Super wycieczka - już ci zazdroszczę
Osobiście b.polecam Dolinę Śmierci na mnie zrobiła większe wrażenie niż GC,
A co do robienia 1000km to dla mnie najfajniesza rzecz w Stanach , tylko nie można traktować tego jak przemieszczania z pkt A do B ale jak cześć zabawy, oglądasz, zatrzymujesz sie w miasteczkach jesz z ziomkami takimi o jakich już tu pisano, poznajesz tą cześć tego kraju za którą najbardziej tęsknię
W SF polecam sie poszwedać po China Town , są miejsca gdzie będziesz sie wyróżniać kolorem skory (jako jedyny) a jedzenie musisz zamawiać palcem , chyba ze znasz Kantoński bo po angielsku sie niedogadasz