Skocz do zawartości

Zakup Forestera


burli

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 93
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Witam wszystkich

Mam nastepujący dylemat. Dojrzałęm do tego żeby wyprowadzić się na Mazury z Wawy na resztę życia -:) W zawiązku z tym rozważam zakup Forestera w benzynie z silnikiem 2.0 lub 2,5, ewentualnie Jeepa Cherekokee 3,7. ze względu na tamtejsze drogi. Do najbliższej wsi mam 8 km i zimą jest kłopot z dojazdami do cywilizacji....Ponadto często autko bedzie wykorzystywane na trasie do Wa-a, więc będzie musiało znieść duży przebieg. Nie potrzebuję auta do szaleństw, ale też czasami lubię trochę depnąć w pedał, dlatego rozmyślam nad foresterem z silnikiem 170 konnym. Co radzicie. Forester czy Jeep? Mam na zakup jakieś 40 tys.

I ostatnie juz pytanie, gdzie można zrobić przegląd auta przed zakupem w Wawa? Kogo polecacie?

pozdrawiam wszystkich

burli

 

Zrobię takie małe podsumowanie - Forek II przed liftingiem 2.0XT (177KM) i w zależności od tego co lubisz MT lub AT, głównie trasa bierz AT, wolisz wachlować - MT. :wink: :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylnich amorkow samopoziomujacych w forku 2.0 N/A EU

 

Przemyśl czy na pewno chcesz wersję samopoziomującą. U Carfit na aukcji widziałem pasujące do Forestera za 1.25 tys. zł za sztukę (do Legacy pewnie będzie podobnie). Za KAYABA dasz około 0,5 tys. zł za sztukę. Dodatkowo te z samo poziomowaniem w moim przypadku (97k km) już siadły. Te bez tego systemu, jak wynika z czytania wątków na forum, są trwalsze. W moim przypadku kolejne amorki to będą te tańsze :smile:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

97 tys km na komplecie amorów po Polsce to i tak kosmiczny wynik IMO

 

3/4 głownie na trasie Kijów <-> Warszawa stąd ten rekordowy wynik :smile:. Jeszcze to lato się domęczę (parametry amorków, pomijając ich klapnięcie, są OK), przed kolejną zimą zmienię właśnie na KYB. W tym momencie bez problemu mogę uczestniczyć w wątku "zglebiłem forka" :smile:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w ogóle działa to samopoziomowanie w Forku i co trzeba zrobić żeby założyć zwykłe amory (poprostu je wymienić, czy trzeba dokonać jakiś specyficznych modyfikacji)?

 

Na początku działało zgodnie z instrukcją. Z czasem (po około 30-40k km) już prawie w cale, a teraz to jest sytuacja dziwna - amortyzatory mają idealne parametry tłumienne, a auto jest wyraźnie zglebione (może to problem sprężyn raczej?). Moim zdaniem benefity związane z samo-poziomowaniem nie pokrywają kosztów związanych z zakupem tego typu amortyzatorów zwłaszcza w tej cenie.

 

Do mojego Forestera powinny pasować amortyzatory:

KAYABA Excel-G KYB334344 - prawy;

KAYABA Excel-G KYB334345 - lewy.

 

Do Twojego (jeśli masz 170 KM):

SACHS 230 488 - prawy;

SACHS 230 487 - lewy.

KAYABY nie udało mi się znaleźć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
crem

a z punktu widzenia funkcjonowania - co sprawia, że się samo poziomuje? :smile:

 

Też mnie to interesuje. Już się naczytałem że jest głośny, nie działa klima, 2.0D jest za słaby na jazdę w terenie, rdzewieje, szwankuje ESP... i postanowiłem sprawdzić na własnej skórze :lol: Odbieram w najbliższą sobotę, trzymajcie kciuki żebym bezawaryjnie przejechał te kilkaset pierwszych kilometrów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Twojego (jeśli masz 170 KM):

SACHS 230 488 - prawy;

SACHS 230 487 - lewy.

KAYABY nie udało mi się znaleźć.

w temacie zawieszenia zapraszam do tego wątku -> http://www.forum.subaru.pl/viewtopic.php?t=129655

 

Amortyzatory KYB Excel-G to 334191 i 334192, ew. Ultra SR 324054, 324055. Sprężyna RA5761.

a z punktu widzenia funkcjonowania - co sprawia, że się samo poziomuje?

działa jak pompka - auto podczas jazdy, swoim ciężarem pompuje amortyzator do odpowiedniej wysokości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

To się pochwalę... przejechałem moim nowym Forkiem 2.0D pierwsze 1k km, więc na razie bardzo ostrożnie go traktuję, prawie nie przekraczam 2000 obr/min

 

Często łapię się na tym że nie chce się z niego wysiadać i za bardzo jeszcze nie wiem dlaczego. Poprzednio jeździłem 3lata Avensis 2.0 D4D - komfortowe auto, cichsze od Forka przy wyższych prędkościach, mniejsze spalanie, bez usterek - ale w Avensis nigdy nie miałem uczucia takiej przyjemności z jazdy jak tutaj. Jeszcze nie miałem okazji sprawdzić na ile sobie mogę Forkiem pozwolić, ale czuję duży potencjał. Faktycznie zauważyłem że tył auta potrafi lekko przeskoczyć przy mocniejszym manewrze - ale szybko wraca kontrola a lekkie dodanie gazu przy napędzie symetrycznym powoduje że uśmiecha mi się gęba :lol: Tym autem nawet nie trzeba szybko jeździć żeby pojawiły się emocje...

 

Wada jaką do tej pory dostrzegłem to faktycznie przydałby się reduktor. Jedynka w terenie to za mało, dwójka za dużo..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też nie mogę przeboleć braku reduktora. Już kilka razy mi go zabrakło na podjazdach. Nawet w imprezie - nie wiadomo po co - jest reduktor.

 

posiadanie reduktora nie zależy od modelu, tylko od silnika... czyli benzyna wolnossąca vs. diesel / benzyna turbo. diesel reduktora nie posiada, bo pewnie nie byłby "kompatybilny" ze skrzynią z dodatkowym przełożeniem redukcyjnym (pewnie skrzynia by nie wytrzymała takiego obciążenia)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

diesel reduktora nie posiada, bo pewnie nie byłby "kompatybilny" ze skrzynią z dodatkowym przełożeniem redukcyjnym (pewnie skrzynia by nie wytrzymała takiego obciążenia)

1. skrzynia by nie wytrzymała

2. diesel z założenia ma dysponować takim momentem, że dodatkowe przełożenie nie powinno być mu potrzebne :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu mały wtręt na temat zalet skrzyni automatycznej. Użytkuję Forka wolnossącego 2.5 rodem z USA, więc w automacie, na warmińskich bezdrożach, jeżeli można tak nazwać trzy kilometrową dojazdówkę do asfaltu. Wczesną wiosną i jesienią miejscami tonie w błocie, po intensywnych opadach deszczu robią się takie cholernie upierdliwe poprzeczne garbiki, jak po czołgowych gąsienicach. Czyli często konieczność częstych zmian prędkości szczególnie w tych żółwich zakresach, kojarzących się z zapachem palonego sprzęgła, w automacie zwalnia z myślenia, wciskasz pedał gazu o milimetr głębiej czy zależnie od potrzeb płycej i autko dzielnie pełznie do przodu. Sprawdza się również w korkach. Przy okazji, proszę mi tu nie porównywać realizacji AWD w moim aucie z Haldexem! :wink: Kolejny plus, to zbędny Hill holder, auto w automacie na wszelkiego rodzaju podjazdach nie stacza się po puszczeniu hamulca. Miałem dużo obiekcji w momencie zakupu, teraz ponownie wybrałbym automat. Wymuszanie redukcji wciśnięciem pedału gazu wymaga pewnego przyzwyczajenia, ale generalnie, nie widzę większych wad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...