Skocz do zawartości

WiS

Użytkownik
  • Postów

    3985
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez WiS

  1. Czy jak Carfit zostanie "autoryzowanym partnerem", będzie się legalnie reklamował w podpisie na forum, a ja polecę jakiejś świeżynce zakup u Carfita "czegoś" do Subaru - a następnie to coś się zepsuje i przy okazji rozpitoli klientowi ćwierć auta - to wtedy Padre zwróci biedakowi kasę...? Czy wręcz przeciwnie, i tak nie zwróci, ale łatwiej (?) będzie mu się wtedy wyłgać z odpowiedzialności, niż w sytuacji dotychczasowej, gdy Carfit reklamował się "na oficjalnym forum SIP" bez autoryzacji i na krzywy ryj? Bo coś mi tu na zdrowy chłopski rozum nie sprzęgli... :roll:
  2. WiS

    Brembo w Foresterze

    Wszystko się zgadza, kiedy krzywa moich możliwości finansowych i wartości rynkowej auta się przetną - to akurat będę miał wnuki na horyzoncie Więc będzie jak w sam raz :wink:
  3. Jak ja zacznę do Ciebie rozmawiać gwarą... Niemniej, dzięki - trochę mądrzejszy się zrobiłem i teraz będę na tym skrzyżowaniu tkwił bardziej świadomie. :wink:
  4. http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,4387993.html Smutne postscriptum do dyskusji powyżej. Odcinek wielu z Was zna - to od toru w MG w kierunku Kielc. Ścigały się dwie BeeMki z radosną młodzieżą miejscową...
  5. A co, niby że taki kopyrajter pisze: a) gratis, na tematy dowolne? :roll: Moim zdaniem "pisarz komercyjny" jest bardzo OK i wcale nie uwłaczający temu zawodowi. Ot, stwierdzenie faktu.
  6. WiS

    Brembo w Foresterze

    Coś mi się widzi, że powstaje najfajniejszy Forester w Europie Edwin, jeśli go wcześniej nie rozwalisz na jakiejś świni, to ustawiam się w kolejkę do odkupienia - za jakieś rozsądne parę lat, oczywiście :cool:
  7. Jedna propozycja: może zamiast działu "Pytania do After Sales" jednak zatytułować po polsku "Obsługa posprzedażna", albo jakoś tak... :roll: Bo Polacy - ponoć nie gęsi ;-) A od pseudoangielskiej gwary byznesowej i tytulatury już mnie zęby bolą. PS: W ramach akcji "Obywatelu, oszczędź pracy Organom, rozstrzelaj się sam" melduję posłusznie: 1) mój syn sobie kiedyś założył konto, z którego nie korzysta i korzystać nie będzie: forumowicz KOS do wywalenia; 2) sam likwiduję sobie stopkę (nie mylić ze strzelaniem w stopę :cool: ), żeby nie zamulać.
  8. No pewnie, jak nikt nie wjedzie, ani nie zjedzie - to nie będzie konfliktu. Tylko korek. Marko, jeszcze raz, proste pytanie. Nie o to, kto co mógł widzieć i czy mógł wjechać, ani o to, jakie są ogólne zasady teorii prawa, tylko: CZY GRANATOWY PROSTOKĄCIK Z OBRAZKA MOŻE TERAZ ZJECHAĆ - I DLACZEGO NIE? Z góry dziękuję ;-)
  9. Jak pisałem wyżej - wiem, że jakaś spora część "nocnych ścigantów" na normalną imprezę amatorską się nie wybierze, z różnych względów. Ale jakaś część (niewielka, ale zawsze) realizowałaby swoje pasje i potrzeby inaczej, gdyby mogła i/lub wiedziała. Sam znam taki przypadek: mam pod domem takich młodych z portkami w kroku, którzy niedawno kupili sobie pierwsze auta na jakimś szrocie w Niemczech i zaczęli upalać nocą po ulicy. Kiedyś się zapytałem - okazało się, że NIE WIEDZIELI, że można inaczej. Byli bardzo zdziwieni i zainteresowani... a nie wiedzieli, bo w pewnych kręgach gazet się nie czyta, w TV ewentualnie ogląda BigBrothera, a komp służy w najlepszym razie do gierek. Wolny czas się spędza pod trzepakiem koło śmietnika, albo, od niedawna, remontując trupiastego Civa, żeby w ogóle odpalał... Te dwie duszyczki chyba uratowałem od dalszej demoralizacji, ale sam wszystkich innych duszyczek tego typu... nie dam rady :wink: Dlatego pisałem, że WARTO szerzej organizować i promować legalne pojeżdżawki, nie tylko w środowisku tych, którzy o nich wiedzą. A resztę, czyli niereformowalnych - tak jak pisał wyżej Marko. Eksterminować.
  10. Oczywiste. Nie musimy - czy nie możemy? I pytanie kluczowe - dlaczego? Czyli - podstawa prawna... :cool:
  11. ...mam nadzieję, że "nie uzna", bo to byłby absurd. Ale, jak wyżej - ..."literki B" też można zakazać, jeśli taka wola Właściciela. :cool: Sam miałem opory, czy zabierać głos w wątku, założonym przez takie "coś", jak only4cash - bo to trochę jak dyskutować z Łyżwińskim o ideach. Ale sądząc po paru wpisach normalnych Forumowiczów - problem istnieje, więc... rozumiem Marcina i uważam, że odpowiedział swoim postem własnie tym "normalnym" Forumowiczom, ewentualnie być może Dyrekcji i Modom, a nie naszemu Nieszanownemu Anonimowi. I dobrze - dołączam się do "szacuna" :cool:
  12. 1. SIP jest tu właścicielem i może sobie zakazywać, czego chce - nawet używania literki "B", jesli taka wola. 2. Tylko proszę nam w takim wypadku nie tłumaczyć, że to dla naszego dobra... albo dla uniknięcia kłopotów (jesli SIP ma problem z obsługą prawną, chętnie dopomogę :razz: - za skromną opłatą :wink: ). 3. Only4cash IMO nie jest żadnym "znanym forumowiczem", a jeśli już, to chyba znanym ze złej strony... bo nikogo z normalnych bywalców o takie gówniarstwo, jak wypisywanie tu anonimów, nie podejrzewam. Albo zazdrosna konkurencja, albo niezadowolony klient... przynajmniej taką mam nadzieję. Tak byłoby lepiej dla The Forum. 4. Jeśli już czyścić, to proszę konsekwentnie... nie tylko Marcina z Azem, ale całą działalność komercyjną, nieautoryzowaną przez SIP. Czyli de facto skasować 1/4 przydatnej działalności forum, która powoduje, że ludzie tu wchodzą. Powodzenia życzę
  13. Z naciskiem na "niestety" :cool: Tak też sądziłem, ale INSTRUKTOR nauki jazdy się ze mną sprzeczał... :cool:
  14. Mam koło siebie szeroką, wylotową dwupasmówkę - w nocy się na niej dzieje. Miejscowa policja woli nie wiedzieć... łatwiej stać z radarami w krzakach w dzień i polować na WiS-a, jak przypiraci 67 km/h na ograniczeniu do 50... IMO - zjawisko jest niezwalczalne, ale możnaby je ograniczyć, chociażby organizując i promując legalne, ogólnodostępne, w miarę bezpieczne zawody. Niestety, zawsze będą tacy, których nielegal kręci bardziej. No i którzy na "normalne zawody" nie pojadą, bo nie jeżdżą na trzeźwo i/lub nienaćpani. Takich - tylko łapać, zabierać bryki, a kierowników na roboty przy budowie dróg... no, ale to nie w IV RP. Najprędzej w VIII albo i XI, obawiam się. :cool:
  15. Na zumi próbowałem, za słabo widać lokalizację sgnalizatorów, niestety... - ale proszę, jest mapka powyżej.
  16. Też sądzę tak, jak hogi - ale podobno się mylę. Mapkę Wam zaraz spróbuję narysować... ech, ludzie z wyobraźnią... :roll: * * * Niebieski kwadracik to skręcający samochód. Nie wjechał na czerwonym, wjechał na zielonym... ale jak komuś to przeszkadza, to niech przyjmie, że zawraca na tym skrzyżowaniu. Nieistotne w tej chwili. W każdym razie, jest tam, gdzie jest. Kolorowe gwiazdki oznaczają światła - tam, gdzie są sygnalizatory. Przy wjeździe na skrzyżowanie - na słupkach, po obu stronach jezdni. Przy zjeździe w każdą stronę - na wysięgniku, nad jezdnią. Samochód może zjechać teraz, czy musi zaczekać, aż przed nim zapali się zielone i dopiero wtedy ruszyć, pokonać parę metrów i stanąć, czekając z kolei na zielone dla kierunku "poziomego"?
  17. Czyli tylko Dyrekcja ma prawo narzekać? :wink:
  18. Dla sytuacji przeze mnie opisanej - nic... :roll:
  19. barbie, opisana sytuacja występuje praktycznie w Kielcach, skrzyżowanie Bohaterów Warszawy i Tarnowskiej, znaczy tuż pod moim nosem. I nie tylko. Może nowych się tak nie buduje ( :roll: ) - ale starych jest od groma... Zaraz, zaraz... IMO nie mogę wjechać na to, co nazywam wyżej "poprzeczną" (jezdnią), jesli nie mam pewności, że z niej zabiorę swoje szanowne cztery litery, to jasne i słuszne. Ale czy w ogóle "na skrzyżowanie"? Także na te jego części, które nie blokują ruchu "poprzecznego"? Taka interpretacja przepisu prowadzi do absurdu - nie dałoby się skręcać w lewo na skrzyżowaniach ulic dwupasmowych ze światłami... bo nie da się takiego skrzyżowania przejechać (szanując światła) "na raz". ???
  20. Afroglonik, no żałuję niezwykle, ale szansa że "mój" patrol akurat będzie się składał z gejów lecących na szpakowatych brodaczy jest... eee... niewielka :wink: Wy, dziewczyny, to dobrze macie - a my, faceci, musimy czasem znać przepisy Przemeq, :cool:
  21. Ja mam - tu, na Forum :cool: A, to już pretensje proszę ewentualnie do Rodziców, nie do mnie ...o ile Policji nie ma w pobliżu, oczywiście :cool: A jak jest?
  22. WiS

    Tragiczny wypadek Mitsumaniaka

    Nie znałem człowieka, ale okoliczności wypadku mnie jakoś dziwnie ruszają... W podobny sposób straciłem kiedyś znajomego. Parę miesięcy temu sam (cudem i o centymetry) uniknąłem zderzaka ciężarówki, której kierowca się zagapił i zjechał na przeciwny pas... Traktujmy to wszyscy jako tragiczną przestrogę. Ciężarówkom "się zdarza". Marcin jest już tam, gdzie są tylko bezpieczne i równe autostrady, a samochody nie rdzewieją. Wyrazy współczucia dla Rodziny i Przyjaciół - oni będą musieli jakoś żyć dalej. Już bez Niego. Pozwolę sobie dorzucić symbolicznych parę złotych do Mitsumaniakowego wieńca...
  23. Bardziej męski w różu Yarek, niż na czołgu nasz Huzarek
  24. Odkopywam niniejszy wątek, bo zostałem zastrzelony pytaniem - i nie wiem To znaczy, wydaje mi się, że wiem... ale pewności nie mam. Mamy skrzyżowanie dwóch ulic dwupasmowych. Z wysepką po środku. I skręcamy w lewo. Pierwsze pasmo poprzecznej zdążyliśmy jeszcze przejechać, ale nastąpiła zmiana świateł, gdy byliśmy na środku, znaczy, koło tej wysepki. I teraz uwaga: na środku skrzyżowania, czyli na wysepce (ani nad nią i obok niej), sygnalizatora świetlnego nie ma (podobno :roll: - to ważne). Jest za tym drugim pasmem poprzecznej - jest i świeci sobie na czerwono, więc oczywiste, że tam - na wprost - jechać nie możemy, nawet jeśli poprzeczna ulica pusta jest absolutnie. To oczywiste. Ale... PODOBNO (tak mi ktoś zażarcie tłumaczy) w lewo możemy skręcać, bo skręcamy PRZED sygnalizatorem czerwonego, a nie ZA, i to czerwone nas nie dotyczy. Więc - o ile jest pusto, wio i nie blokować skrzyżowania. Niby jest to zdroworozsądkowe i - jako takie - miłe mojemu sercu niezwykle, ale WYDAWAŁO MI SIĘ, że tak fajnie to było kiedyś, a potem przestało i nie ma. Trzeba stać jak ten cioł i zgrzytać zębami. Prawda-li to, czy fałsz...? Kto WIE (a nie też "...mu się wydaje")?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...