Jednak zdecydowałem się na Giant'a. Na Canyon'a przyjdzie jeszcze czas, jak podszkolę umiejętności
Canyon super, ale przy zamówieniu do Norwegii dochodzi cło i cena znacząco przekraczała zakładany budżet. Jeden Canyon Spectral 6.0 2017 uciekł mi sprzed nosa, bo pani która go sprzedawała nie dotrzymała słowa :/ Też był w dobrej cenie.
Co do Giant'a: rower jest używany, ale jak nowy. Najpierw jeździła nim żona właściciela sklepu rowerowego, a potem przez chwilę koleś, który zrobił jedną wycieczkę. W sumie to nie ma przejechanych nawet 500km. W moim rozmiarze S nie ma dużego wyboru na rynku używanych rowerów. Dopiero po zakupie uświadomiłem sobie, że połowa ramy jest z carbonu Giant kosztował wyjściowo mniej niż połowę ceny nowego, do tego wcześniej tego samego dnia sprzedałem swojego Lapierre'a i cena zrobiła bardzo atrakcyjna... Czuję, że wygrałem los na loterii Czekam tylko na pedały i dokładam sztycę regulowaną Bike Yoke Revive i rower będzie kompletny.
Pedałów brak, bo były SPD, a ja jeżdżę na platformach.