Subaryta Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 No to jak już tak, to opowiem skąd u mnie blizna pod dolną wargą, otóż w wieku jakichś 3 lat, prowadzony za rękę przez mamę potkłem się byłem i zęby mnie przeszli na drugą stronę Podobno byłem tak zdziwiony, że nawet się nie rozpłakałem i zacząłem koncert dopiero na pogotowiu Z innych ciekawostek zdarzył mi się gwóźdź "papiak" w dłoni, nóż "finka" wbity w skórę przedramienia czy rozwalony łuk brwiowy o bramkę u dziadków Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subaryta Opublikowano 22 Grudnia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 moze niech chodza w kapokach? :mrgreen: I płetwach Śmiej się śmiej ale ja mam zgryz i gdyby nie to, że dopiero się wprowadziliśmy to już bym myślał o zmianie domu Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radekk Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 Na początku faktycznie będzie trzeba jakoś to zabezpieczyć, a później jak zacznie kumać to nawet dobrze jakby wleciała pod nadzorem. Kumpel kiedyś miał taki problem z synem który zimą ciągle chciał wchodzić na lód na jeziorze, a nie było zbyt dużych mrozów i któregoś razu mu pozwolił, mały wleciał, zaczął ryczeć, a ojciec powiedział mu że ma teraz lecieć do domu i od tego czasu już nie biegnie w pierwszej kolejności na lód Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MegasWRC Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 Ja w wieku 3-5 lat, już nie pamiętam, jadąc na bagażniku rowerowym wsadziłem noge między szprychy to dzisiaj mam blizne na prawej kostce. I trochę ode mnie: Teges: Kuzyn, z okazji świąt, sprezentował mi gitarę pierwszą w życiu. Nieteges: Bolą mnie palce od nauki gry Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Simon Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 Nieteges: Bolą mnie palce od nauki gry Spoko, bez tego sie nie obejdzie. Keep on rockin' :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buncol555 Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 o wyciąganej na izbie przyjęć fasoli z nosa nie będę mówił w moim przypadku był to klocek lego :smile: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Niedźwiedź Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 mnie za to jest znany (całe szczęście nie z autopsji. I tutaj przydaje się nauka na cudzych błedach) taki przypadek: Kojarzycie Pepsi BigŁyk? Takie większe butelki, chyba 0.6l , z większym otworem...Nie powiem co ktoś tam wsadził i nie mógł wyjąć. W szkole przez dwa lata się z tego śmialiśmy. Podobno mina lekarza- bezcenne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konsuela Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 Hahahaha mojej koleżance butelka z odrobiną coli odpowiednio mocno pchnięta przez rozgarnietego kolege korkiem rozbiła górną wargę tak że miała dziurę i bliznę ma do dziś. Proponuje na butelkach od coli umieścic znaczek powyżej 18-stu lat Albo pod nadzorem osób dorosłych Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szycha Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 Ja w wieku 3-5 lat, już nie pamiętam, jadąc na bagażniku rowerowym wsadziłem noge między szprychy też tak zrobiłem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
STIFF Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 A ktoś sobie zębatke w piszczel wbił? Jak ne to służę instrukcją. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szycha Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 A ktoś sobie zębatke w piszczel wbił? Jak ne to służę instrukcją. :???: dużo jeż(dziłem) na rowerze dopóki nie połamałem ale za to to szacun się należy :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michael Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 mnie za to jest znany (całe szczęście nie z autopsji. I tutaj przydaje się nauka na cudzych błedach) taki przypadek:Kojarzycie Pepsi BigŁyk? Takie większe butelki, chyba 0.6l , z większym otworem...Nie powiem co ktoś tam wsadził i nie mógł wyjąć. W szkole przez dwa lata się z tego śmialiśmy. Podobno mina lekarza- bezcenne Analogiczna historia była za moich czasów licealnych. Gościa już chyba do końca świata będę nazywać "Actimel" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konsuela Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 Kto był wleczony spory kawał za galopującym koniem po polnej drodze? :cool: hardcore plecy do wymiany Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dehnel Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 ja kiedyś próbowałem jeździć na koniu, ale raz koń zajęczał jak się na niego wdrapywałem, to dałem sobie spokój- żal mi zwierzaków teraz konie to z pewnej odległości podziwiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konsuela Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 ja od 10-ciu lat męcze te biedne zwierzęta i jakoś narazie kara boska na mnie za to nie spadła, może wiec spróbuj jeszcze raz ...tylko tm razem oszczędź kucyki i spróbuj jakiś mocniejszy sprzęt wybrać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aga Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 Ja kiedyś spadłam z galupującego folbluta, na pół godziny straciłam pamięć :roll: , ewakuowałam się przed betonowym podłożem jeszcze na trawę :???: . Miejsce zdarzenia: tor wyścigów konnych Sopot. Od tamtego czasu staram się powrócić do jazdy konnej, jak na razie bez efektów :sad: . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartekfi Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 To i ja się pochwale ranami z dzieciństwa :cool: Koleżance jakoś nie podobały się moje zaloty :wink: i wzięła mnie jedna zepchnęła z podwórkowej zjeżdżalnio-huśtawki, wylądowałem ładnie choć nie telemarkiem, ale że nogi słabe to sieknąłem sobie sam kolanem w brodę Niestety konsekwencją tego sieknięcia było dość gwałtowne przygryzienie języka :shock: , moja mleczna jedynka przebiła go na wylot, opuściła dziąsło i została sobie w języku :!: Miał ktoś 3 szwy na języku :?: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xaoo Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 jak już off-topowo chwalimy się ranami odniesionymi za lat młodzieńczych - jako mały gówniarz gdy nauczony już byłem samodzielnie wstawać ale od butelki jeszcze nie stroniłem (to mi zostało do teraz) gdy owa butelka wypadła mi z łóżeczka żeby mamusi nie fatygować wstałem i chciałem się wychylić- podnieść... rezultat - piękny spad glową w dół na szklaną butelkę chicco - a że ciężki chłop juz wtedy byłem butelka nie wytrzymała obciążenia i pękłena i robiąc mi 5 ran na głowie - 1 szwów - potem rodzice wyjęli szczebelek żebym nie wychodził już więcej górą - starzejąc się testowałem wytrzymałość głowy dalej... harcerzem będąc skrzywił mi sie nóż... na jakichś głupich pomysłach więc cóż człowiek nie małpa sobie poradzi... nóż umieściłem na takim kowadełku i go młotyszkiem potraktowałem... nóż był sprężysty więc pękł i sie odbił jedna połówka uderzyła w drzwi druga wbiła mi się w czolo przedłużając starą blizne w kształt błyskawicy - Harry Potter nie był pierwszy z bliznami na czole ale że złe się złego nie czepia trwam nadal w walce z systemem i życiem ;p Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Simon Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 Co Wy wiecie o bolu... :wink: http://www.liveleak.com/view?i=2d1_1181262790 http://www.liveleak.com/view?i=40c_1229806098 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szycha Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 to jak już tak piszemy o ranach z dzieciństwa to może jakiś moder/admin oddzieliłby to i otworzył nowy temat :?: właśnie z naszymi trudami przeżycia dzieciństwa :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adaś Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 no to pocieszyliśmy Subarytę :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablonas Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 no to pocieszyliśmy Subarytę :roll: Co fakt to fakt. Ale Twój przypadek ze schowanymi zębami rządzi Ja się pochwalę, że nigdy nic nie miałem złamanego :cool: Natomiast głowię miałem szytą 3 razy. W sumie 9 szwów. Miałem taki wybuchowy okres w życiu, że trzy czerwce pod rząd (rok po roku) występowała konieczność szycia. W wieku 6, 7 i 8 lat. Broda, czoło i potylica :razz: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subaryta Opublikowano 22 Grudnia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 W wieku 6, 7 i 8 lat. Broda, czoło i potylica Zuch chłopak Jak jutro znajdę chwilę to faktycznie stworzę "Kącik zabaw traumatycznych" (za Joe Monsterem ) Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sypki Opublikowano 22 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2008 1. Rozcięta głowa (blizna do dzisiaj) o wystający kluczyk z szafki, który niewiedzieć czemu znalazł się na linii mojego lotu z wysokości 2m po wytrwałej wspinaczce na piętrowe łóżko drogą inną niż zwykle... (wiek ~7lat) 2. I jakże na czasie - schrupana bombka z choinki - sztuk 1 - na szczęście brak blizn do dzisiaj-dzięki szybkiej reakcji rodziny... (wiek ~1 rok) :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szycha Opublikowano 23 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2008 ja w wieku 5 lat miałem taką zabawę że rozpędzałem się od kuchni i jakoś hamowałem w pokoju często kończąc ślizgiem na kolanach no a że byłem mały to nie oceniłem prędkości i pewnego razu zatrzymałem się głową na kaloryferze urazów zewnętrznych brak :smile: no może najwyżej coś mi się w główce poprzestawiało Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się