To zależy od lokalizacji budynku, widoczności, usytuowania okien - pewnie mi nie uwierzysz, ale się da :-) Zamień się na mieszkania (chyba że masz willę, to tym chętniej się zamienię, bo mam dość blokowisk), pomieszkaj tu rok, wtedy pogadamy. Przez sen będziesz umiał podawać prędkości przelatujących bolidów :-) Możesz się śmiać, ale to jest wykonalne. Podam przykład: jeżeli jest konkretny odcinek, ograniczony wzniesieniami, to możemy założyć, że za wzniesieniem (przy zamkniętych oknach w pokoju) motocykla już nie słyszysz :-) Znając długość odcinka i mierząc czas, przez jaki słyszysz "pilarkę", możesz w przybliżeniu obliczyć, jak szybko jechał. I mnie wcale do śmiechu nie jest, bo ja sobie radę daję, ale małemu dziecku trudno jest zatykać co noc uszy, a budzenie się całej rodziny, bo dziecko znów wybudził jakiś idiota, gdy rodzice muszą co rano zasuwać do harówki (zwanej pracą zawodową), nie należy do przyjemnych.
Nie twierdzę, że motocykle nie jeżdżą za szybko czy za głośno, ale nie pisz, że możesz ocenić dokładnie ich prędkość siedząc w mieszkaniu i wiesz, że ten czy tamten jechał akurat 200 km/h - a o tym dyskusja się rozwinęła. Jest tyle zmiennych (rodzaj silnika, tłumika, warunki pogodowe, pora dnia/nocy itd.) że jest to nierealne. W każdym razie na twoje mieszkanie nie reflektuję
Mieszkania zazwyczaj maja okna przez ktore mozna wyjrzec. Wtedy ocena predkosci jest latwiejsza.