Skocz do zawartości

Zeby rozluznic atmosfere :D


Thanatos

Rekomendowane odpowiedzi

no co? gosc uznal, ze temu PT Cruiserze przyda sie taki lekki akcent artystyczny w postaci asymetrycznych pofaldowan w karoserii, a poniewaz bylo goraco (widac po tym, ze murzyn byl w toplesie) to byl tak uprzejmy i otworzyl tamtemu gosciowi okna. No kurde, wzorzec! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wchodzi pijany facet do tramwaju,oparl sie o drzwi i mrózac oczami rozglada sie po waganie.przed nim stoi kobieta,ktora trzyma sie uchwytu nad glowa by niestracic rownowagi.z pod jej pachy wystaja kleby wlosow.nagle tramwaj ostro hamuje i pijaczyna wpada glowa w jej bujne wlosy ,otrzasa sie,przeciera oczy i mowi:

-teee,baletnica,NIE ZAWYSOKO TA NOGA!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnej rodzince byl taki zwyczaj, ze rodzice co dwa, trzy dni wyjeżdzali do znajomych na noc, więc jedyny syn miał całą chate wolną przez caly wieczor i noc.

Skwapliwie z tego korzystał sprowadzając sobie swoją dziewczyne i razem "figlowali" korzystając z nieobecnosci starszych. Az pewnego pieknego dnia znajomych nie bylo w domu i rodzice z kwitkiem wrocili spowrotem i przyłapali młodych.

 

Chłopak przyłapany na "goracym" uczynku pomyślał sobie :

- O, cholera, mam za niedługo mature, miałem dostać samochód, uważali mnie za takiego porządnego, a tu co ?

 

Dziewczyna sobie mysli :

- Aj, mialo być tak fajnie, mial mnie przedstawic rodzicom, miało być miło, kolacja itp., a tu mnie jak ostatnia k**we poznali.

 

Ojciec sobie mysli :

- Moja krew ! Dobrze synku, dobrze, calkiem niezla dupa!

 

Matka myśli :

- Jak ta k***a nogi trzyma ! Przeciez mu niewygodnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy ksiądz był spięty jak prowadzi swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowil dodac do świętej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić. I tak się stało. Czul sie wspaniale.Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list: "Drogi Bracie, następnym razem dołóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamietaj:

- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut;

- Jest 10 przykazań, a nie 12;

- Jest 12 apostołów, a nie 10;

- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T";

- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara;

- Jezusa ukrzyżowali, a nie zajebali i to Żydzi, a nie Indianie;

- Nie wolno na Judasza mówić "ten skurwysyn";

- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;

- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć "makarenę" i robić pociąg to przesada;

- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina;

- Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta, to byłem ja - Biskup;

- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie kurwą;

- A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao";

- Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "kurwa mać";

- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla;

- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.

Amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotyka Jasio starą nauczycielkę z liceum po latach

- No co u ciebie słychać Jasiu, co porabiasz?

- A wie Pani, chemię wykładam.

- Niemożliwe, a gdzie Jasiu?

- W "Biedronce".

 

 

ojjj... przejrzalem 2 strony w tyl i dalem 'replay' :(

 

to moze:

 

Rozpędzasz samochód strzałką w prawo ( uderzajac w strzalke jakbys strzelal/a) i spacją katapultujesz :)

 

http://www.vox.de/flash/game.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wrrr..... cos mi dzisiaj nie idzie... :)

no ale tak to jest jak sie ten topic przeglada wybiorczo :)

zaraz sie bede rehabilitowal :lol:

 

 

OK... zatem - troche faktow - ze specjalnymi pozdrowieniami dla WB :)

 

Piwo "Baz Super Brew" warzone przez Barrie Parish w browarze w

miejscowości Somerby (hrabstwo Leics, Wielka Brytania) zawiera 23

procent alkoholu. Jest to najmocniejsze piwo na świecie.

 

Pub "Mathaser" w Monachium jest w stanie pomieścić 5500 osób i

sprzedaje dziennie 48 tys. litrów piwa.

 

26 lutego 1999 r. o godzinie 23.00 zebrały się jednocześnie w pubach,

restauracjach i barach amerykańskich 197 843 osoby, żeby wznieść

Wielki Toast Guinnessa.

 

14,8 promila alkoholu we krwi miał Tadeusz S., który w 1995 roku jadąc

samochodem, spowodował wypadek pod Wrocławiem. Wynik badania był

tak nieprawdopodobny, ze powtarzano je pięciokrotnie, zawsze z takim

samym rezultatem. Mężczyzna zmarł kilkanaście dni później w wyniku

obrażeń odniesionych w wypadku.

 

Kazimierz M., góral z Nowego Targu, 38 razy ślubował czasową

abstynencje w klasztorze księży jezuitów Na Górce w Zakopanem.

Żadnej przysięgi nie dotrzymał...

 

Rekordzista przebywał w warszawskiej izbie wytrzeźwień 152 razy w

1999 roku. I nie zapłacił ani grosza. W sumie jest winien izbie 70 tys. zł.

 

Kierowca autobusu miejskiego w Raciborzu wiózł pasażerów, mając we

krwi 4 promile alkoholu.

 

W 1977 r. w 57 polskich izbach wytrzeźwień zatrzymano 500 tys. osób.

 

Najstarszym klientem w Izbie Wytrzeźwień w Warszawie przy ulicy

Kolskiej był 86 - letni mężczyzna. Najstarsza kobieta miała 61 lat.

 

Lekarze pracujący w warszawskim "żłobku" wspominają mężczyznę,

który upił się wraz ze swoim psem wilczurem. Obaj nie mogli utrzymać

się na nogach. Pan dochodził do siebie w izbie, a psa odwieziono do

schroniska na Paluchu.

 

Pijany kierowca przywieziony do poznańskiej izby wytrzeźwień zjadł

wszystkie pieniądze, które miął przy sobie (około 500 zł). Bał się, ze

zostanie okradziony przez sanitariuszy.

 

Pewna 17 - letnia dziewczyna z Warszawy była w izbie wytrzeźwień 20

razy w ciągu jednego roku.

 

Niemiecki pisarz Ernst Junger uważał czerwone wino za eliksir

długowieczności. Codziennie wypijał 3 litry trunku. Zmarł w wieku 103 lat.

 

Statystyczny mieszkaniec Rosji wypija rocznie 14,1 litra czystego

spirytusu. Najwięcej na świecie.

 

W Polsce na jednego mieszkańca przypada rocznie 11 litrów czystego

spirytusu.

 

Prawie 2,5 promila alkoholu we krwi miał Paweł S., 43-letni maszynista

pociągu relacji Braniewo - Elbląg. Pomocnik maszynisty Zbigniew R. miał

zaledwie(!) 3 promile.

 

W Suchedniowie (koło Koszali­na) w 1995 roku dwóch trzydziestolatków

stanęło do konkurencji. Każdy z nich wypił w ciągu 10 minut ­10 setek

wódki. Wygrać miał ten, który szybciej dobiegłby do baru. Pierwszy padł

za progiem baru i zmarł. Drugi ze zwycięstwa cieszył się w szpitalu.

 

Agencja Reutera 24 marca 1992 r. jako wiadomość dnia rozpowszechniła

na całym świecie informacje, ze potracony przez samochód mężczyzna

idący środkiem drogi do Nowogardu Bobrzańskiego miał we krwi 7,2

promila alkoholu.

 

W Warszawie codziennie policja łapie 50 - 150 kierowców jadących na

popularnej bańce.

 

Nad lotniskiem w Krepsku (koło Piły) pilot samolotu Zlin-124 pokazywał

swoje umiejętności pasażerowi. Popisowa akrobacje wykonał na niskim

pułapie. Samolot pionowo wbił się w ziemie. W zwłokach pilota ustalono

3,7 promile.

 

Jan S. z Warszawy esperal miał wszywany 44 razy.

 

Spośród ośmiu Amerykanów ­ laureatów literackiej Nagrody Nobla - pięciu

było nałogowymi alkoholikami: William Faulkner, Ernest Hemingway,

Eugene O’Neill, Sinclair Lewis i John Steinbeck.

 

W listopadzie 1994 roku Jan M., 33-letni mieszkaniec Elbląga, zapił się

na śmierć - 15,9 promila alkoholu we krwi. Rekord Polski.

 

Podczas spektaklu "Don Ki­chota" w Teatrze Polskim w Pozna­niu pijany

aktor grający Sancho Panse nie mógł wypowiedzieć słowa oraz potykał

się o własna kopie. Po pierwszym akcie przerwano spektakl - jak

oświadczono publiczności - z przyczyn technicznych".

 

Pijana 35 - letnia Jolanta G. podczas mszy świętej w kościele w Ostrowie

Wlkp. podeszła do ołtarza, zjadła hostie i próbowała wypić przygotowane

do liturgii mszalne wino.

 

W 1995 roku pewien woźnica ze Szczecina całkiem dobrze radził sobie z

wozem i końmi mimo 7 promili alkoholu w organizmie. Po dwóch dniach

odtruwania miał we krwi ciągle 2,8 promile.

 

Tadeusz K. z Kudowy Zdroju przeniósł przez polsko - czeska granice w

ciągu jednego miesiąca 3011 butelek alkoholu.

 

Na mocy ustawy z 1959 roku pędzenie bimbru w Polsce było zagrożone

kara pozbawienia wolności od 2 do 5 lat.

 

Polacy pija wszystko, co zawiera alkohol, z wyjątkiem asfaltu i smoły.

 

Rocznie z powodu zatruć alkoholem przebywa w szpitalach w Polsce ok.

2300 osób. Spośród nich średnio 500 umiera z powodu zatrucia glikolem

etylenowym (płyn borygo i tym podobne wynalazki).

 

Grzegorz R., mieszkaniec Sandomierza, zmarł w 1992 roku po

popisowym wypiciu duszkiem butelki wódki. "Patrzcie, jak się pije do

dna" - krzyczał do swoich kolegów. Po wypiciu "z gwinta" padł na ziemie i

zmarł.

 

Paweł B., osiemnastolatek z Wrocławia, wypił litr piwa w 4,5 sekundy,

poprawiając o 0,1 sekundy dotychczasowy rekord świata.

 

10 lipca 1999 r. w Wiśle pobito rekord świata w ilości wypitego piwa przez

5 osób w ciągu 15 minut. Drużyna z Wisły wypiła 18 litrów piwa.

 

Władysław Siekowski z Gołdapi w ciągu 18,07 sekundy wypił 3 półlitrowe

piwa. Rekord został ustanowiony 21 maja 2000 r.

 

Zbigniew M. z Wrocławia odsypiał pod domem wielkie picie, gdy nagle

spadla na niego kobieta. Dla 30-letniej Zofii S. upadek z trzeciego pietra

zakończył się śmiercią. Zbigniew M. od tego czasu nie pije alkoholu.

 

W Lodzi dwaj bezrobotni produkowali "armeński koniak", w mieszaninie

alkoholu i wody rozpuszczając karmel i brązowa pastę do butów.

 

and the winer is...

Jan G. z Siemianowic od 10 lat pije borygo, bo jak powtarza: "Po borygo

sie nie rzygo"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeznik mial syna, malo rozgarnietego, ale jedynego wiec chcial mu

przekazac dorobek życia.

Prowadzi go do fabryki i mówi:

- Zobacz tu jest maszyna, wkładasz do niej barana, wychodzi

parówka,kapujesz?

- Nie

- No, kurwa, co tu do nierozumienia, baran, maszyna, parówka - kapujesz?

- Nie

- No ja pierd... - patrz tutaj: tu wkladasz barana.

Chodz na druga stronę - widzisz, wychodzi parówka. Kumasz ?

- Nie, ale tato, a jest taka maszyna gdzie wklada się parówkę a wychodzi

baran?

- Tak, kur.., twoja matka!

 

 

Lekarz wypisuje pacjentowi receptę i pyta:

- Nazwisko pana?

- Sraczka.

- Hmm.... Przyznam, że jest dość rzadkie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, koniec nabijania licznika, czas na "added value" :).

 

Zart lingwistyczny, z zycia wziety. Mam w firmie kolege Slowaka, z ktorym normalnie rozmawiamy po angielsku, ale czasem przechodzimy na rodzime jezyki. Dzis opowiadal mi po slowacku o jakichs swoich znajomych. No i chcac mi powiedziec, ze ten znajomy zdrowo te znajoma no... ten tego... powiedzial:

 

"on ją KWALITNIE FUTRUJE" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzi muzyk na dzialce. No i dobrze... Patrzy - na drzewku jablko wisi.

Przepiekne !

Zerwal, siadl na ławeczce. Wokól sielanka. Ach - pomyslal - zjem to jabłko....

Nagle zadrzala ziemia, loskot, dym. Trawnik sie rozstepuje, a ze szczeliny

wylazi ogromna Dupa, chwyta jablko i zapada sie pod ziemie. I znowu cisza...

Dym opada, muzyk w szoku:

- Co to bylo ?!

Znowu wstrzas, dym - wylazi Dupa i mówi:

- Antonówka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pamietnika mężatki

Dzien 1.

Dzisiaj byla 10 rocznica naszego slubu. Swietowania to tam za duzo nie

bylo. Kiedy nadszedl czas, by powtórzyc nasza noc poslubna, Zdzislaw zamknal sie w lazience i plakal.

 

Dzien 2.

Zdzislaw wyznal mi swój najwiekszy sekret. Powiedzial, ze jest

impotentem. Tez mi odkrycie! Czy on naprawde myslal, ze tego nie zauwazylam juz piec lat temu? Dodatkowo przyznal sie, ze od paru miesiecy bierze Prozac.

 

Dzien 3.

Chyba mamy malzenski kryzys. Przeciez kobieta tez ma swoje potrzeby!!!

Co mam robic?

 

Dzien 4.

Podmienilam Prozac na Viagre, .... nie zauwazyl... polknal... czekam

niecierpliwie.....

 

Dzien 5.

BLOGOSC! Absolutna blogosc!

 

Dzien 6.

Czyz zycie nie jest cudowne? Troche trudno mi pisac, gdyz ciagle to

robimy.

 

Dzien 7.

Wszystko mu sie kojarzy z jednym! Ale musze przyznac, ze to jest

bardzo zabawne - wydaje mi sie, ze nigdy przedtem nie bylam taka szczesliwa.

 

Dzien 8.

Chyba wzial zbyt duzo pastylek przez weekend. Jestem cala obolala.

 

Dzien 9.

Nie mialam kiedy napisac...

 

Dzien 10.

Zaczynam sie przed nim ukrywac. Najgorsze jest to, ze popija Viagre

whisky! Czuje sie kompletnie zalamana... Zyje z kims kto jest mieszanka

Murzyna z wiertarka udarowa..

 

Dzien 11.

Zaluje, ze nie jest homoseksualista!!!! Nie robie makijazu, przestalam

myc zeby, ba - nawet juz sie nie myje. Na nic!!

Nie czuje sie bezpieczna nawet kiedy ziewam...Zdzislaw atakuje

podstepnie! Jesli znów wyskoczy z tym swoim "Oops, przepraszam", chyba zabije drania.

 

Dzien 12.

Mysle, ze bede musiala go zabic. Zaczynam trzymac sie wszystkiego, na

czym usiade. Koty i psy omijaja go z daleka, a nasi przyjaciele przestali

nas odwiedzac.

 

Dzien 13.

Podmienilam Viagre na Prozac, ale nie zauwazylam specjalnej róznicy...

matko!!! Znów tu idzie!!!!!!!!!!!

 

Dzien 14.

Prozac skutkuje!!!! Przez caly dzien siedzi przed telewizorem z

pilotem w rece, zauwaza mnie tylko kiedy podaje jedzenie lub piwo.........

BLOGOSC!! Absolutna blogosc!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościowi chciało sie strasznie bzykać, poszedł więc do burdelu ale tam bramkarz go zlustrował i pyta:

- byłes kiedyś w burdelu?

- nie - odpowiada kolo.

- to idz tam, widzisz to drzewo z tą dziuplą?

- no

- to potrenuj najpierw i potem przyjdz.

tak zrobił ..

wraca po 3 tygodniach, gotowy i zwarty, dostaje dziwke..

lasia sie rozbiera, zdejmuje majty a koleś nagle.. jeb! kopa jej w krocze wysadził.

- co ty k... robisz debilu?! - krzyczy dziwka

- sprawdzam czy nie ma os ..

#############################################

 

Spotyka Jasio stara nauczycielke z liceum po latach

- No co u ciebie slychac Jasiu, co porabiasz?

- A wie Pani, chemie wykladam.

- Niemozliwe, a gdzie Jasiu?

- W "Biedronce".

##############################################

 

Amerykanski statek kosmiczny dolecial na Marsa... wyladowali...juz zbieraja sie do wyjscia az tu nagle podlecialo 2 Marsjan, takich smiesznych zielonych i bzzzzz zaspawali im drzwi wyjsciowe.

Amerykanie probuja wyjsc... 10 minut, 30 minut... po godzinie sie udalo. Wyszli, a tam juz zebrala sie wieksza grupka Marsjan. No wiec witaja sie i pytaja: "czemu zaspawaliscie nam drzwi wyjsciowe", na co Marsjanie "zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem - niedawno tu Polacy byli... koledzy zaspawali im drzwi, a oni po 5 minutach juz byli na zewnatrz... i jeszcze prezenty przywiezli" amerykanie: "prezenty, Polacy? jakie prezenty?" marsjanin: "a nie wiem, jakis wpierdol, ale wszyscy dostali"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...