.Analogicznie można to wykorzystać w odwrotną stronę hamując silnikiem.Diesel zawsze będzie lepiej hamował od benzyny z przepustnicą czy bez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe, bo silnik diesla z definicji/budowy/sasady dzialania znacznie mniej sie nadaje jako hamulec.Istotnie, moze sie wydawac ze hamuje dobrze, ba lepiej od benzyny, ale to pozory.Pozory (pierwsze szarpniecie) wynikajace z "wolnoobrotowosci" i innych przelozen w dieslu.Jak zle diesel hamuje mozna sie dopiero w gorach przekonac.

A to ciekawe bo zawsze wydawało mi się że jest odwrotnie.

Wyobraź sobie że masz dwa silniki o podobnej pojemności jeden diesel a drugi benzyna w którym silniku trudniej będzie obrócic kołem zamachowym. Drugi przypadek wrzucasz 2 bieg i próbujesz odpalic samochód na pych w dieslu czy w benzynie będzie trudniej pchac?

Większe opory w silniku diesla wynikają po prostu z większego stopnia sprężania.

Jest jeszcze oczywiście kwestia innych przełożeń w skrzyni biegów w benzynie powinny byc wyższe przełożenia co może z kolei skutkowac lepszą skutecznością hamowania silnikiem.tzn przy tej samej prędkości i biegu silnik benzynowy będzie miał wyższe obroty.

A w kwestii przepustnicy to proszę obrazek z innego wątku przepustnica boxer diesel:

1074678158vy1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zle diesel hamuje mozna sie dopiero w gorach przekonac.

Nie mam porównania do benzyny, ale zarówno TDI jak i SBD dobrze hamowały mi w górach. Oczywiście przy zjeździe 60 km/h na drugim biegu przy 4k obrotów jest trochę hałasu, ale to chyba jedyny mankament.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diesel nie ma przepustnicy i powietrze sobie swobodnie zasysa.

Sorry TyrTyr ale w tej kwestii "troszkę" się mylisz :) ... .

Po pierwsze żadna przepustnica nie odcina dopływu powietrza w 100% ae "to nie ważne", ponieważ im więcej powietrza trafi do cylindrów tym hamowanie silnikiem jest bardziej skuteczne 8) ... .

Inaczej mówiąc - silnik bez przepustnicy hamuje bardziej wydajnie/skutecznie od silnika z (przymkniętą) przepustnicą ... .

To znaczy, że gdybyś całkowicie zablokował zasysanie powietrza do cylindrów, to z każdym obrotem wału korbowego tworzyłaby się w cylindrach coraz większa próżnia, przez co tłoki nie miałyby zupełnie czego sprężać, a więc silnik (napędzany od kół) kręciłby się z coraz mniejszymi oporami ... .

 

Zresztą blokowanie dostępu powietrza do silnika to jedna z najstarszych metod szybkiego odpowietrzania układu wtryskowego - właśnie dlatego, że kręcąc rozrusznikiem wał korbowy obraca się w takich warunkach szybciej i nie rozładowuje tak bardzo akumulatora ... .

 

To tyle z mojej strony 8) . Pozdrawiam, Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TyrTyr, wiesz dlaczego diesel ma zawsze sporo większy akumulator i mocniejszy rozrusznik od analogicznej benzyny pod maską?

Praca potrzebna do sprężenia powietrza jest dużo większa niż benzynie.Analogicznie można to wykorzystać w odwrotną stronę hamując silnikiem.Diesel zawsze będzie lepiej hamował od benzyny z przepustnicą czy bez.

 

Wiem dlaczego.

Nie ze wzgledu na stopien sprezania.

Dieslem trzeba zakecic szybciej aby odpalil.

Znowu fizyke ktos przeskoczyc chce.

A wiesz dlaczego szybciej? A no aby sprezone powietrze nie ostyglo.......

A wiesz dlaczego ma nie ostygnac?

 

Inna sprawa ze dieslel jest zwykle nieco masywniej zbudowany wiec bezwladnosci sa wieksze.

 

-- So kwi 07, 2012 4:59 am --

 

Diesel nie ma przepustnicy i powietrze sobie swobodnie zasysa.

Sorry TyrTyr ale w tej kwestii "troszkę" się mylisz :) ... .

Po pierwsze żadna przepustnica nie odcina dopływu powietrza w 100%

A musi w 100%?

Wystarczy ze robi to w 95%.

Ogranicz sobie doplyw powietrza o 60% i wtedy pogadamy.

 

A moze jakos wyjasnisz te fantastyczna zaleznosc ze silnik z przepustnica hamuje gorzej?

 

 

"tworzyłaby się w cylindrach coraz większa próżnia,"

O, naprawde. A przepraszam zaworem wydechowym to myszka miki by sie do cylindra dostawala. :mrgreen:

 

Proponuje zabawe ze strzykawka.

a. tlok do konca wepchniety zatkac palcem i pociagnac

b. tlok wysuniety, zatkac palcem i popchnac.

 

No i na koniec raz jeszcze o tym co Adam12 zignorowl bo nie miamial pojecia o czym mowie.

Gdyby silnik diesla tak fantastycznie hamowal jak tu paru forumowiczow sugeruje nie bawiono by sie z specjalne konstrukcje uwalnijace sprezone powietrze pod koniec cyklu sprezania.

Bo diesel jest czterotaktem.

Ssanie - sprezanie - "praca" ale nie ma paliwa wiec nie ma pracy tylko rozprezanie tego co sie sprezylo.

A co za tym idzie spory odzysk enegi jaka poszla na sprezanie. Wiec nici z hamowania.... :P

Jeszcze raz proponuje zabawe ze strzykawka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moze jakos wyjasnisz te fantastyczna zaleznosc ze silnik z przepustnica hamuje gorzej?

Niczego takiego nie napisałem. Nigdzie.

Zauważyłem jedynie to, że jest odwrotnie niż napisałeś i wciąż podtrzymuję, że gdyby przepsustnica zatkała dolot w 100% - funkcja hamowania silnikiem zanikłaby całkowicie (diesel czy benzyna - tak samo).

 

"tworzyłaby się w cylindrach coraz większa próżnia,"

O, naprawde. A przepraszam zaworem wydechowym to myszka miki by sie do cylindra dostawala.

Pozostaje bez znaczenia dla sprawy. Nawet jeśli w chwili otwarcia zaworu wydechowego panująca w cylindrze dekompresja wypełnia się powietrzem, to i tak zostanie wypchnięte tłokiem zmierzającym w stronę głowicy (suw wydechu). Przez cały czas kiedy zawór wydechowy jest otwarty - zawór ssący jest zamknięty i dlatego podciśnienie w kolektorze ssącym nie zmienia się, a podczas suwu sprężania tłok dalej nie ma czego sprężać, bo podczas suwu ssania nie da rady niczego zassać z dolotu, w którym i tak panuje potężne podciśnienie ... .

 

Proponuje zabawe ze strzykawka.

a. tlok do konca wepchniety zatkac palcem i pociagnac

b. tlok wysuniety, zatkac palcem i popchnac.

To nie jest żadne adekwatne "doświadczenie".

 

Dla odmiany ja Ci proponuję inną "zabawę".

 

1. Znajdź sobie silnik (najlepiej starszej generacji z mechanicznym układem wtryskowym, bo nowsze pompy VE i CR nie znoszą pracy na sucho).

Odetnij dopływ paliwa żeby silnik nie odpalił podczas "eksperymentu" .

 

2. Rozepnij układ dolotowy silnika jak najbliżej kolektorów ssących. Zazwyczaj jest to miejsce, w którym rura ssąca rodziela się na dwa kolektory albo "ostatnia" złączka gumowa układu dolotowego przed kolektorem/-ami ssącym/-i.

 

3. Zatkaj to miejsce choćby gołą dłonią (da się, nawet w ciężarówkach), a druga osoba niech pokręci rozrusznikiem. "Pod ręka" odrazu poczujesz potężne podciśnienie, a silnik z każdą chwilą będzie się wyciszał i kręcił coraz szybciej. Zdecydowanie szybciej niiż wtedy kiedy normalnie zasysałby i sprężał powietrze ... .

 

Oczywiście to jest dobra metoda na szybkie odpowietrzenie układu paliwowego w warunkach "polowych", kiedy brakuje odpowiednich gadżetów do działania profesjonalnego - ale działa doskonale i niejednemu uratowała już tyłek.

 

4. Potem wróc na forum i opisz własne obserwacje, bo chwilowo umacniasz się w całkiem fałszywej teorii (bez urazy, stwierdzam jedynie fakt).

 

Reasumując - nie wiem co to wszystko ma wspólnego z pierwszymi wrażeniami z eksploatacji Subaru Outback'a - ale gdyby postawić obok siebie dwa konstrukcyjnie identyczne silniki różniące się jedynie stopniem sprężania (w zakresach odzwierciedlających różnice diesel vs benzyna), to silnik z większym stopniem sprężania (diesel) będzie hamował odczuwalnie lepiej od silnika odprężonego (benzyny).

Wynika to właśnie z tego prostego faktu, że hamowanie silnikiem jest tym bardziej efektywne im większe są opory związane z pokonywaniem mniej lub bardziej sprężonego powietrza.

 

TyrTyr, z mojej strony wszystko w temacie.

Szkoda mi czasu na "kopanie się z koniem" i udowadnianie dawno odkrytych i powszechne udowodnionych racji, z których potrafi na codzień skutecznie korzystać każdy średnio rozgarnięty mechanik w Pipidowie Dolnym ... .

Zechcesz - sam sprawdzisz jak daleko Twoje teorie mijają się z powszechnie sprawdzoną praktyką.

Nie zechcesz - dla mnie żadna strata ... Ja i tak dalej (w sytuacjach "polowych") będę "zatykał dolot" żeby rozrusznik szybciej zakręcił silnikiem (genialne ułatwienie gdy komuś zabrakło paliwa w trasie i trzeba zrobić wszystko, żeby uruchomić mu motor zanim całkiem padnie aku a dziecka na tylnej kanapie zamarzną na kość ... ).

 

Jakiekoliwek porównania do strzykawki to nonsens. Taka doświadczalna strzykawa musiałaby mieć dwa "cycki" żeby choć trochę odzwierciedlić analogie do silnika czterosuwowego ... .

I musiałyby być conajmniej dwie (połączone twardą rurką, nie miekkim wężykiem) - jedna odzwierciedlałaby cylinder silnika ale druga robiłaby za kolektor ssący ... .

TyrTyr - uproszczenia, które próbujesz zastosować - nie są uprawnione ... .

 

No i na koniec raz jeszcze o tym co Adam12 zignorowl bo nie miamial pojecia o czym mowie.

Gdyby silnik diesla tak fantastycznie hamowal jak tu paru forumowiczow sugeruje nie bawiono by sie z specjalne konstrukcje uwalnijace sprezone powietrze pod koniec cyklu sprezania.

Bo diesel jest czterotaktem.

Ssanie - sprezanie - "praca" ale nie ma paliwa wiec nie ma pracy tylko rozprezanie tego co sie sprezylo.

A co za tym idzie spory odzysk enegi jaka poszla na sprezanie. Wiec nici z hamowania....

 

Sorry TyrTyr ale Ty też nie wiesz o czym mówisz (chociaż pozornie jesteś blisko prawdy).

W hamulcach silnikowych Jakobsa chodzi właśnie o to, co sam napisałeś - CZYLI O WYHAMOWANIE SILNIKA WYSOKIM SPRĘŻANIEM POWIETRZA w trakcie suwu sprężania - ale tuz przed punktem zwrotnym tłoka - "zamiast" wtrysku paliwa otwieraja się zawory wydechowe dzieki czemu sprężone powietrze, które właśnie przyhamowało tłok przed GMP - ulatuje do atmosfery a nie naciska na tłok w trakcie hipotetycznego suwu pracy ... . Nie ma żadnego odzysku enetgii ze sprężonego pwietrza, bo zanim wykona pracę - jest wypuszczane w wydech.

 

To jednak zupełnie inna sytuacja niż rozpędzanie wału korbowego rozrusznikiem w warunkach trwale zdławionego dolotu, bo wtedy właśnie NIE NASTĘPUJE SPRĘŻANIE POWIETRZA (bo go nie ma), WIEC NIC TEŻ NIE HAMUJE SILNIKA ... .

 

Jesli tylko zrozumiesz tą "drobną" róznicę - będziesz też wiedział dlaczego skuteczne hamowanie silnikiem zależy od stopnia kompresji ... .

 

Reasumując - podbnie do "zabawy ze strzykawką" odwoływanie się do systemów długtrwałego hamowania - tez jest niezasadne ... .

Być może zrozumiałbyś więcej i szybciej zgłębiając zasadę działania hamulca silnikowego pracującego z wykorzystaniem dławionego wydechu .. .

 

Pozdrawiam. Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Outback, świetnie wyjaśnione i opisane,brawo.

Dziękuję za miłe słowo bo obawiałem się, że wypowiedź jest kompletnie niestrawna ... .

 

Outback napisał(a):

Przez cały czas kiedy zawór wydechowy jest otwarty - zawór ssący jest zamknięty

 

Nie do końca. Zawór wydechu zamyka się kilka stopni po GMP a ssący otwiera się kilka stopni przed GMP.

 

To oczywiste, że moja wypowiedź należy traktować wyłącznie poglądowo i schematycznie.

Wszyscy raczej wiedzą, że rózne silniki maja róznie ustawione fazy rozrzadu - czasem nawet są zmienne (choć w dieselach jeszcze chyba nie spotkałem).

 

Inną oczywistością jest fakt, że nawet jeśli otwarcie zaworu ssącego zazębia się z domykaniem zawora wydechowego - trwa to zbyt krótko by odwrócić kierunek napełniania cylindra czy wręcz zmienić zasadę działania silnika czterosuwewego ... .

Choć oczywiście jeśli ktoś lubi dzielić włosa na czworo (zaciemniając przy okazji istotę omawianego problemu) - droga wolna ... .

 

Pozdrawiam. Piotr

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w kwestii przepustnicy to proszę obrazek z innego wątku przepustnica boxer diesel:

[ http://bilder.lagabasen.se/delar/1074/1074678158vy1.jpg ]

 

No dobrze, a wyjasnil bys moze zadanie tej "przepustnicy"?

Bo chyba domyslasz sie ze nie spelnia tego samego zadania co w silniku benzynowym.

 

-- So kwi 07, 2012 6:41 pm --

 

Diesel nie ma przepustnicy i powietrze sobie swobodnie zasysa.

Sorry TyrTyr ale w tej kwestii "troszkę" się mylisz :) ... .

Po pierwsze żadna przepustnica nie odcina dopływu powietrza w 100% ae

 

Chcesz sie tak bawic, to prosze bardzo.

 

Nigdzie nie napisalem ze przepustnice odcinaja w 100% doplyw powietrza.

Wiec moze odetchnij na 100% i zaniechaj nadinterpretacji.

 

-- So kwi 07, 2012 6:45 pm --

 

A moze jakos wyjasnisz te fantastyczna zaleznosc ze silnik z przepustnica hamuje gorzej?

Niczego takiego nie napisałem. Nigdzie.

Zauważyłem jedynie to, że jest odwrotnie niż napisałeś i wciąż podtrzymuję, że gdyby przepsustnica zatkała dolot w 100% - funkcja hamowania silnikiem zanikłaby całkowicie (diesel czy benzyna - tak samo).

 

 

Naprawde?

 

Ja napisalem ze diecej hamuje gorzej od benzynowego bo nie ma przepustnicy ograniczajacej zasysanie powietrza.

Ty stwierdziles ze jest odwrotnie. Co to ma wiec znaczyc?

Zdecyduj sie co chcesz powiedziec.

 

-- So kwi 07, 2012 7:09 pm --

 

 

Proponuje zabawe ze strzykawka.

a. tlok do konca wepchniety zatkac palcem i pociagnac

b. tlok wysuniety, zatkac palcem i popchnac.

To nie jest żadne adekwatne "doświadczenie".

 

Dla odmiany ja Ci proponuję inną "zabawę".

 

1. Znajdź sobie silnik (najlepiej starszej generacji z mechanicznym układem wtryskowym, bo nowsze pompy VE i CR nie znoszą pracy na sucho).

Odetnij dopływ paliwa żeby silnik nie odpalił podczas "eksperymentu" .

 

2. Rozepnij układ dolotowy silnika jak najbliżej kolektorów ssących. Zazwyczaj jest to miejsce, w którym rura ssąca rodziela się na dwa kolektory albo "ostatnia" złączka gumowa układu dolotowego przed kolektorem/-ami ssącym/-i.

 

3. Zatkaj to miejsce choćby gołą dłonią (da się, nawet w ciężarówkach), a druga osoba niech pokręci rozrusznikiem. "Pod ręka" odrazu poczujesz potężne podciśnienie, a silnik z każdą chwilą będzie się wyciszał i kręcił coraz szybciej. Zdecydowanie szybciej niiż wtedy kiedy normalnie zasysałby i sprężał powietrze ... .

 

Oczywiście to jest dobra metoda na szybkie odpowietrzenie układu paliwowego w warunkach "polowych", kiedy brakuje odpowiednich gadżetów do działania profesjonalnego - ale działa doskonale i niejednemu uratowała już tyłek.

 

4. Potem wróc na forum i opisz własne obserwacje, bo chwilowo umacniasz się w całkiem fałszywej teorii (bez urazy, stwierdzam jedynie fakt).

 

Reasumując - nie wiem co to wszystko ma wspólnego z pierwszymi wrażeniami z eksploatacji Subaru Outback'a - ale gdyby postawić obok siebie dwa konstrukcyjnie identyczne silniki różniące się jedynie stopniem sprężania (w zakresach odzwierciedlających różnice diesel vs benzyna), to silnik z większym stopniem sprężania (diesel) będzie hamował odczuwalnie lepiej od silnika odprężonego (benzyny).

Wynika to właśnie z tego prostego faktu, że hamowanie silnikiem jest tym bardziej efektywne im większe są opory związane z pokonywaniem mniej lub bardziej sprężonego powietrza.

 

TyrTyr, z mojej strony wszystko w temacie.

Szkoda mi czasu na "kopanie się z koniem" i udowadnianie dawno odkrytych i powszechne udowodnionych racji, z których potrafi na codzień skutecznie korzystać każdy średnio rozgarnięty mechanik w Pipidowie Dolnym ... .

Zechcesz - sam sprawdzisz jak daleko Twoje teorie mijają się z powszechnie sprawdzoną praktyką.

Nie zechcesz - dla mnie żadna strata ... Ja i tak dalej (w sytuacjach "polowych") będę "zatykał dolot" żeby rozrusznik szybciej zakręcił silnikiem (genialne ułatwienie gdy komuś zabrakło paliwa w trasie i trzeba zrobić wszystko, żeby uruchomić mu motor zanim całkiem padnie aku a dziecka na tylnej kanapie zamarzną na kość ... ).

 

Jakiekoliwek porównania do strzykawki to nonsens. Taka doświadczalna strzykawa musiałaby mieć dwa "cycki" żeby choć trochę odzwierciedlić analogie do silnika czterosuwowego ... .

I musiałyby być conajmniej dwie (połączone twardą rurką, nie miekkim wężykiem) - jedna odzwierciedlałaby cylinder silnika ale druga robiłaby za kolektor ssący ... .

TyrTyr - uproszczenia, które próbujesz zastosować - nie są uprawnione ... .

 

No i na koniec raz jeszcze o tym co Adam12 zignorowl bo nie miamial pojecia o czym mowie.

Gdyby silnik diesla tak fantastycznie hamowal jak tu paru forumowiczow sugeruje nie bawiono by sie z specjalne konstrukcje uwalnijace sprezone powietrze pod koniec cyklu sprezania.

Bo diesel jest czterotaktem.

Ssanie - sprezanie - "praca" ale nie ma paliwa wiec nie ma pracy tylko rozprezanie tego co sie sprezylo.

A co za tym idzie spory odzysk enegi jaka poszla na sprezanie. Wiec nici z hamowania....

 

Sorry TyrTyr ale Ty też nie wiesz o czym mówisz (chociaż pozornie jesteś blisko prawdy).

W hamulcach silnikowych Jakobsa chodzi właśnie o to, co sam napisałeś - CZYLI O WYHAMOWANIE SILNIKA WYSOKIM SPRĘŻANIEM POWIETRZA w trakcie suwu sprężania - ale tuz przed punktem zwrotnym tłoka - "zamiast" wtrysku paliwa otwieraja się zawory wydechowe dzieki czemu sprężone powietrze, które właśnie przyhamowało tłok przed GMP - ulatuje do atmosfery a nie naciska na tłok w trakcie hipotetycznego suwu pracy ... . Nie ma żadnego odzysku enetgii ze sprężonego pwietrza, bo zanim wykona pracę - jest wypuszczane w wydech.

 

To jednak zupełnie inna sytuacja niż rozpędzanie wału korbowego rozrusznikiem w warunkach trwale zdławionego dolotu, bo wtedy właśnie NIE NASTĘPUJE SPRĘŻANIE POWIETRZA (bo go nie ma), WIEC NIC TEŻ NIE HAMUJE SILNIKA ... .

 

Jesli tylko zrozumiesz tą "drobną" róznicę - będziesz też wiedział dlaczego skuteczne hamowanie silnikiem zależy od stopnia kompresji ... .

 

Reasumując - podbnie do "zabawy ze strzykawką" odwoływanie się do systemów długtrwałego hamowania - tez jest niezasadne ... .

Być może zrozumiałbyś więcej i szybciej zgłębiając zasadę działania hamulca silnikowego pracującego z wykorzystaniem dławionego wydechu .. .

 

Pozdrawiam. Piotr

Nie chesz sie pobawic strzykawka, Twoja sprawa.

Chcesz odpowietrzac uklad paliwowy zatykajac reka kolektor ssacy... nawet w ciezarowce. No mam za mala reke.

Nie rozumiem co to znaczy ze cos z mojej strony jest "nie uprawnione".

 

 

Przepisz jeszcze pare razy to co ja napisalem o systemie uwalniania sprezonego powietrza przed cyklem pracy i moze ktos uwierzy ze sam to wymysliles.

 

Zastanow sie tez dlaczego sie to robi?

Strzykawka by Ci bardzo pomogla.

I nie potrzebne jej dwa cycki jedynie troche wyobrazni z Twojej strony.

Palcem mozesz zasymulowac oba zawory (ssacy i wydechowy).

Wystarczy zdjac konskie okulary. Sugerujesz ze masz doswiadczenie z napedem zwierzecym.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hamowanie silnikiem – diesle to z zasady jednostki wolnoobrotowe przez co hamowanie silnikiem jest w nich dużo efektywniejsze niż w autach benzynowych. Trzeba mieć to na uwadze redukując biegi. Zbyt agresywna redukcja może się skończyć zerwaniem przyczepności napędzanych kół.

 

źródło:http://www.technikajazdy.info/quiz-motoryzacyjny/jak-jezdzic-dieslem/

 

chociaż wątpię że kolegę TyrTyr da sie jakimkolwiek argumentem do czegoś przekonać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hamowanie silnikiem – diesle to z zasady jednostki wolnoobrotowe przez co hamowanie silnikiem jest w nich dużo efektywniejsze niż w autach benzynowych. Trzeba mieć to na uwadze redukując biegi. Zbyt agresywna redukcja może się skończyć zerwaniem przyczepności napędzanych kół.

 

źródło:http://www.technikajazdy.info/quiz-motoryzacyjny/jak-jezdzic-dieslem/

W sumie opracowanie naukowe to nie jest tylko czyjeś tam doświadczenia z jazdy samochodami. Wiarygodność nie większa niż wypowiedzi w tym wątku :)

Jak się przejrzy różne fora ten temat był poruszany wielokrotnie i jedynie co można wywnioskować to, że jedni twierdzą, że benzynowe hamują lepiej a inni, że diesle. Jak dla mnie obie opinie mogą być prawdziwe bo to zależy od danego auta.

Akurat argument, ze diesel jest niskoobrotowy nie przemawia do mnie bo konsekwencją tego jest też to, że przełożenie w układzie napędowym jest inne niż w benzyniaku przez co jak koła napędzają silnik (po odpuszczeniu gazu) to właśnie chyba w dieslu opór jest niższy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RoadRunner, bądź tak uprzejmy i przytocz choć jeden tekst źródłowy (poza forumowym spamem) mówiący o tym, że silnik benzynowy lepiej hamuje od diesla.Lub jakiś wiarygodny argument (poza strzykawką) potwierdzający tą tezę.Bardzo chętnie poczytam i jestem gotów posypać głowę popiołem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RoadRunner, bądź tak uprzejmy i przytocz choć jeden tekst źródłowy (poza forumowym spamem) mówiący o tym, że silnik benzynowy lepiej hamuje od diesla.Lub jakiś wiarygodny argument (poza strzykawką) potwierdzający tą tezę.Bardzo chętnie poczytam i jestem gotów posypać głowę popiołem :D

Nie wiem czy ktokolwiek robił takie porównanie zgodnie z metodologią badań. Możemy spekulować tylko.

Producent systemów hamowania do diesli (http://www.tecbrake.net/theory.htm) podaje dość istotny argument, że sprężone powietrze jeśli pozostanie w cylindrze rozprężając się w kolejnym suwie niejako zniweluje prawie całą pracę.

Jednak czy będzie identycznie w benzyniaku i dieslu ? Nie wiem.

Dla mnie benzyniaki, którymi jeździłem lepiej hamowały silnikiem co nie oznacza, że każdy benzyniak lepiej hamuje silnikiem od diesla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te systemy hamowania silnikiem stosuje się w ciężarówkach i autobusach, a tam silniki diesla są powszechnie stosowane.Mają na celu wspomóc tradycyjny hamulec, który z racji dużej masy pojazdów ma z tym problemy, szczególnie w górach.Jest też wymierna oszczędność w szybkości zużywania się elementów ciernych.

 

Proponuję zrobić prosty eksperyment.Postawić na gładkiej,prostej nawierzchni dwa auta z silnikiem benzynowym i diesla o podobnej masie.Zapiąć w obu drugi bieg i próbować przepchnąć ok jednego metra.Od razu odczuwa się w mięśniach, że znacznie trudniej to zrobić z dieslem.Wiem bo sam robiłem to wielokrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RoadRunner, bądź tak uprzejmy i przytocz choć jeden tekst źródłowy (poza forumowym spamem) mówiący o tym, że silnik benzynowy lepiej hamuje od diesla.Lub jakiś wiarygodny argument (poza strzykawką) potwierdzający tą tezę.Bardzo chętnie poczytam i jestem gotów posypać głowę popiołem :D

 

Jak nie chcesz strzykawki to moze pomyslec by bylo warto.

Ktos tez tu proponowal poszarpac sie z samochodem.

 

Sprezane powietrze w cylindrze zachowuje sie jak sprezyna.

najpierw magazynuje energie a potem, po przejsciu gornego zwrotnego rozprezajac sie oddaje energie.

Pomijajac straty nie ma wcale hamowania.

 

Latwo to zauwazyc popychajac auto, najpierw ciezko (sprezanie) a potem jedzie samo (rozprezanie). Oba zawory sa zamkniete.

Czy to takie skomplikowane jest? Naprawde ktos musi prace dyplomowa z tego zrobic?

 

Diesel ma regulowane obroty przez ilosc podawanego paliwa a nie przez ograniczanie powietrza (jeden z pryncypiow wplywajacych na wieksza sprawnosc) zasysa wiec powietrze swobodnie i dlatego hamuje slabo.

Slabiej od benzyniaka ktory ma blokowane zasysanie pawietrza i dzieki temu hamuje lepiej.

 

-- Pn kwi 09, 2012 3:20 pm --

 

Producent systemów hamowania do diesli (http://www.tecbrake.net/theory.htm) podaje dość istotny argument, że sprężone powietrze jeśli pozostanie w cylindrze rozprężając się w kolejnym suwie niejako zniweluje prawie całą pracę.

I to bardzo latwo zauwazyc bawiac sie strzykawka.

Jak ktos boi sie zastrzykow to sa jeszcze pompki, np. do roweru.

 

Ktos stwierdzil ze popchnac diesla trudniej i w miesniach to czuc....

Silnik diesla jest ciezszy......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ręce opadają........

a mnie się wydaje, że ręce to w tym wypadku opadywujom :wink: :mrgreen:

ale mimo to cierpliwie czekam na wyjaśnienie, dlaczego podpowiadacz biegowy każe mi zmieniać na 6-tkę przy 1.550 rpm :wink:

 

na marginesie, to podczas wojaży świątecznych (ok. 600 km) OBK spalił mi średnio 6,8 l / 100 km i to wcale nie przy bardzo delikatnej jeździe :wink:

warunkiem takich wyników w zużyciu paliwa jest unikanie autostrad :wink: :wink: :wink:

z tego wynika, że najwięcej SBD powinny palić w Niemczech, bo tam mało ograniczeń prędkości :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ręce opadają........

 

 

No dokladnie, opadaja.

Nie uwazalo sie na lekcjach fizyki, oj nie uwazalo.....

 

http://zadane.pl/zadanie/3477187 :mrgreen:

 

-- Wt kwi 10, 2012 4:01 pm --

 

ręce opadają........

a mnie się wydaje, że ręce to w tym wypadku opadywujom :wink: :mrgreen:

ale mimo to cierpliwie czekam na wyjaśnienie, dlaczego podpowiadacz biegowy każe mi zmieniać na 6-tkę przy 1.550 rpm :wink:

 

A ja czekam na wyjasnienie jak sie dokonuje pomiaru grubosci tarczy sprzegla z dokladnoscia kilku procent.

Metoda "na noge" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój komentarz był odnośnie Twojej uwagi: " Jak nie chcesz strzykawki to moze pomyslec by bylo warto. "

 

 

Sugerujesz ze myslenie nie ma sensu? :shock:

Pozwole sobie miec inne zdanie.

Aaaa, pewnie sadziles ze strzykawka mogla by zastapic myslenie, tak? :P

 

 

PS. widze ze na zaglowcach tez sie nie znasz. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...