Skocz do zawartości

Poszukuję forumowicza któremu skrzypiało w WRX


marcinJ

Rekomendowane odpowiedzi

Mysle, ze nie ma co kopii kruszyc. z mojej strony EOT. Na koniec tylko mala uwaga:

 

W niektórych Porsche jak mnie pamięć nie myli spojler wysuwa się już przy 80km/h. Ciekawe po co ? Dyskusja będzie jałowa, bo Ty i tak wiesz lepiej...

Mogles chociaz przeczytac tego pdf'a ktorego podeslal Azrael :o

 

A czy ja wiem lepiej? Nie wiem :oops: Ale istota forum dyskusyjnego jest dyskusja :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 122
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

. Może mam czulszą pupę niż ty ?

 

naśmiewając się pośrednio z mojej mamy lub mnie.

.

 

Witulia,

 

Czy Ty sie nam przesmiewcom aby celowo nie podkladasz? Bo napisac, ze masz czulsza pupe niz ktos tam, to normalny come out jest stary. No i na zdrowie. Bo w dzisiejszych czasach wszystkie opcje przeciez sa politycznie poprawne.

 

 

A tera Ci powiem, MATKI swej nie sluchaj, niezaleznie od tego, jak Ci sie wydaje, że ona jezdzi. Sam siadz za kierownikiem i se porownaj. Chyba, ze mamusia nie pozwala. mamusia niech Ci kanapeczki rano robi, szaliczek wokol szyjki zawiazuje. Pojedzie sobie na sjs.

No dobra, sa wyjatki i sa kobity, ktore sie znaja. Ale na ogol mamusie sie do niech nie zaliczaja. natomiast mamusiom czesto sie bardzo wiele wydaje w autach. Na przyklad moja zona, mamusia 20 latka, caly czas uwaza ze u niej cos skrzypi, trzesie sie, sprzeglo nagle zle dziala, hamulce cos tam do niej mowia. A jak ja wsiadam do niej, to Witulia cisza spokoj. NIC. NADA. ZERO.

Tak to jest z tymi mamusiami. Wyslij mamusie na sjs. I tam niech sie poslizga. Bedzie wiedziala wtedy, o czym mausia szanowna mowi. No chyba, ze byla. A to sorry, bo w takim razie mamy dowod, ze spojler tylny dramatycznie zmienia przyczepnosc samochodu przy predkosciach 60=80 km/h.

I dziwie sie, ze SIP sprzedaje w ogole te samochody bez TYLNEGO SPOJLERA!!!! Toz to jest zbrodnia i narazanie zycia kierowcow.

Przeciez te auta to maszyny do samobojstwa sa. Rany boskie. To sie oprze o trybunal w Strasbourgu. A juz na pewno o Biuro Ochorny Kosumenta przy WSS SPOLEM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o samochody nie projektowane do torów wyścigowych. Takie, którymi można spokojnie, bez stresów pojechać do sklepu po piwo. Są takie ?

 

 

Exige ma klimę, audio, chyba nawet skórę. Nie wiem co to auto po bułki w takim razie. S2000 ma trochę za dużo koni niestety żeby do tego porównania wpadać ale też zrobi smigło nawet z STI i jest sporo takich wyspecjalizowanych autek. Zaletą WRXa jest to że po szutrowej drodze też poojedzie szybko, a gdy spadnie pierwszy śnieg może sie ścigać praktycznie sam ze sobą....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

landm, jeździsz po mieście 50-60km/h? Nigdy nie jechałeś po mieście 100km/h. Weź mi tu nie pitol. Wrocław to nie Pipidówa Dolna i też są miejsca gdzie można bezpiecznie pojechać 100km/h i to zwykłym samochodem. Nie rozumiem dlaczego się czepiasz mojej mamy

Sorry ale napis w stylu:

Moja mama Ci powie, że Impresą nie da się jeździć poniżej 80km/h i faktycznie rzadko jeździ wolniej.

nie oznacza niestety tego co piszesz o bezpiecznej jeździe.

Ja wolno i grzecznie nie jeżdżę o czym świadczy chociażby spalanie ale też nie piszę o wyobraźni, rozsądku. Nie kryguję się, czy wystaktować na zlocie w tym ala kjsie. Poza tym są takie miejsca, że i 50 km/h jest za szybko i to właśnie wtedy okazuje się kto lepiej panuje nad samochodem, a kto gorzej i kto umie bezpiecznie dostosować szybkość do warunków i możliwości swoich i samochodu. Amen :wink:

Ja do twojej mamy nic nie mam, może jest świetnym kierowcą i nic mi do tego. Sam mam znajomą która potrafiła nalać mi na kjsach. Dla ludzi takich mam wielki szacunek i chętnie się od nich uczę. Moje podejście jest takie:

Nie patrz ile już umiesz, patrz ile się możesz jeszcze nauczyć

He he chyba to sobie wrzucę do podpisu.

A co do wyższości Imprezy nad wszystkim co jeździ to powiem tak. Jeszcze kilka lat temu samochódy WRC dostawały na asfalcie (nie zawsze suchym) cięgi od F-2, więc wszystko jest względne. To nie są oczywiście samochody seryjne, ale WRC to też niezwykła Impreza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja mama Ci powie, że Impresą nie da się jeździć poniżej 80km/h i faktycznie rzadko jeździ wolniej.

 

Do czasu, aż kogoś rozjedzie.

 

Przy 100km/h i gwałtownych skrętach czuć różnicę. Przy 120 bardzo czuć. Jak wiadomo czasami chce się w mieście jakąś pierdołę wyprzedzić więc 100km/h się zdarza ( i jest to bezpieczna prędkość !).

 

Gwałtowne skręty przy 100km/h? Na wrocławskiej kostce brukowej? Skrzyzowania połyka z taką prędkością? A może wyprzedzanie - ale też raczej się to robi płynnie a nie gwałtownie. Jedna zima za Wami - aż dziw bierze, że jeszcze przy takich prędkościach auto nie wyleciało z drogi. Dla Kuzaja 100km/h jest bezpieczną prędkością na wąskiej drodze między drzewami (190km/h jednak już nie), dla Twojej mamy 100km/h to norma w mieście - pozostaje mieć nadzieję, że tylko na przelotówkach - tych pokrytych asfaltem, a nie na wybrukowanych muldach starego miasta. W zasadzie to byłbym ciekaw Twoich własnych wrażeń z jazdy WRX'em czy czym kolwiek inny, niż relacjonowaniem czyichś dokonań.

 

Pozdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę oliwy na wzburzone fale.

 

Proponuję nie kłócić się o sprawy oczywiste... Witek, mnie się też zdarza samemu szybko pojechać - oraz być szybko wiezionym - i zapewniam Cię, że zza kierownicy O NIEBO LEPIEJ wyczuwa się reakcję samochodu. To nie tylko tyłek i przeciążenia, ale też sygnały z kierownicy, no i podświadome porównanie tego co czujesz, a co zamierzałeś czuć, robiąc manewr. Na bocznym fotelu tych dwóch ostatnich czynników nie masz wcale.

Coś tam się łapie... ale mało. Różnica w stabliności auta "z" i "bez" lotki pewnie jakaś jest, ale też nie sądzę, żeby aż taka wielka przy prędkościach rzędu 80-100 km/h, aby było o co kruszyć kopie. Podejrzewam tu dużą dawkę autosugestii. U Ciebie większą (jak Mama, do której masz zdaje się bezgraniczne zaufanie) mówi, że czuje - to Ty wtedy też "czujesz". Mechanizm znany psychologom, popularny, i wcale nie naganny. Po prostu, ludzie tak mają.

U Mamy może to działać podobnie: jeśli faktycznie zauważyła tę subtelną różnicę przy ostrej jeździe szosowej i jeszcze ktoś trzeci jej to potwierdził, to potem "czuje" ją też w innych sytuacjach.

Żeby jednak to zweryfikować na 99%, musiałaby raz za razem zrobić ten sam manewr, w tych samych warunkach, tym samym autem "z" i "bez". I jeszcze nie polegać na odczuciach, ale np. zmierzyć czas slalomu w obu wariantach albo prędkości, przy których tył się uślizguje na łuku. Wtedy dopiero byłby racjonalny argument.

A tak - to bardziej podejrzewam, że niezależnie od braku lotki coś się innego zadziało z autem, np. jak pisał wyżej Arno ktoś za mocno dopompował tylne koła, albo cośkolwiek innego, a zmieniona reakcja została przypisana tej nieszczęsnej lotce. I wtedy rzeczywiście bardziej prawdopodone robi się wyczuwanie różnicy także przy niezbyt dużych prędkościach.

 

Zaś co do nadciągającej awantury o "czepianie się" Mamy - prośba do obu stron, ostrożniej. Witek jest drażliwy (zwłaszcza na punkcie maminym, no i dobrze, więcej takich młodych, co szanują swoich starych, a może będzie lepiej w tym kraju :wink: ), a co niektórzy z kolegów walą mu tu takie teksty, jakby gadali np. z Mamusią albo ze mną :twisted: Tymczasem każdy ma inaczej ustawiony poziom tolerancji na złośliwostki, no i też dobrze, nie wszyscy muszą mieć poczucie humoru tego samego typu... Prośba do starych złośliwców i jajcarzy (wiecie, do kogo mówię? :wink: ) - hamujcie trochę czasem...

"Mówię, bom sam grzeszny - i też pełen winy..." :twisted: :wink:

A zaczęło się od nieporozumienia, zdaje się. Witek, jak sądzę (bo nie uważam Twojej Mamy za mordercę za kółkiem) ten tekst o "niejeżdżeniu wolniej niż 80" był żartem... w końcu wielu kierowców szybkich aut tak mówi, mrużąc oko... a w stwierdzeniu, że faktycznie "rzadko jeździ wolniej po mieście" niepotrzebnie zabrakło oczywistego zastrzeżenia "kiedy tylko jest to możliwe"... i nie byłoby sporu. Bo tak, to Landm poniekąd słusznie przypomniał zasady zdrowego rozsądku - inna rzecz, że naruszając Twoje poczucie solidarności z Rodzicielką.

Generalnie, więcej luzu i otwarcia na poglądy drugiej strony.. a nie trzymania się swoich, jak pijany płota. Warto czytać innych i się najpierw dobrze zastanowić nad argumentami, a nie naskakiwać z argumentami typu "bo Ty się na pewno nie znasz", albo z góry i bez podstaw zakładać, że "Ty i tak wiesz swoje".

Przekonujmy się, a nie obrażajmy.

 

Łojezu, ale smęcę od rana... Ale nie chcę, żeby Flipper znowu musiał kończyć jakieś sytuacje wMORDĘratorsko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezus Marja Józef

Aleś Pan dał. Przecież to jest mlodziez i ona nie słucha. Co prawda Witulia jednak słucha i mama nie siewieje. Tu brawa. I wrzodów nie ma.

A co do drażliwości i poczucia humoru to trzeba w sobie wyrabiać tolerancję, dystans do siebie i poczucie humoru, żeby za gbura nie uchodzić. Trzeba dręczyć młodzieżową kadrę Polski, narażając się na rózne jej, tej kadry, odpowiedzi. Zresztą dręczyć tym samym można i nieco starszą młodzież, której wyżej wzmiankowanych cech brak.

To sie nazywa zimny wychów. Dawniej rzecz popularna. Choć w chodowli nie zawsze sie sprawdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wszystko jasne i uzgodnione

 

Przynajmniej, jak dla mnie... :mrgreen: :wink:

 

Arno: no może i tak... w końcu młodzież przyszłością narodu, no i ktos musi wyrabiac nasze emerytury kiedyś, jak juz to argentyńskie konsorcjum pod nazwą ZUS splajtuje ostatecznie... ale ja jakoś tak delikutaśny nastrój mam, bo mało spałem. Walnę trzecią kawę, to mi się wyostrzy... :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WiS - Cz y Ty kiedyś myślałeś o wzięciu fuchy policyjnego negocjatora? No wiesz, facet stoi na dachu wieżowca, bo już się wk**** na maksa i ma wszystkiego dość, a Ty mu spokojnie tłumaczysz, że to wcale nie jest tak, jak on sobie myśli - że są gorsze żony, w pracy też nie ma wcale tak źle a to, że mu psa otruli, dom spalili i ukochane Subaru :wink: "pożyczyli" to jescze nie koniec świata i mógłby się uspokoić trochę... i zejść z tego dachu... :lol:

Pomyśl o tym... Widzę wielką przyszłośc dla Ciebie w tej dziedzinie :lol:

 

A co do meritum, to ja się nie dziwię, że Wituś się denerwuje jak mu matkę obsobaczyli, że się na jeżdżeniu samochodem nie zna i jescze jakieś sugestie co do wrażliwości jego dyferencjału robią :roll: . Co prawda, ja też nie wyczułem, żeby skrzydło w WRXie zapobiegało uślizgom w zakrętach przy 60-ce... Co innego przy 80km/h - wtedy różnica jest, że hej :D

 

Ja chyba nie powinienem więcej tu pisać... ale trzeba jakoś atmosferę przywrócić po Twoim poście :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arno, po pierwsze moja mama była na 2 SJSach. Jednym jesiennym drugim zimowym. Doświadczenie ma, dryg też. Sama sobie auto wybrała. Ja bym jej niepowstrzymał nawet gdybym chciał (przez jeden dzień chciałem! ). Zdarza się jej wybrać nie najkrótszą drogą z punktu A do B tylko najbardziej krętą. Na pewno nie jest zwykłą mamą. Opinii na temat tego, że jest dobrym kierowcą nasłuchałem się pełno. Nawet kiedyś jak z racji "młodzieńczej kłótliwości" coś powiedziałem, że może nie jest dobrym kierowcą to mnie instruktor SJSu przywołał do porządku.

 

Co do pup. Głodnemu chleb na myśli nie myślałem o tym w ten sposób co ty. Tak sobie z głupia franc zażartowałem.

 

Wiem, że kierowca czuje o niebo więcej niż pasażer. Zwłaszcza jeśli chodzi o przednie koła. Mnie chodzi o to że wbrew opinii kowalzkiego, pasażer MOŻE wyczuć uślizgi tylnych kół przy skrętach.

 

Wracając do sprawy spojlera. Kowalzki, ma rację pdf'a Azrael, nie czytałem, bo jest po angielsku a ja jestem głupi i nie znam języków obcych.

Opinia mamy jest taka, że przy 120 km/h przy "ostrzejszych" skrętach np. takich jak wyprzedzanie, czy bardziej kręte drogi, czuć wyraźną różnicę pomiędzy posiadaniem, a nie spojlera. Samochód był kupiony ze spojlerem, mama zrobiła nim koło 7-8 tys. km zanim spojler poszedł do reklamacji. Jeździła bez spojlera 6 tygodni. Samochód w tym czasie nie miał zmienianych opon, powietrza w nich itp. no może poza dywanikami (inne wyważenie? ). Jak wspominałem wcześnie mama bardzo nie chciała spojlera. Sama, bez rozmowy z kimś innym doszła do wniosku, że cieszy się, że jednak ten spojler wymusiłem. Jeśli niebyło by różnicy to raczej by powiedziała coś w stylu: "I po co ci był ten spojler?".

 

landm, pójdę o krok dalej i napiszę, że jeśli bezpieczną prędkością będzie 40 km/h to mama pojedzie pewnie z 35km/h. Ani razu jeszcze nie jechała z pasy skrętu w lewo, prosto, żeby być pierwsza. Do dzisiaj ma pewne opory przed przekraczaniem ciągłych na trasie w miejscach gdzie to można bezpiecznie zrobić (chyba sie wszyscy zgodzą, że w Polsce i takim autem to tych miejsc trochę jest). Nawet jak ktoś z narażeniem życia próbuje ją wyprzedzić to odpuszcza nad czym osobiście często boleje.

 

aflinta,np wjazd na Warszawę 4 pasy dzielone zielenią, asfalt w miarę równy( jak na Wrocław) 0 skrzyżowań, tam można jechać bezpiecznie 110 km/h i to Nubirą. Oczywiście zależy od natężenia ruchu. Co do płynności to czasami jeździ za płynnie, np. przy takiej jednej przeszkodzie na SJSie.

 

Prawie wszyscy Dlaczego jak się napisze nagły skręt przy 100, w mieście przy wyprzedzaniu to wszyscy wyobrażają sobie niebezpieczne sytuacje powodowane non stop. Przez te 6 tygodni może raz może 2 razy była taka sytuacja. Gadać ja jak ludzie uważający Subaru za coś dla wariatów ( gdzie tym tyle pojedziesz, przecież w Polsce nie ma autostrad, dużo pali, a tak w ogóle to jazda powyżej 160 km/h to szaleństwo). Na tym forum, takie podejście ? A może to uprzedzenie do kobiet ?

 

P.S.WiS, serdeczne dzięki Ci o Panie za obronę mojej mamy i wytłumaczenie tego czego ja nie potrafiłem wytłumaczyć !

 

W miarę ważne: Co do mojego poczucia humoru. Jest całkiem duże, ale:

- z natury wszystko biorę do siebie i cząstko nie wiem kiedy ktoś żartuje, a mówi poważnie

- uważanie coś negatywnego o mojej mamie, tylko na podstawie własnych wniosków wysnutych na podstawie opinii kogoś innego ( mnie), o osobie której się na oczy nie widziało jest głupie. Moja mama tyle w życiu dokonała, że nic nikomu nie musi udowadniać i zasługuje na szacunek innych.

 

Chyba na większość spraw odpowiedziałem. Powiedzcie, a coś dopowiem w razie czego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do dzisiaj ma pewne opory przed przekraczaniem ciągłych na trasie w miejscach gdzie to można bezpiecznie zrobić (chyba sie wszyscy zgodzą, że w Polsce i takim autem to tych miejsc trochę jest). Nawet jak ktoś z narażeniem życia próbuje ją wyprzedzić to odpuszcza nad czym osobiście często boleje.

 

Co do ciągłej linii się nie wypowiadam, bo nie ja je malowałem, ale kilka razy widziałem czemu są porobione na wielu drogach na których według innych być nie powinny. Mało przyjemne doświadczenie. Natomiast odpuszczanie przy wyprzedzaniu? Co w tym dziwnego? Chyba lepiej puścić kogoś przodem jak ma się rozwalić to zrobi to gdzieś przed nami, a nie będzie ciągle na dupie siedział co przy naszym gwałtownym hamowaniu niewątpliwie skończy się skróceniem auta. Potem zawsze można takiego gościa łyknąć jak zawadza. Ale nieodpuszczanie tak bo bimy się skillowania? Widzimy, że ktoś nas chce wyprzedzić to po prostu tak by mu nie dać zaczynamy też przyspieszać? Szczeniackie to bardzo i nieodpowiedzialne.

 

aflinta,np wjazd na Warszawę 4 pasy dzielone zielenią, asfalt w miarę równy( jak na Wrocław) 0 skrzyżowań, tam można jechać bezpiecznie 110 km/h i to Nubirą. Oczywiście zależy od natężenia ruchu. Co do płynności to czasami jeździ za płynnie, np. przy takiej jednej przeszkodzie na SJSie.

 

No cóż, z wypowiedzi wynikało, że żadko zchodzi poniżej 80km/h a często daje 100km/h i więcej. Wynika z tego, że po mieście się nie porusza tylko w okolicach wylotu na Warszawę :)

 

Prawie wszyscy Dlaczego jak się napisze nagły skręt przy 100, w mieście przy wyprzedzaniu to wszyscy wyobrażają sobie niebezpieczne sytuacje powodowane non stop.

 

Bo albo Ty nie zdajesz sobie sprawy ze znaczenia ciągu alfanumerycznego "nagły skręt przy 100km/h, w mieście przy wyprzedzaniu" albo po prostu koloryzujesz.

 

Przez te 6 tygodni może raz może 2 razy była taka sytuacja. Gadać ja jak ludzie uważający Subaru za coś dla wariatów ( gdzie tym tyle pojedziesz, przecież w Polsce nie ma autostrad, dużo pali, a tak w ogóle to jazda powyżej 160 km/h to szaleństwo). Na tym forum, takie podejście ? A może to uprzedzenie do kobiet ?

 

Subaru nie jest dla wariatów, nic nie jest dla wariatów - za wyjątkiem szpitali dla nich przeznaczonych. Wszystko jest dla ludzi. Nikt nie neguje umiejętności jazdy Twojej mamy, ale każdy popełnia błędy - nawet najlepsi. W sporcie najczęściej kończy się to pokiereszowanym autem, w życiu kolejnym zakupem drewnianej skrzynki i kwiatów. Może ton wypowiedzi większości osób wynika z lekkiego koloryzownia tego co opisujesz? Może faktycznie jest zdecydowanie rozsądniej niż się wszystkim wydaje? jazda 160km/h nie jest szaleństwiem, pod warunkiem, że ma się czym, ma się gdzie i ma się umiejętności.

 

Pozdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witek! Przeczytałem szybko toczącą się tutaj dyskusję. Nie wiem,jak wygląda sprawa "ze spojlerem lub bez" (zawsze go miałem), ale nie wykluczam, że Twoje odczucia i Mamy są właściwe!!!Co do bezpiecznej prędkości to jest ona OGROMNIE uzależniona od możliwości kierowcy. Ja ciągle namawiam Cię, żebyś przekonał Mamę na trasę szosową Plejad. Może przekona niektórych niedowiarków :D , że kobiety (chociaż jest ich niewiele :( ) potrafią jeździć naprawdę dobrze i mogą odczuwać różnice wynikające ze zmiany aerodynamiki pojazdu. Sądzę, że Mama lubi wyzwania, a Jej ewentualne (choć w to nie wierzę) słabe wyniki nie spotkają się ze śmiechem pozostałych uczestników!!!

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może faktycznie jest zdecydowanie rozsądniej niż się wszystkim wydaje? jazda 160km/h nie jest szaleństwiem, pod warunkiem, że ma się czym, ma się gdzie i ma się umiejętności

I to jest właściwe podsumowanie

Pozdrawiam Aflinta 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witulia, to oczywiste, że to jest uprzedzenie do kobiet. :!: Bo i jak. :lol: Moniqa coś wie na ten temat. :oops: Ale to jest normalne. :wink:

 

Cytuje Ciebie :arrow: :Co do mojego poczucia humoru. Jest całkiem duże, ale:

- z natury wszystko biorę do siebie i cząstko nie wiem kiedy ktoś żartuje, a mówi poważnie

- Zdanie JEST CAŁKIEM DUŻE jest fałszywe ( logika mat, o ile pamietam), jesli zdanie nastepne jest prawdziwe. :) Może spróbuj to przemyślec konstruktywnie, stary. :idea:

 

A przede wszystkim traktuj to wszystko nieco lżej. Rozluźnij ową wspomnianą przez Ciebie p..ę. :shock: Bo jeszcze wilka dostaniesz czy co. :(

Rozumiem, że poniewaz czasem nie lapiesz podstekstow zartobliwych, to przy pisaniu postów skierowanych do Ciebie trzeba każde zdanie tłumaczyc taką mordą z zestawu poniżej? :?: W takim razie teraz wstecz dodaję. :twisted:

Pozdrawiam. 8) I sie Witulia nie przejmuj, jakos to będzie, nawet z tym zarzucaniem bez spoilera czy z.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aflinta, dziwnym trafem czepiasz się wszystkiego co napiszę, przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Co do wywodu o wyprzedzanie. Jak ktoś zobaczy Imprezę, a nie daj Boże, z kobietą w średnim wieku za kierownicą, to wiesz co się dzieje, chyba nie do końca ( jeśli tak to przepraszam( ? W kierowcach ozywa się ułańska fantazja i uważają, że sobie poradzą wszystkim co ma 4 koła. Nieraz po wyprzedzeniu od razu zjeżdżają i puszczają, raz jakiś koleś w strefie 30 i pierwszeństwa z prawej Cieniasem "poszedł" przez skrzyżowanie ( dobrze, że nic nie jechało, bo mama z racji zawodu i charakteru musiała by się zatrzymywać, co już zmuszona była czynić). Raz na trasie z Polanicy jakiś facet w bee-emie wyprzedził i próbował jechać szybko, mama spokojnie za nim. Facet wyraźnie się zmęczył po 15-20 min i puścił nas, a Impreza dzięki temu spaliła 12L/100km. W takich sytuacjach rozumiem. Mama nawet w kilku sytuacjach nie wyprzedziła straceńców próbujących na krętej drodze nie dać się, tylko zjechała na 10 min na pobocze. Ile razy jest tak, ktoś wepcha się przed maminą Imprezę/Nubirę w miejscowości ( tam zwalnia znacznie), a na trasie znowu trzeba go brać, bo hamuje na zakrętach...

Mnie natomiast chodzi o sytuacje gdzie wystarczyło by pojechać ciut szybciej, a ten za nami by odpadł, co robi wielu kierowców (nawet dobrych). Nie chodzi mi o dodawanie gazu kiedy jest się wyprzedzanym ( oboiście uważam to wręcz za zbrodnię, a nie wykroczenie). Zresztą i tak tego nie wytłumaczę, bo słaby jestem w tłumaczeniu. Gratuluje natomiast tobie, że nigdy się nie ścigasz, nikomu nie pokazałeś, że masz lepszy samochód i nigdy cię ktoś nie zdenerwował swoją głupotą, ani nigdy nie miałeś "sportowej agresji" (tylko znowu nie zrozum tego opatrznie), itp.

P.S. Kobieta w Imprezie nie ma łatwo. Nawet nie którzy z was uważają, że kobieta i SI nie pasują do siebie. :roll:

 

Edit: ALEX, Przedyskutowałem temat i mama pojedzie trasą szosową, bo mająbyć kręte drogi, które uw ielbia. To jak szybko pojedzie, będzie zależeć od jej nastroju, bo ścigać się z niki nie chce. Pojedzie tylko i wyłącznie dla swojej egoistyczniej przyjemności :) Co do ewentualnego śmiechu uczestników, arno będzie ? Bo jeśli to... :evil:

 

arno, mi niegdy nie chodziło o wyższą logiką. Ja mam mały chłopski rozumek i wedle niego dzielę świat. W wypowiedzi pisanej nie widzę tonu ani miny pisacza. Naturę mam jaką mam więc doszukuję się najgorszych kontekstów i intencju u autora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edit: ALEX, Przedyskutowałem temat i mama pojedzie trasą szosową, bo mająbyć kręte drogi, które uw ielbia. To jak szybko pojedzie, będzie zależeć od jej nastroju, bo ścigać się z niki nie chce. Pojedzie tylko i wyłącznie dla swojej egoistyczniej przyjemności Co do ewentualnego śmiechu uczestników, arno będzie ? Bo jeśli to...

Dobra wiadomość!!!

A co do reszty wypowiedzi....Zakończmy ten temat

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. Kobieta w Imprezie nie ma łatwo. Nawet nie którzy z was uważają, że kobieta i SI nie pasują do siebie. :roll:

 

.

 

czy ja wiem..jeżdziłam dość sporo Subaru i...nie czułam żeby było mi trudno..fakt..czasem na twarzach kierowców malował sie dziwny wyraz..który po chwili zmieniał sie w uśmiech..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...