Moja żona prenumeruje miesiecznik Kuchnia, ja w nim tylko obrazki oglądam i czytuje recenzji alkoholi, czasem jak coś fajnie opiszą to zakupię w ramach testu czy nie kłamią (właściciel pisma Agora no to wiadomo,że sprawdzić trzeba ). Ostatnio opisali takie wino chilijskie Que pasa (tłum. O co biega) - nawet miło. Będąc w sklepię patrzę stoi no to kupiłem (22,50). No i naprawdę fajne się okazało za te pieniadze, bardzo dobry stosunek cena/jakość. A, że robione jest ze szczepu Carmenere, który mocno mi pasuje o czym mi ta butelczyna przypomniała. I tu wspomnienia się pojawiły z bytności w tym długim i wąskim kraju gdzie wysoce ceniłem sobie wino z tego szczepu o nazwie Leon de Tarapaca, to wino polecił mi jeden kelner w Santiago de Chile dając do zrozumienia, abym nie przepłacał bo to jest całkiem wporzo - i miał rację. Ogolnie to ludzie tam mocno sympoatyczni są. Może dlatego kupę dobrego wina robią za godziwe pieniądze :grin: