Skocz do zawartości

Objawy popsutej turbiny.(Jednak panewka)


Brzoza-RageRace

Rekomendowane odpowiedzi

Brzoza-RageRace moj kumpel mial to samo tylko zdecydowanie szybciej to uslyszal , bo chlopak sie troche zna na samochodach i od razu wiedzial ze cos nie tak. Kosztowalo go to 7000zl. A potem sie okazalo ze mu zle zrobili nie mial juz kasy na nowa naprawe bo z tamta nic nie zdzialal nie mogl udowodnic ze zle zrobili " dluga historia" ( na zimno dalej cos stukalo )i w sumie auto stalo 1,5 roku i sprzedal. NMieciekawe zakonczenie. No ale czasem tak bywa. Zycze ci zebysnie mial zadnych problemow. :wink:

 

 

Brzoza-RageRace - współczuje i mam nadzieje, że "dużej chmury będzie mały deszcz"

Ale - tak czytam ten wątek i powoli zaczynam się martwić o swój samochód.

To moje pierwsze Subaru i zacząłem się teraz zastanawiać czy dźwięk jaki słyszę podczas przyspieszania (początkowa faza) to urok tego samochodu czy zapowiedź klęski.

Dźwiek ma postać takiego ni to szelestu ni to tarcia. Jak samochód nabierze obrotów to cichnie.

Jeśłi to lamerskie pytanie to przepraszam, ale jakoś tak zacząłem się tym teraz martiwić :roll:

P.S Mam nadzieje, że podłączenie się pod temat nie stanowi dla nikogo problemu ;)

 

Siema ja mam to samo : jak przyspieszam to na malych obrotach slysze takie szeleszczenie a potem jak nabierze obrotow jest wszystko ok. Bylem z tym w salonie , przejechalem sie z mechanikiem i on powiedzial ze wszystko jest ok ze to wiatrak od Turbiny. Nie wiem czy to mozliwe , nie wiem czy zetelnie do tego podszedl i czy ma dostateczna wiedze i czy to dobrze ocenil . ?? Ale dzwiek sie nie powieksza nie narazie sie nie dzieje . Oby nie zapeszyc twu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JULI: proponuję głośniejszy wydech :mrgreen: Poważnie. Z własnego doświadczenia wiem, że ciągłe przysłuchiwanie i nasłuchiwanie różnych dźwięków w aucie prowadzi na dłuższą metę do psychozy :mrgreen: U mnie ten problem w znacznym stopniu rozwiązało 100dB spod tylnego zderzaka :twisted:

 

Pozdrawiam,

Karol

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JULI: proponuję głośniejszy wydech :mrgreen: Poważnie. Z własnego doświadczenia wiem, że ciągłe przysłuchiwanie i nasłuchiwanie różnych dźwięków w aucie prowadzi na dłuższą metę do psychozy :mrgreen: U mnie ten problem w znacznym stopniu rozwiązało 100dB spod tylnego zderzaka :twisted:

Pozdrawiam,Karol

 

Wiem wiem juz niedlugo cos zaloze ale jeszcze troche musze poczekac. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia wiem, że ciągłe przysłuchiwanie i nasłuchiwanie różnych dźwięków w aucie prowadzi na dłuższą metę do psychozy

 

Całkowicie się zgadzam, ale problem w tym, że ja już tą psychozę mam :roll:

No i po przeczytaniu tego wątku zastanawiam się czy aby cykanie, które czasem do mnie dochodzi w czasie jazdy, to nie początkowy objaw panewek :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie w tym temacie. Czy z tą panewką wytartą to jest tak, że nie przypilnuje się oleju, ulega ona zniszczeniu i objawy widoczne są od razu? Czy może być tak, że ktoś kiedyś dopuścił do niskiego stanu oleju, uzupełnił go, pojeździł trochę sprzedał auto i panewkę szlag trafia dopiero przy następnym właścicielu? Chodzi mi o to czy śmierć panewki ma miejsce w niedługim czasie od zainstnienia faktu braku smarowania? Rozumiem, że w autach z bardzo dużymi przebiegami panewka siada z powodu naturalnego zużucia i zmniejszenia swojej grubości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie ogromna skala problemu.

U większości znanych mi leciwych Subaru ( tzn. GT-ków) panewki minimum raz były wymieniane. Zazwyczaj sposób użytkowania nie wskazywał na prawdopodobienstwo takiej awarii.

Dziwią mnie tak wysokie ceny zadbanych GT-ków, skoro istnieje zagrożenie remontu silnika. :shock:

O ile w aucie wydatek prawie dychy na remont boli, to w dziesiecioletnim dziadku to czyste szalenstwo.

Z drugiej strony niepokojąca ta panewka w tak młodym samochodzie :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwią mnie tak wysokie ceny zadbanych GT-ków, skoro istnieje zagrożenie remontu silnika. :shock:

 

1. Najładniejszy model

2. W każdym samochodzie istnieje takie zagrozenie.

 

 

O ile w aucie wydatek prawie dychy na remont boli, to w dziesiecioletnim dziadku to czyste szalenstwo.

 

Jeśli ktoś decyduje sie na zakup GTka i chce go mieć na dłużej to remont silnika, skrzyni i innych elementów po prostu powinien byc wliczony w ryzyko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

burzum

Przypadki, o których wspomniałem to serie ze świadomymi właścicielami, niewyłaczajac mojej byłej :cry:

 

[ Dodano: Nie Paź 26, 2008 7:48 pm ]

Jeśli ktoś decyduje sie na zakup GTka i chce go mieć na dłużej to remont silnika, skrzyni i innych elementów po prostu powinien byc wliczony w ryzyko

Masz 100 % racji, dlatego też byłby ... tu mógłbym użyć inwektywu :wink: , gdyby za niego zapłacił 40k+. Kupując dziadka liczymy sie z jego słabościami i nie płacimy jak za saksowną dwudziestolatkę :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pablonas, jakie to objawy wychwyciłeś na samym początku :?:

 

Tak jak pisałem wcześniej, popadłem już w paranoję wsłuchiwania się w odgłosy mojej Subaryny i teraz już za każdym razem podczas jazdy w okolicach 2,4-2,5kobr słyszę miarowe terkotanie/cykanie.

Terkotania nie ma powyżej tych obrotów, na postoju też tego nie słyszę. Najlepiej to słychać jak jadę ze stałą prędkością w okolicach tych obrotów, jak tylko zdejmę nogę z gazu to przestaje (chyba :???: )

Trzeba się mocno wsłuchać, żeby to usłyszeć, ale ja to słyszę i mnie to męczy.

Czy to mogą być panewki :?: :evil:

 

Pozdrawiam

Paranoik dźwiękowy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TomekN napisał/a:

W każdym razie ja nie znam takiego oleju

 

A MOTUL? :mrgreen:

MEGA dobre!

Dziwią mnie tak wysokie ceny zadbanych GT-ków

Nie tylko Ciebie (uwaga, nadchodzi edek z fabryki kredek).

Najładniejszy model

:shock: , no chyba, ze wsrod oldtimerow?

 

ak jak pisałem wcześniej, popadłem już w paranoję wsłuchiwania się w odgłosy mojej Subaryny i teraz już za każdym razem podczas jazdy w okolicach 2,4-2,5kobr słyszę miarowe terkotanie/cykanie.

A czy to nie slynny juz piston slap?

Czy może być tak, że ktoś kiedyś dopuścił do niskiego stanu oleju, uzupełnił go, pojeździł trochę sprzedał auto i panewkę szlag trafia dopiero przy następnym właścicielu?

IMHO, moze. Tyle, ze poprzedni wlasciciel, raczej moglby nie byc swiadomy tego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pablonas, jakie to objawy wychwyciłeś na samym początku :?:

Wiesz co, to cholernie ciężko wytłumaczyć. Chyba najlepiej udało mi się to opisać tutaj:

http://www.forum.subaru.pl/viewtopic.php?p=686189#686189

Do obowiązkowych punktów dodałbym osłuchanie silnika. O ile stuki na zimnym silniku są dopuszczalne (popychacze hydrauliczne - szybkie "klikanie" czy piston slap) o tyle na ciepło powinna być cisza. Po dobrym rozgrzaniu zrób taki test: czwarty bieg i ~60 km/h czyli ok 2,5 tysiąca obrotów - delikatnie przyśpieszaj tak do 3,5 tysiąca i zwalniaj hamując silnikiem. Jeśli pojawią się "klekoczące" dźwięki przy rozpędzaniu które będą cichły przy zwalnianiu to najprawdopodobniej panewki są trafione.

Ale bez paniki. Podjedź do kogoś ogarniającego Subaraki (chcesz to dam Ci namiar na dwie firmy w Olsztynie - na PW oczywiście) i niech sam tego posłucha. Subarowe silniki jakieś dziwne dźwięki zawsze wydają :wink: i nie zawsze jest to oznaka jakiejś usterki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...