Skocz do zawartości

Zeby rozluznic atmosfere :D


Thanatos

Rekomendowane odpowiedzi

@@Kubeusz,a propos kurdupli ;)

 

Z życia Rozrabiary.

Podchodzę do kiosku ruchu po bilet, przy okienku stoi jakaś osoba, staję za nią.

Nagle ktoś mnie tryka:

- Ja tu też stoję- mówi kobieta rozmiaru krasnala ogrodowego.

W ostatniej chwili boleśnie ugryzłam się w język, żeby nie powiedzieć "nie zauważyłam pani"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleżanka pije?

- Nie.

- Dlaczego?

- Mam problemy z nogami.

- Uginają się?

- Nie, rozkładają...

 

Żonaty facet przyszedł do spowiedzi:

- Mam romans z pewną kobietą

- A coś bliżej? - zaciekawia się ksiądz.

- No, spotykamy się, ale tylko ocieramy się o siebie, jeszcze nie było penetracji!

- Tarcie to jest to samo co włożenie! Odmówisz 5 zdrowasiek i dasz na ofiarę 100 zł.

Gość odmówił modlitwę i kieruje się do wyjścia, a ksiądz cały czas go obserwuje.

Wybiega z kofesjonału i krzyczy:

- Widziałem! - Nie wsadził pan 100 zł na ofiarę!

- Ale potarłem stówką o puszkę. Sam ksiądz mówił, że tarcie to to samo co włożenie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biegacz zdecydowal sie poleciec przez cmentarz, zeby skrocic droge, bo zaczelo byc pozno.

Cisnie miedzy nagrobkami, patrzy, a tam grabarz pracuje z lopata. Pomyslal, przestrasze go, bedzie wesolo.

Podbiega do goscia i krzyczy: buuuuuu. Gosc nie reaguje, wiec powtarza: buuuuu. Nic...

Odwraca sie i biegnie do domu. Dobiega do krat juz ma zamiar wybiec za brame i nagle baaammm, dostal lopata po plecach. Odwraca sie, a tam grabarz mowi:

Bawimy sie, bawimy! Straszymy sie, straszymy! Ale poza cmentarz wychodzic nie bedziemy!

 

Dziadek odpoczywa w parku, nagle wpada grupa punk'ow i siada nieopodal. Dziadek przyglada sie z zaciekawieniem ich kolorowym irokrezom.

Nagle jeden z punk'ow sie odzywa:

- co, nigdy nic zwariowanego w zyciu nie zrobiles dziduniu?

Dziadek zastanowil sie chwile i odpowiada:

- wiesz co, kiedys po pijaku wygrzmocilem pawia i zastanawiam sie czy nie jestes moim synem..

 

;)

Edytowane przez KamilP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prowadze szkolenie z I pomocy w jednej z auto szkół,grupa koło 15 osób, z czego 3/4 to chłopaki, i jak zawsze gadka musi jakos tam czasem zejść chwilowo na tematy motoryzacyjne.

Jeden z chłopaków (młodziak.18 lat pewnie) powiedział,że na miasto idealna jest rajdówka ( ??),szybka ,zwrotna itd.

Stwierdziłem,ze jak ktos chce juz zrobić se z miasta OS-a (z pręd .50km/h ) to dobra jest np.Impreza głównie STI, ma moc ,zwrotna ,4 x4 ,a jak tylko spadnie śnieg lub deszcz to jeszcze lepiej i wtedy jeden z kursantów powiedział :

"Racja.kuzyn ma takie sportowe Subaru,V8 pod maska ,idzie jak wściekły" :blink:

Zapytałem,czy ta V8 to turbo ,czy bez, na co odpowiedział:

"Jak V8 to tylko z turbo ,jaki jest sens kupować subaru bez turbo" :puchar:

 

 

:o :o :facepalm: :facepalm: :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas rozmów w Jałcie jeden z asystentów podał Churchillowi notatkę. Ten przeczytał, zgasił cygaro, napisał krótką karteczkę i podał asystentowi. Ten z kolei odczytał notatkę i podarł ją w drobne kawałeczki. Te kawałeczki odzyskał radziecki wywiad, pieczołowicie poskładał i odczytał tekst:

"Stary jastrząb z gniazda nie wypadnie".

Długo zastanawiano się nad sensem tych słów, aż w końcu podczas jakiejś okazji dyplomatycznej podpytano samego Churchilla o znaczenie tych słów. Churchill odpowiedział:

- Asystent chciał mi dyskretnie dać znać, że mam rozpięty rozporek. A ja go chciałem uspokoić.

 

Wchodzi facet do baru, a tam przy ladzie siedzi pingwin, przed nim szklanka, w szklance 100ml wódki. Nielot wypija jednym haustem alkohol, dziękuje, płaci i wychodzi. Facet pyta się barmana:

- Panie barman, co to było? Przecież to prawdziwe cudo?!!

- E tam. Jakie cudo, panie...?

- No, ale jak to...? Pingwin, przy barze, "setka wódki", płaci, dziękuje?

- Normalnie, zwykły pingwin, o tu, niedaleko na budowie robi jako spawacz.

- Panie, ja jestem właścicielem cyrku! Ja go muszę zatrudnić!

- To wpadnij pan jutro - mówi barman. - Pingwin jest tutaj codziennie praktycznie o tej samej porze, to se pan z nim pogadasz.

Facet przychodzi następnego dnia - rzeczywiście pingwin siedzi przy barze, przed nim na ladzie szklanka z wódką.

- Panie, ja w życiu czegoś takiego nie widziałem - mówi podniecony facet do pingwina. - Ja jestem właścicielem dużego cyrku! Ja chcę pana zatrudnić.

- W sumie, to mogę dla ciebie pracować - pingwin spokojnie spojrzał na gościa i przechylił szklaneczkę. -Tylko na wuja wacława ci spawacz w cyrku...?

 

ajrPypg_460sa.gif

Edytowane przez taxus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...