Skocz do zawartości

scypio

Użytkownik
  • Postów

    255
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez scypio

  1. Przyłączam się do prośby kolegi rombu. Teksty typu "gas or ass" albo oświadczanie wszystkim o swoim uwielbieniu to fellatio niespecjalnie umilają atmosferę. W tym drugim przypadku należy się zastanowić, czy kolega z omawianym avatarem nie reklamuje w ten sposób swoich usług...
  2. scypio

    Nowy Legacy

    Mikad, a patrzyłeś na sprzedaż Imprezy FWD w 2009 roku? Jak nie chce ci się szukać to podam od razu: 0 (czyt. zero)
  3. scypio

    Mazda 6 MPS

    Audi A4, BMW 335xi, Opel Insignia, Saab 9-3, Volvo V50, XC60, XC70, V70 no i oczywiście Subaru Legacy GT
  4. no dalej, jeszcze 7 głosów i przeskoczymy fanklub trabanta
  5. może, w związku z zimą, zacząłeś jeździć spokojniej :wink: Może trochę, ale jak miałem w środku zimy letnie opony to jeździłem jeszcze spokojniej... każde hamowanie planowane z półtoraminutowym wyprzedzeniem itd
  6. jeszcze parę sprzęgieł w boxer dieselach pójdzie z dymem, jeszcze parę postawionych bez rzucenia okiem na samochód diagnoz treści "użytkownik nie potrafi jeździć AWD i to jego wina"... i o zwiększenie udziału w rynku nie trzeba będzie się martwić
  7. Ja co prawda mam wersję RA, ale za to 2m wzrostu i fotel ustawiam podobnie jak Navyman. No i mogę zrobić kilkaset kilometrów w trasie bez większych dolegliwości, warto przy tym od czasu do czasu włączyć tempomat i poruszać nogą
  8. Idzie luty podkuj buty Dziś na termometrze w samochodzie -19, termoter za oknem pokazywał -21...
  9. ja np. nie trafiłem na tak liczne relacje użytkowników audi allroad czy bmw X3 / X5 / xi które by mówiły o sprzęgłach tak szybko po zakupie :roll: Szczerze mówiąc nie trafiłem na żadne. Zastanawia mnie też skala tego zjawiska... Jeden serwis potrafi wymienić z całą pewnością kilka - a być może kilkanaście sprzęgieł w tak krótkim czasie... ile procentowo aut trafia taka awaria? Patrząc na dane sprzedaży z 2008 roku (1061 diesli poszło) stawiam, że do dziś na drogi trafiło jakieś 1500-2000 egzemplarzy. Tak więc zgaduję, że na jeden serwis przypada maksymalnie kilkaset aut z tym silnikiem. Prawdopodobnie szansa na rozwalenie sprzęgła wynosi x procent, gdzie x>1. Jak dla mnie to dużo.
  10. Sprawdź pod podłogą bagażnika
  11. ciekawostka: po wymianie opon na zimówki (195/55/R16) komputer pokazuje spalanie o jakieś 1.5l/100km mniejsze niż normalnie na mojej standardowej trasie praca-dom
  12. A moje auto stało od sobotniego południa... dzisiaj rano schodzę, kontrolka świec żarowych paliła się całkiem długo ale ją przeczekałem Kręcimy i... au, te jęki przy pierwszych dwóch obrotach silnikiem normalnie bolą, może jednak to webasto założę...? Jakieś 5-6 sekund musiałem pokręcić no ale ruszył dzielnie Przy odpalaniu -16...
  13. scypio

    Cos nie teges

    Uczciwi ludzie istnieją. Otwórz oczy.
  14. Kurcze, słabo to wygląda na maksa. Sprawdziłem trochę jak jest za granicą i sprzęgła padają sobie w Finlandii, Szwecji, Rumunii, Belgii... Skoro sprzęgło jest OK to mamy tylko jedno wytłumaczenie. Z jakiegoś powodu samochodami Subaru zaczęły masowo jeździć ciamajdy, które nie mają najmniejszego pojęcia o prowadzeniu samochodu. Ech... Czy ktoś wie może ile kosztuje wymiana sprzęgła w Niemczech albo Austrii? Niedługo jadę na narty, tak więc autostrada + 5 bieg + tempomat na bank będą w użyciu. Muszę chyba potroić zaplecze finansowe dla tej wycieczki, bo jadę własnym samochodem Co powinienem zrobić, jeśli auto w taki sam sposób zdechnie mi na autostradzie? Dzwonić na subaru assistance, czy mogę z góry założyć że taka awaria to moja wina? Sam już nie wiem, obchodzę się z tym sprzęgłem jak z jajkiem ale i tak moje samopoczucie przed tą wycieczką jest kiepskie. Zwłaszcza, jeśli serwis stawia diagnoze w taki sposób:
  15. Synuś! A Ty nie powinieneś go na lawecie wozić?!!! mamusia Na lawecie czy nie na lawecie... kill to kill
  16. Zdaje się że 3.2 Q4, zwłaszcza przed kuracją odchudzającą faktycznie ważyła pod 1700 kg. Ale z nowym silnikiem turbo jest zdecydowanie lepiej: Znalazłem takie dane dla wersji 1.75 TBi: 200KM, 320Nm, 1430kg, 0-100 7.7s, vmax 235km/h. No i ponoć pali 2x mniej niż V6... ja bym się długo nie zastanawiał
  17. taką ciekawostkę wam zapodam... poprzednio jeździłem Alfą Romeo i czasem ciągnie mnie z powrotem do tych samochodów. I tak dowiedziałem się, że w zeszłym roku udało się w Polsce sprzedać 10 sztuk modelu Brera. Natomiast - jeśli dobrze pamiętam - 40 kolejnych aut trafiło zostało rozlosowanych jako nagrody w loterii plusa. Wygląda na to, że większość zwycięzców nie doceniła walorów posiadania w domu ładnego, 200-konnego benzynowego coupe. Sporo tych aut trafiło na rynek wtórny - od razu, z zerowym przebiegiem. Albo odebrane od dealera i wstawione do garażu. Jaki to ma wpływ na ceny tych niejeżdżonych autek - łatwo zgadnąć...
  18. Hmmm, Poznań jest w Polsce o ile mnie pamięć nie myli. Występują w ogóle takie pory/trasy W zwykłe dni dobrze mi się jeździ tak między 10 a 14, zwłaszcza bocznymi drogami (od krajówek trzeba trzymać się z dala). Po 21:00 zazwyczaj robi się na wszystkich drogach dużo luźniej, po 23:00 to już bajka W weekendy najbardziej lubię kulać się w środku dnia. Długie weekendy wymagają bardziej drastycznych środków. Wyjechać dzień wcześniej i wrócić dzień później
  19. Skasujesz swoje auto to zaraz będziesz spokojniej jeździł. Żona na prawym też się przydaje jako głos rozsądku. Siebie uszkodzić to jeszcze pół biedy, ale kogoś obok... brrr.... Poza tym ja z premedytacją wybieram takie godziny/dni podróży, żeby nie trafiać na jakieś młyny na drodze. Jadę sobie te 110-120 km/h i na niemal trzystukilometrowej trasie nieraz jest tak, że ani jeden samochód mnie nie wyprzedzi. I to nie dlatego, że bronię się przed tym rękami i nogami
  20. O rety, mam nadzieję że nadkola są na miejscu Nie będzie tablic przykręconych do zderzaka, jutro jadę po nowe ramki. Nnastępne parę miesięcy autko będzie grzecznie jeździć po ładnych asfaltowych drogach. Jak na porządny grand tourer, który może zrobić 900km na jednym baku przystało... Poza tym dzisiaj zatankowałem i umyłem auto, ależ ja je lubię
  21. To stwierdzenie jest zdecydowanie nadużyciem. ....Dodam tylko , że smrod z przypalanego sprzegla jest tak wyrazny , że cieżko jest nie zauwazyc w którym momencie wystepuje.... W trakcie mojej ostatniej wizyty w Baranowie byłem świadkiem dyskusji na temat tego, czy nie trzymać na stanie dwóch kompletów sprzęgła. Parę sztuk ponad normę w bardziej śnieżnym okresie jednak padło. Ba, nawet mnie namawiano, żebym swoje sprzęgło wykończył, coby się nie zmarnował drugi zestaw. Tak więc jarekfilimon może mieć tutaj rację. Ja tą epidemię przypisuje kłopotom, jakie może sprawiać ESP w jeździe po kopnym śniegu. Auto potrafiło zgasnąć ot tak sobie albo nie jechać wcale, dopiero wyłączenie ESP sprawiało, że z lekkim uślizgiem - ale już kół - dało się przemieszczać. Pewnie spora w tym zasługa letnich opon, niemniej jednak z włączonym ESP po takiej nawierzchni naprawdę ciężko było mi się poruszać. ESP off i życie staje się prostsze... A zapach palonego sprzęgła ma to do siebie, że lubi się pojawić w kabinie dobrą chwilę po fakcie przypalenie. Jeśli ktoś próbuje się wykopać tak długo, aż poczuje w aucie zapach palonego sprzęgła to może być już za późno. Tydzień temu zakopałem się na lotnisku, krótką chwilę zajęło mi i kolegom wypchanie auta z zaspy. Fakt, że sprzęgło dostało przy tym w kość dotarł do mnie po tym, jak zdążyłem dawno opuścić pas startowy, zjechać na dół i zaparkować samochód. Gdybym przez ten czas dalej dawał mu wycisk pewnie wiele by z niego nie zostało. Natomiast do uwaga pana Andrzeja co do techniki jazdy dodałbym jeszcze, żeby nie przesadzać z gazem przy wbijaniu wyższego biegu.
  22. Gratulacje, pojechałeś jak debil :razz: Mi też czasem zdaża się coś dziwnego odpalić na drodze, ale wcale nie jestem z tego zadowolony. Preferuje taką jazdę, która nie podnosi ciśnienia ani mnie, ani innym użytkownikom drogi. A jak ktoś mnie dochodzi na trasie to zawsze go puszczam, widać jedzie szybszym tempem i tyle. Poza tym z przodu zawsze mile widziany
  23. Mrozy były, ile dokładnie... -8? -10? Coś koło tego. Jeśli do samej komory silnika się ileśtam metrów sześciennych mroźnego powietrza mniej w ciągu każdej minuty to chyba silnik musi się szybciej nagrzać, nie?
  24. :shock: :shock: :shock: Obejrzyj film "Mgła".To dopiero wypas akcji i fabuły Ja widziałem film "Mgła". I z niego, i z Avatara wychodziłem z kina z podobnymi uczuciami. Dno i pół metra mułu
  25. U mnie też coś powoli nagrzewa się ten silnik. Ba, na wczorajszym szkoleniu zauważyłem, że przy małym obciążeniu można czekać nawet godzinę, a i tak się wskazówka nie wypoziomuje. Małe obciążenia oznacza, że nie deptałem na maksa na tych ~kilometrowych slalomach i i grzecznie czekałem na swoją kolejkę do przejazdu. I tak było aż wjechałem w zaspę i auto nażarło się śniegu dolną częścią zderzaka. Postanowiłem go tam zostawić i faktycznie, po kilku minutach silnik osiągnął właściwą temperaturę. Tak więc ta dykta to chyba nie taki zły pomysł... a może jakąś zdalnie sterowaną żaluzję dałoby się tam zamontować :?:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...