Skocz do zawartości

Moje Subarowe zboczenia


chojny

Rekomendowane odpowiedzi

mam tak samo jak wbiegam na schody

O to to! Najlepsze jest kiedy schody zakręcają, tylko się muszę jeszcze nauczyć udawać ALSa :twisted:

 

Pisalem kiedys w tym temacie: w domu robię tak, że rozpędzam się w przedpokoju, łapię za poręcz, szybko wbiegam na schody, które błyskawicznie i dość ostro zakręcają i pnę się do góry, a wszystko to przy akompaniamencie mojego udawanego dźwięku boskera z zaworem upustowym :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisalem kiedys w tym temacie: w domu robię tak, że rozpędzam się w przedpokoju, łapię za poręcz, szybko wbiegam na schody, które błyskawicznie i dość ostro zakręcają i pnę się do góry, a wszystko to przy akompaniamencie mojego udawanego dźwięku boskera z zaworem upustowym

Mikad, o tak :arrow:

:?: :mrgreen:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w ostatni weekend na Mazurach. Czarna Hańcza i kajaki.

Płynąc obierałem trasę tak jakbym jechał autem, ustawianie się do zakrętów, hamowanie, przyśpieszanie, itp.

Kajak dwuosobowy to 4WD, ale można na dowolne "koło" dać więcej "momentu".

Dodam, że warunki były po mokrym :) , w sobotę to z dołu i z góry :( .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. wjeżdzam zawsze do garazu tyłem aby rezonans większy był :oops:

2. na rondzie robię jedno a czasem dwa kółka na pełnym pośłizgu :twisted:

3. przy wyprzedzaniu zmieniam bieg tuż obok wyprzedzanego aby blow off zasyczał :P

4. słucham po zgaszeniu silnika jak metal stygnąc cyka pod maską 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bernard, na kajakach po górskich rzekach technika jest taka sama:

ustawic do promienia i naped dzida na 4kola. a

można na dowolne "koło" dać więcej "momentu"
to nic innego jak system kontroli stabilności który pohamowuje jedno przednie kolo aby wyprostować auto (zbędne i wręcz przeszkadzające dla zaawansowanych zarówno na kajaku jak i w subaru.) Identyczne zjawisko balansu aby zatopić rufę lub dzioba żeby zahaczyć o nurt

 

Jedna roznica , asfalt sie nie przemieszcza względem poboczy :mrgreen::mrgreen::mrgreen: i w subaru nie musisz się przechylać aby ci asfalt rufy nie zalał jak tego nie potrzebujesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bernard, na kajakach po górskich rzekach technika jest taka sama:

ustawic do promienia i naped dzida na 4kola. a

można na dowolne "koło" dać więcej "momentu"
to nic innego jak system kontroli stabilności który pohamowuje jedno przednie kolo aby wyprostować auto (zbędne i wręcz przeszkadzające dla zaawansowanych zarówno na kajaku jak i w subaru.) Identyczne zjawisko balansu aby zatopić rufę lub dzioba żeby zahaczyć o nurt

 

Jedna roznica , asfalt sie nie przemieszcza względem poboczy :mrgreen::mrgreen::mrgreen: i w subaru nie musisz się przechylać aby ci asfalt rufy nie zalał jak tego nie potrzebujesz

No ja nie wiem, czy to się jeszcze łapie pod Subarowe zboczenia... :roll: :shock:

 

 

 

:twisted::mrgreen::P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jeszcze się doda bulgot w kajaku to tak

 

W mysl slow piosenki.

ach jak przyjemnie

kołysać się wśród fal

gdy woda chlupie w [moderator nie śpi]

i słychać grzechot jaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Than_Junior, ja mam tak zawsze... 8)

 

 

A rozpoznasz swoje auto po dźwieku silnika?

 

 

Za to dzisiaj po 2 latach jazdy własnego dupowozu nie poznałem, podszedłem do podobnego :mrgreen:

 

 

Na Plejadach na parkingu pod Bukowym Dworkiem dziecko się pyta "tata gdzie zaparkowałeś" - pada odpowiedź: "szukaj Subaru". :lol::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj w pracy koło 10.00 podchodzi do mnie kumpel i pyta:

- Bart, a gdzie jest twój wiatrak?

Patrzę na niego z lekkim zdziwieniem i mówię:

- W Zielonej został, bo przyjechałem z Pawłem...

 

A on na to:

- Nie, chodzi mi o wentylator...

 

:shock: :shock: :shock:

:oops::oops::oops:

:P:P:P

:twisted::twisted::twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w służbowym 2,5TDI dorabiam sobie dźwięk w czasie jazdy "wruuuuuummmpipipipipipipiklikpssssstttt". Rozmawiałem z dziewczyną i akurat trafił sie jakis gość do skilowania 1,9TDI odłozyłem telefon myśląc, że rozłączyłem a byłem na głośnym i killuje typa z "wruuuuuummmmmpipipipiklikpsssstttt, wruuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuumpipipiklikpssssstttt" Zatrzymuje się uchachany na światłach, cisza w samochodzie a moja dziewczyna: "..............DEBIL!!!!!!!!!!!" Na szczęście, Ona też lubi burabaki, tylko nie ma takich jazd jak ja :mrgreen:

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w służbowym 2,5TDI dorabiam sobie dźwięk w czasie jazdy "wruuuuuummmpipipipipipipiklikpssssstttt". (...)

trafił sie jakis gość do skilowania 1,9TDI (...)

killuje typa z "wruuuuuummmmmpipipipiklikpsssstttt, wruuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuumpipipiklikpssssstttt"

Zatrzymuje się uchachany na światłach, cisza w samochodzie a moja dziewczyna: "..............DEBIL!!!!!!!!!!!"

To jest konkret. "Lubię to!" :-D :-D :-D

Jak kilka lat temu sprzedałem auto z BOVem, to też sobie jeszcze z miesiąc psyczałem w dieselu Żony :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się ostatnio przyłapałem na tym, że jak wracam z pracy do domu (i akurat rozpoznam swoje auto, a nie, jak zwykle, z zaskoczeniem stwierdzam, że ten piękny wóz to przecież mój...), to przechodząc obok mojej Szugi wyciągam rękę i delikatnym ruchem przejeżdżam koniuszkami palców po jej kształtnej karoserii.... zaczynając od błotnika, poprzez krawędź dachu, na koniec zsuwając je po tylnej szybkie aż na klapę bagażnika....

 

To wszystko dzieje się jakby w zwolnionym tempie, reszta świata w tej chwili przestaje istnieć i jesteśmy tylko we dwoje - ona ... i ja. Uwielbiam dzielić z nią te intymne chwile, wtedy w myślach gra mi ta piosenka (

), a ciarki przechodzą mi po plecach. Ech... to jest miłość :roll: :oops::)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w służbowym 2,5TDI dorabiam sobie dźwięk w czasie jazdy "wruuuuuummmpipipipipipipiklikpssssstttt". (...)

trafił sie jakis gość do skilowania 1,9TDI (...)

killuje typa z "wruuuuuummmmmpipipipiklikpsssstttt, wruuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuumpipipiklikpssssstttt"

Zatrzymuje się uchachany na światłach, cisza w samochodzie a moja dziewczyna: "..............DEBIL!!!!!!!!!!!"

To jest konkret. "Lubię to!" :-D :-D :-D

Jak kilka lat temu sprzedałem auto z BOVem, to też sobie jeszcze z miesiąc psyczałem w dieselu Żony :-)

Trza było żonę sprzedać, a BOV zostawić... :twisted::P:mrgreen:

 

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Siema! Zauważyłem u siebie, od marca (gdy kupiłem potForka) jedno nowe zachowanie: zbieram dwuzłotówki.

W portfelu mam najczęściej ok 5-6 sztuk, i nawet gdy nie mam innej gotówki i potrzebowałbym je wydać np. na chleb rano, choćby jedną lub dwie, to nie kupię chleba, bo tylko dwójeczki pasują do automatu w myjni gdzie myję potForka. Na myjnię musi być zawsze :-D

 

A z zachowań podobnych do cytowanych to najbardziej lubię dotykać gorącą maskę, jak już parę minut postoi po jeździe.

No i co drugi dzień sprawdzam, czy aby oliwy nie ubywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HiszpanskaInkwizycja, mam tak samo, a najgorsze jest brudzic zeby umyc, albo umyc zeby znowu artystycznie pobrudzic ;) Na szczescie sa juz myjki rozmieniajace banknoty ;)

 

Hej, moja myjnia tez rozmienia, ale nie cierpię tych żetonów, bo nigdzie indziej ich nie wydam, a w ogóle nominał 5zł jest bez sensu, a zawsze te rozmieniawki go wydają. Dlatego kolekcjonuję dwójki :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HiszpanskaInkwizycja, mam tak samo, a najgorsze jest brudzic zeby umyc, albo umyc zeby znowu artystycznie pobrudzic ;) Na szczescie sa juz myjki rozmieniajace banknoty ;)

 

Hej, moja myjnia tez rozmienia, ale nie cierpię tych żetonów, bo nigdzie indziej ich nie wydam, a w ogóle nominał 5zł jest bez sensu, a zawsze te rozmieniawki go wydają. Dlatego kolekcjonuję dwójki :-)

a ja kolekcjonuję dwuzłotówki na wózki w makro :mrgreen: 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kilku dni mam moja wymarzona impreze i mimo tego, ze mialem kilkanascie samochodow, niektore 2x drozsze, niektore nawet fajne i niezle jezdzace, zauwazylem u siebie jedna rzecz - to pierwszy samochod, ktorym niecierpie jezdzic z kims! A to ze za szybko, a to po co tak krecisz do 7tys, a to myslalam, ze wypadniemy z tego zakretu... Nosz k... :)

A przeciez wystarczy tylko ja i ona, niczego wiecej nam nie trzeba :) (no, moze "troche" wachy).

O reszcie "zboczen" nie pisze, bo to chyba sprzedaja w salonie w pakiecie z samochodem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...