Nie trzeba - wręcz nie wskazane. Nie zrozumiałeś mnie. Gadałem, że dziwny wynik ,bo Max uzyskał przełożenie 4.0 (jeden pełny obrót), a takiego napędu nie było. Chciałem „naciągnąć” Maxa na dokładniejszy pomiar i podać interpretację dokładnie jak mzy.
Ściśle interesuje nas przełożenie przekładni głównej tylnej osi,bo przełożenie dyferencjału przy jeździe na wprost = 1 (jeszcze kwestia definicji dyfra,ale wiem o co Ci chodzi)
Metoda kręcenia obiema półosiami/kołami na raz :
1. generuje błędy – trudno idealnie równocześnie kręcić
2. koło -właściwie 2 koła- wykonuje mniej obrotów czyli mniejsza dokładność ich liczenia .
Max, Robisz tak:
1.podnosisz jedno tylne koło
2.kręcisz tym kołem dobrych kilka obrotów licząc obroty koła i wału.
(najłatwiej jest tak , by wał wykonał całkowitą liczbę obr.)
3.Dzielisz ilość obr . wału przez ilość obr.koła.
4. wynik mnożysz przez 2.(wynika to z faktu zablokowania drugiego koła) i to jest przełożenie przekł. głównej(tzw dyfra)
Tą metodą mogę Ci ustalic przełożenie nawet na ulicy( trza kukać pod auto na wał).I bez demontażu czegokolwiek.
Pozdr.