Generalnie jak ktoś chce mieć fajne auto z gangiem boxtera i nie ma zapędów do ciągłego dłubania i polepszania osiągów auta to niech bierze WRX
Jak natomiast chciałbym żeby z każdym miesiącem auto zbierało się coraz lepiej, chciałby uczestniczyć w *JS'ach i innych tym podobnych, to lepiej by wziął STI.
Mam kolegę, który ma kolegę Co to zakupił WRX z oszczędności i w tej chwili została już z niego tylko buda, auto zrobione na *00 bHp nie chce podawać wyniku 700 bo nie wiem czy to prawda w każdym bądź razie ściga się już tylko z motocyklami W to auto wpakował tyle kasy że spokojnie by kupił STI i zaczął modyfikacje z wyższego pułapu.
Ja też kupiłem GT i już mnie korci by coś w nim dłubnąć, boje się tylko tego że ogólnie tak na prawdę nie powinienem go ruszać jeśli chcę by jeździł długo i bezawaryjnie. Na razie leczy się w nie-ASO w Mysiadle.