Kristofor

Tak, ale "trendy" jest zmieniać auto co 3 lata, jak w abonamencie. Notabene Subaru to jedna z ostatnich marek która nie promuje tego wariactwa, może nie jestem z pokolenia uważającego ża auto kupuje się na całe życie, ale kupując nowy pojazd zakładam że przez najbliższe 8 lat (tak do 250 tys. km.) będzie mi w miarę normalnie służył.

Tymczasem w słowackiej TV:

Lepiej nie bo wyjdzie z tego Skoda Scala z miękkimi plastikami, silnikiem boxer 1.8 turbo i napędem 4x4 z DSG.

Wydaje mi się, że użytkownicy Subaru nie dostrzegają pozytywów tam, gdzie kierowcy aut z VAG je widzą. Dziś natknąłem się na archiwalny (sprzed 5 lat) wpis o zaletach silnika 1.8 TSI który pozwolę sobie tu przytoczyć, aby pokazać, że z takim podejściem Skoda będzie zawsze lepsza od Subaru: @***** Ty jestes niedorozwinięty chyba. Mam 1.8 TSI w skodzie i branie oleju oscyluje w granicach 1L na 4tys km. Moim zdaniem nie jest to aż takie straszne żebym płakał nocami ile to ja kasy nie wydam. Po kupnie auta za 80tys jeszcze stac mnie na zakup oleju za 40zł raz na 4miesiące. A tak na poważnie: jako ówczesny użytkownik Skody Yeti 1,4 TSI po przeczytaniu szeregu wypowiedzi na tym szacownym Forum stwierdziłem, że zakup FXT to chyba pomyłka bo auto bardzo głośne, zero amortyzacji i tak naprawdę przeciętnie przyspiesza.

Superb Scout, którego wersja bazowa kosztuje 177.400 zł. nie posiada w standardzie min. bocznych poduszek powietrznych z tyłu (??), kamery cofania, całej rzeszy udogodnień zwanych w Subaru EyeSight, radia DAB, jakiejkolwiek nawigacji, elektrycznie sterowanych siedzeń, lepszej tapicerki niż materiałowa, okna dachowego itp. Doposażenie winduje cenę auta do poziomu Audi A4 Allroad, które jest nieco mniejsze, ale na pewno zgrabniejsze i ładniejsze. Jedyną zaletą Suberba względem OBK jest bezspornie lepsze przyspieszenie i na tym koniec. Auto w wersji sedan nawet może się podobać, ma pewien urok, ale kombi to już czysto praktyczne auto, gdzie monstrualny tył psuje cały efekt. Może dlatego na krótkiej liście miałem OBK i Audi A4 Allroad, ponieważ oba auta jako kombi mają stosunkowo ścięty tył, przez co zachowują jakiś tam wygląd.

Te osiągi wersji 1.0 i 1.5 TSI (bez wersji 2.0 TSI bo to inna liga) są chyba przy aucie z kierowcą. Wystarczy że włączysz klimatyzację i już masz muła do momentu włączenia się sprężarki. Do tego spróbuj założyć box dachowy i zapakować 3 pasażerów:) Miałem auto z 1.4 TSI i są to moje osobiste spostrzeżenia, a 1.5 TSI to jest ta sama konstrukcja. W OBK 2,5 mam licznikowe 9,5 do 100 ale jak założę box i wezmę pasażerów (co właśnie uczyniłem) osiągi są minimalnie słabsze. Przez stały 4x4 i CVT auto może tracić przy samym ruszaniu, ale jeśli chodzi o dynamikę samej jazdy i rzeczywistą moc to nie ma najmniejszego porównania. Spalanie OBK przy 140 km/h jest dokładnie takie same jak w Skodzie Yeti 4x2, manual, 1.4 TSI. Kiedy była wersja 1.8 TSI 4x4 automat, auto na mieście paliło realnie ok. 12 litrów samej benzyny, nie licząc oleju, a miało 156 KM i przyspieszenie lepsze o 1 - 1.5 sek. od OBK. Jeśli chcemy porównywać rzeczy porównywalne, to weźmy przynajmniej auta z silnikiem 2.0 TSI, DSG i 4x4, ale te są znacznie droższe od odpowiedników Subaru.

Kia Sportage II i Skoda Octavia I z napędami 4x4 w mojej ocenie nie są bardziej popularne od Subaru. Skoda 4x4 zaczęła się "lansować" kilka lat temu, wcześniej modele Octavii 4x4 były tak popularne, że w 2016 r. w całym kraju nie było ani jednej demówki z tym napędem. Poza tym Octavia I - to była jedna z wersji, bardzo zresztą niszowej, która posiadała napęd na wszystkie koła. Jeśli robimy z niej "reprezentatywny" przykład to już lekkie przegięcie. Co do BMW i Volvo - pełna zgoda.

Coś w tym jest, miałem XT MY13 i jak się przesiadłem do OBK MY 19 to mało zębów o kierownicę nie wybiłem przy pierwszym hamowaniu. Przyzwyczajenie że trzeba cisnąć do oporu było dość silne... Aha - jak już wspomniałem - hamulce w OBK są bardzo dobre. Nie wiem jak wypada analiza testów drogi hamowania, ale w codziennej eksploatacji są świetne, a auto przecież swoje waży.

Do panelu w Subaru by to raczej słabo pasowało. W OBK 19 mam normalnie nazwane stacje, a opisywany przez Ciebie przykład miałem w .... Skodzie MY 13, w najlepszym radiu Bolero. Jak w złym momencie nacisnąłem przycisk pamięci to jako nazwę stacji miałem dokładnie to co się właśnie wyświetlało.

Dla mnie największą zagadką było parowanie telefonu z radiem w Forku XT MY 13 - zupełnie nie wiem o co poecie chodziło, pomógł dopiero inny użytkownik Nissana, który miał już do czynienia z japońską techniką. Wybieranie głosowe oraz import kontaktów sobie odpuściłem. Za to muszę powiedzieć że już po zaprogramowaniu parowanie następowało bardzo szybko, i nie było żadnych usterek (poza wywołanymi przez moją osobę). Teraz w OBK MY 19 stacja multimedialna jest naprawdę na dobrym poziomie, najważniejsze ma dużo fizycznych pokręteł, przycisków a to ważne w trakcie jazdy. Poza tym jest ładnie wpasowana w dobrej jakości kokpit, dzięki czemu nie razi tak jak w przysłowiowej Skodzie, gdzie fajny sprzęt wciśnięto pomiędzy typowo skodowe plastiki.

To prawda, ale mamy wtedy do czynienia z tzw. "wsparciem". Takie wsparcie rzadko jednak dotyczy podwyższonego kombi. Właśnie na brak wsparcia narzekał kiedyś dealer proponując niski rabat. Na serwisie/częściach zarobek jest, ale ostatnio słyszałem że od wyposażenia dodatkowego też jest wyższa prowizja niż od "gołego" auta, a od większej prowizji można dać wyższy rabat. Zresztą, kilka lat temu był taki kwiatek, że zwykły hak holowniczy w Skodzie kosztował 2.200, w VW 3.300 a w Audi 4.000. I tutaj pytanie: czy sprzedaż praktycznie tego samego elementu w Audi za 2x tylko powodowała wyższą rentowność? Na pewno wyższe koszta operacyjne, droższe salony, więcej kawy, ale mamy 100 % przebicia. A to przecież tylko jeden z wielu elementów. I wtedy można mówić o dużych rabatach w Audi, bo mają z czego schodzić.

To już jakieś miejskie legendy o rabatach 20 % od ceny po rabacie. Pamiętam że rabaty 25% dawało Volvo na stary model XC 60 gdy wchodził nowy, natomiast nie pamiętam sytuacji, gdy dawano de facto 25 % rabatu na nowy, wchodzący na rynek model, do tego w niszowej wersji (podwyższone combi 4x4). Podobnie Audi dla grup zawodowych dawało kiedyś do 20 % na pewne modele, pod koniec roku ale to już przeszłość. Teraz 15 % rabatu od absurdalnie wysokiej ceny Audi to raczej max. Przy autach z aktualnej oferty cały "sekret" wysokości rabatów to absurdalnie wysokie ceny wyposażenia dodatkowego, i dopiero od tak skonfigurowanych aut można coś więcej ugrać, ew. jeszcze import demówek/managerskich aut z DE (tutaj głównie Audi i BMW). Podobnie było z Volvo V 60 CC - wersja za 212 k. była po całym korowodzie znajomości, rabatów flotowych itp. do kupienia za 199 k. i to są pewnie typowe możliwości rabatu bez wsparcia producenta. Przecież gdyby rabaty 20 - 25 % były normą, to jakie musiałyby być prowizje dealerów?

https://www.otomoto.pl/oferta/skoda-superb-combi-scout-2-0-tdi-190-km-4x4-dsg-od-reki-w-gall-icm-wyprzedaz-ID6CBrWD.html#206a98cce4 Fakt że nieźle wyposażony. Ale to cena Audi A4 Allroad, poza tym z grupy Audi, Volvo i Subaru Skoda ma prawie cywilny prześwit. Za tę cenę chyba bym wziął Volvo V60 CC plus kilka drobiazgów za 6 k. i byłoby to samo. Aha - widzę że 202 k. (Edycja).

Bez przesady. Aktualnie konkurencja dla Outbacka - Superb Scout w TDI, przyspiesza o 1,5 sek. szybciej do 100 km/h na wyprzedaży rocznika już za 206 tys. zł. po uwzględnieniu rabatu. To jest ok. 30 tys. różnicy, a wyposażone jeszcze słabiej niż Subaru. Skoda stała się bardzo drogą marką, no chyba że mówimy o kupnie skody Scali z silnikiem 1.0 TSI, ale po doposażeniu też 100k trzeba wydać. BTW - przed zakupem OBK zrobiłem dokładne rozpoznanie marek i cen, w segmencie podwyższonego kombi. Volvo V60 CC - min. 200 k. za bardzo marnie wyposażony pojazd, z uwzględnieniem flotowego rabatu kolegi, Skoda Superb - podobnie jak Volvo przy nieco lepszym wyposażeniu. Taniej od Skoby wychodziło Audi A4 Allroad - demówki, jednak trochę ciasnawe jak na rodzinne auto, Audi A6 - ceny ok. 300 k. i wyższe.

U mnie działa bez zarzutów, raz się może przyblokował. Generalnie fajna rzecz na długie trasy, krążąc po mieście doceniam szybkie parowanie telefonu bez kabelka i fajne rozwiązanie że przełączenie na telefon następuje z chwilą otwarcia drzwi kierowcy. Może będę wyjątkiem, ale bardzo rzadko korzystam z nawigacji, za to lubie sobie przeglądowo wrzucić mapę okolic w dużej skali, widać wtedy utrudnienia na poziomie strategicznym. Działa za to przy mapie Apple, przy Googlach natężenie ruchu nie jest pokazywane bez wyznaczenia trasy.

W sytuacji nr 2 jest pewne wyjście - na jakiś czas przed sprzedażą auto należy wycofać z działalności gospodarczej, a potem sprzedać w ramach zwykłej umowy opodatkowanej PCC. Jest jedno "ale" - jeśli w czasie użytkowania auta zostaną nabyte ulepszenie, od wartości których odliczysz VAT, i ulepszenia te będą zwiększać wartość pojazdu na datę wycofania, to w tym zakresie wystąpi VAT. Sam temat do omówienia z ogarniętym księgowym, najlepiej z Twojego miejsca zamieszkania, oni najlepiej wiedzą co przechodzi w miejscowym US.

Ja mam na podwórku GO BILLY - nie wiem co o tym sądzić...

Eeee tam, na google maps jest już cała autostrada A1 pomiędzy Piotrkowem a Częstochową! Co więcej, jeśli ktoś chce mieć mapy ver. 2024 polecam mapy ADAC, tam dopiero jesteśmy potęgą autostradową! Subaru zawsze było zachowawcze i wolało pokazać mniej niż więcej, niczym cnotliwa panna.

https://www.otomoto.pl/oferta/subaru-forester-2-0i-exclusive-ID6CKV9Q.html#87153a2ea3 121.900 zł. i 153 km. przejechane. To raczej nie jest kilka tysięcy, no chyba że kolor nie pasuje

To ja się jeszcze raz spytam, czy naprawdę istotna jest różnica w cenie starego forka, czyli 118 tys. i 121 tys. ew. kilka tys. więcej? Po tyle są przecież wystawiane, wystarczy poszukać poza stroną subaru.pl Oczywiście mówię o ofertach dealerów.

Na Otomoto jest kilka forków wystawionych za 120+, jeśli te ogłoszenia są aktualne to przy obecnych cenach nie ma co się zastanawiać. Jest nawet jeden 2,5 z USA, ale w to bym raczej nie wchodził* bo widzę na ogłoszeniach co jest sprowadzane. *nie dotyczy przypadków gdy sami w US wybieramy auto.

Z podobnych powodów kupiłem tegoroczne OBK. Jednak z 2,5 litra można wykrzesać nieco więcej siły, a przede wszystkim momentu obrotowego. Outback jest obecnie cięższy o cały JEDEN kilogram od Forestera e-boxera, napędzanego 2 litrowym silnikiem, zaś różnica w cenie podobnie wyposażonych wersji jest stosunkowo niewielka. Mam tylko nadzieję, iż zapowiadana przez Dyrekcję dłuższa przerwa we wprowadzeniu OBK EU wywołana jest pracami nad porządnym napędem hybrydowym. Cała aktualnie stosowana technologia e-boxer wydaje się wyciągniętą "spod dywanu" odpowiedzią na nagłe zaostrzenie norm emisji (liczbowe+WLTP).

Powyższy opis odnosi się do rynku US, zaś w Polsce Prius Plug-in Hybrid 122 KM i 11,1 s. do 100 km kosztuje w rozsądnej wersji 174 k. Co ważne, silnik 1,8 obejmuje znacznie niższa akcyza niż 2,5 z RAV4, nawet po wprowadzonych właśnie obniżkach. Poza tym cena 30 k. US dolara podawana przez producenta zostanie w warunkach USA podwyższona o koszta dostawy i podatki stanowe. Poczekajmy więc na cenę w Polsce, pewnie będzie oscylować w ok. 200 k. i to już jest pytanie, czy potencjalny kupiec dysponujący takim budżetem "pójdzie" w Toyotę co testu łosia nie przeszła, czy też nie wybierze konkurencji, nawet z półki Audi lub Volvo?

Lokalny patriotyzm:) wykopane na wykopie ale uważam że mistrzostwo! Aha - ten niebieski ma PO LAMBO...

Zobaczymy co nam zaproponują, bo silnik 2.4 litra z elektrycznym wsparciem pozwala na przyspieszenie w granicach 10,5 s. do 100, więc znając konserwatyzm Subaru w podawaniu wyników osiągi są bardzo podobne. Poza tym wnętrze Outlandera bardziej surowe, bryła podobna, o właściwościach jezdnych się nie wypowiadam.